Ostatnio przeprosiłam się z rowerem, niestety jeszcze kondycja nie za
bardzo, trochę chyba przesadziałam. Wiem, wiem, tę największą górkę należało
sobie darować, ale niestety - na niej właśnie mieszkam... :( W nocy obudził
mnie ból mięśni, głównie powyżej kolan. Rano trochę pomógł ciepły prysznic,
ogólnie jest lepiej, ale nie chciałabym tego doświadczenia powtarzać. A
rowerek polubiłam. Jak najskuteczniej radzić sobie z zakwasami, co pomaga
się pozbyć, a może coś zapobiega? Poradźcie coś, proszę...

Agata