| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2002-06-03 12:09:51
Temat: Re: czy to normalne?Użytkownik "sellina" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:adfgdb$541$1@news.onet.pl...
(wielkie ciach)
> co Wy na to???
>
> sellina
Dla mnie to cokolwiek dziwny układ. Nie zgodziłabym się na coś takiego,
zresztą u mnie jest odwrotnie; kiedy mama do mnie przyjedzie to przy okazji
pozmywa naczynia, pranie rozwiesi - generalnie ona pomaga mnie! W mojej
rodzinie jest taki układ, że starsza pomaga młodszej (nie mówię to o
staruszkach tylko kobietach zdrowych i sprawnych), matka - córce a nawet
babka wnuczce (kiedy byłam w 7m ciąży odwiedziła mnie babcia, byłam zmuszona
zostawić ją na godz. samą i co zrobiła 69 letnia kobieta? Pomyła mi okna i
uprała firanki . Tak mnie zaskoczyła, że nakrzyczałam na nią ale babcia
tylko wzruszyła ramionami i zostawiła to bez komentarza, ale babcia już taka
jest - ZAWSZE musi coś u mnie posprzątać.)
Pozdrawiam
Wanda
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2002-06-03 12:21:22
Temat: Re: czy to normalne?sorrki miało byś do selliny
Użytkownik <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:73db.00002d82.3cfb553d@newsgate.onet.pl...
> Sunnta wrote:
>
> >
> > chyba już kiedyś albo Ty pisałaś na grupę albo był podobny temat?
> >
> > Joanna
>
> Joanno to pytanie do mnie? Na grupe pisuje dosc czesto ale takiego tematu
> akurat nie poruszalam. Klopoty z moja mama sa troche innego rodzaju.
> pzdr
> agi
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2002-06-03 13:01:56
Temat: Re: czy to normalne?
"sellina"
> gdy mialam noge w gipsie powiedziala, ze to
> wszystko moja wina, a ze bylo ok Bozego Narodzenia to nie mial kto okien
> umyc... wiec wlazlam z ta zlamana noga (tylko do kolana wiec bylo to
> mozliwe) na parapet i umylam okna;
Jestes niesamowita.... A twoja mama....hm, to juz czysta patologia, wiem, ze
to mocne slowa, ale po prostu w glowie sie nie miesci takie
postepowanie..... Czy ona cie kocha? Czy uwaza, ze urodzila sobie
sluzaca/niewolnice?
Zszokowana Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2002-06-03 13:02:10
Temat: Re: czy to normalne?> Dla mnie to cokolwiek dziwny układ. Nie zgodziłabym się na coś takiego,
> zresztą u mnie jest odwrotnie; kiedy mama do mnie przyjedzie to przy
okazji
> pozmywa naczynia, pranie rozwiesi - generalnie ona pomaga mnie! W mojej
> rodzinie jest taki układ, że starsza pomaga młodszej (nie mówię to o
> staruszkach tylko kobietach zdrowych i sprawnych), matka - córce a nawet
> babka wnuczce
jestes szczesciara :)
ja trafilam na wyjatkowy egzemplarz mamy:); wprawdzie gdy moja babcia
jeszcze zyla to pomagala mojej mamie, ale w druga strone to ani ani. Z
drugiej strony to wcale nie chce zeby mi pomagala - po mojej dwutygodniowej
nieobecnosci znalazlam w mojej szafie szare bluzki, ktore kiedys byly biale,
a taty slipy byly rozowe, wiec serdecznie dziekuje i sama sobie do pralki
powrzucam :)))
kiedy byłam w 7m ciąży odwiedziła mnie babcia, byłam zmuszona
> zostawić ją na godz. samą i co zrobiła 69 letnia kobieta? Pomyła mi okna i
> uprała firanki . Tak mnie zaskoczyła, że nakrzyczałam na nią ale babcia
> tylko wzruszyła ramionami i zostawiła to bez komentarza, ale babcia już
taka
> jest - ZAWSZE musi coś u mnie posprzątać.)
hmmm milo :))) u mnie to raczej niemozliwe, nic nie jest w stanie mamy
zmusic do tego zeby mi pomogla - gdy mialam noge w gipsie powiedziala, ze to
wszystko moja wina, a ze bylo ok Bozego Narodzenia to nie mial kto okien
umyc... wiec wlazlam z ta zlamana noga (tylko do kolana wiec bylo to
mozliwe) na parapet i umylam okna;
wiec ciaza tez nie bedzie dostatecznym powodem;
Pozdrawiam cieplutko
sellina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2002-06-03 13:23:54
Temat: Re: czy to normalne?
"sellina"
>wszystko musi byc tak jak mama chce i nie
> ma gadania; probojemy z tata sie tym nie przejmowac, ale gdy widzimy jej
> obrazona mine to normalnie diabli nas biora i czasami, ktores z nas
> wybucha - wtedy mamusia z placzem leci do sypialni i beczy - co owocuje
tym
> ze osoba "winna" musi ja przepraszac; istny cyrk, smiechu warte, ale nam
nie
> jest do smiechu
No coz, mamie przydalaby sie terapia u jakiegos dobrego psychologa...... Ja
wcale nie zartuje..... I to na poczatku jej kariery jako matki, bo teraz to
juz musztarda po obiedzie. A jak to bylo, kiedy bylas niemowleciem,
dzieckiem? Wlasciwie nie musisz odpowiadac, jesli to zbyt bolesne...
serdecznie pozdrawiam
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2002-06-03 13:28:40
Temat: Re: czy to normalne?> Jestes niesamowita.... A twoja mama....hm, to juz czysta patologia, wiem,
ze
> to mocne slowa, ale po prostu w glowie sie nie miesci takie
> postepowanie..... Czy ona cie kocha? Czy uwaza, ze urodzila sobie
> sluzaca/niewolnice?
wiesz, czasami tez mam takie wrazenie, zreszta to samo robi z ojcem, ktory
juz nie ma sily sie jej stawiac; wszystko musi byc tak jak mama chce i nie
ma gadania; probojemy z tata sie tym nie przejmowac, ale gdy widzimy jej
obrazona mine to normalnie diabli nas biora i czasami, ktores z nas
wybucha - wtedy mamusia z placzem leci do sypialni i beczy - co owocuje tym
ze osoba "winna" musi ja przepraszac; istny cyrk, smiechu warte, ale nam nie
jest do smiechu
to czy ona mnie kocha - na pewno tak; chociaz ma mi za zle, ze nie chce byc
jej przyjaciolka, ale to juz inny kawalek :)))
pozdrawiam
sellina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2002-06-03 13:38:56
Temat: Re: czy to normalne?
"sellina"
> moze to teraz dziwnie zabrzmi, ale nie chce miec wlasnych dzieci.
>
Dziwnie czy nie, ale mozna zrozumiec.... Zycze ci jednak, abys zmienila
zdanie. Dzieci to cos niepojetego i tak powalajacego z nog, ze nikt, kto ich
nie ma, nie potrafi sobie nawet tego wyobrazic. I warto je miec. I je
kochac.
Pozdrowienia
Ania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2002-06-03 13:39:19
Temat: Re: czy to normalne?> No coz, mamie przydalaby sie terapia u jakiegos dobrego psychologa......
Ja
> wcale nie zartuje..... I to na poczatku jej kariery jako matki, bo teraz
to
> juz musztarda po obiedzie. A jak to bylo, kiedy bylas niemowleciem,
> dzieckiem? Wlasciwie nie musisz odpowiadac, jesli to zbyt bolesne...
na poczatku mamy kariery jako "mama" - byla instytucja zwana babcia, babcia
sprzatala, karmila - nawet na poczatku to do babci mowilam "mama"; potem
wyjechalismy do Niemiec, a tam od rana do wieczora bylo przedszkole; gdy
wrocilismy znow - babcia, a potem to juz sama sie ze soba bawilam w dom.
moze to teraz dziwnie zabrzmi, ale nie chce miec wlasnych dzieci.
:)
sellina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2002-06-03 13:44:36
Temat: Re: czy to normalne?sellina <s...@p...onet.pl> napisał(a):
> mam do Was takie pytanie... czy po wyprowadzeniu sie z domu, corka ma
> obowiazek przychodzic do tzw domu rodzinnego i sprzatac?
Dziewczyno,
Nie słuchaj tych wszystkich głupot.
Pytasz, czy masz obowiązek?
Odpowiadam pytaniem:
czy tylko wtedy coś robisz, jeśli masz obowiązek?
Obowiązek to ma pracodawca wobec pracownika i vice versa.
Jaki to kodeks ma niby regulować całość stosunków między dziećmi i rodzicami?
Nie pozwalaj, aby inni urządzali Twoje życie.
Rób, jak Ci rozum i serce podpowiadają, a nie - co mówią przyjaciółki.
Pozdrowienia.
Szkodliwy
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2002-06-03 13:47:37
Temat: Odp: czy to normalne?
Użytkownik Ania Björk <s...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:adfqjr$t0h$...@n...onet.pl...
>
> No coz, mamie przydalaby sie terapia u jakiegos dobrego psychologa......
Ja
> wcale nie zartuje.....
No wlasnie, a do tego byc moze wchodzi w menopauze i stad te wahniecia
nastrojow (hormonalna terapia zastepcza i moze bedzie lepiej).
Asia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |