Upieklam wczoraj w koncu chleb, do ktorego przymierzalam sie juz od bardzo
dawna. Przepis podawala dosc dawno Jola L-L. Wyszedl bardzo fajnie, jest
mieciutki i bardzo puszysty (ha ha ja tez taka wkrotce bede bo nie moge
powstrzymac sie od skubniecia "jeszcze tylko kawaleczka").

W kazdym razie jesli ktos chce sprobowac - polecam ten przepis:
1 kg maki
3 dag drozdzy
2 lyzeczki soli
4 lyzeczki cukru
ok. 1/2 litra wody ( w przepisie bylo chyba 55 dag, ja dalam rowno 1/2
litra)

Drozdze rozpuscilam w mleku, gdy troszke podrosly, wlalam do miski z maka
wymieszana z pozostalymi skladnikami. Dolalam cieplej wody i dobrze
wyrobilam. Ciasto mialo rosc 1,5 godz, roslo ponad 2 (wybylam z domu). Ponad
polowa do formy chlebowej (Jola pisala 80 dag) a z reszty ukulalam bulki i
posypalam je makiem ( a wczesniej posmarowalam bialkiem). Chleb piekl sie 40
min w 230 stopniach, bulki ok, 20 min.
Dobre, sprawdzone, a Joli dziekuje za przepis :-)
Asia