Data: 2002-02-24 15:38:34
Temat: depresja - bo chyba nie doczytałam...
Od: "ika zuzeloth" <i...@i...ciach.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tyle ostatnio o depresji... a wciąż mam niejasności.
Traktowana jako choroba jest obiektywna, a nie względna, tak? Nie tak jak
na przykład z testami psychologicznymi, gdzie wynik jest odnoszony do
populacji dla jakiej został skonstruowany?
Gdzie się nie obejrzę, wszyscy mają depresję. I nie chodzi o sezon
zimowy. To trwa już jakiś czas. To epidemia? Czy należy wszystkich
leczyć, czy podnieść poprzeczkę i uznać, że tylko powiedzmy 20%
kwalifikuje się na terapię - pozostali to marudy?
A w ogóle to czy są jakieś *pewne*, uniwersalne objawy charakteryzujące
tę chorobę. Takie, że na 100% wtedy wiadomo, że deprecha, a nie jakieś
biadolenie i obniżenie nastroju? Próba samobójcza? Czy może wystarczą
samobójcze myśli? Albo zwyczajnie ogólna niechęć do życia i apatia?
--
ika - umop apisdn
[egocentryczka]
|