« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-03-09 13:20:10
Temat: rösti, czyli roestiBardzo prosze o jednoznaczne zaopiniowanie, czy owa narodowa potrawe
Szwajcarow robi sie zaczynajac od:
1. ugotowania ziemniakow
2. lekkiego pogotowania ziemniakow
3. utarcia surowych?
Zaswiadczam, ze po dokladnym przewertowaniu internetu, glosy na ten
temat sa podzielone 1024:1208 na korzysc lekkiego podgotowania jedynie,
a ja - nie mogac sie zdecydowac - zaczynam ze zlosci jodlowac ;-).
Czy rösti pasuje do Cordon Bleu:
http://kobieta.gazeta.pl/kuchnia/2,54041,,,,34869032
,P_KOBIETA_PRZEPISY.html
A co Szwajcarzy robia dobrego z warzyw?
A na deser chyba cos czekoladowego by wypadalo chyba?
Pozdrawiam serdecznie,
eM, nie nad wodą wielką i czystą :-))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-03-09 13:24:29
Temat: Re: rösti, czyli roestieM napisał(a):
> Bardzo prosze o jednoznaczne zaopiniowanie, czy owa narodowa potrawe
> Szwajcarow robi sie zaczynajac od:
> 1. ugotowania ziemniakow
> 2. lekkiego pogotowania ziemniakow
> 3. utarcia surowych?
Nie masz szans, że otrzymasz tu jednoznaczną odpowiedź :). Ja optuję za
ugotowanymi i odstałymi przez noc w lodówce, ale ja specjalistką w tej
materii nie jestem :).
--
Pozdrawiam,
Ania
PS. Dostałaś ode mnie to coś? Bo się mój Norton Antivirus coś ostatnio
za bardzo miesza do mojej korespondencji...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-09 13:36:31
Temat: Re: rösti, czyli roesti
"A.L." pisze:
> Nie masz szans, że otrzymasz tu jednoznaczną odpowiedź :). Ja optuję
> za ugotowanymi i odstałymi przez noc w lodówce, ale ja specjalistką w
> tej materii nie jestem :).
O rany! Tak myslalam. Czyli - ucierac i smazyc ugotowane. A w tym
gotowaniu ziemniakow poprzedniego dnia to cos jest, bo tak zalecane
jest tez tu: http://tinylink.com/?Ytnv8f3IR2
> PS. Dostałaś ode mnie to coś? Bo się mój Norton Antivirus coś
> ostatnio za bardzo miesza do mojej korespondencji...
Doszlo, obejrzalam, a nawet pokazalam kazdemu, kto sie nawinal :-).
Juz odpisuje:-)
Pozdawiam,
eM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-09 14:02:27
Temat: Re: rösti, czyli roestieM:
> O rany! Tak myslalam. Czyli - ucierac i smazyc ugotowane. A w tym
> gotowaniu ziemniakow poprzedniego dnia to cos jest, bo tak zalecane
> jest tez tu: http://tinylink.com/?Ytnv8f3IR2
Wiesz co, chyba jak utrzeć surowe, to wyjdą "grube" placki ziemniaczane,
nie? ;-)
Zwykle gotowałam ziemniaki w mundurkach "niemal do miękkości", później
obieralam, zostawiałam do ostygnięcia i tarłam. Smażyłam aż brązowiały.
Duuużo pieprzu i sporo kminku - pewnie niezgodnie z regułami sztuki, ale
tak mi bardziej smakowały ;-)
Do tego surowy wędzony łosos w plastrach, surowy pokrojony por i
wszystko oblać jogurtem naturalnym (też z dodanym pieprzem).
Ale sobie smaku narobiłam, a pikantny sos do makaronu już zrobiony... ;-)
--
Pozdrawiam ciepło,
Magda
********************
http://42.pl/url/aQt
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-09 15:51:30
Temat: Re: rösti, czyli roesti
"'madzik'" pisze:
> Wiesz co, chyba jak utrzeć surowe, to wyjdą "grube" placki
> ziemniaczane, nie? ;-)
No wlasnie :-). Przetarg rozstrzygniety (nawet mi sie tak bardziej
podoba, bo uzupelnilam sobie po kryjomu liste dan robionych z resztek
z poprzedniego dnia :-))))
> Zwykle gotowałam ziemniaki w mundurkach "niemal do miękkości",
> później obieralam, zostawiałam do ostygnięcia i tarłam. Smażyłam aż
> brązowiały.
To jeszcze dorzuce w temacie pytanie techniczne: czy odracanie
ziemniaczanego rösti bedzie traumatyczne? Z malymi plackami
ziemniaczanymi sobie radze, a rösti bedzie wielkie jak patelnia :-)
> Duuużo pieprzu i sporo kminku - pewnie niezgodnie z regułami sztuki,
> ale tak mi bardziej smakowały ;-)
> Do tego surowy wędzony łosos w plastrach, surowy pokrojony por i
> wszystko oblać jogurtem naturalnym (też z dodanym pieprzem).
Uoch! Lece do kuchni!
Pozdrawiam serdecznie,
eM
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-09 17:34:31
Temat: Re: rösti, czyli roestieM wrote:
> "'madzik'" pisze:
>
>
>>Wiesz co, chyba jak utrzeć surowe, to wyjdą "grube" placki
>>ziemniaczane, nie? ;-)
>
>
> No wlasnie :-). Przetarg rozstrzygniety (nawet mi sie tak bardziej
> podoba, bo uzupelnilam sobie po kryjomu liste dan robionych z resztek
> z poprzedniego dnia :-))))
>
>
>>Zwykle gotowałam ziemniaki w mundurkach "niemal do miękkości",
>>później obieralam, zostawiałam do ostygnięcia i tarłam. Smażyłam aż
>>brązowiały.
>
>
> To jeszcze dorzuce w temacie pytanie techniczne: czy odracanie
> ziemniaczanego rösti bedzie traumatyczne? Z malymi plackami
> ziemniaczanymi sobie radze, a rösti bedzie wielkie jak patelnia :-)
zrób talarki, to nie będziesz miała sałatki ziemniaczanej na podłodze
przy obracaniu. Ja robię na lekko ciepłych ziemniakach, bo się lepiej
kleją. Można też robić z mieszanki (np. pół na pół, proporcje wg
uznania, raczej na korzyść gotowanych) gotowanych i surowych.
Waldek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-10 05:43:46
Temat: Re: rösti, czyli roestiIn article <d0mvlv$5g7$1@inews.gazeta.pl>,
'madzik' <m...@g...niet.pl> wrote:
> eM:
>
> > O rany! Tak myslalam. Czyli - ucierac i smazyc ugotowane. A w tym
> > gotowaniu ziemniakow poprzedniego dnia to cos jest, bo tak zalecane
> > jest tez tu: http://tinylink.com/?Ytnv8f3IR2
>
> Wiesz co, chyba jak utrzeć surowe, to wyjdą "grube" placki ziemniaczane,
> nie? ;-)
> Zwykle gotowałam ziemniaki w mundurkach "niemal do miękkości", później
> obieralam, zostawiałam do ostygnięcia i tarłam. Smażyłam aż brązowiały.
> Duuużo pieprzu i sporo kminku - pewnie niezgodnie z regułami sztuki, ale
> tak mi bardziej smakowały ;-)
> Do tego surowy wędzony łosos w plastrach, surowy pokrojony por i
> wszystko oblać jogurtem naturalnym (też z dodanym pieprzem).
Jak wiadomo łosoś i jogurt to narodowe produkty Szwajcarii.
Władysław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-10 05:45:03
Temat: Re: rösti, czyli roestiIn article <d0n622$3jh$1@news.onet.pl>, "eM" <...@...c> wrote:
> "'madzik'" pisze:
>
> > Wiesz co, chyba jak utrzeć surowe, to wyjdą "grube" placki
> > ziemniaczane, nie? ;-)
>
> No wlasnie :-). Przetarg rozstrzygniety (nawet mi sie tak bardziej
> podoba, bo uzupelnilam sobie po kryjomu liste dan robionych z resztek
> z poprzedniego dnia :-))))
>
> > Zwykle gotowałam ziemniaki w mundurkach "niemal do miękkości",
> > później obieralam, zostawiałam do ostygnięcia i tarłam. Smażyłam aż
> > brązowiały.
>
> To jeszcze dorzuce w temacie pytanie techniczne: czy odracanie
> ziemniaczanego rösti bedzie traumatyczne?
Tak, jeżeli będziesz to robić palcami.
Władysław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-10 05:50:02
Temat: Re: rösti, czyli roestiIn article <d0mt6b$8t9$1@news.onet.pl>, "eM" <...@...c> wrote:
> Bardzo prosze o jednoznaczne zaopiniowanie, czy owa narodowa potrawe
> Szwajcarow robi sie zaczynajac od:
> 1. ugotowania ziemniakow
Tak.
> Czy rösti pasuje do Cordon Bleu:
W jakim sensie "pasuje"?
Władysław
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-03-10 07:32:11
Temat: Re: rösti, czyli roestiOn Wed, 9 Mar 2005 13:20:10 -0000, "eM" <...@...c> wrote:
>Bardzo prosze o jednoznaczne zaopiniowanie, czy owa narodowa potrawe
>Szwajcarow robi sie zaczynajac od:
>1. ugotowania ziemniakow
>2. lekkiego pogotowania ziemniakow
>3. utarcia surowych?
>
>Zaswiadczam, ze po dokladnym przewertowaniu internetu, glosy na ten
>temat sa podzielone 1024:1208 na korzysc lekkiego podgotowania jedynie,
>a ja - nie mogac sie zdecydowac - zaczynam ze zlosci jodlowac ;-).
>
Ja jestem ze szkoly nr 2 albo 3, ale bardziej 2.
jem z czym popadnie, na szwajcarskich jarzynach sie nie znam,
wiem tylko co to Swiss chard, ale jako nakrycie tego rosti
bardziej pasuje niz dodatek glowny
Pierz
K.T. - starannie opakowana
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |