Data: 2002-12-29 19:35:28
Temat: realia sluzby zdrowia i co z tego wynika
Od: dradam <x...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sun, 29 Dec 2002 16:28:39 +0000 (UTC), "Tramal"
<t...@N...gazeta.pl> wrote:
>Tutaj czegos nie rozumiem. Po pierwsze, __place za panstwowa sluzbe zdrowia
>w formie skladki zdrowotnej__. Tak czy nie?
>Jesli mi odpowiesz, ze lekarze zarabiaja zbyt malo, kasy chorych buduja
>marmury etc., udziele ci dwoch odpowiedzi:
>
>a) odpowiedz lagodna -- swoje frustracje nalezy kierowac do kas chorych, do
>wladz, nie winic za to pacjentow, ze jest jakas etyka, ze ludzie cierpia, ze
>jest wiele innych grup zawodowych, ktore zarabiaja rownie malo.
>
>b) odpowiedz brutalna - o ile mi wiadomo, zaden lekarz do tej pory nie
>zostal zmuszony przy pomocy pistoletu przystawionego do
>glowy do pracy w panstwowej sluzbie zdrowia. Podpisujesz umowe o prace,
>zgadzasz sie na warunki, jesli ci sie nie podoba, to sie zwalniasz.
>Odpowiedz jest brutalna, ale prawdziwa.
W zupelnosci sie zgadzam z Twoimi stwierdzenami.
Problem polega jednak na czyms innym. Ty nie placisz sluzbie zdrowia.
Ty placisz kasom chorych. To znaczy najpierw ZUSowi , a potem kasie. I
co one i jak one robia z forsa to ciagle ucieka jakiejkolwiek
kontroli.
I pretensje winni kierowac pacjenci wlasnie tam gdzie wplacaja
pieniadze. A nie do lekarzy.
Co do tego, czy lekarze "polscy" maja jakas inna opcje niz pracowac w
Polsce. Mowiac brutalnie :
- nie nie maja. Z kwalifikacjami (w tym posiadanymi jezykami, zdanymi
egzaminami licencyjnymi etc.) "polskich" lekarzy wiekszosc z nich nie
ma szans na prace za granica. Wiekszosc z nich poza tym usiadla "w
ukladach" i nawet do siebie nie dopuszczaja mozliwosci, ze ratunkiem
jest "wsiasc do pociagu byle jakiego" i "machnac na to wszystko
ogonem".
>
>Nie rozumiem twojej . A ponadto lekarze uwazaja sie za elite intelektualna.
>A elicie sie stawia wyzsze
>wymagania.... Bo na ogol kierownik sklepu wywala ekspedientke, ktora
>zachowuje sie niegrzecznie w stosunku do klientow.
Za co oni sie sami uwazaja nie ma znaczenia. Wazne jest czy
spoleczenstwo uwaza ich za elite. I czy ta opinia o "elicie" wyraza
sie w (miedzy innymi ) zlotowkach.
>
>I jeszcze jedna uwaga: rozumiem lekarzy, ze jest zupelnie inaczej niz im sie
>wydawalo, ze maja za soba 6 lat bardzo ciezkich studiow,
>upokarzajace prosby o staze, ze batrdzo trudno zrobic spejcalizacje, ze maja
>do czynieniami ze skostnialymi ukladami, w ktorych ordynator/docent/profesor
>(niepotrzebne skreslic) jest bogiem i traktuje mlodszych lekarzy jak smieci,
>ze macie rodziny, ze nie macie mieszkan, ze trzeba placic za mieszkanie itp.
Niestety tylko pacjenci , w swojej masie, moga ten uklad zmienic.
Wiesz jak to u nas wyglada. Za pare miesiecy bedziemy podpisywac
kolejny swoisty "uklad zbiorowy", okreslajacy miedzy innymi nasze
zarobki.
Od miesiaca dziala (po naszej stronie) grupa robocza przygotowywujaca
materialy propagandowe, kampanie w mediach. Ale takze przygotowywujaca
organizacyjnie i propagandowo strajk lekarzy.
Dlaczego "propagandowo" zapytasz ? A no bo jak do tego dojdzie to
pacjenci beda atakowac wladze prowincji, ze oni sobie nie zycza
strajku lekarzy i ze prowincja winna jak najszybciej zgodzic sie na
zadania lekarzy ( w tym i finansowe). Bo jak sie nie zgodzi, to
lekarze zaczna z prowincji wyjezdzac ( wyjezdzajac miedzy innymi do
USA - co sie juz pare razy zdarzylo) i pozostana wylacznie najgorsi.
I takie sa realia. Kazdy z nas, wlaczajac mnie, ma zdany egzamin
amerykanski i moze sie zabrac i wyjechac.
Nie wiem czy sobie ponadto zdajesz sprawe z jeszcze jednego aspektu
zagadnienia. Istnieje grupa ukrainskich lekarzy, czesto gesto
mowiacych po polsku, ktorzy tylko marza o tym aby sie przeniesc do
Polski.
Pewno, ze umieja oni ulamek tego co umieja polscy lekarze ( mowie o
przewazajacej masie). Ale jakby doszlo do strajku lekarzy w Polsce to
wladza zawsze maja opcje zaproszenia ukrainskich lekarzy i uzycia ich
jako "lamistrajkow". Poza tym w Polsce jest za duzo lekarzy,
zwyczajnie.
W sumie wiec sytuacja jest co najmniej trudna i nie widze mozliwosci
jej rozwiazania. W kazdym razie pretensje co do funkcjonowania sluzby
zdrowia i funkcjonowania lekarzy ( w tym i poszczegolnych jednostek)
nalezy kierowac do wladz i politykow. Ktore /ktorzy i tak toleruja, ze
30 % funduszy na ochrone zdrowia sie w Polsce marnuje ( w tym momencie
odsylam Ciebie do znanego raportu ekspertow WHO).
Pozdrawiam
dradam
|