Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.atman.pl!newsfeed.tpinterne
t.pl!nemesis.news.tpi.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "jacek w." <h...@o...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: problem małżeński
Date: Mon, 26 Sep 2005 01:18:18 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 62
Message-ID: <dh7b8a$2fk$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: bad129.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: nemesis.news.tpi.pl 1127690314 2548 83.27.167.129 (25 Sep 2005 23:18:34 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 25 Sep 2005 23:18:34 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2180
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2180
X-RFC2646: Format=Flowed; Original
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:79966
Ukryj nagłówki
Witam,
moja żona (rok po ślubie, mamy małe dziecko) zaczęła sobie czatować...
i mam wrażenie że złapała się w ułudę czatu.
Problem w tym, że zaczęła się umawiać na randki na czacie.
Randki niezrealizowane, ale umawiać się umawia.
Zaczeły się tajemnice. Nowe konta pocztowe. Ukradkiem wysłane/odebrane
zdjęcia.
Trochę mnie to zjeżyło.
Zacząłem podglądać co pisze.
<Jak tu ktoś chce komentować moje postępowanie to niech sobie daruje>
Gdyby były jakieś zwyczajne czatowe głupoty to bym odpuścił.
A tu się okazuje, że: dla innego faceta napisała wiersz, wysłała swoje
zdjęcia w negliżu,
w rozmowach przewija się temat miłości, uwielbienia, inne takie.
Jeśli się mylę, i do spotkania doszło, to sam zapis rozmowy, to temat do
awantury na rozstanie się.
Jeśli się nie mylę to do żadnego spotkania jeszcze nie doszło
Czyli jakies głupawki internetowe - jestem w stanie przełknąć.
Podpytywałem w sposób taki by nie ujawnić, że wiem co wypisuje.
Okłamała mnie, na kilka różnych tematów, przewijających się w czacie i gg.
Wypytywałem o zmianę zachowania, o jakość związku, o pragnienia.
Cokolwiek co mogłoby być przeszkoda w naszym związku. NIE MA.
"Wszystko jest super - wszystko pasuje, nie ma żadnego problemu"
"Kocham cię".
W łóżku też jest ok.
Drugi raz to samo - trzeci też.
Pomyślałem sobie, że przewrażliwiony jestem.
Niestety, dziś żona poprosiła o wolny wieczór. Chce iść na spacer do
centrum.
Nie ma problemu - dopóki nie zerknąłem w zapiski - umówiła się na spotkanie.
Jestem w kropce.
Jeśli nie pozwolę jej pójść, to pewnie będzie niezła chryja w stylu: siedze
tyle w domu i nie mogę nigdzie wyjść. Zresztą zabranianie żonie czegokolwiek
jest trudne...
Jak pozwole to kto wie do czego dojdzie. Nie mówię, że mnie od razu zdradzi.
Bardziej się boję, że się w kimś innym zauroczy albo zakocha.
Jak ujawnię, że wiem o wszystkim aby ją powstrzymać, to będzie rewelacja
miesiąca w stylu: "jak mogłeś? nie ufasz mi?" W dodatku NA PEWNO obróci
wszystko w żart, że ona tylko tak... nic na poważnie, głupoty, itd. Pewnie
też nie dowiem się "z zapisków" nic więcej.
Jak nie powstrzymam tego, to kto wie do czego dojdzie.
Narazie mi przychodzi do głowy pozwolenie jej na wyjście i śledzenie jej...
Z dowodami na spotkanie mógłbym z nią inaczej porozmawiać.
Nie wiem jednak czy "dowody spaceru" jakiekolwiek będa, nie pogorszą sprawy.
Macie jakieś pomysły jak sprawę ugryźć?
pozdrawiam
jacek
|