odwiedzila mnie dzis w aptece Pani doktor. Wypisala sobie znizkowa recepte i
podbila to pieczatka ze starym nr. 65-....
W momencie gdy dowiedziala sie ze NFZ nie refunduje recept tak podbitych
zaczela mi robic sceny.

Takich pacjentow mamy dziennie nastu, non stop sa afery bo jakas Pani doktor
ma wlasne zdanie na temat zarzadzenia Min Zdrowia sprzed ponad 1/2 roku.

Gdzie nalezy zglosic taki przypadek i jakie sa szanse ze ktos potraktuje to
powaznie?
Czy jakas instytucja jest w stanie zastosowac sankcje wobec takich lekarzu?
Jak znam zycie Izba lekarska co najwyzej pogrozi im palcem
a do mnie nadal beda przychodzic stada pacjentow z pretensjami ze cos
wymyslam.

Ktos juz moze ma jakies doswiadczenia z "walki z wiatrakami" ??

Pozdrawiam!