Data: 2001-01-07 15:15:04
Temat: nalesniki lakto-wegetarianskie
Od: Marcin 'Cooler' Kuliński <k...@i...pwr.wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Herbatka wrote:
> Jesli moge cos podpowiedziec - bardziej od "uswiadamiania"
> przekonalby mnie jakis nieziemsko smaczny i wysmienicie pachnacy
> wegetarianski przepis
Prosze bardzo :)
Nalesniki "dla Ewy"
Dane orientacyjne dla 2-3 osob (w zaleznosci od apetytu)
350 ml mleka
350 ml wody
1/3 kostki drozdzy piekarskich
3 kopiaste lyzki maki kukurydzianej
maka razowa
maka zwykla 500
5-6 lyzek oliwy lub oleju
4-6 lyzeczek cukru
2-3 solidne szczypty soli
cynamon
150 g rodzynek
Rodzynki zalewamy wrzatkiem i zostawiamy na 15-30 minut.
Do szklanki wlewamy odrobine (tak do 1/4 wysokosci) dobrze ogrzanego,
ale nie goracego mleka, wsypujemy lyzeczke cukru i mieszamy. Nastepnie
drobimy drozdze i wrzucamy do mleka. Odstawiamy do wyrosniecia.
Do duzego garnka wlewamy mleko i wode, wsypujemy make kukurydziana,
razowa i zwykla (ja to robie w proporcji 1/1 zazwyczaj). Dokladnie
mieszamy, aby nie bylo grudek. Ciasto musi byc geste, ale bez przesady,
bo moze sprawiac trudnosci przy wylewaniu na patelnie. Radze dodawac
make do czasu, az bedzie odczuwalny opor przy mieszaniu, a jednoczesnie
ciasto bedzie sie jeszcze lalo. Zbyt rzadkie ma z kolei tendencje do
przywierania do patelni. Po wymieszaniu dodajemy cukier i sol do smaku,
odsaczone rodzynki, cynamon w ilosciach zaleznych od upodobania (sam
daje calkiem sporo) oraz oliwe i wyrosniete drozdze. Mieszamy do
momentu, az oliwa zemulguje z ciastem i nie bedzie widac zadnych oczek
czy warstewki tluszczu przy brzegu garnka. Ewentualnie korygujemy
gestosc ciasta odrobina maki lub wody.
Smazymy na sporej patelni teflonowej (bez zadnego tluszczu), rozgrzanej
na srednim palniku, dodatkowo skreconym do mniej wiecej 1/2 mocy. Trzeba
to dobrac doswiadczalnie tak, aby nalesnik nie brazowial zbyt szybko po
wylaniu ciasta na patelnie. Gdy zauwazymy, ze brzeg nalesnika ladnie
zbrazowial, mozemy przerzucic go na druga strone. Nalezy zwracac uwage
na rodzynki, gdyz wystaja z ciasta i lubia sie lekko przypalic. Tak wiec
druga strone nalezy smazyc krocej, okrecajac co chwile nalesnik o
kilkadziesiat stopni. Dobra temperature mozna tez poznac po tym, ze w
nalesniku tworza sie dziurki od pracujacych drozdzy - gdy patelnia jest
zbyt chlodna, nalesnik jest gladki i dziurki nie powstaja :)
Mozna wcinac same (pachna oblednie) lub z syropem trzcinowym i bita
smietana na wierzchu, lub z tym, co komu fantazja podpowie :)
Pozdro,
Cooler
|