« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-07-28 11:06:55
Temat: 'bogata przeszlosc'Dlaczego mi przeszkadza 'bogata przeszlosc' partnerki (bogata wg mojej
oceny). Jestem świadom tego, że kojarzy mi się to w 'prostej linii' z
brakiem zaufania, zdradą (mnie) w przyszlosci, generalnie same negatywy
(chociaz jak na dzien dzisiejszy nie moge nic zazucic zwiazkowi). Poza tym,
czy w takiej sytuacji warto dopytywac sie szczegolow, czy zapomniec po
prostu o jej historii.
Czy mam słuszne odczucia, jezeli nie, to jak mam podchodzic do tego,
tlumaczyc to sobie ? Wiem, że po zmianie myślenia na ten temat powinny
osłabnąć te 'odpychające' uczucia.
pzdr
b.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-07-28 12:18:23
Temat: Re: 'bogata przeszlosc'"Bod__" <piotrek_kow@usun_to.poczta.onet.pl> wrote ...
> Dlaczego mi przeszkadza 'bogata przeszlosc' partnerki (bogata wg mojej
> oceny).
Nie wiem dlaczego Tobie przeszkadza, ale moze wynika to z poczucia
niedowartosciowania, moze masz mniej "bogata" jak to okreslasz, z
chorobliwej zazdrosci badz z innego powodu.
> Poza tym,
> czy w takiej sytuacji warto dopytywac sie szczegolow, czy zapomniec po
> prostu o jej historii.
A po co??? Jeszcze bardziej chcesz sie katowac? Chcesz wiedziec, co, z kim i
jak robila? i czy bylo jej dobrze, czy ktos inny byle lepszy, etc....
> Czy mam słuszne odczucia, jezeli nie, to jak mam podchodzic do tego,
> tlumaczyc to sobie ?
Pomysl tak - teraz jest ze mna, wiec tamci byli gorsi, bo to Ja jestem tym,
ktory z nia teraz jest.
I powinno pomoc
Rusalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-28 15:40:43
Temat: Re: 'bogata przeszlosc'
Użytkownik "Bod__" <piotrek_kow@usun_to.poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:bg304p$g7v$1@news.onet.pl...
> Dlaczego mi przeszkadza 'bogata przeszlosc' partnerki (bogata wg mojej
> oceny). Jestem świadom tego, że kojarzy mi się to w 'prostej linii' z
> brakiem zaufania, zdradą (mnie) w przyszlosci, generalnie same negatywy
> (chociaz jak na dzien dzisiejszy nie moge nic zazucic zwiazkowi). Poza
tym,
> czy w takiej sytuacji warto dopytywac sie szczegolow, czy zapomniec po
> prostu o jej historii.
>
> Czy mam słuszne odczucia, jezeli nie, to jak mam podchodzic do tego,
> tlumaczyc to sobie ? Wiem, że po zmianie myślenia na ten temat powinny
> osłabnąć te 'odpychające' uczucia.
Zaakceptuj facet. Zaakceptuj, nie popełniaj błędu. Wierz mi, lepiej nie
zastanawiać się. ja wiemjaki to problem, ale musisz nauczyć się z tym żyć
jeśli ci na niej zależy.
Postarać się o szczegóły możesz jesli myslisz że jesteś w stanie się z tym
zmierzyć. Ale nei sadzę abyś był: Ty (jak sądzę) zawsze będziesz doszukiwał
się tego o czym Ci nie opowiedziała. Z ostrozności lub wstydu. Każdy chłopie
ma wstydliwe lub "bolesne" epizody, nie tylko ona. Z jednej strony Ciebie
lub ją mogą boleć, z drugiej gdyby ich nie przeżyła: załowałaby. Każda
kobieta i facet (choć my kulturowo i biologicznie mamy na to przyzwolenie)
ma w sobie - sorry za okreslenie - szmatę. Zaakceptuj to jako prawo natury.
I pamiętaj że ty też tak masz. Zwierzaki jestesmy. Posłuchaj sobie "thank
you for hearing me" Sinnead Connor (czy jak jej tam jest). Kochaj ją za to
kim jest teraz, a nie za to kim była w przeszłości.
Vesemir
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-28 16:13:17
Temat: Re: 'bogata przeszlosc'Bod__
<piotrek_kow@usun_to.poczta.onet.pl>
bg304p$g7v$...@n...onet.pl:
> Dlaczego mi przeszkadza 'bogata przeszlosc' partnerki (bogata wg mojej
> oceny).
Kiedy byłem młody (koniec liceum), też tak miałem. Tak do końca nie wiem,
dlaczego. Na pewno byłem ogólnie wielkim idealistą, w szczególności
idealizowałem wówczas kobiety, sam miałem raczej skromne doświadczenia
męsko-damskie (dopiero wychodziłem z chorobliwej nieśmiałości). Taka 'bogata
przeszłość' na pewno nie pasowała do moich wyobrażeń tego, jak "powinno być"
w idealnej sytuacji, ale czy to o to chodziło? Nie wiem.
Wyleczyłem się z tej retrospektywnej zazdrości czy innej -ości (pewnie aż za
bardzo - od pewnego momentu w życiu, 'uboga przeszłość' zaczęła mi się jawić
jako podejrzana i powodująca zapalanie się czerwonej lampki :).
Jestem świadom tego, że kojarzy mi się to w 'prostej linii' z
> brakiem zaufania, zdradą (mnie) w przyszlosci, generalnie same negatywy
> (chociaz jak na dzien dzisiejszy nie moge nic zazucic zwiazkowi).
No, coś w tym było i u mnie, chociaż trochę inaczej. 'Bogata przeszłość'
mojej ówczesnej panny obejmowała m.in. zdradę chłopaka z innym facetem (w
lesie, niedaleko od ogniska, przy którym został jej chłopak, wszyscy troje
oczywiście byli przyjaciółmi - taka to straszna historia :). Więc chyba w
sumie przejmowanie się taką przeszłością może i nie było strasznie
irracjonalne z mojej strony :)))
Poza
> tym, czy w takiej sytuacji warto dopytywac sie szczegolow, czy zapomniec
> po prostu o jej historii.
Trudna sprawa. Nie dopytasz, nie usłyszysz rzeczy, których może nie
chciałbyś usłyszeć i będziesz teoretycznie spokojniejszy. Teoretycznie, bo
możesz nie móc wytrzymać niepewności/niedomówienia. Dopytasz, usłyszysz i
usuniesz niepewność/niedomówienia, ale może tym gorzej będzie Ci sobie z
uzyskaną wiedzą poradzić, wiedza zrodzi być może nowe pytania, nowe
wątpliwości :)
Idealnie byłoby się przynajmniej z grubsza dowiedzieć, ale potrafić sobie z
tym poradzić, albo jeszcze lepiej - być na tyle zrównoważonym i pewnym
siebie, aby nie musieć sobie z tym ~radzić. :)
<snip>
Wiem, że po zmianie myślenia na ten temat powinny
> osłabnąć te 'odpychające' uczucia.
Sztuczne zmiany myślenia? To dobre dla (samo)kłamców. :)
P.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-28 22:55:59
Temat: Re: 'bogata przeszlosc'Użytkownik "Paweł Niezbecki"
> Kiedy byłem młody...
I siedziałem ;-)
a ona...
i miałem...
Ale... :-)))
> Sztuczne zmiany myślenia? To dobre dla (samo)kłamców. :)
Co to są ? Te sztuczne. Bo to mnie zainteresowało?
Sztuczne=nieprawdziwe?
Jakiś abstrakt?
Albo na lekcji nie byłem?
gadaj!
ett :-))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-29 10:45:34
Temat: Re: 'bogata przeszlosc'eTaTa
<e...@p...onet.pl>
bg49jg$scl$...@n...onet.pl:
> > Sztuczne zmiany myślenia? To dobre dla (samo)kłamców. :)
>
> Co to są ? Te sztuczne. Bo to mnie zainteresowało?
>
> Sztuczne=nieprawdziwe?
> Jakiś abstrakt?
> Albo na lekcji nie byłem?
>
> gadaj!
no takie 'ad hoc' - po to, żebyśmy się lepiej poczuli w jakiejś konkretnej
sprawie, z jakimś konkretnym problemem
p.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-07-29 11:08:19
Temat: Re: 'bogata przeszlosc'Pawcio wypocił:
> > > Sztuczne zmiany myślenia? To dobre dla (samo)kłamców. :)
> no takie 'ad hoc' - po to, żebyśmy się lepiej poczuli w jakiejś konkretnej
> sprawie, z jakimś konkretnym problemem
Czyli - omam.
Zrozumiałem.
:-)
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |