Data: 2005-04-13 12:16:49
Temat: rozmowa ze znajomym
Od: "Tomek" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Rozmawiałem ze znajomym o rodzinie i małżeństwie. On zajmuje się jak to
nazwał "rozwojem duchowym" to co mi powiedział prawdę mówiąc wywołało we
mnie lekki szok i jakoś nie potrafię pozbierać myśli. Dlatego proszę o
dyskusję na ten temat.
Znajomy twierdzi że:
- małżonek jest naszym "lustrem" czyli stosunek małżonka do nas
odzwierciedla nasz stosunek do siebie innymi słowy jeśli siebie samych nie
lubimy, krytykujemy , traktujemy źle tak jesteśmy tak samo traktowani przez
małżonka.
- w jakiś sposób sami przyciągamy do siebie osoby które potwierdzają w nas
to co sami do siebie czujemy czyli np. jeśli mam żonę która mnie poniża i
ośmiesza przed znajomymi to wł.. niego ja sam sobie taką wybrałem aby mnie
poniżała ponieważ sam siebie w duchu poniżam a cała sytuacja i jej
zachowanie to dla mnie przysługa właściwie bo pokazuje mi co mam w sobie do
uzdrowienia
- rozwód i następny związek nie ma sensu jeśli sam nie zmienię stosunku do
siebie bo przyciągnę inną kobietę która będzie zachowywała się tak samo lub
w jakiś inny sposób wyrazi mój stosunek do siebie samego
- jeśli jestem zazdrosny i obawiam się zdrady ze strony żony to świadczy o
tym że sam uważam że nie jestem "wystarczająco dobry" i nie zasługuję na
miłość a jeśli tak uważam to ona prędzej czy później mnie zdradzi tym samym
potwierdzi to co ja o sobie myślę.
- myśli człowieka mają siłę sprawczą, żal odczuwany przez lata np. do matki
która mnie odrzuciła może wywołać u mnie nawet raka
|