Strona główna Grupy pl.sci.psychologia janek. miało być weselej

Grupy

Szukaj w grupach

 

janek. miało być weselej

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 81


« poprzedni wątek następny wątek »

71. Data: 2008-05-18 21:39:17

Temat: Re: janek. miało być weselej
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Na szczęście dla żebrzących są też tacy jak ty, którzy wiedząc
co mówią nie powiedzą im tego co mówią ci, którzy nie wiedzą
co mówią, lecz zamiast tego gotowi są dawać im to o co im chodzi.

--
CB


Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:g0q51d$c50$1@inews.gazeta.pl...

> ... Przechodzeń odpowiadający żebrakowi słowami: "Wziąłbyś się
> do pracy, a nie wyciągał od ludzi pieniądze!" - chyba do końca nie
> wie, co mówi.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


72. Data: 2008-05-18 21:55:12

Temat: Re: janek. miało być weselej
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet wrote:
> Gdybyś był albo gdybyś był członkiem mafii żebraczej, to twoje
> opinie w moim odbiorze byłyby całkowicie uzasadnione.

> Z czego zatem wynika twoja krytyka przeciwników "dzikiego
> pomagania" żebrzącym na ulicy?

Wynika z tego, że moim zdaniem zastanawianie się nad moralnością pomagania
osobom, co do których istnieje podejrzenie wykorzystywania naiwności
ludzkiej, jest niemoralne samo w sobie.
Kiedy nie mam namacalnych dowodów, że ktoś kłamie, mam prawo wierzyć w jego
trudną sytuację. Jeśli mam i chcę dać, to daję. A jeżeli akurat się trafiło,
że dałem oszustowi, naciągaczowi, wcale nie biednemu, to nic mnie się nie
stanie bo straciłem niewiele, a jeśli dałem komuś na jego zgubę (na potrzeby
narkotyczne, alkohol), to i tak nie zapobiegnę temu przez zaniechanie
"pomocy". Proszący znajdzie zawsze stałą ilość chętnych do pomożenia i nie
zależy to od mojej decyzji.
Nie dając proszącemu i potrzebującemu (a może się tak zdarzyć - tego nigdy
nie wiem dając) okazuję bezduszność.

> A może ktoś z twojej rodziny jest uwikłany w proceder żebrania?

Być może wziałbym go na swoje utrzymanie. O rodzinę trzeba dbać. :)

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


73. Data: 2008-05-18 22:02:15

Temat: Re: janek. miało być weselej
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet wrote:
> Na szczęście dla żebrzących są też tacy jak ty, którzy wiedząc
> co mówią nie powiedzą im tego co mówią ci, którzy nie wiedzą
> co mówią, lecz zamiast tego gotowi są dawać im to o co im chodzi.

Jeśłi im zazdrościsz, to wiesz, co powinieneś zrobić. Spróbować...

--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


74. Data: 2008-05-18 22:26:52

Temat: Re: janek. miało być weselej
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dlaczego uważasz za najważniejsze, aby nie okazać nie-daj-Boże
bezduszności w taki właśnie sposób (tzn dając kasę żebrzącemu
na ulicy)?

--
CB


Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:g0q8k3$ses$1@inews.gazeta.pl...

> ... Nie dając proszącemu i potrzebującemu (a może się tak zdarzyć
> - tego nigdy nie wiem dając) okazuję bezduszność.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


75. Data: 2008-05-18 22:32:00

Temat: Re: janek. miało być weselej
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie, nie, nie zazdroszczę tym, którzy dają pieniądze żebrakom
w państwach z rozwiniętym systemem pomocy społecznej.
Dziękuje.

Skąd taki błazeński pomysł? :)

--
CB


Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:g0q91a$hr$1@inews.gazeta.pl...

> Jeśłi im zazdrościsz, to wiesz, co powinieneś zrobić. Spróbować...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


76. Data: 2008-05-18 22:37:36

Temat: Re: janek. miało być weselej
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet wrote:
>> ... Nie dając proszącemu i potrzebującemu (a może się tak zdarzyć
>> - tego nigdy nie wiem dając) okazuję bezduszność.

> Dlaczego uważasz za najważniejsze, aby nie okazać nie-daj-Boże
> bezduszności w taki właśnie sposób (tzn dając kasę żebrzącemu
> na ulicy)?

W każdy inny również, jeśli o to Ci chodzi.
Tłumaczyłem Ci przyczynę mojego dawania poprzez odcięcie się od robienia
"dochodzenia", czy w danym przypadku to jest moralne. Chcę, to daję, bo mam.
Chcesz pożyczyć ode mnie pieniędzy, cbnet? Pożyczę Ci dokładnie tyle ile
mogę dać.

--
pozdrawiam
michał





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


77. Data: 2008-05-18 22:47:34

Temat: Re: janek. miało być weselej
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet wrote:
>> Jeśli im zazdrościsz, to wiesz, co powinieneś zrobić. Spróbować...

> Nie, nie, nie zazdroszczę tym, którzy dają pieniądze żebrakom
> w państwach z rozwiniętym systemem pomocy społecznej.
> Dziękuje.
> Skąd taki błazeński pomysł? :)

Pomysł może i błazeński, ale dla królewskich uszu jeno. :)

--
pozdrawiam
michał




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


78. Data: 2008-05-18 22:52:27

Temat: Re: janek. miało być weselej
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Och, z pewnością zatem nie każdy może sie z tobą równać
pod względem wielkoduszności...

zaś wszelkie mafie żebracze walące do PL z różnych stron
świata z pewnością przyznałyby mi w tym stwierdzeniu 100%
rację.

;)
--
CB


Użytkownik "michal" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:g0qb3n$6d4$1@inews.gazeta.pl...

> W każdy inny również, jeśli o to Ci chodzi.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


79. Data: 2008-05-19 03:10:33

Temat: Re: janek. miało być weselej
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

michal; <g0q51d$c50$1@inews.gazeta.pl> :

> Hekate wrote:
>
> > Dokładnie tak, jak ma Janek! On pucybutuje od lat z pasją!
> > Ta pasja mu daje satysfakcję tak dużą, że nic innego
> > z tym nie konkuruje, i na nic w sumie innego nie ma czasu
> > ani ochoty.
>
> > Każdy coś takiego ma. To tylko z zewnątrz wygląda tak,
> > jakby jedni mieli a inni nie mieli, bo to, co dla jednych
> > bardzo atrakcyjne, dla innych jest zbędne lub wręcz całkiem
> > niewidoczne. Wiec gdy ktoś się z pasja poświęca rozmyślaniom
> > 20 godzin na dobę, to inni się dziwią, że leń nawet palcem
> > nie tknie by znaleźć pracę, mimo, że mieszka na dworcu.
> > A on po prostu na pracę nie ma czasu!
> > ;))
>
> Zastanawiałem się kiedyś nad tym, czy są ludzie, którzy nic nie robią
> (lenie, żebracy, kombinatorzy). Doszedłem do wniosku, że właściwie, żeby
> przeżyć, to każdy jednak coś robi. Kosztuje go to czas, jaki musi poświęcić
> na zdobycie środków a także wysiłek i know how.
> Żebrak musi swoje na ulicy odstać. "Opracowuje" sobie marketing, który jego
> zdaniem działa najlepiej (kartonik, na którym pisze o tragicznej swojej
> sytuacji - najlepiej z błędami). Ma swoja kalkulację i wie, jakie elementy
> jego procederu są istotne dla wydajności.
> Złodziej też ma dużo pracy z przygotowaniem skoku, czy codziennej sztuki
> wyłuskiwania dla siebie cennych przedmiotów. Nie rzadko też wymaga to
> swojego rodzaju "szkoleń".
> Tyle tylko, że w odróżnieniu od pracy zarobkowej nic społeczeństwu swoim
> wysiłkiem nie oferują. Dlatego są elementem niepożądanym.

Oszczywiście, że oferują - redystrybucję pieniądza. :) Tworzą dodatkowy
popyt na podstawowe artykuły - ostatecznie ile jeden człowiek może kupić
i zjeść chlebów, o innych artykułach nie wspominając.

I częściowo się z Tobą nie zgodzę - żebrak wybierający alternatywę
żebractwa ma świadomość, że żadne z innych zajęć, które mógłby podjąć
"tu i teraz" nie przyniesie mu takiego dochodu jak żebractwo. Owszem, po
jakimś czasie istnieje szansa, że alternatywne zajęcia będą bardziej
dochodowe, ale "tu i teraz" nie.

A co do wkładanbego wysiłku - np. nurki śmietnikowe zaczynają pracę koło
4-5 rano, żeby ją zakończyć w skupie koło 12, żebraczka, która zawsze
stoi w okolicy mojej pracy "pracuje" za to od jakieś 8 do 15. I w sumie,
to co robi, nie różni się zbytnio od pracy ochroniarza w hipku - też
stoi i "czeka". :)

> Ale i żebrak i złodziej prawdopodobnie mentalnie nie są w stanie wyobrazić
> sobie, że są zdolni normalnie pracować. Robić coś innego nie ryzykując
> wolności i nie rezygnując z godności.
> Przechodzeń odpowiadający żebrakowi słowami: "Wziąłbyś się do pracy, a nie
> wyciągał od ludzi pieniądze!" - chyba do końca nie wie, co mówi.

Przechodzień tak reagujący ma problem ze sobą, bo czuje potrzebę
reakcji, czuje się przymuszony do reakcji. Treść tekstu nie ma
znaczenia. :)

Pozdrawiam porannie
Flyer
--
gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
http://www.flyer36.republika.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


80. Data: 2008-05-19 08:20:38

Temat: Re: janek. miało być weselej
Od: "michal" <6...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Flyer wrote:
>>> Dokładnie tak, jak ma Janek! On pucybutuje od lat z pasją!
>>> Ta pasja mu daje satysfakcję tak dużą, że nic innego
>>> z tym nie konkuruje, i na nic w sumie innego nie ma czasu
>>> ani ochoty.
>>> Każdy coś takiego ma. To tylko z zewnątrz wygląda tak,
>>> jakby jedni mieli a inni nie mieli, bo to, co dla jednych
>>> bardzo atrakcyjne, dla innych jest zbędne lub wręcz całkiem
>>> niewidoczne. Wiec gdy ktoś się z pasja poświęca rozmyślaniom
>>> 20 godzin na dobę, to inni się dziwią, że leń nawet palcem
>>> nie tknie by znaleźć pracę, mimo, że mieszka na dworcu.
>>> A on po prostu na pracę nie ma czasu!
>>> ;))
>> Zastanawiałem się kiedyś nad tym, czy są ludzie, którzy nic nie robią
>> (lenie, żebracy, kombinatorzy). Doszedłem do wniosku, że właściwie,
>> żeby przeżyć, to każdy jednak coś robi. Kosztuje go to czas, jaki
>> musi poświęcić na zdobycie środków a także wysiłek i know how.
>> Żebrak musi swoje na ulicy odstać. "Opracowuje" sobie marketing,
>> który jego zdaniem działa najlepiej (kartonik, na którym pisze o
>> tragicznej swojej sytuacji - najlepiej z błędami). Ma swoja
>> kalkulację i wie, jakie elementy jego procederu są istotne dla
>> wydajności.
>> Złodziej też ma dużo pracy z przygotowaniem skoku, czy codziennej
>> sztuki wyłuskiwania dla siebie cennych przedmiotów. Nie rzadko też
>> wymaga to swojego rodzaju "szkoleń".
>> Tyle tylko, że w odróżnieniu od pracy zarobkowej nic społeczeństwu
>> swoim wysiłkiem nie oferują. Dlatego są elementem niepożądanym.

> Oszczywiście, że oferują - redystrybucję pieniądza. :) Tworzą
> dodatkowy popyt na podstawowe artykuły - ostatecznie ile jeden
> człowiek może kupić i zjeść chlebów, o innych artykułach nie
> wspominając.

Nie zgodzę się tak łatwo. Skradziony przedmiot finalnie komuś się dostaje do
użytku i o ten właśnie przedmiot zmniejsza jego zapotrzebowanie z rynku.
Popyt ma określoną wielkość przez inne parametry ekonomiczne. Taka
redystrybucja, o której mówisz, może mieć charakter lokalny, ale w całości
terytorialnego zasięgu operowania złodzieja praktycznie wszystko się
równoważy. :)


> I częściowo się z Tobą nie zgodzę - żebrak wybierający alternatywę
> żebractwa ma świadomość, że żadne z innych zajęć, które mógłby podjąć
> "tu i teraz" nie przyniesie mu takiego dochodu jak żebractwo. Owszem,
> po jakimś czasie istnieje szansa, że alternatywne zajęcia będą
> bardziej dochodowe, ale "tu i teraz" nie.

Wynikałoby z tego, że osoba decydująca się na taki sposób zdobywania
środków, brałaby się za to w przeświadczeniu o swojej zdolności do osiągania
sukcesu finansowego. Myślę, że tak nie jest. Taka osoba musi pokonać szereg
trudnych do przejścia barier związanych z godnością człowieka. To po
pierwsze. Poza tym nie wydaje mi się, żeby każdy proceder żebraczy przynosił
indywidualnie krociowe dochody. To środowisko bardziej jak inne jest
narażone na tworzenie skrajnie wyzyskowej organizacji struktur. Pionkom
zostaje na przeżycie jedynie.

> A co do wkładanbego wysiłku - np. nurki śmietnikowe zaczynają pracę
> koło 4-5 rano, żeby ją zakończyć w skupie koło 12, żebraczka, która
> zawsze stoi w okolicy mojej pracy "pracuje" za to od jakieś 8 do 15.
> I w sumie, to co robi, nie różni się zbytnio od pracy ochroniarza w
> hipku - też stoi i "czeka". :)

W działaniu nurka można się doszukać jakiejś korzyści społecznej. Segregacja
surowców wtórnych (po odjęciu strat wynikających z odkręconych czynnych
torów kolejowych czy miedzianych instalacji ;))
Natomiast stercząca 7 h żebraczka nie sprawia, że ktoś czuje się
bezpieczniej. A ochroniarz sprawia (czasem tylko nie).

>> Ale i żebrak i złodziej prawdopodobnie mentalnie nie są w stanie
>> wyobrazić sobie, że są zdolni normalnie pracować. Robić coś innego
>> nie ryzykując wolności i nie rezygnując z godności.
>> Przechodzeń odpowiadający żebrakowi słowami: "Wziąłbyś się do pracy,
>> a nie wyciągał od ludzi pieniądze!" - chyba do końca nie wie, co
>> mówi.

> Przechodzień tak reagujący ma problem ze sobą, bo czuje potrzebę
> reakcji, czuje się przymuszony do reakcji. Treść tekstu nie ma
> znaczenia. :)

To też.


--
pozdrawiam
michał


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Ile można wyczytać z ludzkiej twarzy?
Wkurzający ludzie......
aborcja dla dorosłych
Re: Pościk
Konsekwencje...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »