Data: 2000-02-10 21:50:35
Temat: kolezanka
Od: b...@p...com (Beata)
Pokaż wszystkie nagłówki
Witam
Moj maz po nocy ( no prawie - bo o 11-tej) pojechał na dworzec po
kolezanke z innego miasta, ktora przyjechala w interesach. Znaja sie z
czasow studiow. Tak jakby nie bylo taksowek na swiecie, ktorymi
moglaby sie dostac z dworca do hotelu. Nie poszlismy tego wieczora na
kolacje do znajomych, bo chcial po nia pojechac. I dziwi się, ze mi
sie taka sytuacja nie podoba. Czy moge prosic o jakies komentarze?
Moze to ja jestem przewrazliwiona?
Nie chodzi mi o to, ze jestem zazdrosna, bo ufam mu. Denerwuje mnie
fakt, ze tak mu na tym zalezalo i ze zawsze bedzie tak robil, bo
uwaza, ze troszczenie sie o kolezanki to cos zupelnie normalnego.
Pozdrawiam
Wiesia Karpowicz
e-mail:w...@p...onet.pl
http://friko.onet.pl/ko/wukar
|