Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Jarek Mielcarek" <s...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: opowiesc w jednym akcie -"kurak i kfc, czyli jak doscignac niedoscignione?"
Date: Sun, 1 Dec 2002 20:33:41 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 63
Message-ID: <asdoaf$a19$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: pa59.leszno.cvx.ppp.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1038771344 10281 213.76.116.59 (1 Dec 2002 19:35:44 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 1 Dec 2002 19:35:44 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:136948
Ukryj nagłówki
bylo to tak:
pewnej niedzieli, jak co tydzien, siedzialem sobie u mojej sister na
obiadku, a czas na jego oczekiwanie umilalem dreczac swoje szare komorki
przegladaniem pismidel w stylu 'naj' czy 'twoj styl'. no i traf chcial, ze w
jednym z nich znalazlem przepis na kurczaka w panierce.
wygladal na obrazku podobnie jak moj ukochany, ubostwainy, rewelacyjny,
pyszny, nieziemski, przepyszny kurczaczek z kfc :-) wiecie, ten z buleczki,
pikantny... mniam.
szybka analiza przepisu wykazala, ze jest on w zakresie moich mozliwosci
finansowo-kulinarnych, a zle podszepnelo mi 'zrob TO jak najszybciej...'.
juz wieczorem mialem przygotowana liste kolezanek, ktore
a) posiadaja niekrepujace mieszkanie
b) nie posiadaja na stale mieszkajacego w nim faceta
c) posiadaja kuchnie z wyposazeniem
jeden telefon i bylem umowiony na przygotowanie tej uczty dla kubkow
smakowych.
z niecierpliwoscia oczekiwalem TEGO dnia.
w koncu nadszedl.
do kuraka potrzebne bylo:
maka, maka kukurydziana, platki kukurydziane, jajko, woda i kurak, a
wlasciwie jego odnoza.
od siebie dorzucilem butelke bialego wina.
kurak, ktorego Madzia mi przedstawila byl niestety w jednym, sporym kawalku
i okazalo sie, ze to ja mam przetworzyc go na mniejsze.
coz, pewnie istnieje na swiecie pewna (niewielka?) grupa ludzi, ktora
czerpie moze nawet seksulana satysfakcje dotykajac glutowatego surowego
miesa, pelnego jakichs flakow czy innych zyl, ale na pewno ja do niej nie
naleze. po odcieciu jednej nogi Madzia zabrala mi noz i sprawnie pozbawila
kure reszty odnozy (bieeedna kurka).
dobra, zrobilismy panierke z dwoch rodzajow maki, jajka i wody. dostalem
drugie zadanie, aby szczatki kuraka wymaczac w zoltawej papce, a nastepnie
w pogniecionych corn flakesach. z obrzydzeniem na twarzy zrobilem to, ale
nigdy wiecej.
na patelence w miedzyczasie podgrzewalo sie oleum. opackane szczatki
kurczacze mialy sie na tym oleum smazyc 10 minut.
polalismy sobie po kielichu i patrzylismy, jak kurak dochodzi.
po 10 minutach kurak po nakluciu widelcem nadal wydzielal wlasne soki i
wygladal jak zywy.
kolejne 10 minut nie przynioslo wiekszych zmian oprocz przypalenia panierki.
znowu nalezalo podjac meska decyzje: 'pieprzyc przepis. smazymy do bolu'.
dolalismy oleum.
pol butelki pozniej pierwsza, testowa, porcja wyladowala na moim talerzu.
wszystkie szczesliwe dni spedzone w kfc przemknely mi przez mysl.
wbilem w noge widelec, ktory cos podejrzanie miekko w nia wszedl... coz,
panierka nie byla zbyt chrupiaca. raczej miekka. rozlazaca sie.
co tam jednak panierka - mozna ja na straty przeznaczyc. przezulem kawalek
scierwka.
tiaaaa....
juz wiedzialem, ze nie jestem w stanie dorownac Mistrzom z kfc... kurczaczek
byl cokolwiek bez smaku- smakowal jak ugotowany w wodzie i byl bez
panierki, bo nie dalo sie jej jesc.
przyszlo nam jesc surowki, jak zwierzetom jakims.
dobrze, ze winko bylo rewelacyjne, a podczas jego picia spedzalismy milo
czas.
na pogaduchach :-))))
czego i wam zycze
jaro
ps. moze kiedys mnie adoptuje wlasciciel kfc?!
ps2. przepisy z gazet sux!
ps3. kurcze, czy ta adopcja jest mozliwa?!
|