Strona główna Grupy pl.sci.medycyna objawy guza mózgu.

Grupy

Szukaj w grupach

 

objawy guza mózgu.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 9


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2004-10-12 17:40:20

Temat: objawy guza mózgu.
Od: "Daniel" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Jakie są właściwie objawy tego zagadnienia.Guz mózgu.W filmach pokazują chorego
jak miewa takie napdady w stylu że nagle jak by coś go ściskało albo bardzo
bolało.Taki napad.Jakie to jest uczucie??.To jest bardzo silny ból czy
piszczenie jakieś??.Pozdrawiam.

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2004-10-12 18:45:05

Temat: Re: objawy guza mózgu.
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On 12 Oct 2004 19:40:20 +0200, Daniel wrote:

> Jakie są właściwie objawy tego zagadnienia.Guz mózgu.W filmach pokazują chorego
> jak miewa takie napdady w stylu że nagle jak by coś go ściskało albo bardzo
> bolało.Taki napad.Jakie to jest uczucie??.To jest bardzo silny ból czy
> piszczenie jakieś??

Nie wierz w to, co pokazują na filmach. Filmy rządzą się swoją własną
logiką, z reguły niewiele mającą wspólnego w rzeczywistością.

Objawy guza mózgu można przykładowo podzielić na 3 grupy (za Victorem i
Adamsem, bo to mam pod ręką):
- związane z naciekiem - czyli objawy rozlanego uszkodzenia mózgowia
(np. zmiana zachowania chorego) drgawki (uogólnione lub zlokalizowane, w
tym ich szczególna postać- napady Jacksona, czyli "pochód" czy też
stopniowe rozszerzanie się zasięgu drgawek), objawy ogniskowe związane z
lokalizacją guza i od niej zależne (niedowłady, zaburzenia mowy,
widzenia, koordynacji ruchowe - wszelkie możliwe)
- związane z nadciśnieniem wewnątrzczaskowym - bóle głowy (zwłaszcza
poranne, z reguły tępe, rozlane), wymioty, nudności, obrzęk tarczy nerwu
wzrokowego
- zespoły specyficzne dla konkretnych rodzajów guzów
wewnątrzczaszkowych.

Guz może rosnąć dziesiątki lat nie dając żadnych objawów, a może też
doprowadzić do śmierci w mechanizmie wklinowania jako pierwszego i
ostatniego objawu choroby.

To tak ogólnie.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na epic pl)
Umieranie człowieka jest większym problemem dla osób pozostających
przy życiu, niż dla niego samego. /Tomasz Mann/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2004-10-14 22:15:07

Temat: drgawki Jacksona
Od: "A&J&A Kotwica" <a...@n...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marek Bieniek" <a...@s...re.invalid> napisał w wiadomości
news:64h91te0udg3$.dlg@always.coca.cola...
> On 12 Oct 2004 19:40:20 +0200, Daniel wrote:
>
> Objawy guza mózgu można przykładowo podzielić na 3 grupy (za Victorem i
> Adamsem, bo to mam pod ręką):
> - związane z naciekiem - czyli objawy rozlanego uszkodzenia mózgowia
> (np. zmiana zachowania chorego) drgawki (uogólnione lub zlokalizowane, w
> tym ich szczególna postać- napady Jacksona, czyli "pochód" czy też
> stopniowe rozszerzanie się zasięgu drgawek),

Sorry, że wcinam się w wątek..
Ja mam pytanko o ten "pochód". Co to właściwie jest?
Pytam, bo moje dziecko po zatrzymaniu krążenia po operacji na serce miało
przez ponad pół roku ataki drgawek. Szukałam czegoś w internecie i
dostępnych (laikowi) materiałach, ale nic nie znalazłam. Dopiero w bardzo
starej bo mającej już chyba z 30 lat encyklopedii zdrowia znalazłam opis
podobnych drgawek do tych, które miał mój synek. Był to "objaw zachodzącego
słońca" czyli uciekanie oczek, do którego dołączała głowa a czasem ręce i
nogi również wzdrygały się z częstotliwością mniej więcej czkawki.
Trafiliśmy do szpitala, gdzie mieli potwierdzic padaczkę (ale nikt z lekarzy
nie podał mi takiej nazwy jak drgawki jacksonowskie) i tylko przez przypadek
okazało się, że mały ma ogromnego przewlekłego krwiaka, część usunięto i
drgawki ustały. Niestety sporych rozmiarów krwiak dalej tkwi w jego głowie i
ciągle grozi mu powrót tych napadów, jeśli jego organizm sobie z nim nie
poradzi. Czy mógłbyś napisać coś więcej na temat tych drgawek?
Ania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2004-10-15 09:58:30

Temat: Re: drgawki Jacksona
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Fri, 15 Oct 2004 00:15:07 +0200, A&J&A Kotwica wrote:

[...]
>> - związane z naciekiem - czyli objawy rozlanego uszkodzenia mózgowia
>> (np. zmiana zachowania chorego) drgawki (uogólnione lub zlokalizowane, w
>> tym ich szczególna postać- napady Jacksona, czyli "pochód" czy też
>> stopniowe rozszerzanie się zasięgu drgawek),
>
> Sorry, że wcinam się w wątek..
> Ja mam pytanko o ten "pochód". Co to właściwie jest?

Ano właśnie pochód.

Drgawki/napady jacksonowskie to szczególna odmiana napadów padaczkowych.
Klasycznie są to napady częściowe proste (czyli czysto ruchowe lub
czysto czuciowe), rozpoczynające się w jednym, konkretnym i stałym
miejscu (klasycznie miejsce to odpowiada lokalizacji guza), a następnie
rozszerzające się klasycznie na połowę ciała. Na przykład jeden z moich
pacjentów, kiedyś wieczorem w czasie oglądania telewizji poczuł, że
drętwieje mu prawa dłoń, drętwienie z dłoni powoli rozeszło się na całą
kończynę gorną, a potem całą prawa połowę ciała i utrzymywało jakiś
czas, po czym samo zniknęło.

Znaczenie kliniczne tej odmiany drgawek jest obecnie znacznie mniejsze,
niż kiedyś, a ponadto występują one zbyt rzadko, żeby mieć wartość
diagnostyczną obecnie, w dobie CT i NMR.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na epic pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2004-10-16 17:56:07

Temat: Re: drgawki Jacksona
Od: "A&J&A Kotwica" <a...@n...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marek Bieniek" napisał >
> >
> Drgawki/napady jacksonowskie to szczególna odmiana napadów padaczkowych.
> Klasycznie są to napady częściowe proste (czyli czysto ruchowe lub
> czysto czuciowe), rozpoczynające się w jednym, konkretnym i stałym
> miejscu (klasycznie miejsce to odpowiada lokalizacji guza), a następnie
> rozszerzające się klasycznie na połowę ciała.

Czyli moje dziecko nieklasyczne ataki miało, bo obie połowy były tak samo
zaangażowane. ..
Tylko co to oznacza?
>
> Znaczenie kliniczne tej odmiany drgawek jest obecnie znacznie mniejsze,
> niż kiedyś, a ponadto występują one zbyt rzadko, żeby mieć wartość
> diagnostyczną obecnie, w dobie CT i NMR.

Ano odnośnie diagnostyki mam jeszcze pytanko: takie drgawki są wynikiem
padaczki objawowej, czyli istnieje jakaś przyczyna, którą można wyraźnie
zdiagnozować.
Moje dziecko było badane przez neurologów dziecięcych i żaden z nich nie
zasugerował, że może istnieć taka przyczyna, którą trzeba znaleźć i
spróbować usunąć, jeśli to możliwe. Mały był skierowany do szpitala na
badania, żeby potwierdzić czy jego drgawki to padaczka po to, aby włączyć
leczenie (paskudną depakinę). Czy ci lekarze mogli myśleć, że przyczyną jest
spory obszar niedokrwienny mózgu? Bo to syn miał stwierdzone już w pierwszej
tomografii po zatrzymaniu krążenia. I tylko dlatego, że zrobiliśmy też
kontrolną tomografię aby porównać, czy jest jakaś zmiana w tych
niedokrwiennych obszarach odkryto krwiaka. Ale pani neurolog ze szpitala
odpowiedziała na moje pytanie, że ona by nie wiązała drgawek z tym
krwiakiem. Jednak po częściowym usunięciu krwiaka drgawki ustały.
Czy samo częściowe obumarcie mózgu może byc przyczyną drgawek jacksona czy
raczej jakieś "nadprogramowe twory" w głowie?

A i jeszcze jedno, czy takie drgawki mozna zidentyfikować na podstawie EEG?
Mały miał dwukrotnie robione to badanie, ale nic nie wykazało...

Aż boję sie pomyśleć co by było, gdybyśmy tej tomografii nie zrobili.
Dziecko faszerowane by było depakiną a przyczyna byłaby dalej nie usunięta,
nie wiadomo, czy nie stałoby sie jeszcze coś gorszego...

pozdrawiam
Anna Kotwica


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2004-10-16 18:30:25

Temat: Re: drgawki Jacksona
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Sat, 16 Oct 2004 19:56:07 +0200, A&J&A Kotwica wrote:

>> Drgawki/napady jacksonowskie to szczególna odmiana napadów padaczkowych.
>> Klasycznie są to napady częściowe proste (czyli czysto ruchowe lub
>> czysto czuciowe), rozpoczynające się w jednym, konkretnym i stałym
>> miejscu (klasycznie miejsce to odpowiada lokalizacji guza), a następnie
>> rozszerzające się klasycznie na połowę ciała.
>
> Czyli moje dziecko nieklasyczne ataki miało, bo obie połowy były tak samo
> zaangażowane. ..
> Tylko co to oznacza?

Nic. Właściwie nic.

Drgawki jacksonowskie są szczególną postacią napadów padaczkowych,
kiedyś opisaną, o pewnych cechach szczególnych i o pewnej wartości
diagnostycznej i lokalizacyjnej o ile wystąpią, i tyle.

> Ano odnośnie diagnostyki mam jeszcze pytanko: takie drgawki są wynikiem
> padaczki objawowej, czyli istnieje jakaś przyczyna, którą można wyraźnie
> zdiagnozować.

Zaraz, chwilka, powoli.
Padaczka objawowa to drgawki, które występują na skutek organicznego
uszkodzenia mózgu. Czy to guza, czy krwiaka, czy ogniska niedokrwinnego.
Drgawki nie są "wynikiem padaczki", to rozpoznanie padaczki jest efektem
obserwacji drgawek.

> Moje dziecko było badane przez neurologów dziecięcych i żaden z nich nie
> zasugerował, że może istnieć taka przyczyna, którą trzeba znaleźć i
> spróbować usunąć, jeśli to możliwe. Mały był skierowany do szpitala na
> badania, żeby potwierdzić czy jego drgawki to padaczka po to, aby włączyć
> leczenie (paskudną depakinę).

Jeśli stawia się rozpoznanie padaczki to trzeba ją leczyć, bo
(generalnie rzecz ujmując) padaczka nieleczona będzie się pogarszać z
czasem, a leczenie może to pogarszenie się opóźnić, zatrzymać, lub
cofnąć.

> Czy ci lekarze mogli myśleć, że przyczyną jest
> spory obszar niedokrwienny mózgu? Bo to syn miał stwierdzone już w pierwszej
> tomografii po zatrzymaniu krążenia.

Nie wiem. Ja pracuję z dorosłymi, wiec nie potrafię odpowiedzieć na to
pytanie. Natomiast przyznam, ze jeśli mój pacjent miał by udokumentowane
ognisko uszkodzenia mózgu, podejrzewał bym, że to z niego napady. Ale
wszystko zależy od konkretnego pacjenta i konkretnej sytuacji
klinicznej.

> Czy samo częściowe obumarcie mózgu może byc przyczyną drgawek jacksona czy
> raczej jakieś "nadprogramowe twory" w głowie?

Ognisko niedokrwienne też jest "tworem nadprogramowym w głowie"...

> A i jeszcze jedno, czy takie drgawki mozna zidentyfikować na podstawie EEG?
> Mały miał dwukrotnie robione to badanie, ale nic nie wykazało...

Drgawki się obserwuje oczami (i uszami, i dotykiem, i tak dalej), nie
EEG.

EEG to zapis czynności bioelektrycznej mózgu, który można interpretować
tylko w odniesieniu do pacjenta. Owszem, zapis EEG w czasie napadu
zmienia się w bardzo typowy sposób, ale EEG między napadami nie musi być
zmienione (w niektórych postaciach padaczki typowo nie jest zmienione),
a z drugiej strony do 205 zdrowych ludzi ma różnego stopnia zmiany w EEG
i nigdy nie miało (i prawdopodobnie mieć nie będzie) napadow
padaczkowych.

> Aż boję sie pomyśleć co by było, gdybyśmy tej tomografii nie zrobili.
> Dziecko faszerowane by było depakiną a przyczyna byłaby dalej nie usunięta,
> nie wiadomo, czy nie stałoby sie jeszcze coś gorszego...

Cóż - mieliście szczęście.
Mam nadzieję, że będzie Wam ono nadal dopisywać i Wasz synek będzie
zdrowym i pogodnym dzieckiem. Czego Wam szczerze życzę.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na epic pl)
Umieranie człowieka jest większym problemem dla osób pozostających
przy życiu, niż dla niego samego. /Tomasz Mann/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2004-10-16 18:39:49

Temat: Re: drgawki Jacksona
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Sat, 16 Oct 2004 19:56:07 +0200, A&J&A Kotwica wrote:

>> Drgawki/napady jacksonowskie to szczególna odmiana napadów padaczkowych.
>> Klasycznie są to napady częściowe proste (czyli czysto ruchowe lub
>> czysto czuciowe), rozpoczynające się w jednym, konkretnym i stałym
>> miejscu (klasycznie miejsce to odpowiada lokalizacji guza), a następnie
>> rozszerzające się klasycznie na połowę ciała.
>
> Czyli moje dziecko nieklasyczne ataki miało, bo obie połowy były tak samo
> zaangażowane. ..
> Tylko co to oznacza?

Nic. Właściwie nic.

Drgawki jacksonowskie są szczególną postacią napadów padaczkowych,
kiedyś opisaną, o pewnych cechach szczególnych i o pewnej wartości
diagnostycznej i lokalizacyjnej o ile wystąpią, i tyle.

> Ano odnośnie diagnostyki mam jeszcze pytanko: takie drgawki są wynikiem
> padaczki objawowej, czyli istnieje jakaś przyczyna, którą można wyraźnie
> zdiagnozować.

Zaraz, chwilka, powoli.
Padaczka objawowa to drgawki, które występują na skutek organicznego
uszkodzenia mózgu. Czy to guza, czy krwiaka, czy ogniska niedokrwinnego.
Drgawki nie są "wynikiem padaczki", to rozpoznanie padaczki jest efektem
obserwacji drgawek.

> Moje dziecko było badane przez neurologów dziecięcych i żaden z nich nie
> zasugerował, że może istnieć taka przyczyna, którą trzeba znaleźć i
> spróbować usunąć, jeśli to możliwe. Mały był skierowany do szpitala na
> badania, żeby potwierdzić czy jego drgawki to padaczka po to, aby włączyć
> leczenie (paskudną depakinę).

Jeśli stawia się rozpoznanie padaczki to trzeba ją leczyć, bo
(generalnie rzecz ujmując) padaczka nieleczona będzie się pogarszać z
czasem, a leczenie może to pogarszenie się opóźnić, zatrzymać, lub
cofnąć.

> Czy ci lekarze mogli myśleć, że przyczyną jest
> spory obszar niedokrwienny mózgu? Bo to syn miał stwierdzone już w pierwszej
> tomografii po zatrzymaniu krążenia.

Nie wiem. Ja pracuję z dorosłymi, wiec nie potrafię odpowiedzieć na to
pytanie. Natomiast przyznam, ze jeśli mój pacjent miał by udokumentowane
ognisko uszkodzenia mózgu, podejrzewał bym, że to z niego napady. Ale
wszystko zależy od konkretnego pacjenta i konkretnej sytuacji
klinicznej.

> Czy samo częściowe obumarcie mózgu może byc przyczyną drgawek jacksona czy
> raczej jakieś "nadprogramowe twory" w głowie?

Ognisko niedokrwienne też jest "tworem nadprogramowym w głowie"...

> A i jeszcze jedno, czy takie drgawki mozna zidentyfikować na podstawie EEG?
> Mały miał dwukrotnie robione to badanie, ale nic nie wykazało...

Drgawki się obserwuje oczami (i uszami, i dotykiem, i tak dalej), nie
EEG.

EEG to zapis czynności bioelektrycznej mózgu, który można interpretować
tylko w odniesieniu do pacjenta. Owszem, zapis EEG w czasie napadu
zmienia się w bardzo typowy sposób, ale EEG między napadami nie musi być
zmienione (w niektórych postaciach padaczki typowo nie jest zmienione),
a z drugiej strony do 20% zdrowych ludzi ma różnego stopnia zmiany w EEG
i nigdy nie miało (i prawdopodobnie mieć nie będzie) napadow
padaczkowych.

> Aż boję sie pomyśleć co by było, gdybyśmy tej tomografii nie zrobili.
> Dziecko faszerowane by było depakiną a przyczyna byłaby dalej nie usunięta,
> nie wiadomo, czy nie stałoby sie jeszcze coś gorszego...

Cóż - mieliście szczęście.
Mam nadzieję, że będzie Wam ono nadal dopisywać i Wasz synek będzie
zdrowym i pogodnym dzieckiem. Czego Wam szczerze życzę.

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na epic pl)
Umieranie człowieka jest większym problemem dla osób pozostających
przy życiu, niż dla niego samego. /Tomasz Mann/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2004-10-16 22:13:17

Temat: Re: drgawki Jacksona
Od: "A&J&A Kotwica" <a...@n...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Marek Bieniek" napisał
>
> Cóż - mieliście szczęście.
> Mam nadzieję, że będzie Wam ono nadal dopisywać i Wasz synek będzie
> zdrowym i pogodnym dzieckiem. Czego Wam szczerze życzę.
Dzięki serdeczne. Z tym zdrowym to nie wiem kiedy ale wierzę, że kiedyś
będzie, serducho ma naprawione, może i mózg sobie jakoś poradzi, choć
lekarze są raczej sceptyczni, ale pogodny jest (przez wiele miesięcy było
ciężko, ale jest coraz lepiej).

Jeśli mogę to jeszcze trzy pytanka:
-czy przy drgawkach jacksona zdarza się utrata przytomności czy są to raczej
drgawki bez utraty przytomności/świadomości?
-czytałam, że każdy napad padaczkowy powoduje dalsze uszkodzenia mózgu, na
ile w tym prawdy? czy dotyczy to tylko napadów z utratą przytomności i
problemów z oddychaniem/niedotlenieniem czy rzeczywiście każdy w jakimś
stopniu źle wpływa na mózg w sensie uszkodzeń (bo z tego co mi tłumaczyła
nasza neurolog to na pewno powoduje trudności z uczeniem się nowych rzeczy
tak jakby mrugał nam przed oczami cały czas telewizor, a w przypadku mojego
synka, który po zatrzymaniu krążenia był na etapie roślinki, która nie
potrafi się poruszać, jeść a nawet oddychać o innych rzeczach nie wpominając
to dość istotne)?
-czy te drgawki mogą wpłynąć na pogorszenie się wzroku albo na pogłębienie
istniejących wad takich jak zez?
>
sorki, że tak zawracam głowę, ale przy każdej kolejnej wizycie u neurologa
okazuje się, że w pzrypadku mojego dziecka jest tyle bieżących spraw do
omówienia, że mimo, że siedzimy u niej pół godziny, albo i więcej (tak do
półtora) w obliczu czekających na korytarzu kolejnych małych pacjentów nie
mam sumienia zawracać jej głowy swoimi wątpliwościami na każdy temat...

pozdrawiam
--
Ania z Kubeczkiem (29.12.2002)



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2004-10-18 10:17:06

Temat: Re: drgawki Jacksona
Od: Marek Bieniek <a...@s...re.invalid> szukaj wiadomości tego autora

On Sun, 17 Oct 2004 00:13:17 +0200, A&J&A Kotwica wrote:

> Jeśli mogę to jeszcze trzy pytanka:
> -czy przy drgawkach jacksona zdarza się utrata przytomności czy są to raczej
> drgawki bez utraty przytomności/świadomości?

Jeszcze raz napiszę, że drgawki jacksonowskie to odmiana szczególna,
stosunkowo rzadka i bez specjalnego znaczenia klinicznego.

Definicja drgawek jacksonowskich to "drgawki obejmujące jedną lub kilka
części ciała po tej samej stronie, rozpoczynające się na przykład w
okolicy czubka palca i stopniowo szerzące na okliczne mięśne; o ile
drgawki pozostają ograniczone do połoywy ciała - nie powodują utraty
przytomności". Drgawki takie klasycznie są objawem ogniskowego
uszkodzenia mózgu po stronie przciwnej do obserwowanych drgawek,
zlokalizowanego z reguły w okolicy tzw "kory ruchowej" czyli ośrodków w
mózgu odpowiedzialnych za ruch.

W praktyce klinicznej często terminem "jacksony" określa się napady
częściowe proste ruchowe, czyli sytuację, w której pacjentowi "drga" na
przykłąd jedna kończyna górna, niekoniecznie z "pochodem"/"marszem"
jacksonowskim.

Może się zdarzyć, że napad rozpoczynający się jako częściowy prosty
ulegnie uogólnieniu i doprowadzi do utraty przytomności. To się nazywa
napad maksymalny wtórnie uogólniony i nie jest to już napad jacksonowski
- choć od drgawek jacksonowskcich się zaczął.

W ogóle niepotrzebnie dotknęliśmy tego Jacksona - znaczenie ma
niewielkie i tylko diagnostyczne, a coś mi się zdaje, że niepotrzebnie
doszukujesz się w tym pojęciu jakichś głębszych treści.

> -czytałam, że każdy napad padaczkowy powoduje dalsze uszkodzenia mózgu, na
> ile w tym prawdy?

Sporo. Badania eksperymenalne pokazują, że ognisko padaczkorodne
pozostawione samemu sobie (czyli nieleczone) ewoluuje w złym kierunku.
Zatem jeśli napady są, a leczenia nie a lub jest nieskuteczne, to
znaczy, że mózg ulega stopniowemu, postępującemu uszkodzeniu. I wiele
wskazuje na to, że można te dane przenieść na ludzi.

> czy dotyczy to tylko napadów z utratą przytomności

Zasadniczo powinno to dotyczyć wszelkich napadów (ale akurat nie mam pod
ręką literatury którą mógłbym się podeprzeć w tym temacie).

> i
> problemów z oddychaniem/niedotlenieniem czy rzeczywiście każdy w jakimś
> stopniu źle wpływa na mózg w sensie uszkodzeń

Każdy napad maksymalny ougólniony to przejściowe niedotlenienie i szok
toksyczny.

U wieloletnich epileptyków obserwuje się typowe zmiany w mózgu,
zwłaszcza w okolicy hipokampa (taka specyficzna struktura w płacie
skroniowym), choć zależność przyczynowo-skutkowa między napadami a tymi
zmianami nie jest jeszcze o ile mi wiadomo do końca zbadana (znaczy nie
można na 100% swierdzić, czy to napady powodują zmiany, czy zmiany
powodują napady (a pewnie prawda leży pośrodku)).

> -czy te drgawki mogą wpłynąć na pogorszenie się wzroku albo na pogłębienie
> istniejących wad takich jak zez?

Moim zdaniem nawet jeśli, to nie bezpośrednio.

> sorki, że tak zawracam głowę, ale przy każdej kolejnej wizycie u neurologa
> okazuje się, że w pzrypadku mojego dziecka jest tyle bieżących spraw do
> omówienia, że mimo, że siedzimy u niej pół godziny, albo i więcej (tak do
> półtora) w obliczu czekających na korytarzu kolejnych małych pacjentów nie
> mam sumienia zawracać jej głowy swoimi wątpliwościami na każdy temat...

:) W takim razie życzę zdrowia i lekarce:)

BTW: Zły sen lekarza to pacjent, który chce o swojej chorobie wiedzieć
więcej, niż on. Jakkolwiek nie ma w tej chęci nic złego i może ona być
podstawą do owocnej współpracy, może ona też stanowić źródło
nieporozumień i konfliktów, ponieważ pacjent bez wykształcenia
medycznego często nie potrafi odróżnić danych eksperymentalnych (z
reguły otrzymanych w badaniach na modelu zwierzęcym) od klinicznych (z
obserwacji na ludziach), metod eksperymentalnych od stosowanych w
praktyce, a nie dysponując ogólną wiedzą medyczną niektóre dane może źle
zinterpretować, zwłaszcza jeśli posiłkuje się "popularnym" (nie
"naukowym") internetem i prasą, która często pewne fakty przedstawia
bardzo tendencyjnie, lub czyta teksty naukowe bez odpowiedniego
przygotowania (patrz ostatnie "rewelacje" o wpływie telefonów
komórkowych na rozwój guzów OUN).
Trzeba po prostu pamiętać o tym, że owszem, może być różnie (bo ludzie
są tylko ludźmi), ale w przeważającej większości przypadków jednak
lekarz wie lepiej:)

m.
--
Pozdrawiam,
Marek Bieniek (mbieniek na epic pl)
Zadziwiające jest, że mało dokształcający sie lekarz może praktykować
medycynę, nie dziwi jednak, że robi to źle /Sir William Osler/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

penicylina
Metoksykatecholaminy w moczu
Biopsja tarczycy
Biopsja tarczycy
dobry dermatolog - Lodz

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »