Strona główna Grupy pl.sci.psychologia miłość do siebie może zabić..

Grupy

Szukaj w grupach

 

miłość do siebie może zabić..

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 23


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2010-01-08 00:45:34

Temat: miłość do siebie może zabić..
Od: " etyci" <e...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Czasem tak sie dzieje, ze na mocy traci nasza fajna chwila.
Moment, w ktorym kosmos zsyła na kogoś cudne uniesienie zostaje zachwiany.
Zaczynają się poszukiwania zerwania jakby wirtualnego połączenia do źródła
powiedzmy gorąca.
Ten link tak naprawde był , ale nie było czymś do zobaczenia gołym okiem.
Możemy tylko usłycheć jak podrażnia nasze ego , którym tak zachwycamy sie
wtedy.

Zdarza sie iż nieświadome uzależnienie samo uwielbiania duchowego może
prowadzić do tego,
że krzywda z powodu nieszczesliwej miłości nawet do kogoś,
może doprowadzić do cierpienia ostatecznego.
Oczywiście dążenie do prawie miłości i ostrożne przeżywanie
nie pozwoli nam na pełnie życia.
Aby umiłowanie nie było psychologicznie przesycone brakiem kontaktu
z odrębną płcią, poprostu miłujmy kogoś zamiast przypominaniem sobie ,
analizowaniem, kalkulacją i porównań stanu psychicznego.

Prawidłowo człowieka ciało potrzebuje tlenu, które dostarcza nam dodatkowej
przemiany materii w energie, tak nasza psychika jakieś stymulacji
emocjonalnej,
ale bez nadmiernej dawki używek , które mogą przyczynić się do samowypalenia
się umysłu. Zaś miłość (poddanie sie uwiedzeniu ,ale nie w sensie zdrady)
czyni w nas kulture autoreprodukującno-cywilizacyjną.
Intelekt miłości (wszelkie zagłębianie ) wprowadza rozwój ...

Jest pewne przekonanie ludzkie, iż sens istnienia magnetycznej sfery w
jakimś stopniu jest powodem do miłości i jej podtrzymania , aby trwać.
Przeważnie w skutek tych zjawisk odczuwamy coś poprzez dotyk ozdobiony
blaskiem platonicznego zbliżenia myśli .
To coś powoduje zachowanie naszego kodu gatunkowego;
można rzecz medyczniej - replikujemy sie.
Katalizujemy reakcje chemiczne , zachodzą oddziaływania na poziomie
elementarnych skupisk cząstek ziemiskich.
Wytwarza sie coś w rodzaju wyładowań jak przenikanie impulsu w atmosferze do
ktorego bezpieczeństwa niezbędny jest piorunochron.
To zachodzi w mikro skali .
Religia określa miłość boskością, a teologia zkronikowała wszelkie ku temu
informacje zwane przeszłością , terażniejszymi rytuałami i obyczajem
obrządku ku nastepnym poczęciom etc

Miłość jest objawieniem nie tylko w pamięci, ale wynika z natury.
Podtrzymanie tego przekonania w skutek kultur zostaje zachwiane nierównowagą
zmysłową . Niewłaściwe ukierunkowania , bezumiar w skutek czego stajemy sie
ofiarą własnej zachłanności.
Skuteczny brak wiary w cokolwiek pozostawia jedynie nadzieje we własne ja.
To najgorsze przeświadczenie może pogrążyć w zetknięciu pary takich podejść.
Odzwyczajanie nie prowadzi w rezultacie to ograniczenia śmiercionośności.
Przywrócenie wiary w miłość absolutnie do drugiej osoby jest ratunkiem.
Przesłanie takie dość trudne w zbrakowanym chaosie próżni relacji damsko-
męskich i utartych pseudodopalaczy.
Niech zabija miłość wszystko , ale nie nasze serca jak mawiałby klasyk
poetycko o rozważaniach psychologicznych zbiorowości


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2010-01-08 00:55:20

Temat: Re: miłość do siebie może zabić..
Od: " kibitzer" <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

no nie wiem,
tak codziennie w zgodzie to
chyba zdrowo zjesc napewno,
ale żeby pojsc na mecz naprzykład wybierajac sie ?/ nie mysleć o tym źle to
artyzm moze rzeczywiscie

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2010-01-08 01:08:35

Temat: Re: miłość do siebie może zabić..
Od: glob <r...@g...com> szukaj wiadomości tego autora


etyci napisał(a):
> Czasem tak sie dzieje, ze na mocy traci nasza fajna chwila.
> Moment, w ktorym kosmos zsy�a na kogo� cudne uniesienie zostaje zachwiany.
> Zaczynaj� si� poszukiwania zerwania jakby wirtualnego po��czenia do
�r�d�a
> powiedzmy gor�ca.
> Ten link tak naprawde by� , ale nie by�o czym� do zobaczenia go�ym okiem.
> Mo�emy tylko us�yche� jak podra�nia nasze ego , kt�rym tak zachwycamy sie
> wtedy.
>
> Zdarza sie i� nie�wiadome uzale�nienie samo uwielbiania duchowego mo�e
> prowadziďż˝ do tego,
> �e krzywda z powodu nieszczesliwej mi�o�ci nawet do kogo�,
> mo�e doprowadzi� do cierpienia ostatecznego.
> Oczywi�cie d��enie do prawie mi�o�ci i ostro�ne prze�ywanie
> nie pozwoli nam na pe�nie �ycia.
> Aby umi�owanie nie by�o psychologicznie przesycone brakiem kontaktu
> z odr�bn� p�ci�, poprostu mi�ujmy kogo� zamiast przypominaniem sobie ,
> analizowaniem, kalkulacj� i por�wna� stanu psychicznego.
>
> Prawid�owo cz�owieka cia�o potrzebuje tlenu, kt�re dostarcza nam dodatkowej
> przemiany materii w energie, tak nasza psychika jakieďż˝ stymulacji
> emocjonalnej,
> ale bez nadmiernej dawki u�ywek , kt�re mog� przyczyni� si� do
samowypalenia
> si� umys�u. Za� mi�o�� (poddanie sie uwiedzeniu ,ale nie w sensie
zdrady)
> czyni w nas kulture autoreprodukuj�cno-cywilizacyjn�.
> Intelekt mi�o�ci (wszelkie zag��bianie ) wprowadza rozw�j ...
>
> Jest pewne przekonanie ludzkie, iďż˝ sens istnienia magnetycznej sfery w
> jakim� stopniu jest powodem do mi�o�ci i jej podtrzymania , aby trwa�.
> Przewa�nie w skutek tych zjawisk odczuwamy co� poprzez dotyk ozdobiony
> blaskiem platonicznego zbli�enia my�li .
> To coďż˝ powoduje zachowanie naszego kodu gatunkowego;
> mo�na rzecz medyczniej - replikujemy sie.
> Katalizujemy reakcje chemiczne , zachodz� oddzia�ywania na poziomie
> elementarnych skupisk cz�stek ziemiskich.
> Wytwarza sie co� w rodzaju wy�adowa� jak przenikanie impulsu w atmosferze do
> ktorego bezpiecze�stwa niezb�dny jest piorunochron.
> To zachodzi w mikro skali .
> Religia okre�la mi�o�� bosko�ci�, a teologia zkronikowa�a wszelkie ku
temu
> informacje zwane przesz�o�ci� , tera�niejszymi rytua�ami i obyczajem
> obrz�dku ku nastepnym pocz�ciom etc
>
> Mi�o�� jest objawieniem nie tylko w pami�ci, ale wynika z natury.
> Podtrzymanie tego przekonania w skutek kultur zostaje zachwiane nier�wnowag�
> zmys�ow� . Niew�a�ciwe ukierunkowania , bezumiar w skutek czego stajemy sie
> ofiar� w�asnej zach�anno�ci.
> Skuteczny brak wiary w cokolwiek pozostawia jedynie nadzieje we w�asne ja.
> To najgorsze prze�wiadczenie mo�e pogr��y� w zetkni�ciu pary takich
podej��.
> Odzwyczajanie nie prowadzi w rezultacie to ograniczenia �mierciono�no�ci.
> Przywr�cenie wiary w mi�o�� absolutnie do drugiej osoby jest ratunkiem.
> Przes�anie takie do�� trudne w zbrakowanym chaosie pr�ni relacji damsko-
> m�skich i utartych pseudodopalaczy.
> Niech zabija mi�o�� wszystko , ale nie nasze serca jak mawia�by klasyk
> poetycko o rozwa�aniach psychologicznych zbiorowo�ci
>
>
> --
> Wys�ano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

Mnie miłość kojarzy się inaczej, a mianowicie miłość pozwala się
odsłonić, otworzyć, porzucić mechanizmy obronne, obnażyć się nie tylko
fizycznie i psychicznie, ale również duchowo. Istnieje jednak obawa,
że takie pojęcie miłości jest obce wielu ludziom. Przez zjawisko
miłości powszechnie rozumie się emocjonalną i uczuciową reakcję
budującą bezpieczeństwo człowieka.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2010-01-08 07:42:25

Temat: Re: miłość do siebie może zabić..
Od: Iza <f...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 8 Sty, 01:45, " etyci" <e...@N...gazeta.pl> wrote:
> Czasem tak sie dzieje, ze na mocy traci nasza fajna chwila.
> Moment, w ktorym kosmos zsy a na kogo cudne uniesienie zostaje zachwiany.
> Zaczynaj si poszukiwania zerwania jakby wirtualnego po czenia do r d a
> powiedzmy gor ca.
> Ten link tak naprawde by , ale nie by o czym do zobaczenia go ym okiem.
> Mo emy tylko us yche jak podra nia nasze ego , kt rym tak zachwycamy sie
> wtedy.
>
> Zdarza sie i nie wiadome uzale nienie samo uwielbiania duchowego mo e
> prowadzi do tego,
>   e krzywda z powodu nieszczesliwej mi o ci nawet do kogo ,
> mo e doprowadzi do cierpienia ostatecznego.
> Oczywi cie d enie do prawie mi o ci i ostro ne prze ywanie
> nie pozwoli nam na pe nie ycia.
> Aby umi owanie nie by o psychologicznie przesycone brakiem kontaktu
> z odr bn p ci , poprostu mi ujmy kogo zamiast przypominaniem sobie ,
> analizowaniem, kalkulacj i por wna stanu psychicznego.
>
> Prawid owo cz owieka cia o potrzebuje tlenu, kt re dostarcza nam dodatkowej
> przemiany materii w energie, tak nasza psychika jakie stymulacji
> emocjonalnej,
> ale bez nadmiernej dawki u ywek , kt re mog przyczyni si do samowypalenia
> si umys u. Za mi o (poddanie sie uwiedzeniu ,ale nie w sensie zdrady)
> czyni w nas kulture autoreprodukuj cno-cywilizacyjn .
> Intelekt mi o ci (wszelkie zag bianie ) wprowadza rozw j ...
>
> Jest pewne przekonanie ludzkie, i sens istnienia magnetycznej sfery w
> jakim stopniu jest powodem do mi o ci i jej podtrzymania , aby trwa .
> Przewa nie w skutek tych zjawisk odczuwamy co poprzez dotyk ozdobiony
> blaskiem platonicznego zbli enia my li .
> To co powoduje zachowanie naszego kodu gatunkowego;
> mo na rzecz medyczniej - replikujemy sie.
> Katalizujemy reakcje chemiczne , zachodz oddzia ywania na poziomie
> elementarnych skupisk cz stek ziemiskich.
> Wytwarza sie co w rodzaju wy adowa jak przenikanie impulsu w atmosferze do
> ktorego bezpiecze stwa niezb dny jest piorunochron.
> To zachodzi w mikro skali .
> Religia okre la mi o bosko ci , a teologia zkronikowa a wszelkie ku temu
> informacje zwane przesz o ci , tera niejszymi rytua ami i obyczajem
> obrz dku ku nastepnym pocz ciom etc
>
> Mi o jest objawieniem nie tylko w pami ci, ale wynika z natury.
> Podtrzymanie tego przekonania w skutek kultur zostaje zachwiane nier wnowag
> zmys ow . Niew a ciwe ukierunkowania , bezumiar w skutek czego stajemy sie
> ofiar w asnej zach anno ci.
> Skuteczny brak wiary w cokolwiek pozostawia jedynie nadzieje we w asne ja.
> To najgorsze prze wiadczenie mo e pogr y w zetkni ciu pary takich podej .
> Odzwyczajanie nie prowadzi w rezultacie to ograniczenia mierciono no ci.
> Przywr cenie wiary w mi o absolutnie do drugiej osoby jest ratunkiem.
> Przes anie takie do trudne w zbrakowanym chaosie pr ni relacji damsko-
> m skich i utartych pseudodopalaczy.
> Niech zabija mi o wszystko , ale nie nasze serca jak mawia by klasyk
> poetycko o rozwa aniach psychologicznych zbiorowo ci
>
> --
> Wys ano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl ->http://www.gazeta.pl/usenet/

Hmmm... chętnie bym coś odrzekła na podany temat, ale
z mojego punktu czytania brakuje w nim połowy liter, a mi
się nie chce bawić w rozszyfrowywanie. :)
___
Iza

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2010-01-08 10:55:48

Temat: Re: miłość do siebie może zabić..
Od: " babsztylet" <b...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Prawda, faceci jak sie zabawiaja sami, to mysla o dziewczynie,
i nawet lubia ogladac.
A kobieta facetow nie oglada, ale sie chociaz nie frustruje w grupie


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2010-01-08 11:19:47

Temat: Re: miłość do siebie może zabić..
Od: "Nagash" <n...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik " etyci" <e...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:hi5v7e$pt0$1@inews.gazeta.pl...

[......]
Trudno było przebrnąć przez ten tekst ale udało mi się jakoś. Nie podzielam
Twojego punktu widzenia na kwestie tzw. fajnych chwil a co do tego co zsyła
nam kosmos się nie wypowiem. Napiszę jednak co myśle o tzw. miłości. W 90 %
miłość to jest NIEPOROZUMIENIEM !!! To jedna z większych ściem jakie krążą
po współczesnym świecie, podsycana od wieków literaturą a od kilkudziesięciu
lat również filmami. Te optymistycznie szacowane 10% to jest prawdziwa
miłość, która jest nie tylko uczuciem trwałym ale i uświadomionym,
koniecznym do zrozumienia. Chwilowe uniesienia, które kończą się dając
pustkę, smutek czy tęskotę albo zwyczajnie nic to nie jest żadna miłość.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2010-01-08 11:53:51

Temat: Re: miłość do siebie może zabić..
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

A ja będę bronił tych 90%.
Czy miłość to coś co musi się wiązać z jakąś ściśle określoną
jej niejako konsumpcją, a wszystko inne to już tylko "uniesienia"
i nieporozumienia?
Patrzenie na miłość przez otworek konsumpcji daje jej niepełny,
wynaturzony obraz.


Wierzysz w Boga?
Bóg kocha człowieka nawet jeśli się od Niego odraca.
Czy to nie jest miłość?

Człowiek kocha więcej niż jedną osobę.
Czy miłość zatem to jest tylko to co łączy go z osobą, która także
go kocha i z którą koniecznie pozostaje w bliskich relacjach?
Gdyby tak było, to występowanie miłości nie byłoby możliwe
w relacjach z wiecej niż maksymalnie kilkoma osobami.

A tak wcale nie jest.
Można nie widzieć kogoś całymi latami i nie utrzymywać z nim
bliskich relacji oraz kochać go autentycznie, szczerze i prawdziwie.


Reasumując: w miłości nie chodzi o trwałość np jej konsumpcji,
ale przede wszystkim o jej szczerość i prawdziwość.

Dlatego, poza jakimiś nielicznymi, patologicznymi wypadkami
w których miłość to jakieś od początku do końca puste pojęcie,
miłość w rzeczywistości nigdy nie jest ściemą i nieporozumieniem,
nawet jeśli wygląda jakby "się rozpadła", albo "się skończyła",
gdyż miłość istnieje i pozostaje (trwa) nawet jeśli inne rzeczy
się rozpadają lub się kończą.



--
CB


Użytkownik "Nagash" <n...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:hi74c9$qst$1@news.onet.pl...

> [...] W 90 % miłość to jest NIEPOROZUMIENIEM !!!
> [...] Te optymistycznie szacowane 10% to jest prawdziwa miłość, która jest
> nie tylko uczuciem trwałym ale i uświadomionym, koniecznym do zrozumienia.
> Chwilowe uniesienia, które kończą się dając pustkę, smutek czy tęskotę
> albo zwyczajnie nic to nie jest żadna miłość.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2010-01-08 12:00:10

Temat: Re: miłość do siebie może zabić..
Od: "Mój Pan" <Mój_Pan@gmail.com> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "cbnet" <c...@n...pl> napisał w wiadomości
news:hi76c2$o2c$1@inews.gazeta.pl...

> Bóg kocha człowieka nawet jeśli się od Niego odraca.
>
> Dlatego, poza jakimiś nielicznymi, patologicznymi wypadkami
> --
> CB

Czy wiara, że "Bóg kocha człowieka" jest patologicznym wypadkiem?
_______
Mój Pan

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2010-01-08 12:35:23

Temat: Re: miłość do siebie może zabić..
Od: "pat " <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Skromnie czuje to tak;
Może sie zdarzyć ,że jak nie kocham Pani Bozi którą kochałem, bo mnie
obraziła, zsyłając klątwe,
to kocham innego np. Pana Szatana.
Poniewaz raczej pasujemy do siebie hetero ta miłość bedzie chyba
nieporozumieniem.
Ale nie chce przez to pisac ,ze nie ma Pana Boga, ale o pani Szatan to
niesłyszałem.
W dzisiejszych czasach wszystko jest do zrobienia, nawet zbuntowany anioł
może poddać sie operacji płci.
Zeby nie komplikować - dobra kobieta czuje w sobie kobiecość.

Załózmy ,że spotykamy osobe zupełnie śmiertelną
i jeśli ona nas nie kocha to nie znaczy ,że miłości nie ma.
Naprawde duze jest prawdopodobienstwo ,ze dwoch wolnych osobnikow moze w
milosc wierzyc do drugiej osoby.

Nie chce zeby ktos zapomnial ,ze jest jeszcze możliwość miłości do siebie i
to jest norma ,ale niebezpieczna wsrod niedojrzałości i wymaga pewnej
kontroli co nie oznacza ingerencji w jej wolną wole.
Miejsca publiczne wymagają tego jeśli wiekszosc tego chce,
bo wiekszosc w tym przypadku nie zabiera prywatnosci.
Na stadionie tez monitoring jest przydatny, ale nikt nie powie ,ze ktos
przez to filozofuje. Tak samo jak zamykanie drzwi od domu na klucz jest
poprostu zabezpieczeniem.
Trzeba to tylko odpowiednio sformułować , nie tyle przekonywujaco dla
zabieganego europejczyka co dać mu zrozumieć ,a nie zabierać mu czas do
myślenia

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2010-01-08 12:39:48

Temat: Re: miłość do siebie może zabić..
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dla ciebie miłość = machanie dupą.

Nie wiem w jakim celu podpięło się pod mój post.
Mózgu nie ma, czy "skromnie" dowartościować się chciało?

Tak, czy tak: niech wyp*la z tymi debilskimi ch*ami.

--
CB


Użytkownik "pat " <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:hi78qb$4h4$1@inews.gazeta.pl...

> Skromnie czuje to tak;
> [...]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

bij dziecko, będzie miało z życia więcej satysfakcji
Re: do ruskiego capa
301 nagłowków!
Re: TEGO SIE NIE SPODZIEWALEM...
Re: TEGO SIE NIE SPODZIEWALEM...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »