Data: 2003-02-03 13:22:48
Temat: dylematy
Od: "Ania K." <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Jestem w 5 miesiącu ciąży z czego BARDZO się cieszę. Nie mogę się doczekać
wieści o płci nie wspominając już o tym jak będzie Maleństwo wyglądało.
Ale ....
No właśnie. Zaraz po maturze poszłam do pracy. Skończyłam studium zaocznie i
studiuję zaocznie obecnie na 5 roku. Właściwie nigdy nie siedziałam w domu.
TŻ pracuje i wraca do domu około 18:30. Na dzień dzisiejszy to żaden
problem, bo ja jestem raptem godzinę przed nim, ale jak będę w domku to
przecież to CAŁY DZIEŃ!!! W dodatku w środy po pracy ma mecze siatkówki, a
we wtorki zamierza zapisać się na angielski no i czasem imprezki firmowe.
Oczywiście nie mam nic przeciwko temu.
W pracy zmienia się to, że będę pracować w poniedziałki, środy i piątki,
więc będę miała dwa dni wolne. Zresztą bardzo mi się to przyda, ponieważ już
byłam bardzo zmęczona nie mówiąc już o tym, że kiedyś trzeba zacząć
rozglądać się za wózkiem itp. i jeszcze pisanie pracy mgr. Zamierzam się
obronić przed porodem (~ 4 lipca). To tyle wstępu.
Właściwie problem cały polega na tym, że zdałam sobie sprawę, że zostanę
sama z dzieckiem w domu. Bardzo się cieszę, ale z drugiej strony boję się.
Moje życie odwróci się do góry nogami. Właściwie ze wszystkigo rezygnuję.
Martwię się, że TŻ właściwie ciągle nie będzie i będę zdana na siebie (poza
pierwszymi tygodniami po porodzie, bo bierze urlop). Co prawda Teściowa
mieszka obok, ale Teściowa to nie TŻ. Dodam jeszcze, że mieszkam pod W-wą w
Michalinie, więc raczej mam daleko do znajomych. Teraz to żaden problem, ale
z dzieckiem może się okazać inaczej.
Najbardziej boję się jak poradzę sobie z takim przestawieniem w moim życiu.
Boję się na ile TŻ będzie mnie wspierał
i czy będzie umiał zrezygnować z różnych rzeczy z których teraz nie musi.
Czy będzie umiał zrozumieć, że mogę być zmęczona całą tą sytuacją. Do dnia
dzisiejszego nigdy mnie nie zawiódł i zawsze mogę liczyć na Niego w trudnych
sytuacjach, ale jak wiadomo dziecko bardzo dużo zmienia.
Nie chcę, żeby ktoś opatrznie zrozumiał mój post. Nie narzekam, bo SZALEJĘ z
radości. To dziecko jest wyczekane i kochane, ale nachodzą mnie takie myśli.
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<-<
GG 1355764
|