« poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2005-06-28 13:03:57
Temat: Re: choroba lokomocyjna?
Użytkownik "Elske" :
>
> Aviomarin - 1/2 tabletki na pół godziny przed jazdą. U mojej Agnieszki
> działa niezawodnie od zawsze.
>
Ja też ze dwa-trzy razy dałam Michałowi aviomarin (1/2 tabletki), jak już z
góry było wiadomo że czeka go długa podróż a nic innego nie da się zrobić.
Ale całą drogę przespał a do końca dnia był przymulony.
Tak ze w marę możliwości staram się tego unikać.
Swoją drogą się dziwię ze środków przeciwko chorobie lokomocyjnej nie można
kupić na stacjach benzynowych.
Nie dawno jechałam do Zakopanego z dzieciakami 4-5 klasa (jako pilot).
Kilkoro dzieci zaczęło wymiotować w autobusie, na dwóch kolejnych stacjach
nie dało się kupić żadnych tabletek.
Jakoś dojechaliśmy.
Teraz już wożę aviomarin w apteczce, chociaż sama nie choruję.
Ale z drugiej strony nie powinnam dawać obcym dzieciom żadnych lekarstw, bo
przecież ktoś może być uczulony na lek.
Zastanawiam się jak ten dylemat rozwiązać.
Pozdrowienia.
Basia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2005-06-28 13:12:16
Temat: Re: choroba lokomocyjna?złośliwa napisał(a):
|
> ja raz zakupiłam ( nawet gdzieś się walają ) ale odstraszyła mnie ulotka w
> której dokładnie opisali gdzie ten plaster powinien być umieszczony ( coś
> między ścięgnami na ileś tam cm poniżej dłoni - brrrr ), mozesz powiedzieć
> jak Ty sobie z tym radzisz ? Dziecko nie odkleja plastra ? To jest wogóle
> wygodne ????
Wygodnie jest o iole nie trzeba nosić cały dzień - jednak dość mocno
uciska i potem jeszcze długo zostaje ślad z wgłębieniem. Zakładanie nie
jest skomplikowane - jest dokładny rysunek przecież. Poza tym to ma
tolerancję do 5 mm, więc nawet jak idealnie nie trafisz, to zadziala.
Przyklejasz pośrodku 2. ścięgien w odległości 2. szerokościu kciuka
dziecka od nadgarstka (linii papilarnych).
I działa
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2005-06-28 14:31:58
Temat: Re: choroba lokomocyjna?"Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> wrote in
message news:d9rh1q$1o81$1@news2.ipartners.pl...
> Ale z drugiej strony nie powinnam dawać obcym dzieciom żadnych lekarstw,
> bo
> przecież ktoś może być uczulony na lek.
> Zastanawiam się jak ten dylemat rozwiązać.
a nie mozna przed wyjazdem zorganizowac spotkania z rodzicami, albo
powysylac im kartek
z informacjami i pytaniami dotyczacymi wlasnie stanu zdrowotnego dzieci,
jakie leki mozna
im podac, jakie leki oni zazywaja, co ty jako opiekun wymagasz, co
proponujesz itp?
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2005-06-28 17:40:02
Temat: Re: choroba lokomocyjna?prosze_usun_podkreslenia wrote:
> Swoją drogą się dziwię ze środków przeciwko chorobie lokomocyjnej nie
> można kupić na stacjach benzynowych.
E tam. U nas avomarin jest.
> Ale z drugiej strony nie powinnam dawać obcym dzieciom żadnych lekarstw,
> bo przecież ktoś może być uczulony na lek.
> Zastanawiam się jak ten dylemat rozwiązać.
Porozmawiać z rodzicami i poprosić o podanie dzieciom tabletek. U mnie w
szkole stosowane (proszenie rodziców, z podawaniem to nie wiem - ja nie
podaję, bo chorobę lokomocyjną mamy za sobą)
--
Pozdrawiam
Justyna
Iza (12) i Marcin (8)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2005-06-29 08:37:24
Temat: Re: choroba lokomocyjna?
Użytkownik "złośliwa" <n...@u...to.interia.pl> napisał w wiadomości
news:d9r91u$el$1@nemesis.news.tpi.pl...
> nie karmić przed podróżą, najlepiej samochód z klimatyzacją bądź jak nie
> ma
> to często wietrzony ( u nas musowo uchylone szyby ), podróżować po
> godzinie
> 13:00 ( nie wiem czemu ale zaobserwowałam że Nitka częściej wymiotuje
> rano -
> za to po południu nie zdarzyło jej się ani razu ).
U mnie (i dzieci) model na czczo jest katastrofą -jeść, ale w niewielkich
porcjach. Ja MUSIAŁAM mieć ...kiszone ogórki.
Teraz mogę jeździć tylko jako kierowca, toleruję z trudem miejsce obok
kierowcy, tył samochodu to totalna klęska. Starsza córa tez lepiej reaguje
jadąc na przednim siedzeniu.
> Z leków - polecam Lokomotiv ( syrop ) na bazie imbiru.
To trzeba sprawdzic - moje wymiotują już na sam zapach imbiru i mięty.
Działają: kwaśne cukierki, owocowa guma do żucia, woda mineralna
niegazowana, odgazowana coca-cola.
Poza tym przy dłuższej podróży tylko niestaty aviomarin. Dzień wyjęty z
życiorysu, wobec czego na wakacje nie jeździmy samochodem tylko pociągiem i
o wypadach zagranicznych nie daj Boże wędrownych nawet nie myślimy.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2005-06-29 14:39:59
Temat: Re: choroba lokomocyjna?
Polecam zaklejenie plastrem bez opatrunku pępka, sprawdziłam na sobie. 24
godzinna podróż do Rzymu na pogrzeb Jana Pawła, do dziś się zastanawiam jak
to się stało że nie miałam żadnych dolegliwości. Zakleja sie waskim plastrem
taka gwiazdke na pępuszku trzeba zrobic Wyprobowałyśmy to z paniami na
wycieczce szkolnej u dzieci i spokojnie podróz minela bez sensacji z
woreczkami.
Pozdrawiam Ania z Zielonej Góry
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2005-06-29 15:30:21
Temat: Re: choroba lokomocyjna?Wyprobowałyśmy to z paniami na
> wycieczce szkolnej u dzieci i spokojnie podróz minela bez sensacji z
> woreczkami.
slyszalam o tym ale za nic nie moge uwierzyc :)
pzdr tez zzielonej dziury:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2005-06-29 19:55:31
Temat: Re: choroba lokomocyjna?
Również nie mogłam w to uwierzyć, ale sprawdziłam na sobie, znajomi sie ze
mnie nabijali, że to placebo. Lepiej wierzyc w coś takiego niż zamulać sie
aviomarinem.
Pozdrawiam Ania z ZG :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2005-06-30 06:48:45
Temat: Re: choroba lokomocyjna?
> Pozdrawiam Ania z ZG :-)
troche prywaty ,szukam dobrego pediatry ,znasz kogos?
pzdr
p.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2005-06-30 13:51:51
Temat: Re: choroba lokomocyjna?
Moje dzieci (syn 14 i córka 8) od urodzenia prowadzi doktor Lidia Kot, ja
jestem zadowolona.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |