« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2004-01-04 18:49:39
Temat: Re: uzależnienie od miesa?Użytkownik Hoody napisał:
>
> Ja mam A i nie trawie wiekszosci surowych produktow roslinnych.
> Za to na low-carbs czuje sie swietnie :)
Dlatego wlasnie owa teoria grup krwi i diety to taki kolos na
glinianych nogach ;-) Mi z gr krwi A calkiem nie pasuje amarantus i
takie tam rozne warzywka.
Hafsa
--
mój adres:
h...@p...onet.pl
strona domowa:
www.hafsa.republika.pl
"Ludzie zbyt łatwo wygrywają bitwę o utratę zbędnych kilogramów,
tylko po to, żeby potem przegrać wojnę o utrzymanie wagi." Robert Atkins
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2004-01-04 19:33:34
Temat: Re: uzależnienie od miesa?Hafsa w wiadomości news:bt9n3g$d9c$1@inews.gazeta.pl pisze:
>> Ja mam A i nie trawie wiekszosci surowych produktow roslinnych.
>> Za to na low-carbs czuje sie swietnie :)
>
> Dlatego wlasnie owa teoria grup krwi i diety to taki kolos na
> glinianych nogach ;-) Mi z gr krwi A calkiem nie pasuje amarantus i
> takie tam rozne warzywka.
Mam "0" :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2004-01-04 20:35:58
Temat: Re: uzależnienie od miesa?
Użytkownik "Eulalka" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bt52vm$imc$2@news2.ipartners.pl...
> Użytkownik Hoody napisał:
>
> >>mam 22 lata, jestem szczupla bo przy wzroscie 160 mam ok 50 kilo stale
> >>od ok 6lat. Gdzies slyszalam ze grupa krwi mam wplyw na zapotrzebowanie
> >>organizmu na ilosci jakis tam skladników pokarmowych.
> >
> > O tej teorii mozesz smialo zapomniec, to stek bzdur!
>
> Tak? A dlaczego? Wiesz... ja kiedys też słyszałam - zadałam sobie trochę
> trudu i wypytalam rodzinkę co najchętniej jedzą... i wiesz? Ci z grupą A
> (ja między innymi) gustują w czerwonym mięsie.... a Ci z B są
> wegetarianami i mogą żyć bez mięsa
Ja mam grupę B i nie mogłabym być wegetarianką, owoce i warzywka jako
podstawa diety bardzo mi szkodzą. Wg teorii grup powinnam jeść zboża i chude
mięso, a unikać mięsa tłustego. U mnie jest odwrotnie, tłuszcze zwierzęce są
moją podstawą żywienia
i mi nie szkodzą.
--
Krystyna*Opty* 161cm/54 kg
na DO od 06.98 r.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2004-01-04 21:00:07
Temat: Re: uzależnienie od miesa?U mnie było odwrotnie - próba
> przejścia na wege zakończyla się totalnym fiaskiem - drgawek dostawałam
> na widok mięsa (z pożądania) ;)
>
hehe
no ja też dostaje drgawek, ale z obrzydzenia raczej:-) A Twój mąż nie lubi
mięsa czy nie je ze względów zdrowotnych?
Kurcze, można by jakieś badania zrobić norrrmalnie...:-)
Chyba na złych studiach jestem, bo problem z magisterką bym miała z głowy,
nie?:-)
pzd. Wiedzma
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2004-01-04 23:04:25
Temat: Re: uzależnienie od miesa?Użytkownik Wiedzma napisał:
> no ja też dostaje drgawek, ale z obrzydzenia raczej:-) A Twój mąż nie lubi
> mięsa czy nie je ze względów zdrowotnych?
Mój ex mąż nie jadł mięsa ze względów relogijno-wyznaniowych ;)
Teraz nie wiem co je, bo mnie to już od lat nie obchodzi ;)
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2004-01-05 00:28:48
Temat: Re: uzależnienie od miesa?
Użytkownik "Sowa" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:bt9bca$s6k$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Leszek Serdyński" <l...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości
> news:bt63re$mdk$1@absinth.dialog.net.pl...
>
> > Wegetarianin nie powinien pić alkoholu nawet na Sylwestra.
>
>
> Ale z Ciebie sknera Lechu. Przecież dla Ciebie tez starczy. :-)
Dla mnie starczyło :)
Ale ja nie miałem nawet śladu kaca.
Marcin za to miał delirkę, co sam pokazał :)
Kiedy byłem wegetarianinem, to przez dziesięć lat nie tknęłem alkoholu.
Pozdrawiam
Leszek
>
> Sowa - i jej całkiem wydolna wątroba. :-)
P.S. Jak bardzo?:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2004-01-05 09:32:59
Temat: Re: uzależnienie od miesa?Sun, 4 Jan 2004 21:35:58 +0100, na pl.misc.dieta, Krystyna*Opty*
napisał(a):
> Krystyna*Opty* 161cm/54 kg
> na DO od 06.98 r.
Krysiu, czy Ty miałaś problemy z nadwagą ? Jak dużo schudłaś (jeżeli w
ogóle, oczywiście) ?
--
Eva Sheers
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2004-01-05 14:03:38
Temat: Re: uzależnienie od miesa?
Użytkownik "Evunia" <h...@n...year.pl> napisał w wiadomości
news:1jo06b5qqnk9q$.1u59eea0mvbtq$.dlg@40tude.net...
> Sun, 4 Jan 2004 21:35:58 +0100, na pl.misc.dieta, Krystyna*Opty*
> napisał(a):
>
> > Krystyna*Opty* 161cm/54 kg
> > na DO od 06.98 r.
>
> Krysiu, czy Ty miałaś problemy z nadwagą ? Jak dużo schudłaś (jeżeli w
> ogóle, oczywiście) ?
Nadwagi nie miałam nigdy (przez długie lata 49 kg, a potem długo 52 kg),
ale był u mnie krytyczny okres nagłego tycia w tempie 1 kg na tydzień.
I nawet z tego się cieszyłam, bo zawsze byłam niemal chuda.
A był to okres nagłego rzucenia z dnia na dzień palenia (po 25 latach).
Reakcją organizmu był nagły wzmożony apetyt na wszelkie słodycze, no i
wchłaniałam je bez opamiętania. Wtedy to (43 lata) nareszcie poznałam na
własnej skórze - co to jest cellulit... :(
Przybyło mi tylko 4 kg (56 kg), ale nie o takie tycie mi chodziło... ;(
więc znowu się opamiętałam... ;) kupiłam stepper i przerzuciłam się na
dietę tzw. 800 kcal niskotłuszczową wysokowęglowodanową z codziennym musli
na śniadanie i dokładnym liczeniem w kajeciku każdej kalorii... ;>
No i tak się zaczął serial moich chorób. To było dawno temu (1993-94 rok).
Dzisiaj - za przeproszeniem - szlag mnie trafia, gdy widzę w TVP, jak
eksperci organizmują akcje "rzucania palenia" ignorując całkowicie stan
zdrowia tych rzucających palenie. Skutki mogą być opłakane.
Gdybym wtedy wiedziała to wszystko, co wiem dzisiaj (i czego doświadczyłam)
to rzucenie palenia podjęłabym dopiero po 3-4 miesięcznym stosowaniu diety
optymalnej. Ponieważ organizm palacza jest dość słabo odżywiony, ze słabą
odpornością. Jest to wzajemna korelacja między paleniem a tym, co palacz
zjada. Nagłe odstawienie nikotyny wszystko zaburza i bez wartościowego
pożywienia - zaczynają się choroby.
Niestety "eksperci" od rzucania palenia "dla zdrowia" w ogóle tego nie biorą
pod uwagę.
Po kilku latach chorobowych doświadczeń, zaliczeniu wędrówek po szpitalach,
kilku operacji, a na końcu nawet tzw. uzdrowicieli, wreszcie trafiłam na
dietę optymalną i stopniowo zaczęłam wracać do zdrowia.
W początkowym okresie stosowania DO szybko straciłam te 4 kg (do 52 kg) i
nawet cellulit także zaczął zanikać, ale jakieś 5% zostało... ;p
Na DO waga stoniowo i bardzo wolno, w ciągu tych ponad pięciu lat na DO,
wzrastała i ustabilizowała się na 53 kg.
Teraz po świątecznych ekscesach węglowodanowych przybył mi kilogram (54 kg),
a mój żołądek się zbuntował... ;(
Pozdrawiam
--
Krystyna*Opty* [na DO od 06.98 r.]
Doświadczenie to nazwa, którą każdy nadaje swoim błędom. Oscar Wilde
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |