Data: 2003-10-29 17:57:58
Temat: "laska"Tomasza ...
Od: "Ania \(Foxy\)" <f...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Chciałam opowiedziec o pewnym zajściu w szkole i zapytać szanownych
grupowiczów co proponują zrobić w takim wypadku.Dodam, że sama coś juz
przedsięwziełam, ale nie wiem czy dobrze.....a więc pracuję w szkole, gdzie
jest dużo młodzieży z trudnych rodzin. Miałam dyżur na boisku szkolnym.
Jeden z chłopców (lat 13), mający opinię bardzo negatywną wziął koleżance
czapke , wlazł na metalowy płot i łaził z czapka po płocie. Dziewczynka
przyleciała do mnie na skargę. Ide więc do Tomka, który błaznuje na płocie:
ja:Tomek złaź z płotu i oddaj Adze czapkę
T: Nie mogę bo boje sie zejść
Ja : Złaź bo zawołam woźnego
No kurde ja na płot nie wlezę.Dzieciaki się zebrały i patzrą jak sobie
poradzę.He he mój autorytet upada:D
Ja: (groźnie) Złaź i oddaj czapkę, bo zrobię....
T:.......Zrobic to mi możesz laskę...
Hm, przymurowało mnie.Gdyby nie to, że byłam w szkole, jako nauczycielka,
tłum dzieciaków w wieku 7-12..to bym go ściągnęła z tego płotu i mu gębę
obiła....Odwróciłam sie i poszłam do dyrektorki....Tomek z płotu zlazł i
czapke oddał....
No i teraz spotkałam go facet to face na kkorytarzu i zgadnijcie co mu
zrobiłam.....
avf
Ps.Dodam, że nie spełniłam jego "życzenia". Ale jestem ciekawa Waszych
opinii jak postępowac z takim typem
|