Data: 2007-01-25 14:02:03
Temat: dyskalkulia? dysleksja? - co to ma być?
Od: "Abnegat" <...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam
Nie chodzi mi o zaświadczenie, które ma mnie zwolnić z myślenia. Roję nawet
o studiach matematycznych i raczej nie po to, by się wykręcać dyskalkulią...
A więc o co chodzi?
Otóż, jak np. mam nowe symbole na przedmiotach typu logika czy statystyka,
bardzo często obracam je o 180 stopni. Mylą mi się kierunki i nie potrafię
się posługiwać mapą. Nie potrafię składać kilku części (teraz mebli a kiedyś
jajek-niespodzianek) w całość. Mam paskudne pismo, a raczej pare pism,
używanych zamiennie, mniej więcej tak samo paskudnych. Albo kiedy mam
tabelkę zmiennych x i y, to x pieprzy mi się z y, co może mi poważnie
utrudnić pracę. :) Poza tym robię mnóstwo debilnych błędów formalnych.
Tak więc dużo rzeczy wskazuje na to, że mam jakiś specyficzny problem, ale
co ciekawe, nie mam problemu z ortografią po polsku (w angielskim mam bardzo
specyficzne błędy typu were/where). Tak więc moje pytanie brzmi: JAK
ĆWICZYĆ? Czy są jakieś takie zestawy zadań dla takich jak ja? Mogą być po
angielsku, może być też książka z księgarni...
Na to chyba nie ma lekarstwa, nie jest to problem psychiczny, nie zrobią mi
operacji (BTW. kolejnej), tak więc sądzę, że mógłbym sobie z tym poradzić
sam...
Pozdrawiam
|