| « poprzedni wątek | następny wątek » |
21. Data: 2008-05-15 07:38:25
Temat: Re: janek. miało być weselejHekate tutej:
<a...@f...go
oglegroups.com> teges
śmeges:
H> Konkretnie w tej telewizyjnej wersji nie było tak wyraźnie pokazane,
H> że Janek płynnie mówi po angielsku. Trochę tam mówił do kamery,
H> ale nie pamiętam tych dłuższych fragmentów rozmów z Amerykanami.
ale zdaje się, że i on po niemiecku trochę nawijał?
w drugiej części na początku o ile dobrze pamiętam.
--
http://patrz.pl/trener
tren hakker, tre Niro, tre na żer
gg 1290613
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
22. Data: 2008-05-15 07:43:28
Temat: Re: janek. miało być weselejmichal pisze:
> Tak jak każdy z obecnych mieliśmy do dyspozycji całe mnóstwo rzeczy.
> Poczynając od pocieszenia do zaproponowania mu na przykład strawy i
> kąpieli we własnym domu. Czy chociażby spróbowanie milczącego
> poświęcenia się, żeby usiąść obok niego i udawać, że woń nie wykręca nam
> nosa na drugą stronę.
Zdarzyło Ci się kiedyś zrobić coś takiego, szczerze?
Nie jestem pewna, czy tacy ludzie oczekują od innych takiej pomocy. Może
zdarza im się np. marzyć o czymś podobnym, ale w rzeczywistości nie
potrafiliby tego przyjąć. Po prostu nie skorzystaliby. Tak mi się wydaje.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
23. Data: 2008-05-15 07:49:04
Temat: Re: janek. miało być weselejtren R pisze:
> ale zdaje się, że i on po niemiecku trochę nawijał?
> w drugiej części na początku o ile dobrze pamiętam.
>
Raczej jakieś wtręty niemieckie w strukturze angielskiej. Tak mi to
brzmiało.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
24. Data: 2008-05-15 08:08:49
Temat: Re: janek. miało być weselejmedea wrote:
>> Tak jak każdy z obecnych mieliśmy do dyspozycji całe mnóstwo rzeczy.
>> Poczynając od pocieszenia do zaproponowania mu na przykład strawy i
>> kąpieli we własnym domu. Czy chociażby spróbowanie milczącego
>> poświęcenia się, żeby usiąść obok niego i udawać, że woń nie wykręca
>> nam nosa na drugą stronę.
> Zdarzyło Ci się kiedyś zrobić coś takiego, szczerze?
Bezpośrednio nie. Zadzwoniłem nawet kiedyś na 112 w podonej sytuacji, kedy w
rannych godzinach zimą w autobusie spał totalnie zaniedbany starszy gość i
na kilku siedzeniach miał rozłożone popakowane szpargały. Pół autobusu było
zatłoczone, a pół puste. Chodziło mi o to, żeby odpowiednie służby
zaopiekowały się nim, bo na najdalej na pętli autobusowej najpewniej
kierowca wywali go na zewnątrz. Był mróz.
> Nie jestem pewna, czy tacy ludzie oczekują od innych takiej pomocy.
> Może zdarza im się np. marzyć o czymś podobnym, ale w rzeczywistości
> nie potrafiliby tego przyjąć. Po prostu nie skorzystaliby. Tak mi się
> wydaje.
Tak. To jest największy problem w niesieniu pomocy. Bo w końcu to ich wybóry
sprowadziły ich do bezdomności. Ale gdzie jest granica pomiędzy traktowaniem
takiej opinii jako przetekstu do zaniechania pomocy a faktyczną
niemożliwością jej niesienia? :)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
25. Data: 2008-05-15 08:10:41
Temat: Re: janek. miało być weselejtren R wrote:
>> Konkretnie w tej telewizyjnej wersji nie było tak wyraźnie pokazane,
>> że Janek płynnie mówi po angielsku. Trochę tam mówił do kamery,
>> ale nie pamiętam tych dłuższych fragmentów rozmów z Amerykanami.
> ale zdaje się, że i on po niemiecku trochę nawijał?
> w drugiej części na początku o ile dobrze pamiętam.
A może to majsersztik aktorski? ;)
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
26. Data: 2008-05-15 09:56:52
Temat: Re: janek. miało być weselejmichal tutej: <g0gr65$iaj$1@inews.gazeta.pl> teges śmeges:
M> A może to majsersztik aktorski? ;)
czy chodzi o majstersztyk? :)
też się nad tym zastanawiałem. trzeba by się walnąć na dworzec do krakówka
i pokukać za jankiem.
--
http://patrz.pl/trener
tren hakker, tre Niro, tre na żer
gg 1290613
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
27. Data: 2008-05-15 10:49:21
Temat: Re: janek. miało być weselejmichal pisze:
> Bezpośrednio nie. Zadzwoniłem nawet kiedyś na 112 w podonej sytuacji,
> kedy w rannych godzinach zimą w autobusie spał totalnie zaniedbany
> starszy gość i na kilku siedzeniach miał rozłożone popakowane szpargały.
> Pół autobusu było zatłoczone, a pół puste. Chodziło mi o to, żeby
> odpowiednie służby zaopiekowały się nim, bo na najdalej na pętli
> autobusowej najpewniej kierowca wywali go na zewnątrz. Był mróz.
No, zadzwonić na 112 to jednak coś innego, niż zaprosić do własnego
domu, nakarmić i wykąpać. Ja kiedyś w podobnej sytuacji zadzwoniłam na
straż miejską. Facet wyglądający na bezdomnego i pijanego leżał w
przynajmniej -15st mrozie na ławce. Zdawało mi się, że spał. Od razu po
moim telefonie na straż miejską facet wstał i poszedł sobie. :-)
Kiedyś z kolei chciałam pomóc wstać pijanemu, który wyraźnie tego
wymagał wyciągając ręce. A ten w rewanżu próbował złapać mnie za tyłek.
;-) No i tego typu historie mogłabym mnożyć, niestety. Dlatego mam
obecnie mieszane uczucia co do udzielania pomocy pijanym i bezdomnym.
> traktowaniem takiej opinii jako przetekstu do zaniechania pomocy a
> faktyczną niemożliwością jej niesienia? :)
>
Być może.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
28. Data: 2008-05-15 11:00:47
Temat: Re: janek. miało być weselejmedea<e...@p...fm>
news:g0h4s4$e2c$1@nemesis.news.neostrada.pl
[...]
> No, zadzwonić na 112 to jednak coś innego, niż zaprosić do własnego
> domu, nakarmić i wykąpać. Ja kiedyś w podobnej sytuacji zadzwoniłam na
> straż miejską. Facet wyglądający na bezdomnego i pijanego leżał w
> przynajmniej -15st mrozie na ławce. Zdawało mi się, że spał. Od razu
> po moim telefonie na straż miejską facet wstał i poszedł sobie. :-)
> Kiedyś z kolei chciałam pomóc wstać pijanemu, który wyraźnie tego
> wymagał wyciągając ręce. A ten w rewanżu próbował złapać mnie za
> tyłek. ;-) No i tego typu historie mogłabym mnożyć, niestety. Dlatego
> mam obecnie mieszane uczucia co do udzielania pomocy pijanym i
> bezdomnym.
[...]
Z reguły nie udzielam obecnie pomocy pijakom i bezdomnym - kiedyś robiłem to
chętniej, ponieważ do pewnego stopnia identyfikowałem się z nimi, tzn.
pewnie gdzieś tam podświadomie dopuszczałem możliwość, że mógłbym się kiedyś
znaleźć na ich miejscu. Teraz jednak uważam to za niezwykle mało
prawdopodobne. Tak czy inaczej, ogromna większość pijaków i bezdomnych przez
dłuższy czas sama zapracowywała sobie na taki los. Niespecjalnie mi ich w
związku z tym żal (w tym miejscu chciałbym podziękować cbnetowi za wpływ na
moje myślenie w tej sprawie).
DG
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
29. Data: 2008-05-15 15:29:13
Temat: Re: janek. miało być weselejOn May 15, 9:49 am, medea <e...@p...fm> wrote:
> tren R pisze:
>
> > ale zdaje się, że i on po niemiecku trochę nawijał?
> > w drugiej części na początku o ile dobrze pamiętam.
>
> Raczej jakieś wtręty niemieckie w strukturze angielskiej. Tak mi to
> brzmiało.
Bo ci podrózni to chyba byli Niemcy i on tak próbował po ichniemu,
ale bardziej po angielsku. Półsłówkami.
Natomiat pod koniec pierwszej części gadał po angielsku płynnie.
--
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
30. Data: 2008-05-15 19:29:25
Temat: Re: janek. miało być weselejtren R; <2...@p...pl> :
> michal tutej: <g0gr65$iaj$1@inews.gazeta.pl> teges śmeges:
>
> M> A może to majsersztik aktorski? ;)
>
> czy chodzi o majstersztyk? :)
> też się nad tym zastanawiałem. trzeba by się walnąć na dworzec do krakówka
> i pokukać za jankiem.
Sam Ciebie znajdzie - wystarczy, że siądziesz pierwszej klasie IC lub Ex
z Krakowa Głównego do W-wy. :)
Pozdrawiam informacyjnie
Flyer
--
gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
http://www.flyer36.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |