... których cierpienie i krew służy aborcjonistom jako "przepustka do raju":

http://www.v10.pl/policja/Czy,niemowle,zostalo,pobit
e,12641.html


Wybrane informacje związane z zakazem aborcji w PL (obowiązującym
od 1993 roku):

"...Niepokojąco rosła liczba pokrzywdzonych małoletnich. W 2002r. ok. 3,5
tys. dzieci było pokrzywdzonych przez dorosłych. Natomiast w 2006r. już
prawie 15 tys., czyli przeszło 4-krotnie więcej, z tego ponad 5,5 tys. było
ofiarami przemocy w rodzinie, a ok. 4 tys. doznało obcowania płciowego przed
15 rokiem życia. W stosunku do 2002 roku liczba dzieci wykorzystywanych
seksualnie wzrosła prawie 3-krotnie. Niebezpiecznie rośnie również liczba
porzuceń małoletnich - 7-krotny wzrost w porównaniu do 2002 r. ..."

"... Jednym ze skutków zakazu aborcji, a także braku odpowiedniej edukacji
seksualnej i poradnictwa antykoncepcyjnego, są dramaty kobiet, które
urodziły dziecko wbrew swej woli - dramaty prowadzące czasem do
dzieciobójstwa lub porzucenia noworodka. Wyjściem najmniej dramatycznym,
choć niewątpliwie trudnym dla kobiet, jest pozostawienie noworodka w
szpitalu.
Choć statystyki policyjne nie wykazują dużego wzrostu dzieciobójstwa od
czasu wprowadzenia ustawy, eksperci z zakresu kryminalistyki twierdzą, że
stwierdzone przypadki dzieciobójstwa, to tylko wierzchołek góry lodowej.
Większość takich przypadków niewątpliwie nigdy nie zostanie odkrytych.
W maju 2000 r. opinia publiczna poznała przypadek kobiety - podwójnej
dzieciobójczyni. Ze względu na całkowite utajnienie sprawy nie wiadomo nic
na temat okoliczności, które doprowadziły do tragedii. Sonda przeprowadzona
przez Federację wśród warszawskich prawników potwierdziła odczucie, że
skazanie kobiety na 25 lat było niewspółmiernie wysokie w stosunku do winy,
tym bardziej, że przyznanie się do winy przez kobietę nie zostało
potraktowane jako okoliczność łagodząca.
Daje się natomiast zaobserwować, że w latach 1993-1998 ponad dwukrotnie
wzrosła liczba dzieci pozostawianych przez matki w szpitalu, która wyniosła
594. W 1999 r. liczba dzieci pozostawionych w szpitalu wzrosła o 1/4 w
stosunku do roku poprzedniego i wyniosła 737. Podważa to rozpowszechniany
ostatnio wizerunek medialny kobiet jako osób nieodpowiedzialnych. Bo dla
kobiety nie mogącej wychowywać własnego dziecka, a także dla dziecka,
pozostawienie go w szpitalu jest często wyjściem najmniej dramatycznym i
świadczącym o dużym poczuciu odpowiedzialności. ..."


Z moich ustaleń wynika, że liczba ujawnionych przypadków maltretowania
nieletnich obejmuje rocznie minimum 4-5% w stosunku do liczby żywych
urodzeń w PL, która notabene maleje.
Stanowi to wzrost ponad 4-krotny w stosunku do lat 1999-2000, oraz
trudny do precyzyjnego oszacowania z uwagi na brak danych wzrot
pawdopodobnie na poziomie dziesiątek razy w porównaniu z latami
80-tymi, kiedy to statystyki żywych urodzeń były rekordowe.

--
CB