Problem z morelą. Więdną liście i w końcu zasychają całe gałązki. Nie ma
śladów owadów, zero mszycy. Liście gładkie nie ma żadnych plamek i innych
objawów. Gleba wilgotna (podlewam). Nad podkładką wypuściła zdrowe pędy. Te
porażone chyba wytnę. Co to za zaraza? Orientuje się ktoś?