| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2006-08-21 14:54:01
Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tanceDnia Mon, 21 Aug 2006 16:16:50 +0200, es_ napisał(a):
> Najlepiej przywiązać łańcuchem do kaloryfera w kuchni, to już w ogóle
> wyjdziesz na twardziela z którym "nie warto zadzierać" ; ]
Wtedy nie wyjdzie na twardziela, tylko na psychopatę, czy wręcz chorego
psychicznie. Równie dobrze mógłbym odpierać twój argument przeciwieństwem
twojego, czyli jak wolność to wolność - niech idzie do łóżka z kim zechce,
ale nie o taką "dyskusję" mi chodzi.
Ja podałem (moim zdaniem) rozwiązanie optymalne - tak jak optymalną
temperaturą wody w basenie dla człowieka jest 25-30 stopni, a nie 5, ani
95.
--
Immon
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2006-08-21 16:28:12
Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Użytkownik "el Guapo" <e...@v...pl> napisał w wiadomości
news:78e7.00000116.44e9c7e7@newsgate.onet.pl...
> 2) Skoro miałaby 'chcieć _po prostu_ potańczyć', to w czym niby zawadzać
> miałby
> jej partner? Dzielenie przyjemnych chwil raczej związkowi nie szkodzi.
> Jeśli
> istotnym elementem owego potańczenia jest nieobecność partnera, to jakieś
> znaczenie ono jednak ma. To wcale nie musi oczywiście być wyrywanie
> facetów,
> tylko np. manifestowanie wobec koleżanek jaka to ja nie jestem niezależna
> i że
> żaden facet mnie do garów nie przykuje!
Albo po prostu - chęć wyjścia na miasto TYLKO z koleżankami, bez facetów, na
babskie ploty i śmiechy, połączone z "potańczeniem" we własnym kółeczku,
kiedy można się wyluzować, pośmiać, poplotkować - poobgadywać partnerów, co
tu kryć - i nie trzeba się stroić i trzymać cały czas fasonu "laski" przed
facetami.
A swoją drogą, każdy sądzi po sobie - i dlatego zastanawia mnie ta reakcja
panów ;P
Gra pozorów ma ogromną moc - taka
> dulszczyzna inaczej ('co - ja tego nie zrobię??? - zesram się, a zrobię! -
> związek rozpieprzę, a dopnę swego!!!').
> (...)
Też mi związek, w którym partnerzy są do siebie permanentnie przyklejeni i
jedno się bez drugiego nigdzie nie rusza... a ruszenie się jest odbierane
jako powód do "rozpieprzenia" tegoż związku.
--
Paulina
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2006-08-21 16:41:40
Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
"x" <y...@o...pl> wrote in message
news:ecc4cq$lcj$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Moze kobiety cos napisza? Jak one to postrzegaja.
> > Co Wy na to?
> Tak więc sam musisz podjąć decyzję. Ja po tamtym doświadczeniu uważam, że
> jak mężczyznę/kobiete ciagnie co tydzień na balety to już jest coś nie
tak,
> bo skoro nie umiecie - nie chcecie się bawić razem, to co to za związek...
> ale wyjście raz kiedyś jak najbardziej wskazane.
jesli nie maja wspolnych zainteresowan, to klapa po calosci.
Jednak jesli dziewcze chce sie wyskakac, poplotkowac o glupotach i
pochichrac, to czemu nie.
O ile mi wiadomo, dyskoteka to miejsce publiczne, i moga sie np. umowic, ze
on "niby przypadkiem"
wskoczyl do tego samego klubu z kolegami.
I jedno i drugie beda miec towarzystwo, beda sie bawic, jednoczesnie autor
bedzie spokojny (no chyba, ze kolezanka nie poskakac sobie idzie ;-))
Zaufanie dobra rzecz,ale autor sam napisal, ze sa ze soba od niedawna.
Zaufanie zdobywa sie na podstawie doswiadczen i obserwacji.
Nie ma nic gorszego, niz zaufanie na kredyt, gdy druga strona o nie sie
wcale nie prosi
hania
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2006-08-21 16:56:52
Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tanceUżytkownik "Quasi" napisał:
> > jakie my paskudne jesteśmy, jak tak można chcieć
> > chwilę się rozerwać z koleżankami *bez* facetów... :P
> W tym caly problem, ze nie ma gwarancji ze bedzie to abawa *bez
facetow*...
Uściślmy: *bez swoich* facetów.
--
Pozdrawiam - Aicha
Dozwolone od lat 18 - na liczniku 69 (a jakże) tysięcy:
http://www.opowiadania.org/autorzy/aicha/aicha.html
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2006-08-21 17:11:49
Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tanceel Guapo w news:78e7.00000116.44e9c7e7@newsgate.onet.pl napisał(a):
>
> 2) Skoro miałaby 'chcieć _po prostu_ potańczyć', to w czym niby
> zawadzać miałby jej partner?
Partner wpływa na zachowanie znacząco. Proponuję Ci wybrać się na imprezę z
tymi samymi ludźmi jednak jedna impreza bez partnerów, a druga z partnerami.
Nie, ta pierwsza impreza nie zmieni się automatycznie w jedną wielką orgię.
Może dojść do zdrady, ale to może się stać nawet na tej z partnerami (jak
ktoś chce zdradzić to zdradzi).
Już samo to, że jeżeli idziesz z kimś na imprezę to zajmujesz się przede
wszystkim tą właśnie osobą.
pozdrawiam
Greg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2006-08-21 18:09:55
Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tanceel Guapo wrote:
(...)
> 2) Skoro miałaby 'chcieć _po prostu_ potańczyć', to w czym niby zawadzać miałby
> jej partner? Dzielenie przyjemnych chwil raczej związkowi nie szkodzi. Jeśli
> istotnym elementem owego potańczenia jest nieobecność partnera, to jakieś
Przepraszam, ale chyba przeoczyłem fragment w którym jest mowa o tym, że
ona go nie chce ze sobą (?) Przeczytałem tylko, że ona chce tańczyć, a
on ma obiekcje. Nawet sam sugerowałem autorowi, żeby się wybrał z
dziewczyną tam i "sam się przekonał".
--
"Przyjacielu, lepiej nas dobrze wypieprz zamiast prawić nam kazania.
Nawrócić nas nie zdołasz..." Marquis Donatien Alphonse François de Sade
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2006-08-21 20:28:39
Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
"dEXTER" <piekard_@_wp.pl> wrote in message
news:ecbutj$2f$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam,
>
> Jak ustosunkowac sie do wychodzenia wlasnej (jestesmy od krotkiego czasu
> ze soba) dziewczyny na tance w sobotni wieczor.
> Przyzwolic na to i ze spokojem pojsc na balety z kolegami/ tudziez na
> piwo?!
Temat dobry i sam jestem ciekaw co napisza inne osoby.
Z wlasnego doswiadczenia moglbym cos napisac, ale wolisz glos kobiet wiec
sie powstrzymam.
--
Bluzgacz
GG:5015
pierdolic sygnature
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2006-08-21 22:35:29
Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tanceBluzgacz napisał(a):
> Temat dobry i sam jestem ciekaw co napisza inne osoby.
> Z wlasnego doswiadczenia moglbym cos napisac, ale wolisz glos kobiet
> wiec sie powstrzymam.
zapodawaj! :)
tylko nie nazywaj mnie cipa, a nie facetem! :) jak w poprzednim (patrz
wyzej watku)
Robert
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2006-08-22 07:20:23
Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
"Paulina W." <e...@o...pl> wrote in message
news:eccmue$lpp$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "el Guapo" <e...@v...pl> napisał w wiadomości
> news:78e7.00000116.44e9c7e7@newsgate.onet.pl...
>> 2) Skoro miałaby 'chcieć _po prostu_ potańczyć', to w czym niby zawadzać
>> miałby
>> jej partner? Dzielenie przyjemnych chwil raczej związkowi nie szkodzi.
>> Jeśli
>> istotnym elementem owego potańczenia jest nieobecność partnera, to jakieś
>> znaczenie ono jednak ma. To wcale nie musi oczywiście być wyrywanie
>> facetów,
>> tylko np. manifestowanie wobec koleżanek jaka to ja nie jestem niezależna
>> i że
>> żaden facet mnie do garów nie przykuje!
>
> Albo po prostu - chęć wyjścia na miasto TYLKO z koleżankami, bez facetów, na
> babskie ploty i śmiechy, połączone z "potańczeniem" we własnym kółeczku,
> kiedy można się wyluzować, pośmiać, poplotkować - poobgadywać partnerów, co
> tu kryć - i nie trzeba się stroić i trzymać cały czas fasonu "laski" przed
> facetami.
Z uwagi na szczupłość informacji dostarczonych w inicjującym poście poruszamy
się nieco po domniemaniach. Oczywiście, że nie widzę nic złego w takim wyjściu,
jak opisane przez Ciebie, podobnie jak nie byłoby nic złego w wyjściu do pubu z
kumplami w celu obejrzenia meczu, dla przykładu. Modulo oczywiście intensywność
takich wyjść, bo jeśli jest się w związku, a wyłącznie spędza się czas na
takich wyjściach, to ... gdzie ten związek?!?
> A swoją drogą, każdy sądzi po sobie - i dlatego zastanawia mnie ta reakcja
> panów ;P
Panowie pewnie po prostu wiedzą po co sami chodzą 'potańczyć', a w związku z
tym wiedzą na jakich panów ich panie chcące tylko 'potańczyć' się natkną ;)
> Gra pozorów ma ogromną moc - taka
>> dulszczyzna inaczej ('co - ja tego nie zrobię??? - zesram się, a zrobię! -
>> związek rozpieprzę, a dopnę swego!!!').
>> (...)
>
> Też mi związek, w którym partnerzy są do siebie permanentnie przyklejeni i
> jedno się bez drugiego nigdzie nie rusza... a ruszenie się jest odbierane
> jako powód do "rozpieprzenia" tegoż związku.
>
Też mi związek, w którym wolny czas spędza się permanentnie osobno ma własnych
przyjemnościach.
Pozdrawiam
EG
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2006-08-22 07:23:49
Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance> el Guapo wrote:
> (...)
> > 2) Skoro miałaby 'chcieć _po prostu_ potańczyć', to w czym niby zawadzać
miałby
> > jej partner? Dzielenie przyjemnych chwil raczej związkowi nie szkodzi.
Jeśli
> > istotnym elementem owego potańczenia jest nieobecność partnera, to jakieś
>
> Przepraszam, ale chyba przeoczyłem fragment w którym jest mowa o tym, że
> ona go nie chce ze sobą (?) Przeczytałem tylko, że ona chce tańczyć, a
> on ma obiekcje. Nawet sam sugerowałem autorowi, żeby się wybrał z
> dziewczyną tam i "sam się przekonał".
>
Rzeczywiście - trafne spostrzeżenie. Nic nie wiemy, czy na owych wyjściach
wątkotwórca jest mile, czy niemile widziany (co nieuprawnienie domniemałem), a
to byłaby ważna informacja.
Pozdrawiam
EG
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |