Strona główna Grupy pl.soc.rodzina nowy projekt SLD- słyszeliscie?

Grupy

Szukaj w grupach

 

nowy projekt SLD- słyszeliscie?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 248


« poprzedni wątek następny wątek »

171. Data: 2002-02-18 23:07:40

Temat: Re: Wspólne rozliczanie podatków
Od: EDI <k...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pn, 18 lut 2002 07:44:30 GMT news:a4qdao$3v3$5@news.tpi.pl
Monika Gibes napisał(a) i EDISONA sprowokował(a)

> ROTFL!
> Za dużo filmów klasy B, za dużo ;-)))

Przeciez to takie proste. oplacasz dwoch lekarzy, paru ludzi z
pogotowia. Jest wypadek, przyjezdzaja po ciezko rannego, biora ga do
szpitala i przywoza trupa. i juz sa narzady, lekarze daja cynk i
przystepuja do akcji.

>
> BTW... wypadek zostanie spowodowany przez owych ludzi czy po
> prostu będziesz śledził Justynę i czekał na łut szczęścia ?
>
> A przy okazji... Do zrealizowania takiego pomysłu, jak Twój nie są
> potrzebne liberalne przepisy dotyczące pobierania narządów - jeśli
> "nie będą przebierać w środkach" to i tak będą przestępcami, więc
> jaka im różnica czy złamią 5 czy 10 paragrafów ?

no i co z tego ze beda przestepcami ? a kto takie zeczy wykrywa ?


--
/^^^^>/^^^^\/^/^^^gg/tlen #78476^^^^^^^^^^^/
/ ^^>/ /~/ / / Są trzy prawdy;.... /
/ ^^>/ ^^ / / A po diabła mi sygnaturka !/
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


172. Data: 2002-02-18 23:07:42

Temat: Re: Wspólne rozliczanie podatków
Od: EDI <k...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pn, 18 lut 2002 21:05:54 GMT news:a4rqbg$nu4$1@news.tpi.pl
MOLNARka napisał(a) i EDISONA sprowokował(a)

> Byłam ostatnio w kilku w-wskich parafiach ... i uderzyło mnie to,
> że zanim przeszliśmy do rozmowy o konkretach to ksiądz juz nam
> opowiedział jakie to parafia ma wydatki wielkie i jak w związku z
> tym liczy na datki od wiernych. ... I konkretne sumy podawał ....
> nie 'co łaska' :-///
>

A nam ksiadz pokazal normalnie cennik, i tam bylo napisane ile co
kosztuje. I tyle zaplacilismy od razu na pierwszej rozmowie. Znaczkow
skarbowych czy koscielnych nie maja :)

--
/^^^^>/^^^^\/^/^^^gg/tlen #78476^^^^^^^^^^^/
/ ^^>/ /~/ / / Są trzy prawdy;.... /
/ ^^>/ ^^ / / A po diabła mi sygnaturka !/
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


173. Data: 2002-02-18 23:08:00

Temat: Re: nowy projekt SLD- słyszeliscie?
Od: EDI <k...@c...pl> szukaj wiadomości tego autora

Pn, 18 lut 2002 07:48:12 GMT news:a4qdao$3v3$6@news.tpi.pl
Monika Gibes napisał(a) i EDISONA sprowokował(a)

> Nie zrozumiałeś mojego pytania.
> Napiszę je jeszcze raz::
> "Jeśli to wychowanie w "chorej homoseksualnej rodzinie" wypacza
> dziecku psychikę, to skąd się biorą homoseksualiści
> będący potomkami katolickich, prawomyślnych rodzin? ;-))"
>
> O to mi właśnie chodziło - to, że są onie nieszczęśliwi było dla
> mnie sprawą drugorzędną. Ciekawi mnie, jak to jest, że "chora
> homoseksualna rodzina" ma generować homoseksualne zachowania u
> dzieci, a ogromna część homoseksualistów rodzi się w rodzinach
> heteroseksualnych, czasami - katolickich.
>

czyzbys sugerowala, ze orientacje seksualna nabywa sie na wskutek
wychowania ? Jesli tak to jestes w bledzie.

--
/^^^^>/^^^^\/^/^^^gg/tlen #78476^^^^^^^^^^^/
/ ^^>/ /~/ / / Są trzy prawdy;.... /
/ ^^>/ ^^ / / A po diabła mi sygnaturka !/
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


174. Data: 2002-02-18 23:14:45

Temat: Re: Wspólne rozliczanie podatków
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "ania" <p...@f...onet.pl> napisał

> >To w takim przypadku (zalegalizowanego konkubinatu) miałaby prawo do
> >zachowku. To już jest coś.
> >

> Naprawdę. Nie znam sie na tym aż tak dobrze,

To po co dyskutujemy ? ;-/


> ale do zachowku mają prawo
> osoby pominięte w testamencie.

Oczywiście ... ale tylko te osoby, które normalnie by dziedziczyły gdyby nie
było testamentu.
Czyli wszyscy objęci kodeksem ... małżonek, zstępni i wstępni.
A nie konkubina ;-(


> Ale można ich nie pominąć, a wydziedziczyć,
> czyli napisać, że nic im sie nie zapisuje. A wtedy nie mają prawa do
niczego

NIE ! Wydziedziczenie tzn. pozbawienie _należnej_ części spadku. A zachwek
to taki spadek narzucony przez prawo.

Ktoś po kim prawnie dziedziczysz (ojciec np) sporządza testament i zapisuje
wszystko sąsiadce - a Tobie pokazuje wielką figę.
Prawo chroni takie przypadki i masz zachowek. Nie jest to tyle ile by Ci się
należało jakby nie było niekorzystnego testamentu ale jest to coś (nie
pamiętam teraz jaka częśc).

Tak jest w normalnych małżeństwach i tak byłoby w zalegalizowanych
konkubinatach.

Niech mnie poprawi jakiś grupowy praktykujący prawnik jeśli coś pokręciłam.


Rozumiesz teraz różnicę w sprawach dziedziczenia w małżeństwie,
zalegalizowanym konkubinacie i teraźniejszym konkubinacie ?

Pozdrówka
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


175. Data: 2002-02-19 00:36:27

Temat: Re: nowy projekt SLD- słyszeliscie?
Od: DL <z...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witaj Margolka Sularczyk,
a teraz zobaczmy co napisałe(a)ś:

>Doprawdy, NIE WIDZE koniecznosci legalizowania konkubinatu. Nie bede
>twierdzila, ze tego nie wolno robic, ale bede sie smiala pod nosem z
>papierkowch konkubinatow jako wyraznego dowodu hipokryzji (taki jestem
>nowoczeny, taki niezalezny, taki outsider, jestem w konkubinacie, nie w
>malzenswie, aha!)

Dobrze powiedziane. :-)

Zastanawiam się czemu w Las Vegas można zawrzeć szybki ślub a nie
szybki konkubinat ? Czyżby im wyobraźni nie starczyło ?

Czemu nie zalegalizować "skoków w bok" - będę miał odpowiednie
formularze tak jak i prezerwatywy. Dobry pomysł ?

Czy przypadkiem legalizacja konkubinatu nie jest takim moralnym
kondomem zakładanym i zdejmowanym w zależności od potrzeb ?

Czemu kobiety żyjące w konkubinacie doszukują się na siłę dobrych
stron dla tej imitacji małżeństwa ? Same sobie kręcą bat. A może
uważają to za szalenie postępowe ?

I czy po zalegalizowaniu konkubinatu będą obrączki ??? (z jakiego
materiału ?)
:-)))))
Pozdrawiam
--
Piotr 'DL' Majkowski
z...@p...onet.pl
http://www.btsnet.com.pl/majkowscy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


176. Data: 2002-02-19 07:01:08

Temat: Re: Wspólne rozliczanie podatków
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik EDI <k...@c...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:X...@1...0.0.1...
> Pn, 18 lut 2002 07:44:30 GMT news:a4qdao$3v3$5@news.tpi.pl

>
> no i co z tego ze beda przestepcami ? a kto takie zeczy wykrywa ?


Gazeta Wyborcza ;-)))

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


177. Data: 2002-02-19 07:41:59

Temat: Re: Wspólne rozliczanie podatków
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik ania <p...@f...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a4ru1j$o2s$...@n...tpi.pl...
>
> Dalej uważam, że podpisanie papierka niewiele rożni sie od slubu w USC.
Tam
> też sie podpisuje papierki. A czy ty wiesz, jakie są stawki u notatiuszy?
> Jeśli będzie sie to odbywac u nich, to malo kogo będzie stac na
> "zalegalizowany" konkubinat. Ludzie bedą wybierać ślub w USC, jeżeli nie
> będzie przeszkód, bo to będzie o wiele tańsze.

To dlaczego teraz nie wybierają? Jeśli jest tani, a ktoś nie ma przeszkód
prawnych... Dlaczego żałują tych kilku złotych?
A poza tym, nie wiem czy to będzie u notariuszy (i Ty też nie możesz tego
wiedzieć) więc trudno dyskutować o konkretnych stawkach.

> A co do tej pani i jej ciotecznej babki. Cos ci sie chyba pomyliło.
Dyskusja
> jak na razie dotyczyła konkubinatów - a to, jak dotąd zwiazek dwojga
> partnerów płci odmiennej, którzy ze sobą współżyją.

Wiesz co? Umówmy się - zapoznasz się gdziekolwiek z projektem SLD i wtedy
sobie o nim podyskutujemy, OK?
Bo jak na razie to Ty nie wiesz o czym dyskutujesz i co chwile zarzucasz mi
pomyłki.

Ty wiesz (nie zapoznając się z projektem), że jest tam mowa tylko o
konkubinatach, ja czytałam wypowiedź autorki projektu, że chodzi zasadniczo
o dwie osoby, dowolnej płci, które prowadzą wspólne gospodarstwo domowe, ale
przecież istnieje możliwość, że wiesz lepiej od niej (choć prawdę mówiąc,
nie podejrzewam Cię o przynależnośc do ugrupowania, które powstanie tego
projektu zainicjowało :-)))
To mogą być konkubinaty, ale nie muszą być.

> W podanym przez ciebie
> przypadku to na pewno bedzie nazywać się inaczej. I nie wydaje mi się,
żeby
> z tego były dzieci.

Przepraszam.... A gdzie była mowa o dzieciach? Przypominam, że to Ty
wyskoczyłaś z hasłem.

<cytat> Poza tym idąc dalej, może zrobmy, że dzieci z konkubinatów
automatycznie
będą dostawać nazwiska konkubentów i co za tym idzie alimenty. Mamusia
wskaże pana, z ktorym podobno mieszka i juz. A pan nie ma nic do
powiedzenia, nawet, jeżeli jej nigdy nie widział na oczy. </cytat>

A wspólne życie dwojga ludzi nie musi być wyłącznie w celu prokreacji (choć
pewno 97% społeczeństwa powinno być innego zdania ;-)). Zdarza się to nawet
parom małżeńskim...

> A poza tym podałaś przykład całkowicie bez sensu. Przecież te osoby są
> spokrewnione. Więc dziedziczenie, wydanie ciała i te sprawy mają
załatwione.
> A gdyby chodzilo tu o dwie panie w w/w wieku ale niespokrewnione, to chyba
> powinno się to nazywać np. wspólne gospodarstwo.

O dziedziczeniu już było.
Ale nie mogą wcale rozliczać wspólnie podatków. A projekt SLD (przynajmniej
tak mówiła autorka) ma zakładać również możliwość otrzymywania np. renty, w
wypadku śmierci jednego z podpisujących umowę.

A pokrewieństwo podanego przez mnie przykładu nie jest na tyle bliskie, żeby
się w krytycznym momencie nie okazało, że może być ktoś, kto ma większe
prawa.

pozdrawiam

Monika



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


178. Data: 2002-02-19 08:06:14

Temat: Re: Wspólne rozliczanie podatków
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik ania <p...@f...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a4rvf0$5g6$...@n...tpi.pl...
>
> Zgadzam się. Znam wiele takich przypadków. Matki nie mają nic przeciwko
> kontaktom byłych mężów z dziećmi, ale byli mężowie odkąd uzyskali wolność
> mają dzieci głęboko w nosie.

No, widzisz. Są różni ludzie i trudno zakładać, że nowe przepisy nie ułatwią
komuś życia.

> Bardzo wielu, ale pokaż mi chociaz jednego, ktory z własnej woli ujawnił w
> sądzie wszystkie swoje dochody i jeszcze płaci więcej, niz mu kazano.

O tym czy ujawnił wszystkie dochody - nie wiem, ale wiem, że sam, pod koniec
ostatniej rozprawy, gdy zapadł już wyrok, powiedział, że on zobowiązuje się
płacić o 30% więcej niż sąd zasądził. Podać Ci imię, nazwisko i miejscowość?

> Za to
> znam wiele osób, ktore wytaczają byłym mężom sprawy o podwyższenie
> alimentów, bo inflacja, podwyzki, a oni płacą tak, jak przed kilkoma laty.

Ależ to oczywiste! NIe ma w Polsce przepisów, który by powodował
automatyczną rewaloryzację alimentów. Jeśli się uwaza, że ktoś płaci za
mało, sięga po odpowiednie instrumenty.
A że druga strona opiera się temu - to oczywiste - cały czas powtarzam, że
nie wszyscy są kryształowi.

> To, ze go rzuciła to jej sprawa. Może i miała powód. Ale według ciebie
miała
> prawo zabrac wszystkie pieniądze z konta? Trochę tego było.

Nie wiem czy je zabrała. A może ona swoim przyjaciółkom opowiada, że on
zabrał cały majątek albo jego większą część. Nie można ferrować wyroków na
podstawie zdania jednej strony. Nie mogę powiedzieć kto w tamtym małżeństwie
postąpił fair, bo na wypowiadanie takich osądów trzeba by być obojgiem tych
osób.

>I co? Dalej trzymasz
> jej stronę?

Zawsze byłam zdania, że w szkołach powinni wprowadzić przedmiot "czytanie ze
zrozumieniem"....
W którym miejscu trzymam jej stronę? W tym, że napisałam, że wina zwykle
leży po obu stronach i że znasz tylko jego wersję wydarzeń?

> Przepraszam, ale czy ty umiesz czytać. Napisałam wyraźnie. Miał
> postanowienie sądu, w które dni tygodnia i ile godzin ma prawo widywać
> dziecko. I mogł się nim, za przeproszeniam, podetrzeć.

A ja napisałam - zwrócić się do prawnika. Nie do policji, nie do teściowej,
z papierkiem, nie do znajomej, która ma marne pojęcie o prawie. Wystąpić do
sądu ze skargą na uniemożliwienie wykonania wyroku sądu, żądać ograniczenia
władzy rodzicielskiej z powodu ewidentnego działania na szkodę dziecka. Mieć
świadków.
Może matka, zagrożona ograniczeniem prawa do opieki zaczęłaby robić bilans
zysków i strat?

> No właśnie. Przecież cały czas ci to tlumaczę, jak krowie na rowie.

Oszczędź sobie. Nie potrafisz mnie obrazić :-)

> To może
> powinien wynająć jakichś zbirów, żeby porywali dziecko i przyprowadzali na
> spotkanie z nim? Ty chyba naprawdę żyjesz w jakimś idealnym świecie.
> Myślisz, że jak zadzwonił do drzwi z postanowieniem sądu w ręku (mamusia
> kopię dostała do domu, listem poleconym, bo noe odebrała z sądu) to już go
> zaczęto wpuszczać?

Wyroki z sądu najczęściej przychodzą pocztą. Nikt nie ma obowiązku odbierać
wyroków osobiście.
A to, co powinien zrobić napisałam wcześniej.

> Ale i tak szybciej jednemu facetowi przestaje się udawać przedłużać i
> odwoływać sprawy o alimenty, niz drugiemu porozmawiać z własnym dzieckiem.

Rozumiem, że mówiąc tak zdecydowanie o "jednym" i "drugim" masz na myśli
konkretną sytuację? Może nam ją przybliżysz? Jestem ciekawa, jakie
okoliczności wpływają na to, że "jednemu" się udaje, a "drugiemu" nie ;-)

> Miałaś pecha

A Ty miałaś szczęście i Ciebie nie pytali?
Przecież się nie rozwodziłaś....

> >A dlaczego mieliby tak robić, skoro do tego dochodzili razem? Dlaczego
ktoś
> >ma pracować na wspólny dobytek, a potem usłyszeć, że wszystko jest
drugiej
> >strony?
>
>
> Czyli sama sobie zaprzeczyłaś. Bo jeżeli obie strony roszczą sobie prawo
do
> tego majątku, to spotkaja się w sądzie.

W którym miejscu. Przecież cały czas podkreślam, że ludzie są różni, ale są
też tacy, którzy nie chcą się zabijać w sądach i wyszrpywać wszystko i
potrafią się dogadać.
A tacy ludzie mogą podzielić się tym majątkiem, bez wciągania w to sądów. To
jest trzecia możliwość - coś pośredniego między "zostawić wszystko drugiej
stronie" a "ciągać się po sądach o każdą książkę"

> Nie. Tylko przeciwko ich legalizacji. Sam konkubinat jest tak stary jak
> ludzkość. Ale rozróżniać legalny konkubinat i ślub cywilny to juz
dzielenie
> włosa na czworo.

Owszem. Dla kogoś, kto nie potrafi albo nie chce zauważyć tych różnic (nie
chce mi się ich powtarzać, bo padły już w tym wątku setki razy). Albo dla
kogoś, kto nie chce zauważać różnic, bo i ślub cywilny i konkubinat jest
niezgodny z wyznawanymi przez niego zasadami.

> Proponuje prostsze rozwiązanie. Może by tak znieść w ogole śluby cywilne?
W
> USC będą zawierane same konkubinaty, a śluby tylko w kosciele.

A co z osobami, które są innego wyznania niż katolickie? A co z tymi, którzy
nie chcą albo nie mogą zawierać małżeństw wyznaniowych a chcą brać ślub? Czy
nie uważasz, że to lekka przesada próbować przykrawać świat na własną miarę?
Dla Ciebie najważniejszy był ślub kościelny, więc niech inni dopasują się do
Ciebie albo niech mają ograniczone prawa, żyjąc w konkubinacie? Na szczęście
daleko nam do państwa wyznaniowego.

Sorry, ale przez to co właśnie napisałaś ludzie niewierzący mogą mieć
awersje do gorliwych katolików.

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


179. Data: 2002-02-19 08:14:20

Temat: Re: Wspólne rozliczanie podatków
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik MOLNARka <g...@h...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a4rv92$3ub$...@n...tpi.pl...
> A nie konkubinat bo ... ze sobą _nie_współżyją_, tak ???
> A skąd wiesz ? I właściwie po co Ty ludziom do łóżek zaglądasz ?

Jak to po co? Trzeba wiedzieć, w kogo rzucić kamieniem ;-))

Przepraszam, ale nie mogłam się opanować, po tym, jak przeczytałam
propozycję ani o zlikwidowaniu ślubów cywilnych.

> Do Moniki : wiem, że to Twoja dyskusja i Twoja oponentka (!) ale czasami
nie
> mogłam sie powstrzymać. Już się wycofuję ;-))))


Nic nie szkodzi - nie roszczę sobie praw autorskich do tego wątku dyskusji
;-)
A poza tym - trochę mnie ona zaczęła odstręczać - szanuję to, że ktoś ma
inne zasady postępowania niż moje i wyznaje inne wartości, ale wolałabym,
żeby ten ktoś szanował również to, że ja i wiele innych osób ma takie
zasady, a nie próbował upchnąć wszystkich pod jedną formkę

pozdrawiam

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


180. Data: 2002-02-19 09:18:31

Temat: Re: Wspólne rozliczanie podatków
Od: "ania" <p...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


MOLNARka napisał(a) w wiadomości: ...
>> A gdyby chodzilo tu o dwie panie w w/w wieku ale niespokrewnione, to
chyba
>> powinno się to nazywać np. wspólne gospodarstwo
>
>A nie konkubinat bo ... ze sobą _nie_współżyją_, tak ???
>A skąd wiesz ? I właściwie po co Ty ludziom do łóżek zaglądasz ?
>
Nie muszę. Sama to zasugerowałaś. Rozważam tylko twój przykład. Pamiętaj, co
piszesz.

Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 17 . [ 18 ] . 19 ... 25


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

więzy krwi- co to takiego?
Seks w Rodzinie
Mezczyzni
Tolerancja
Wojny domowe

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »