Data: 2005-03-23 14:38:00
Temat: pani do pomocy
Od: "kolorowa" <v...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tak się złożyło, że jestem w ciąży:) Istnieje duże ryzyko przedwczesnego
porodu. Ponieważ podobne problemy miałam w poprzednich ciążach, zatrudniłam
panią do pomocy, uprzedzając ją, że najprawdopodobniej będę musiała leżeć,
że może się okazać, ze będę musiała nagle pójść do szpitala, no i różne
takie. Ponieważ w tej chwili muszę leżeć niemal plackiem, potrzebuję kogoś,
kto mi przynajmniej ugotuje. Mój mąż musiał wyjechać, jestem kompletnie sama
i chciałam, żeby pani przyszła do mnie w piątek. Rzecz w tym, że w piątek
pani nie pracuje i zaplanowała sobie przygotowania przedświąteczne. Ja to,
kurczaki, rozumiem. Tylko, że zostałam właściwie na lodzie. W związku z tym
mam pytanie: czy Waszym zdaniem, biorąc pod uwagę zbliżające się święta, mam
prawo wymagać od tej pani, zeby przyszła czy nie?
Małgosia
|