Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!newsfeed.silweb.pl!n
ews.onet.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.nask.pl!not-for-mail
From: "Ania K." <a...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: dylematy
Date: Mon, 3 Feb 2003 14:22:48 +0100
Organization: NASK - www.nask.pl
Lines: 44
Message-ID: <b1lq8l$d2e$1@pippin.warman.nask.pl>
NNTP-Posting-Host: inflancka-nat.cza.warszawa.supermedia.pl
X-Trace: pippin.warman.nask.pl 1044278357 13390 212.180.156.130 (3 Feb 2003 13:19:17
GMT)
X-Complaints-To: u...@n...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 3 Feb 2003 13:19:17 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2919.6700
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2919.6700
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:31987
Ukryj nagłówki
Jestem w 5 miesiącu ciąży z czego BARDZO się cieszę. Nie mogę się doczekać
wieści o płci nie wspominając już o tym jak będzie Maleństwo wyglądało.
Ale ....
No właśnie. Zaraz po maturze poszłam do pracy. Skończyłam studium zaocznie i
studiuję zaocznie obecnie na 5 roku. Właściwie nigdy nie siedziałam w domu.
TŻ pracuje i wraca do domu około 18:30. Na dzień dzisiejszy to żaden
problem, bo ja jestem raptem godzinę przed nim, ale jak będę w domku to
przecież to CAŁY DZIEŃ!!! W dodatku w środy po pracy ma mecze siatkówki, a
we wtorki zamierza zapisać się na angielski no i czasem imprezki firmowe.
Oczywiście nie mam nic przeciwko temu.
W pracy zmienia się to, że będę pracować w poniedziałki, środy i piątki,
więc będę miała dwa dni wolne. Zresztą bardzo mi się to przyda, ponieważ już
byłam bardzo zmęczona nie mówiąc już o tym, że kiedyś trzeba zacząć
rozglądać się za wózkiem itp. i jeszcze pisanie pracy mgr. Zamierzam się
obronić przed porodem (~ 4 lipca). To tyle wstępu.
Właściwie problem cały polega na tym, że zdałam sobie sprawę, że zostanę
sama z dzieckiem w domu. Bardzo się cieszę, ale z drugiej strony boję się.
Moje życie odwróci się do góry nogami. Właściwie ze wszystkigo rezygnuję.
Martwię się, że TŻ właściwie ciągle nie będzie i będę zdana na siebie (poza
pierwszymi tygodniami po porodzie, bo bierze urlop). Co prawda Teściowa
mieszka obok, ale Teściowa to nie TŻ. Dodam jeszcze, że mieszkam pod W-wą w
Michalinie, więc raczej mam daleko do znajomych. Teraz to żaden problem, ale
z dzieckiem może się okazać inaczej.
Najbardziej boję się jak poradzę sobie z takim przestawieniem w moim życiu.
Boję się na ile TŻ będzie mnie wspierał
i czy będzie umiał zrezygnować z różnych rzeczy z których teraz nie musi.
Czy będzie umiał zrozumieć, że mogę być zmęczona całą tą sytuacją. Do dnia
dzisiejszego nigdy mnie nie zawiódł i zawsze mogę liczyć na Niego w trudnych
sytuacjach, ale jak wiadomo dziecko bardzo dużo zmienia.
Nie chcę, żeby ktoś opatrznie zrozumiał mój post. Nie narzekam, bo SZALEJĘ z
radości. To dziecko jest wyczekane i kochane, ale nachodzą mnie takie myśli.
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<-<
GG 1355764
|