« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-11-04 13:16:55
Temat: Re: ocet z winogronOn Fri, 31 Oct 2003 14:25:25 +0000, Krysia Thompson
<K...@h...fsnet.co.uk> wrote:
>On Fri, 31 Oct 2003 11:52:27 GMT, d...@b...com.pl
>(Daniel Walas) wrote:
>
>>>Wys?ano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
>>Jurek, proste i cieszy. Ale tych winogron jest bardzo duzo - jak
>>nigdy. Ale sprobuje obu metod. A jesli chcialoby sie wzbogacic taki
>>ocet o inne aromaty? Probowales cos dorzucac?
>>
>>serdecznosci
>>Daniel
>
>
>
>p.s. jak chcesz, zeby on Cienie zabil to popraw Jurek na Jerzy
>K.T. - starannie opakowana
Dzieki za rade. Co do propozycji zrobienia galaretki, to niezly
pomysl. Ale winnica jest oddalona od Warszawy, a bedac tam w sob. i
niedz. przerobilem jakies 50 kg na wino. Zauwazylem tez, ze odbieranie
gron bardzo dobrze wygladza skore rak:)
pozdrawiam
Daniel
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-11-04 14:06:50
Temat: Re: ocet z winogronWladyslaw Los <w...@o...pl> napisał(a):
[...]
> >>A na ocet to kup sobie w sklepie takie wino za 10 zł, otwórz i za pare dni
> >>bedziesz mieć ocet.
>
> Dobra rada. Ja tak zwykle robię i od lat nie kupowałem octu. Tyle, że
> nigdy nie trwało to parę dni. Różne wina kwaśniały mi w różnym tempie,
> niektóre kilka miesięcy. Ponadto dobry ocet winny dojrzewa z czasem. [...]
Władysławie, wszystko sie zgadza, tyle, że podaj jakie ty wina
nastawiasz na ocet.
Widocznie masz czysto (sterylnie) w domu i myjesz co chwilę rece
albo zakładasz gumowe rekawiczki. Albo kupujesz słodkie wina.
Mnie nawet kiedyś skwasiło się takie otwarte ale, niedopite i zakorkowane
(tyle, że korek poszedł odwrotną strona i był przebity na wylot korkociagiem)
stało w barku w ok. 20-30 *C przez powiedzmy 3-4 mies.
I co ty na to?
pozdr. Jerzy
PS
Władysławie, nie zapominaj o otwarciu butelki jak robisz ocet.
I postaw w cieple.
A jak zepsuć wino? To naprawdę żaden problem.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-04 20:11:14
Temat: Re: ocet z winogron
Jerzy Nowak wrote:
>>Dobra rada. Ja tak zwykle robię i od lat nie kupowałem octu. Tyle, że
>>nigdy nie trwało to parę dni. Różne wina kwaśniały mi w różnym tempie,
>>niektóre kilka miesięcy. Ponadto dobry ocet winny dojrzewa z czasem. [...]
>
>
> Władysławie, wszystko sie zgadza, tyle, że podaj jakie ty wina
> nastawiasz na ocet.
Różne wytrawne białe i czerwone, jakie się nadarzy kupić tanio, albo
jaks sie zdarzy jakaś felerna butelka.
> Widocznie masz czysto (sterylnie) w domu i myjesz co chwilę rece
> albo zakładasz gumowe rekawiczki.
Wręcz przeciwnie. ;-)
Albo kupujesz słodkie wina.
>
> Mnie nawet kiedyś skwasiło się takie otwarte ale, niedopite i zakorkowane
> (tyle, że korek poszedł odwrotną strona i był przebity na wylot korkociagiem)
> stało w barku w ok. 20-30 *C przez powiedzmy 3-4 mies.
> I co ty na to?
A co miałbym na to mieć? To normalne.
>
> pozdr. Jerzy
> PS
> Władysławie, nie zapominaj o otwarciu butelki jak robisz ocet.
> I postaw w cieple.
Słuchaj, ja naprawdę ocet winny robię dla siebie od lat. i uczyłem się
w liceum chemii.
A propos, Larousse Gastronomique podaje, że w warunkach domowych, w
temp. 20-30 stopni przetworzenie wina w ocet trwa 1-2 miesiące. Ja,
jeżeli ma ocet po dwu miesiącach, to jestem zadowolony.
Władysław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-05 08:48:39
Temat: Re: ocet z winogronWladyslaw Los <w...@o...pl> napisał(a):
[...]
> Słuchaj, ja naprawdę ocet winny robię dla siebie od lat. i uczyłem się
> w liceum chemii.
> A propos, Larousse Gastronomique podaje, że w warunkach domowych, w
> temp. 20-30 stopni przetworzenie wina w ocet trwa 1-2 miesiące. Ja,
> jeżeli ma ocet po dwu miesiącach, to jestem zadowolony.
Nie podważam twoich umiejętności ani wiedzy, wiesz w czym tkwi błąd?
Ja już wiem. Ty mówisz jak długo on ma sie robić (aby nadawać sie do
konsumpcji) a ja mówiłem po ilu dniach zaczyna sie robic.
Zaczyna ale nie jest jeszcze dobry jak się okazuje.
Takich doswiadczeń nie mam bo po prostu octu nie lubię
i nie używam go prawie wcale (a na pewno nie winny).
Z dawnych lat pamietam, że jak jakieś wino zostało w kieliszku
przez noc (w lecie) to na drugi dzień jechało kwachem, brrr.
Ale nie o to w sumie idzie. Przyspieszyć można ten proces przez
wlanie wina do naczynia typu słoik albo częste przelewanie,
mozna też udac się do najbliższego parku (łono przyrody) i wyciąć
gałązke buczyny, w domu odkorować ją i zetrzeć na wióry.
Dosypać tych wiór do słoika i mierzyć czas. Im więcej wiór tym lepiej.
Tak 50/50. A może masz beczkę z bukowych klepek?
;-)))
Z przetworzeniem każdej nowej zawartości butelki powinno iść szybciej.
pozdr. Jerzy
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-11-05 13:26:24
Temat: Re: ocet z winogronJerzy Nowak <w...@N...gazeta.pl> napisał(a):
> wióry
> Dosypać tych wiór
wiórów, wiórów, wiórów, wiórów, wiórów, wiórów, wiórów, wiórów,
pozdr. Jerzy
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |