Data: 2003-05-30 22:14:32
Temat: test
Od: "nawrocki" <p...@n...art.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Czekając na pociąg, usiadłem przed głównym wejściem dworca kolejowego na
murku, na którym zwykle czekają na pociąg inni, podobni do mnie podróżnicy.
Tam właśnie, ponownie zaatakował mnie bezdomny, który kilka minut wcześniej
prosił mnie już o chleb, kiedy to czekałem na ten sam pociąg z drugiej
strony budowli, na wielkim parapecie okna dworcowego. Mówi do mnie: "...Ale
dwa grosiki to się znajdą?". Znalazły się; wyciągnąłem z kieszeni wszystko,
co miałem: 1.31 zł. Dałem mu końcówkę, tłumacząc się, że złotówka przyda mi
się, gdy ja z kolei będę atakował PKS (jeżdżę zawsze bez biletu, ale czasem
muszę kupić do najbliższej stacji, żeby móc w ogóle wsiąść do autobusu).
Sypnąłem mu pacaki na rękę - dokładnie je przeliczył.
Dalej akcja potoczyła się szybko: wyciągnął zapalniczkę z kieszeni i
zaproponował papieroska. Oczywiście to ja miałem nas poczęstować. Naiwnie
spytałem się go, czy ma papierosy - dumnie odpowiedział, że ma wszystko.
Zapomniałem dodać, że na wstępie naszej rozmowy, zanim przeszliśmy do tematu
wypłaty mojego 'co łaska', bezdomny oświadczył mi, że jest bezdomny od
czternastu, albo szesnastu lat (sam już teraz nie pamiętam, ale ta tajemnica
dodaje tylko pikanterii całej opowiastce). Wróciliśmy więc do tego wątku.
Bezdomny opowiedział mi więc o tym, jak jego córka podstępem wymusiła na nim
przepisanie całego majątku (działka, dom wolnostojący z dwoma garażami, a w
jednym mercedes) na nią. Następnie córka żeniąc się, ustanowiła wspólnotę
majątkową z mężem, i tak wykiwawszy ojca, córka wyrzuciła ojca z domu.
Bezdomny w zaufaniu powiedział mi, że ma zamiar niebawem zażądać od zięcia
200.000 zł. w ramach rekompensaty za poniesione straty. Mógłby za to, jak mi
oświadczył, kupić mieszkanie w bloku i jakoś doczekać do końca żywota.
Kilka razy pytał się mnie, co ja bym zrobił na jego miejscu - bezradnie
rozkładałem ręce. "A ja - mówił - coś planuje". Te plany to była zemsta.
"Wbije dziadowi nóż w plecy" - groził. Wyjaśniłem mu, że to jest karalne:
"Już siedziałem' - odpowiadał twardo.
Trafił mi się akurat nietypowy bezdomny, chyba, że tacy są typowi; w dolnej
szczęce miał tylko dwa zęby po bokach. Gdy przygryzał nimi górną wargę,
wyglądał jak upośledzony wampir. Najgorsze było to, że pluł pomiędzy tymi
zębami, co przyprawiało mnie o wstręt. Inną charakterystyczną cechą
bezdomnego była 'sznyta' na ręce. Była to rana cięta w poprzek ręki, tak jak
by zrobiona celowo; jak gdyby to był wyrok albo kara.
Gdy skończyliśmy palić papierosy, bezdomny po raz trzeci spytał się mnie
gdzie jadę, i bez słowa poszedł dalej. Pomyślałem sobie wtedy, że wszyscy
bezdomni tworzą sobie taką własną wizję przeszłości i przyszłości (powrotu
do normalności). Nie mogłem uwierzyć temu człowiekowi; on jednak w to
wierzył.
Jeszcze tego samego dnia, opowiedziałem tą historię znajomemu, który
powiedział mi, że taki człowiek podobno naprawdę istnieje; że on słyszał o
bezdomnym, który był właścicielem klubu nocnego i jakiegoś majątku, i że
wszystko stracił. Czy to mógł być mój bezdomny wampir?
Gdy rozmawiałem z tym bezdomnym, czułem strach - bałem się go, jak
wszystkich ludzi, ale on był wyjątkowy: nie miał nic do stracenia, mógł mi
zabrać wszystko.
Gdy obok niego siedziałem, chciałem móc stawać się niewidzialnym.
Przypomniałem sobie o myśli, która męczy mnie już od pewnego czasu. Tą myślą
jest wybór pomiędzy dwoma mocami: umiejętnością stawania się niewidzialnym,
a umiejętnością czytania w myślach innych. Ja dokonałem już wyboru -
chciałbym czytać w myślach. Oto jednak znalazłem się w sytuacji, w której
miałem obok siebie człowieka, którego poznanie myśli byłoby pewnie ciekawe,
ale na pewno nie przydatne dla rozwoju sytuacji. Skuteczniejsza byłaby
ucieczka.
W tej chwili dostrzegłem, że ten tekst nie mając konsensusu nie prowadzi do
żadnego pozornego zakończenia. Zakończę może objaśnieniem tych mocy.
Struktura tych mocy nie jest istotna. Dla osób, które potrzebują jakiś
sprostowań, wyjaśnię, że takie moce mogą być nadawane przez siły czyste lub
nie czyste. Ocieram się tu już o metafizykę, ale rzucę takimi przykładami,
jak znikający bodajże Franciszek z Asyżu, i ponoć udowodniona telepatia.
Hollywoodzkim przykładem mogą być umiejętności Neo z filmu Matrix. Istotą
tych mocy jest wiara.
Zdecydowanie się na jedną z tych mocy, jest określeniem cechy swojej
świadomości. Generalnie zakładam, że ten swego rodzaju test wyłania postawy
ekstra- i introwertyczne.
pozdrawiam serdecznie
Łukasz
--
____________________
www.nawrocki.art.pl - psycho circus project
'stop making that big face' /aphex twin
|