Strona główna Grupy pl.sci.psychologia stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance

Grupy

Szukaj w grupach

 

stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 233


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2006-08-21 14:54:01

Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: Immon <"po_kropce_i_bez cyfr.immon999priv"@wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 21 Aug 2006 16:16:50 +0200, es_ napisał(a):

> Najlepiej przywiązać łańcuchem do kaloryfera w kuchni, to już w ogóle
> wyjdziesz na twardziela z którym "nie warto zadzierać" ; ]

Wtedy nie wyjdzie na twardziela, tylko na psychopatę, czy wręcz chorego
psychicznie. Równie dobrze mógłbym odpierać twój argument przeciwieństwem
twojego, czyli jak wolność to wolność - niech idzie do łóżka z kim zechce,
ale nie o taką "dyskusję" mi chodzi.
Ja podałem (moim zdaniem) rozwiązanie optymalne - tak jak optymalną
temperaturą wody w basenie dla człowieka jest 25-30 stopni, a nie 5, ani
95.

--
Immon

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2006-08-21 16:28:12

Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: "Paulina W." <e...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "el Guapo" <e...@v...pl> napisał w wiadomości
news:78e7.00000116.44e9c7e7@newsgate.onet.pl...
> 2) Skoro miałaby 'chcieć _po prostu_ potańczyć', to w czym niby zawadzać
> miałby
> jej partner? Dzielenie przyjemnych chwil raczej związkowi nie szkodzi.
> Jeśli
> istotnym elementem owego potańczenia jest nieobecność partnera, to jakieś
> znaczenie ono jednak ma. To wcale nie musi oczywiście być wyrywanie
> facetów,
> tylko np. manifestowanie wobec koleżanek jaka to ja nie jestem niezależna
> i że
> żaden facet mnie do garów nie przykuje!

Albo po prostu - chęć wyjścia na miasto TYLKO z koleżankami, bez facetów, na
babskie ploty i śmiechy, połączone z "potańczeniem" we własnym kółeczku,
kiedy można się wyluzować, pośmiać, poplotkować - poobgadywać partnerów, co
tu kryć - i nie trzeba się stroić i trzymać cały czas fasonu "laski" przed
facetami.
A swoją drogą, każdy sądzi po sobie - i dlatego zastanawia mnie ta reakcja
panów ;P

Gra pozorów ma ogromną moc - taka
> dulszczyzna inaczej ('co - ja tego nie zrobię??? - zesram się, a zrobię! -
> związek rozpieprzę, a dopnę swego!!!').
> (...)

Też mi związek, w którym partnerzy są do siebie permanentnie przyklejeni i
jedno się bez drugiego nigdzie nie rusza... a ruszenie się jest odbierane
jako powód do "rozpieprzenia" tegoż związku.

--
Paulina


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2006-08-21 16:41:40

Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: "hania" <v...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


"x" <y...@o...pl> wrote in message
news:ecc4cq$lcj$1@nemesis.news.tpi.pl...
> > Moze kobiety cos napisza? Jak one to postrzegaja.
> > Co Wy na to?

> Tak więc sam musisz podjąć decyzję. Ja po tamtym doświadczeniu uważam, że
> jak mężczyznę/kobiete ciagnie co tydzień na balety to już jest coś nie
tak,
> bo skoro nie umiecie - nie chcecie się bawić razem, to co to za związek...
> ale wyjście raz kiedyś jak najbardziej wskazane.

jesli nie maja wspolnych zainteresowan, to klapa po calosci.
Jednak jesli dziewcze chce sie wyskakac, poplotkowac o glupotach i
pochichrac, to czemu nie.
O ile mi wiadomo, dyskoteka to miejsce publiczne, i moga sie np. umowic, ze
on "niby przypadkiem"
wskoczyl do tego samego klubu z kolegami.
I jedno i drugie beda miec towarzystwo, beda sie bawic, jednoczesnie autor
bedzie spokojny (no chyba, ze kolezanka nie poskakac sobie idzie ;-))
Zaufanie dobra rzecz,ale autor sam napisal, ze sa ze soba od niedawna.
Zaufanie zdobywa sie na podstawie doswiadczen i obserwacji.
Nie ma nic gorszego, niz zaufanie na kredyt, gdy druga strona o nie sie
wcale nie prosi

hania


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2006-08-21 16:56:52

Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: "Aicha" <b...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Quasi" napisał:

> > jakie my paskudne jesteśmy, jak tak można chcieć
> > chwilę się rozerwać z koleżankami *bez* facetów... :P
> W tym caly problem, ze nie ma gwarancji ze bedzie to abawa *bez
facetow*...

Uściślmy: *bez swoich* facetów.

--
Pozdrawiam - Aicha

Dozwolone od lat 18 - na liczniku 69 (a jakże) tysięcy:
http://www.opowiadania.org/autorzy/aicha/aicha.html

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2006-08-21 17:11:49

Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: "Greg" <ozma@BEZ_SPAMUop.pl> szukaj wiadomości tego autora

el Guapo w news:78e7.00000116.44e9c7e7@newsgate.onet.pl napisał(a):
>
> 2) Skoro miałaby 'chcieć _po prostu_ potańczyć', to w czym niby
> zawadzać miałby jej partner?

Partner wpływa na zachowanie znacząco. Proponuję Ci wybrać się na imprezę z
tymi samymi ludźmi jednak jedna impreza bez partnerów, a druga z partnerami.
Nie, ta pierwsza impreza nie zmieni się automatycznie w jedną wielką orgię.
Może dojść do zdrady, ale to może się stać nawet na tej z partnerami (jak
ktoś chce zdradzić to zdradzi).
Już samo to, że jeżeli idziesz z kimś na imprezę to zajmujesz się przede
wszystkim tą właśnie osobą.



pozdrawiam
Greg

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2006-08-21 18:09:55

Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: es_ <es_uomikim@ALA_MA_KOTA.pl> szukaj wiadomości tego autora

el Guapo wrote:
(...)
> 2) Skoro miałaby 'chcieć _po prostu_ potańczyć', to w czym niby zawadzać miałby
> jej partner? Dzielenie przyjemnych chwil raczej związkowi nie szkodzi. Jeśli
> istotnym elementem owego potańczenia jest nieobecność partnera, to jakieś

Przepraszam, ale chyba przeoczyłem fragment w którym jest mowa o tym, że
ona go nie chce ze sobą (?) Przeczytałem tylko, że ona chce tańczyć, a
on ma obiekcje. Nawet sam sugerowałem autorowi, żeby się wybrał z
dziewczyną tam i "sam się przekonał".

--
"Przyjacielu, lepiej nas dobrze wypieprz zamiast prawić nam kazania.
Nawrócić nas nie zdołasz..." Marquis Donatien Alphonse François de Sade

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2006-08-21 20:28:39

Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: "Bluzgacz" <b...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


"dEXTER" <piekard_@_wp.pl> wrote in message
news:ecbutj$2f$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Witam,
>
> Jak ustosunkowac sie do wychodzenia wlasnej (jestesmy od krotkiego czasu
> ze soba) dziewczyny na tance w sobotni wieczor.
> Przyzwolic na to i ze spokojem pojsc na balety z kolegami/ tudziez na
> piwo?!

Temat dobry i sam jestem ciekaw co napisza inne osoby.
Z wlasnego doswiadczenia moglbym cos napisac, ale wolisz glos kobiet wiec
sie powstrzymam.
--

Bluzgacz
GG:5015
pierdolic sygnature

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2006-08-21 22:35:29

Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: dEXTER <piekard_@_wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Bluzgacz napisał(a):

> Temat dobry i sam jestem ciekaw co napisza inne osoby.
> Z wlasnego doswiadczenia moglbym cos napisac, ale wolisz glos kobiet
> wiec sie powstrzymam.

zapodawaj! :)
tylko nie nazywaj mnie cipa, a nie facetem! :) jak w poprzednim (patrz
wyzej watku)

Robert

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2006-08-22 07:20:23

Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: "el Guapo" <e...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Paulina W." <e...@o...pl> wrote in message
news:eccmue$lpp$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "el Guapo" <e...@v...pl> napisał w wiadomości
> news:78e7.00000116.44e9c7e7@newsgate.onet.pl...
>> 2) Skoro miałaby 'chcieć _po prostu_ potańczyć', to w czym niby zawadzać
>> miałby
>> jej partner? Dzielenie przyjemnych chwil raczej związkowi nie szkodzi.
>> Jeśli
>> istotnym elementem owego potańczenia jest nieobecność partnera, to jakieś
>> znaczenie ono jednak ma. To wcale nie musi oczywiście być wyrywanie
>> facetów,
>> tylko np. manifestowanie wobec koleżanek jaka to ja nie jestem niezależna
>> i że
>> żaden facet mnie do garów nie przykuje!
>
> Albo po prostu - chęć wyjścia na miasto TYLKO z koleżankami, bez facetów, na
> babskie ploty i śmiechy, połączone z "potańczeniem" we własnym kółeczku,
> kiedy można się wyluzować, pośmiać, poplotkować - poobgadywać partnerów, co
> tu kryć - i nie trzeba się stroić i trzymać cały czas fasonu "laski" przed
> facetami.

Z uwagi na szczupłość informacji dostarczonych w inicjującym poście poruszamy
się nieco po domniemaniach. Oczywiście, że nie widzę nic złego w takim wyjściu,
jak opisane przez Ciebie, podobnie jak nie byłoby nic złego w wyjściu do pubu z
kumplami w celu obejrzenia meczu, dla przykładu. Modulo oczywiście intensywność
takich wyjść, bo jeśli jest się w związku, a wyłącznie spędza się czas na
takich wyjściach, to ... gdzie ten związek?!?

> A swoją drogą, każdy sądzi po sobie - i dlatego zastanawia mnie ta reakcja
> panów ;P

Panowie pewnie po prostu wiedzą po co sami chodzą 'potańczyć', a w związku z
tym wiedzą na jakich panów ich panie chcące tylko 'potańczyć' się natkną ;)

> Gra pozorów ma ogromną moc - taka
>> dulszczyzna inaczej ('co - ja tego nie zrobię??? - zesram się, a zrobię! -
>> związek rozpieprzę, a dopnę swego!!!').
>> (...)
>
> Też mi związek, w którym partnerzy są do siebie permanentnie przyklejeni i
> jedno się bez drugiego nigdzie nie rusza... a ruszenie się jest odbierane
> jako powód do "rozpieprzenia" tegoż związku.
>

Też mi związek, w którym wolny czas spędza się permanentnie osobno ma własnych
przyjemnościach.

Pozdrawiam
EG


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2006-08-22 07:23:49

Temat: Re: stanowcze T/N dla wychgodzenia dziewczyny z kolezankami na tance
Od: "el Guapo" <e...@v...pl> szukaj wiadomości tego autora

> el Guapo wrote:
> (...)
> > 2) Skoro miałaby 'chcieć _po prostu_ potańczyć', to w czym niby zawadzać
miałby
> > jej partner? Dzielenie przyjemnych chwil raczej związkowi nie szkodzi.
Jeśli
> > istotnym elementem owego potańczenia jest nieobecność partnera, to jakieś
>
> Przepraszam, ale chyba przeoczyłem fragment w którym jest mowa o tym, że
> ona go nie chce ze sobą (?) Przeczytałem tylko, że ona chce tańczyć, a
> on ma obiekcje. Nawet sam sugerowałem autorowi, żeby się wybrał z
> dziewczyną tam i "sam się przekonał".
>

Rzeczywiście - trafne spostrzeżenie. Nic nie wiemy, czy na owych wyjściach
wątkotwórca jest mile, czy niemile widziany (co nieuprawnienie domniemałem), a
to byłaby ważna informacja.

Pozdrawiam
EG


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 10 ... 20 ... 24


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jak mówić do mężczyzny? ;)
nic nie rozumiem
Egzaltowana kobieta
Kompleks malego penisa
Lękowa wizja swiata i jak jej nie ulec

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »