Strona główna Grupy pl.sci.psychologia o religiach, okultyźmie i szamaniźmie [adamox]

Grupy

Szukaj w grupach

 

o religiach, okultyźmie i szamaniźmie [adamox]

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 101


« poprzedni wątek następny wątek »

81. Data: 2009-12-17 00:23:10

Temat: Re: o religiach, okultyźmie i szamaniźmie [adamox]
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Zgadzam się w pełni z tym, oraz niezmiennie [i na różne sposoby]
to powtarzam, że centralnym punktem, z którego wyrasta, wokół
którego jest osnuty, i na który wskazuje buddyzm (zaś w ogólności:
okultyzm) jest pustka.

W tym sensie ewolucja wyznań okultystycznych i ich unia do jednej,
uniwersalnej religii, ~zrozumiałej i akceptowalnej dla ich wyznawców,
jest dla mnie bez wątpienia wykonalna i bezwzględnie prawdopodobna.

Z naturalnych i oczywistych [przynajmniej dla mnie] względów nie
uważam się za "odpowiedni materiał" ani dla tych religii, ani dla ich
ew. następczyni.

--
CB


Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:hgbsgf$ng1$1@news.onet.pl...

> [...]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


82. Data: 2009-12-17 00:59:58

Temat: Re: o religiach, okultyźmie i szamaniźmie [adamox]
Od: "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

czwartek, 17 grudnia 2009 01:23. carbon entity 'cbnet' <c...@n...pl>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:


> Zgadzam się w pełni z tym, oraz niezmiennie [i na różne sposoby]
> to powtarzam, że centralnym punktem, z którego wyrasta, wokół
> którego jest osnuty, i na który wskazuje buddyzm (zaś w ogólności:
> okultyzm) jest pustka.
>
> W tym sensie ewolucja wyznań okultystycznych i ich unia do jednej,
> uniwersalnej religii, ~zrozumiałej i akceptowalnej dla ich wyznawców,
> jest dla mnie bez wątpienia wykonalna i bezwzględnie prawdopodobna.
>
> Z naturalnych i oczywistych [przynajmniej dla mnie] względów nie
> uważam się za "odpowiedni materiał" ani dla tych religii, ani dla ich
> ew. następczyni.
>

Ponieważ należysz do Eretz Israel czy Ummy czy jeszcze jakoś tak, a zasłona
Świątyni i Ludu jest ważniejsza od ciebie niż to co jest poza zasłoną. Nie
zapominaj tylko, że zasłona w Jerozolimie rozdarła się już 2000 lat temu a
Lud poza zasłoną zobaczył Pustkę. W środku Ka'by też jest Pustka. Jaka jest
różnica pomiędzy Pustką w Ka'bie a Pustką poza Ka'bą, jeżeli usuniemy
wszystkie granice, wszystkie zasłony, nie tylko zasłony Świątyni, ale
również zasłony Pism, Ludu i Praw? Wszystko jest wtedy wolne _od_ i otwarte
na oścież, przestrzeń nie ma centrum i granic i nie ma wtedy przeszkód do
rozchodzenia się światła, które faryzeusze - miłośnicy Tańca Siedmiu Zasłon
- próbują chować pod korcem.

PS. Buddyzm nie jest okultyzmem z jednego względu: okultysta swoje
osiągnięcia trzyma dla siebie, buduje własną "świątyńkę na wzgórzu".
Buddysta swoje zasługi i wiedzę udostępnia dalej, wszystko, co osiągnął
promieniuje dalej. Jeśli nie jesteś chętny do buddyzmu, pozostań w swoich
związkach przyczynowych ze Świątynią, Torą, Ludem czy co cię tam trzyma
jeszcze przy twoim najtwojszym osobistym. Byłem kuszony wielekroć do takich
rozwiązań, a jednak oparłem się bądź co bądź pokusie pozostania na podobnym
gruncie i idę dalej. Przeszkadza mi tylko to, że siły związane z Ka'bą i
Jerozolimą, które opanowują kontynent europejski będą stawiały przeszkody
dla innych do wycofania się z gry w tym kierunku. Możesz trzymać się
świątyni, Tory, Ludu, Ziemi etc. mam na to po prostu wywalone, ale jeżeli
ktoś postawi jakiekolwiek straże na drodze ewakuacyjnej, którą idą nasi
ludzie i zamknie to wyjście, to będzie mieściło się wtedy poza granicą
mojej tolerancji.

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


83. Data: 2009-12-17 10:29:30

Temat: Re: o religiach, okultyźmie i szamaniźmie [adamox]
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Nie obawiaj się w tym względzie mojej osoby.
Jeśli nawet miałbym jakiekolwiek-jakieś intencje w tym względzie,
to nie dotyczyłyby one z pewnością i tak tych, na których tobie
powinno zależeć.

Zresztą to co powtarzam tobie mogę powtórzyć każdemu spośród
"waszych ludzi": sp*aj... w pokoju. ;)

--
CB



Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:hgbvhg$qvb$1@news.onet.pl...

> ... Możesz trzymać się
> świątyni, Tory, Ludu, Ziemi etc. mam na to po prostu wywalone, ale jeżeli
> ktoś postawi jakiekolwiek straże na drodze ewakuacyjnej, którą idą nasi
> ludzie i zamknie to wyjście, to będzie mieściło się wtedy poza granicą
> mojej tolerancji.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


84. Data: 2009-12-17 11:11:52

Temat: Re: o religiach, okultyźmie i szamaniźmie [adamox]
Od: "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

czwartek, 17 grudnia 2009 11:29. carbon entity 'cbnet' <c...@n...pl>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:


> Nie obawiaj się w tym względzie mojej osoby.
> Jeśli nawet miałbym jakiekolwiek-jakieś intencje w tym względzie,
> to nie dotyczyłyby one z pewnością i tak tych, na których tobie
> powinno zależeć.
>
> Zresztą to co powtarzam tobie mogę powtórzyć każdemu spośród
> "waszych ludzi": sp*aj... w pokoju. ;)

Super fajnie. Tylko za kim byś poszedł albo z kim byś został w tych czasach,
kiedy nie było jeszcze Abrahama ani Mojżesza, Jah i Allah były niewiele
znaczącymi madianickimi lunarnymi bóstwami wojny, a półdzicy Hapiru
wałęsali się po Lewancie wożąc za sobą domowe bożki?

Po drugie, jeżeli chodzi o partycypowanie w Absolucie poprzez partycypowanie
w zbiorowości jako wyznacznik nie-okultyzmu w religii, to buddyzm takowy
posiada. Czy nie zauważyłeś, że w mojej religii trzecim klejnotem oprócz
buddy i dharmy jest _sangha_ ? Zwróć uwagę na to słowo, które ma etymologię
indoeuropejską wspólną z greckim słowem synagogę a oznacza dosłownie
"zbór". Gdyby wyeliminować sanghę oraz miłość i współczucie wobec innych
jako środki osiągnięcia oświecenia, to być może buddyzm rzeczywiście
pasowałby do twojej definicji okultyzmu. A tak twoja definicja rozbija się
z pierońsko (cf. vajra) głośnym hukiem o Trzeci Klejnot. Ham bam!

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


85. Data: 2009-12-17 11:15:59

Temat: Re: o religiach, okultyźmie i szamaniźmie [adamox]
Od: "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

czwartek, 17 grudnia 2009 11:29. carbon entity 'cbnet' <c...@n...pl>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:


> Nie obawiaj się w tym względzie mojej osoby.
> Jeśli nawet miałbym jakiekolwiek-jakieś intencje w tym względzie,
> to nie dotyczyłyby one z pewnością i tak tych, na których tobie
> powinno zależeć.
>
> Zresztą to co powtarzam tobie mogę powtórzyć każdemu spośród
> "waszych ludzi": sp*aj... w pokoju. ;)

Super fajnie. Tylko za kim byś poszedł albo z kim byś został w tych czasach,
kiedy nie było jeszcze Abrahama ani Mojżesza, Jah i Allah były niewiele
znaczącymi madianickimi lunarnymi bóstwami wojny, a półdzicy Hapiru
wałęsali się po Lewancie wożąc za sobą domowe bożki?

Po drugie, jeżeli chodzi o partycypowanie w Absolucie poprzez partycypowanie
w zbiorowości jako wyznacznik nie-okultyzmu w religii, to buddyzm takowy
posiada. Czy nie zauważyłeś, że w mojej religii trzecim klejnotem oprócz
buddy i dharmy jest _sangha_ ? Zwróć uwagę na to słowo, które ma etymologię
indoeuropejską wspólną z greckim słowem synagogę a oznacza dosłownie
"zbór". Gdyby wyeliminować sanghę oraz miłość i współczucie wobec innych
jako środki osiągnięcia oświecenia, to być może buddyzm rzeczywiście
pasowałby do twojej definicji okultyzmu. A tak twoja definicja rozbija się
z pierońsko (cf. vajra) głośnym hukiem o Trzeci Klejnot. Ham bam!

PS. Nie ma tu możliwości obrazkowego przedstawienia dobitnego gestu dłoni,
jakim posłużyliby się dyskutanci w klasztorze buddyjskim, ale sobie na
podstawie onomatopei wyobraź. Słyszałem, że w synagogach też się rozmawia
za pomocą gestykulacji rąk, nawet sporo szmoncesów powstało na ten temat.

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


86. Data: 2009-12-17 12:04:30

Temat: Re: o religiach, okultyźmie i szamaniźmie [adamox]
Od: "cbnet" <c...@n...pl> szukaj wiadomości tego autora

Poza tym, że koszmarnie pieprzysz [odpowiadając sam sobie],
to dla mnie te zagadnienia które podnosisz nie mają wręcz żadnego
znaczenia.

Nie rozumiesz przy tym prawdopodobnie wcale jaka jest natura
[transcendentalnej] zbiorowości, która nie jest połączona ze sobą
wprost bezpośrednio, lecz pozostaje jednością w Prawdzie.

Dla ciebie wielowymiarowa eliminacja i dążenie do pustki (ubóstwa)
jest konstruktorem twojej duchowości, więc każda inna idea rozwoju
duchowego pozostaje dla ciebie niewłaściwa.

Jednocześnie z mojego punktu widzenia twoje idee są błędne
i niewłaściwe, oraz nawet nie pasjonujące.


Notabene interesowałem się m.in. buddyzmem i przyjrzałem
się mu w stopniu który mnie całkowicie zadowolił z uwagi na to,
że mój dość dobry kolega doświadczył bardzo głebokiej i bardzo
nieprzyjemnej (nieomal tragicznej w skutkach) buddyjskiej
"przygody duchowej".
Gdyby pozostał nieco dłużej wśród "waszych ludzi", to raczej
pewne jest, że zszedłby, a zatem nie byłoby go wśród nich.
W następstwie swoich przygód trafił niejako z deszczu pod rynnę,
czyli stał się fanatykiem jednej z religii chrześcijańskich, przy
czym pozwoliło mu to na powiedzmy ~odzyskanie w jakimś
stopniu równowagi psychicznej.
No ale tak to zawsze działa w wypadku okultyzmu: na początku
jest "euforia" i "oświecenie", a później "demony" i mniej lub bardziej
stroma równia pochyła w dół, na końcu której zionie bezkresna
pustka. I nieważne czy chodzi o buddyzm, chrześcijaństwo, kult
boga_gula-gula_z_bagien, czy coś jeszcze innego.
Ekonomika "oświecenia"/"zbawienia" i marketing religijny są
zawsze owarte, zwarte i gotowe na nowych klientów (czytaj:
świeże mięso).


Niemniej nie mam nic przeciwko temu, abyś ty [i "wasi ludzie"]
utożsamiał się z waszymi ideami w zakresie w jakim uznasz
za stosowne.
A z ust "świeżego mięska" nie będę ci wyrywać - nie bój się. ;)
Wal się. :)

--
CB


Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:hgd3kf$rj$2@news.onet.pl...

> Super fajnie. Tylko za kim byś poszedł albo z kim byś został w tych
> czasach,
> kiedy nie było jeszcze Abrahama ani Mojżesza, Jah i Allah były niewiele
> znaczącymi madianickimi lunarnymi bóstwami wojny, a półdzicy Hapiru
> wałęsali się po Lewancie wożąc za sobą domowe bożki?
>
> Po drugie, jeżeli chodzi o partycypowanie w Absolucie poprzez
> partycypowanie
> w zbiorowości jako wyznacznik nie-okultyzmu w religii, to buddyzm takowy
> posiada. Czy nie zauważyłeś, że w mojej religii trzecim klejnotem oprócz
> buddy i dharmy jest _sangha_ ? Zwróć uwagę na to słowo, które ma
> etymologię
> indoeuropejską wspólną z greckim słowem synagogę a oznacza dosłownie
> "zbór". Gdyby wyeliminować sanghę oraz miłość i współczucie wobec innych
> jako środki osiągnięcia oświecenia, to być może buddyzm rzeczywiście
> pasowałby do twojej definicji okultyzmu. A tak twoja definicja rozbija się
> z pierońsko (cf. vajra) głośnym hukiem o Trzeci Klejnot. Ham bam!
>
> PS. Nie ma tu możliwości obrazkowego przedstawienia dobitnego gestu dłoni,
> jakim posłużyliby się dyskutanci w klasztorze buddyjskim, ale sobie na
> podstawie onomatopei wyobraź. Słyszałem, że w synagogach też się rozmawia
> za pomocą gestykulacji rąk, nawet sporo szmoncesów powstało na ten temat.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


87. Data: 2009-12-17 13:23:07

Temat: Re: o religiach, okultyźmie i szamaniźmie [adamox]
Od: "R e d a r t" <n...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:hgbsgf$ng1$1@news.onet.pl...

> I to jest prawidłowy instynkt, coś, z czym mógłbym się sam zgodzić.
... i mógłbyś na tym wniosku poprzestać ... ;)

> Czyli wreszcie jakiś konkret, jakieś mocne trzymanie się ziemi przez
> CB-go.
Tak. To poważny facet, z własną rodziną i bardzo silnym poczuciem
odpowiedzialności za nią. W tym obszarze, w sumie w jego życiu
obecnie centralnym, jakby brakuje Ci trochę doświadczenia, zwykłego,
życiowego,
natomiast ...
> Nic dziwnego, że przy takiej alternatywie woli się trzymać rasy mniej
> wyrafinowanej, która obecną cywilizację zastąpi. A buddyzm wrzuca do worka
... natomiast, jak wyżej widać, głosisz poglądy bardzo autorytarne, silnie
oceniajace, a w zasadzie dość istotnie omijające istotne centrum
dzisiejszych
wartości cbnet'a.

> z religiami nieoświeconymi, może nawet poniżej, bo samo istnienie
> niezależnej dharmy najwięcej tym rasom bruździ, rozcina zasłonę na
> Świątyni
> Jerozolimskiej i Ka'bie. Jak ten chłopiec z "Nowych Szat Cesarza" który
> krzyknął, że "król jest nagi!".

Tak, król jest nagi. A Ty zalewasz cbneta słowami, 'wiedzą' ,która go
właściwie
nie za bardzo interesuje. Twój entuzjazm dot. buddyzmu mu się nie udziela.
Za dużo po prostu w tym 'buddyzmu', a za mało tego nagiego króla ;)

Ale co ja tam będę się wymondrzał ...

Dziwnie mi się czyta Twoje poglądy. Tak bym to określił, że twój osobisty
sen,
osobista wizja karmiczna bardzo intensywnie obfituje w obrazy zaczerpnięte
z krwawych motywów islamu i dlatego można odnieśc wrażenie, że większym
współczuciem darzysz książki niż ludzi. Gdzieś brakuje w tym śnie radosnego
ruchu ręką rozsypującego wielką mandalę w proch. mandalę - nie człowieka.

Być może liczysz na to, że na płaszczyźnie tej 'lękowej fiksacji', czyli
tezie
'wolno/należy zabijać w obronie własnej/świętości' próbujesz załapać kontakt
z cbnetem, próbujesz wejść w jakiś flirt, ubrany w szaty koloru krwi.
Takie podejście wydaje mi się jednak pułapką i cbnet to doskonale widzi.
Nie można chwalić buddyzmu za ideę współczucie i z takim sztandarem
kroczyć naprzód, a jednocześnie zagrywać na lękach, krwawych obrazach
jako narzędziach do czynienia 'lepszej rzeczywistości', czy też
'utrzymywania
dobrej rzeczywistości'. Próbujesz się odwoływać do słabości a nie siły
- i zasługujesz w oczach cbneta na ostateczną pogardę ...
Nie da się mówić o nieograniczonym współczuciu i oświeceniu a jednocześnie
wzmacniać obrazy islamskich 'hord' robiących zajazd na całą Europę.
Ten obraz to lęk. Strach. Niezgoda na przemijanie.
Buddyzm to gotowość na śmierć z ręki głupca - w każdej chwili życia.
Osobista wizja karmiczna tworzy rozróżnienie na głupca i Buddę.
Pieprzę trywializmy ? No cóż ... Taki właśnie buddyzm jest. Dość trywialny
- jednak. Jak pustka.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


88. Data: 2009-12-17 15:53:37

Temat: Re: o religiach, okultyźmie i szamaniźmie [adamox]
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

cbnet pisze:
> No ale tak to zawsze działa w wypadku okultyzmu: na początku
> jest "euforia" i "oświecenie", a później "demony" i mniej lub bardziej
> stroma równia pochyła w dół, na końcu której zionie bezkresna
> pustka.

Coś w tym jest, jednak wydaje mi się że dotyczyć może tylko odpowiednich
osób. Podatnych na wpływy, takich o dużym stopniu bezwładności.
Mają poczucie że nagle odnaleźli coś czego zawsze szukali i brną ślepo w
tym kierunku, bez opamiętania. Później jest tylko gorzej - lęk przed
zawróceniem, porzuceniem tego w czym się tkwi, bycie niewolnikiem tego
stanu.
Niektórzy faktycznie rzucają się na pewne idee jak piranie.

--
"Trzy potęgi rządzą światem: głupota, strach i chciwość."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


89. Data: 2009-12-17 15:55:29

Temat: Re: o religiach, okultyźmie i szamaniźmie [adamox]
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

adamoxx1 pisze:
> cbnet pisze:
>> No ale tak to zawsze działa w wypadku okultyzmu: na początku
>> jest "euforia" i "oświecenie", a później "demony" i mniej lub bardziej
>> stroma równia pochyła w dół, na końcu której zionie bezkresna
>> pustka.
>
> Coś w tym jest, jednak wydaje mi się że dotyczyć może tylko odpowiednich
> osób. Podatnych na wpływy, takich o dużym stopniu bezwładności.
> Mają poczucie że nagle odnaleźli coś czego zawsze szukali i brną ślepo w
> tym kierunku, bez opamiętania. Później jest tylko gorzej - lęk przed
> zawróceniem, porzuceniem tego w czym się tkwi, bycie niewolnikiem tego
> stanu.
> Niektórzy faktycznie rzucają się na pewne idee jak piranie.
>
.. więc ulegają nieświadomym odruchom.
Wg mnie z pozoru dwie osoby mogą robić coś, co dla osoby świadomej jest
właściwe i wskazane, a dla nieświadomej jest niebezpieczne.

--
"Trzy potęgi rządzą światem: głupota, strach i chciwość."

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


90. Data: 2009-12-17 16:16:09

Temat: Re: o religiach, okultyźmie i szamaniźmie [adamox]
Od: "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

czwartek, 17 grudnia 2009 14:23. carbon entity 'R e d a r t'
<n...@o...pl> contaminated pl.sci.psychologia with the following
letter:

> Tak, król jest nagi. A Ty zalewasz cbneta słowami, 'wiedzą' ,która go
> właściwie
> nie za bardzo interesuje. Twój entuzjazm dot. buddyzmu mu się nie udziela.

Entuzjazm to zdecydowanie za dużo powiedziane. Po prostu przemożna impresja,
że buddyzm jest przyjazny dla użytkownika, czym żaden z kierunków
religijnych propagowanych przez CB-ego nie może się poszczycić.

> Za dużo po prostu w tym 'buddyzmu', a za mało tego nagiego króla ;)
>
> Ale co ja tam będę się wymondrzał ...

Tutaj mi chodzi raczej o ten blask światła, jaki każdy kolejny budda wrzuca
w swoją epokę, prześwietlając wszystkie bariery na wylot jak Roentgen.
Zawsze rewolucjonizuje to religię w porównaniu z tym, co było wcześniej -
swoistą mieszaniną oczekiwania, napięcia, niewiedzy, marazmu i nieudanych
prób odnalezienia zaginionego klucza do stanu buddy - takich jaką w Indiach
za czasów Siddharthy był Jainism/szkoła Nirgranthów.

> Dziwnie mi się czyta Twoje poglądy. Tak bym to określił, że twój osobisty
> sen,
> osobista wizja karmiczna bardzo intensywnie obfituje w obrazy zaczerpnięte
> z krwawych motywów islamu i dlatego można odnieśc wrażenie, że większym
> współczuciem darzysz książki niż ludzi. Gdzieś brakuje w tym śnie
radosnego
> ruchu ręką rozsypującego wielką mandalę w proch. mandalę - nie człowieka.

Otóż wiem, że przemijanie itp. ale nasze obecne działania mogą wpłynąć na
to, żeby stało się to jak najpóźniej, żeby warunki do tego przemijania
nastąpiły jak najpóźniej. Z próbką "rozsypania mandali" mieliśmy do
czynienia w Nowym Jorku, 9 września roku pamiętnego i owszem byli tacy, co
się cieszyli, ba, tańczyli na "ulicy arabskiej". To był szczyt żenady nawet
dla mnie, w epoce "islamizującej" w moim życiu, aczkolwiek do dzisiaj
uważam, że fanatyzm muzułmański był tylko jednym z wielu czynników
odpowiedzialnych za ten zamach, a hipoteza o wspólpracy CIA z al-Kaidą
dzisiaj ma więcej ujawnionych poszlak niż kiedy powstała i była powszechnie
obśmiewana.

Pamiętaj, że każde życie w ciemnej epoce, w której jest niemożliwe
oświecenie, a pojęcie buddy nieznane, to z punktu widzenia poznania natury
buddy życie zmarnowane, które może jeszcze oddalić możliwość kontaktu z
buddą w następnych wcieleniach. Dlatego można poświęcić życie nawet sporej
ilości ludzi, ażeby ochronić istnienie i funkcjonalność wiedzy, która może
posłużyć milionom buddów do odnalezienia swojej prawdziwej natury.
Najgorszym, co może spotkać człowieka nie są narodziny w królestwie
zwierząt, głodnych duchów lub w piekle, najgorsze jest odrodzenie w ciemnej
epoce. Łatwo zebrać wtedy warunki do odrodzenia się wiele razy w w/w
niższych światach.

Gdybym żył w ciemnej epoce, to pewnie też trzymałbym się też mocno szat
jakiegoś B/boga tak jak to robi jak CB-net, ażeby zebrać zasługi, które
umożliwiłyby mi odrodzenie się jako czlowiek w epoce, w której istnieje
dharma. Z mojej wiedzy na ten temat wynika hipoteza, że karmiczne
przywiązanie do Jah/Allaha zostało CB-mu z poprzedniego wcielenia z którejś
ciemnej epoki. Pewnie wydaje mu się, że nadal jest ciemna epoka.

> Nie da się mówić o nieograniczonym współczuciu i oświeceniu a jednocześnie
> wzmacniać obrazy islamskich 'hord' robiących zajazd na całą Europę.
> Ten obraz to lęk. Strach. Niezgoda na przemijanie.

No wiesz, spotykamy buddyjskich nauczycieli, którzy forsują ten obraz.
Rosną wskutek tego na tej retoryce liczebnie całe sanghi - spotyka się ona z
jakimś nazwijmy to światowym sukcesem. No i jest bliska prawdzie -
nielegalna imigracja i kolonizacja Europy przez Semitów, głównie Arabów,
oraz przez ludy niesemickie wyznające islam (Maurowie, Pakistańczycy) jest
faktem. Co do zajazdu, wystarczy przypomnieć niedawne zamieszki w Paryżu,
zamachy bombowe w Londynie i w Madrycie.

--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 . 11


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

teatrzyk zmielone życie niedoszłego katolika przedstawia - donos na mm
Co oznacza skrót "TŻ" - pytam 'neutralnie'.
KEGEL I KOGEL
nowa grypa to farsa? Sensacyjne wyniki śledztwa
Elektroniczna obroża dla Romana

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »