« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-09-11 17:58:25
Temat: ogrodowe wedzenie miesaKto moze mi poradzic jakim drewnem nalezy wedzic mieso wieprzowe.
Jestem poczatkujacy w tym temacie i nie manm pojecia jakiego drewna uzywac
do tego celu.
Wedzarnie juz zrobilem .
Czy moze byc uzyta wiezba lub leszczyna.
Iglaste podobno sa szkodliwe.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-09-11 20:37:10
Temat: Re: ogrodowe wedzenie miesaUżytkownik "Andrzej Pozoga" <a...@w...pl> napisał w wiadomości
news:dg1r84$aei$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Kto moze mi poradzic jakim drewnem nalezy wedzic mieso wieprzowe...<
Witam
polecam:
http://www.wedlinydomowe.pl
smacznego...
--
Pozdrawiam
BoRym
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-09-12 12:02:26
Temat: Re: ogrodowe wedzenie miesaUżytkownik Andrzej Pozoga napisał:
> Kto moze mi poradzic jakim drewnem nalezy wedzic mieso wieprzowe.
> Wedzarnie juz zrobilem .
> Czy moze byc uzyta wiezba lub leszczyna.
> Iglaste podobno sa szkodliwe.
Jadlam szynke wedzona drewnem z drzew owocowych. Ten wisniowy zapach,
pamietam do dzisiaj. I ryby nad Solina, jeszcze gorace -drewno
olchowe-fantazja. No i kielbasy czarne, gorzkie , smrodliwe- to od
drewna sosnowego i nie zdradze w jakim rejonie tak jedzenie marnuja.
Pozdrawiam, Barbara
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-09-12 12:56:25
Temat: Re: ogrodowe wedzenie miesaBarbara Miącz napisał(a):
> Jadlam szynke wedzona drewnem z drzew owocowych. Ten wisniowy
> zapach, pamietam do dzisiaj. I ryby nad Solina, jeszcze gorace -drewno
> olchowe-fantazja. No i kielbasy czarne, gorzkie , smrodliwe- to od
> drewna sosnowego i nie zdradze w jakim rejonie tak jedzenie marnuja.
W GB tak robią nagminnie niestety, i uwazają to za przysmak, dwie grube
panie to pokazywały w swoim programie.
pozdr. Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-09-12 16:15:43
Temat: Re: ogrodowe wedzenie miesa
> Czy moze byc uzyta wiezba lub leszczyna.
> Iglaste podobno sa szkodliwe.
>
Tylko liściaste , w zasadzie najlepsze owocowe z pestkowych .
Jałowiec daje się tylko symbolicznie wbrew krążącym gdzieniegdzie opiniom .
Na sam koniec gałązkę , dwie jak ktoś lubi .
Jak nad morzem to polecam duże leszcze wędzone prawie na zimno , a pod
koniec
minimalnie podgrzane (w wędzarni oczywiście , ale uwaga : spadają łatwo z
drutów ) :-)
--
Pozdrawiam :-) pithal
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-09-12 18:06:51
Temat: Re: ogrodowe wedzenie miesa
----- Original Message -----
From: "piotrh" <p...@t...pl>
To: <p...@n...pl>
Sent: Monday, September 12, 2005 6:15 PM
Subject: Re: ogrodowe wedzenie miesa
> Tylko liściaste , w zasadzie najlepsze owocowe z pestkowych .
:)
kazde drewno ma swoje wlasciwosci
i nie powiedziane
ze owocowe pestkowe maja najlepsze
:)
> Jałowiec daje się tylko symbolicznie wbrew krążącym gdzieniegdzie opiniom
.
> Na sam koniec gałązkę , dwie jak ktoś lubi .
:)
przy wedzeniu wieprzowiny
jalowcem na koncu "opala " sie wedzone mieso
i wlasnie wystarczy do tego galaz czy dwie
aby nie przypalic
:)
> Jak nad morzem to polecam duże leszcze wędzone prawie na zimno , a pod
> koniec
> minimalnie podgrzane (w wędzarni oczywiście , ale uwaga : spadają łatwo z
> drutów ) :-)
:)
wedzac wieksze ryby w rodzaju leszczy
karpi czy linow wieszam je w koszyczku z 4 witek wierzbowych
:)
ryba wedzona prawdziwie na zimo
nie powinna spasc z drutow
:)
bardzo dobre sa uwedzone okonie
i co najwazniejsze nie skrobie sie ich przed wedzeniem
:)))))
z pozdrowieniami i usmiechami
_hehehe
z pozdrowienia
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-09-12 20:38:12
Temat: Re: ogrodowe wedzenie miesa> No i kielbasy czarne, gorzkie , smrodliwe- to od
> drewna sosnowego i nie zdradze w jakim rejonie tak jedzenie marnuja.
W GB tak robią nagminnie niestety, i uwazają to za przysmak, dwie grube
panie to pokazywały w swoim programie.
pozdr. Jerzy
Np. węgorze można wędzić drewnem sosnowym,
tylko wędzarnia musi być odpowiednio zbudowana.
pozdr. boletus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-09-12 20:58:59
Temat: Re: ogrodowe wedzenie miesa> Jak nad morzem to polecam duże leszcze wędzone prawie na zimno , a pod
> koniec
> minimalnie podgrzane (w wędzarni oczywiście , ale uwaga : spadają łatwo z
> drutów ) :-)
> --
>
> Pozdrawiam :-) pithal
Widać, nie jesteś wędkarzem.
Pozdrawia jak na dłoni boletus
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-09-13 09:06:47
Temat: Re: ogrodowe wedzenie miesaOpisuję szkołę sztutowską i z Kątów Rybackich gdzie ryby kupuje się
na plaży w porcie , jeszcze żywe , w Sztutowie oprawia , soli i wędzi .
Sam tam tak robię często ;-)
Więc Sztutowiacy pouczyli :
> > Tylko liściaste , w zasadzie najlepsze owocowe z pestkowych .
> kazde drewno ma swoje wlasciwosci
> i nie powiedziane
> ze owocowe pestkowe maja najlepsze
oczywiście , ale tam prawa muszą być proste i jednoznaczne : owocowe ,
najlepsze wiśnie ;-)
Więc Sztutowiacy pouczyli :
> > Jałowiec daje się tylko symbolicznie wbrew krążącym gdzieniegdzie
opiniom
> .
> > Na sam koniec gałązkę , dwie jak ktoś lubi .
> przy wedzeniu wieprzowiny
> jalowcem na koncu "opala " sie wedzone mieso
> i wlasnie wystarczy do tego galaz czy dwie
> aby nie przypalic
oczywiście , ale jak wyżej ;-)
>
> > Jak nad morzem to polecam duże leszcze wędzone prawie na zimno , a pod
> > koniec
> > minimalnie podgrzane (w wędzarni oczywiście , ale uwaga : spadają łatwo
z
> > drutów ) :-)
> :)
> wedzac wieksze ryby w rodzaju leszczy
> karpi czy linow wieszam je w koszyczku z 4 witek wierzbowych
> :)
To świetny pomysł :-)
> ryba wedzona prawdziwie na zimo
> nie powinna spasc z drutow
> :)
Te leszcze o których mówiłem , to mają po 3 kilo czasem (po oprawieniu), a
ich zaletą jest
oczywiście tłustość i wielkie łatwe do usunięcia ości :-)
Jadł ktoś małe leszcze ? Proponuję spróbować he,he ;-)
Podgrzanie na końcu mocno zmiękcza rybę i przy takiej wadze jak źle
zahaczona
lubi spaść , ale poprawia smak niemożebnie :-)))
Oczywiście ryby do wędzenia nacieramy solą !
--
Pozdrawiam :-) pithal
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-09-13 09:20:52
Temat: Re: ogrodowe wedzenie miesa> Widać, nie jesteś wędkarzem.
>
> Pozdrawia jak na dłoni boletus
>
Badasz mnie ? ;-)
1- wędkarz (łowiący wędką) w okolicach Gdańska rzadko złowi coś powyżej pół
kilograma
i takie połowy smaży najczęściej w domu bo nikomu i tak się nie chce bawić w
coś więcej ;-)
2- nawet jadąc na dłuższą wyprawę nie zabiera z sobą wędzarni ;-)
3- aby zjeść rybkę nad wodą najlepiej użyć ogniska : rybka oczyszczona ,
osolona na patyk
i pieczemy powolutku polewając roztopionym masełkiem (lub smarując co jest
prostsze w
wykonaniu) ;-)
O leszczach i wędzeniu napisałem Tadeuszowi ;-)
--
Pozdrawiam od 1974 roku :-) pithal
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |