Witam wszystkich grupowiczów.

To mój debiut na grupie więc proszę o wyrozumiałość. Choć czytam Was od
dawna i wiele czerpię z grupy w moich kulinarnych podbojach (he.. raczej
powijakach :-), to piszę (coś konkretnego) po raz pierwszy. Razem z moim
narzeczonym bardzo sobie cenimy Wasze rady i przepisy. Niedawno kupiliśmy
sobie gofrownicę i zafascynowani tym urządzeniem zaczęliśmy eksperymentować.
Oto co wczoraj wymyśliliśmy (raczej powinnam napisać, że to on wymyślał, a
ja wprowadzałam w czyn - niestety, a może stety jest lepszym kucharzem i ma
lepsze pomysły):

Gofry na ostro:
1/2 szklanki mąki
1/2 szklanki wody
3 jajka
1/3 kostki margaryny
300 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
200 g pieczarek
2 średnie cebule
trochę startego żółtego sera
przyprawy: sól, wegeta, pieprz, pieprz cayene, papryka ostra, oregano
keczup

(uwaga: wszystkie ilości wymyśliłam na poczekaniu, tak żeby mniej więcej
pasowały, bo robiłam wczoraj wszystko "na oko")

Pieczarki i cebulkę pokroić w drobną kostkę i przysmażyć na patelni na oleju
lub na czym kto woli ( osobno lub razem - ja wolę osobno), odcedzić.
Jajka, mleko, wodę, margarynę miksować, dodawać mąkę, aż do uzyskania gęstej
jednolitej konsystencji (można wcześniej margarynę roztopić na parze, ale
jest to nie konieczne i nie polecam).
Wszystko ma być gęściejsze niż ciasto naleśnikowe, ale też nie do przesady.
Dodać pieczarki, cebulkę, część startego żółtego sera) i przyprawy (po
szczypcie każdej - ja dodałam więcej tych pikantnych). Wszystko wymieszać.
Piec jak normalne gofry. Podać z pozostałym żółtym serem i keczupem.

Może to nic nadzwyczjnego, ale zapewniam, że bardzo smaczne i w końcu trochę
nietypowe (no chyba, że ktoś już wcześniej wpadł na podobny pomysł).

Pozdrawiam całą grupę
Paulina