| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-07-04 12:47:20
Temat: Re: [w-wa] I po spotkaniu.Anna M. Gidyńska <a...@d...pl> napisał(a):
> Są większe problemy. Jak na przykład niewystępowanie w
> przyrodzie tiulowego nie-za-bardzo-koronkowego stanika w kolorze
> turkusowym, rozmiar 75A. Miękkiego, bez gąbki, wody, oliwki, poduszek
> i pasków ściągających mi biust w okolice mostka.
khem, pewnie to glupie pytanie - w Intimissimi szukalas?
nie jestem znawczynia, bo tam namiotow dla mnie nie sprzedaja,
ale, z tego co pamieram z wystaw, to tam bywaja takie rozne
kolorowe...
-- kasica
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-07-04 12:52:32
Temat: Re: [w-wa] I po spotkaniu."Justyna Bargielska" <s...@g...pl> napisał(a):
>
> Z grubsza, na moje wyczucie kolorów. Ten rose nuage jest jakby odrobinę
> bardziej w stronę przejrzałej śliwki, z kolei ten rouge baroque jest
> nieco odważniejszy. Nie, serio mówię: weźcie to ode mnie, laski, bo u
mnie
> z tego pożytku nie będzie.
no dobra, zamawiam rouge (rose to sie nie zdecyduje teraz, musialabym
zobaczyc na pazurze). :) ale w tygodniu nie odbiore niestety :(
zastanow sie, co chcesz w zamian :)
> Ach, ach. Mój małżonek w złotej ramie zadzwonił z fabryki, że za dzielnie
> spędzony weekend zabierze mnie dziś wieczór nad wodę. Znowu będzie tak,
> że stanie na brzegu i będzie nawoływał "wracaj, wracaj", ale i tak nie ma
> to jak naturalny akwen.
ja bym sie bala, ze mnie jakies naturalne zwierze nadgryzie. ale
ja to w ogole malo wodna jestem.
-- kasica, lądowa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-07-04 13:00:29
Temat: Re: [w-wa] I po spotkaniu.
Użytkownik "Katarzyna Kulpa" :
> no dobra, zamawiam rouge (rose to sie nie zdecyduje teraz, musialabym
> zobaczyc na pazurze). :) ale w tygodniu nie odbiore niestety :(
> zastanow sie, co chcesz w zamian :)
Dobre słowo:).
Kiedy Ci tam będzie pasowało, byle z niejakim wyprzedzeniem: lakier
odłożony, nawet go może do lodówki włożę, a co.
(Jutro będę w okolicach Urzędu Skarbowego na Lindleya i to jest najbliżej
centrum, jak będę w tym tygodniu. Znaczy, nie w okolicach, tylko w samym
Urzędzie, brr).
> ja bym sie bala, ze mnie jakies naturalne zwierze nadgryzie. ale
> ja to w ogole malo wodna jestem.
Akurat w tym naturalnym akwenie to mało jest naturalnych zwierząt,
przez wzgląd na specyficzną czystość onego. Tylko takie małe rybki
a la kijanki, ale one nie gryzą, co najwyżej, za przeproszeniem,
smyrają.
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-07-04 13:16:15
Temat: Re: [w-wa] I po spotkaniu.Katarzyna Kulpa wrote:
(...)
> te Twoje, z tego, co widzialam, takie wiecej stonowane sa, Krysze
> by sie podobaly (Kryychaaa...)
> zreszta, zerknij tu i powiedz, czy sie zgadza:
> http://www.beautydirect.co.nz/default.cfm/layout/ite
mdetails/ProductID/6162/GNav/yes/
No jestem, bardzo przyzwoity kolor. A nie perłowy on czasem, bo nie mam
czasu się wczytywać.
>
>>(a oferta nadal aktualna, aczkolwiek bez presji. Zobaczę
>>jak się prezentuje ten rouge baroque na figurce z masy solnej;>).
> i to ma nie byc presja? ;)
Kurcze, nie marnujcie lakierów! Jak te róże nie perłowe,
to ja poproszę.
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
http://krycha.kofeina.net choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-07-04 13:21:12
Temat: Re: [w-wa] I po spotkaniu.On Mon, 4 Jul 2005 14:37:42 +0200, in pl.rec.uroda "Justyna
Bargielska" <s...@g...pl> wrote in
<dabair$kfm$1@inews.gazeta.pl>:
>Wybacz, ale wspomniany obiekt ma tyle atrybutów, że no po prostu
>nasza opresyjna kultura musiała go stworzyć;). Szukaj dzielnie,
>doszukasz się (turkusowy???).
Tak. a jaki mam mieć pod półprzejrzystą turkusową koszulą? Co prawda
chłop uprzejmie powiedział, że jemu to nie przeszkadza, ale reszcie
gości i urzędnikowi stanu cywilnego udzielającemu młodej parze ślubu
mogłoby.
>Oglądałam ją naonczas, gdy pyskowałaś, ale od której strony by nie
>patrzył, ona jest do połowy łydki. A ja, ze względów strukturalnych,
>po prostu _muszę_ mieć za kolano.
>Ale dziękuję za linkę uprzejmie.
A, w sensie że krótszą? Rozejrzyj się wirtualnie, u nich dużo tego. A
przeceny do 50%.
>Oj, no to nie. Na pewno znajdzie się w Warszawie laska, co odżałuje
>2, 40 PLN na bilet dla porządnego lakieru, o.
Też tak uważam;) Z czystego łakomstwa bym je wzięła w zamian za coś
dobrego docielnego na przykład, bo kolory są śliczne, ale ja serio nie
mogę takich. Mam nieszkodliwego koteczka na punkcie paznokci i tyle.
>A że jestem ciapa, to wiem:).
Ale jaka miła;)
amg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-07-04 13:25:08
Temat: Re: [w-wa] I po spotkaniu.On Mon, 04 Jul 2005 14:47:20 +0200, in pl.rec.uroda "Katarzyna Kulpa"
<k...@h...pl> wrote in
<b...@n...home.net.pl>:
>khem, pewnie to glupie pytanie - w Intimissimi szukalas?
>nie jestem znawczynia, bo tam namiotow dla mnie nie sprzedaja,
>ale, z tego co pamieram z wystaw, to tam bywaja takie rozne
>kolorowe...
[grobowym tonem] Tak. I wszędzie indziej też. I w sklepach
internetowych też. Był oblatujący, ale za 400 zł i z różowymi
kwiatkami. Nie wiem, co mnie bardziej zniechęciło, bo w desperacji i
za 400 bym pewnie kupiła.
amg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-07-04 13:37:05
Temat: Re: [w-wa] I po spotkaniu.
Użytkownik "Anna M. Gidyńska":
> Tak. a jaki mam mieć pod półprzejrzystą turkusową koszulą? Co prawda
> chłop uprzejmie powiedział, że jemu to nie przeszkadza, ale reszcie
> gości i urzędnikowi stanu cywilnego udzielającemu młodej parze ślubu
> mogłoby.
Jesteś gościem, czy bohaterem, bo nie do końca wiem, czy mam
entuzjastycznie gratulować?
Na swój cywilny miałam oblizaną czerwoną sukienkę za tradycyjne
kolano. Ponieważ absolutną niemożliwością było znaleźć bieliznę,
która by się pod tą sukienką nie odznaczała w sposób narzucający się,
odpuściłam sobie stanik.
Fajnie było.
No, ale u mnie nie było gości, świadkowie tylko i znajomy piekarz;).
> >A że jestem ciapa, to wiem:).
>
> Ale jaka miła;)
Mówisz mi teraz, że jestem jak diabli nieasertywna, tak? Uch,
szkoda, że akurat Tobie nie można odpowiedzieć "nawzajem";).
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-07-04 13:37:54
Temat: Re: [w-wa] I po spotkaniu.
Użytkownik "Krystyna Chiger":
> Kurcze, nie marnujcie lakierów! Jak te róże nie perłowe,
> to ja poproszę.
To sztuka jest! Nie marnowanie!
Ale ugadajcie się z Kasicą, która bierze który, oba odłożone:).
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-07-04 13:48:58
Temat: Re: [w-wa] I po spotkaniu.On Mon, 4 Jul 2005 15:37:05 +0200, in pl.rec.uroda "Justyna
Bargielska" <s...@g...pl> wrote in
<dabe20$9gu$1@inews.gazeta.pl>:
>Jesteś gościem, czy bohaterem, bo nie do końca wiem, czy mam
>entuzjastycznie gratulować?
Dopiero co gadałam, że ślub mi niepotrzebny;) Gościem jestem.
>Na swój cywilny miałam oblizaną czerwoną sukienkę za tradycyjne
>kolano. Ponieważ absolutną niemożliwością było znaleźć bieliznę,
>która by się pod tą sukienką nie odznaczała w sposób narzucający się,
>odpuściłam sobie stanik.
>Fajnie było.
>No, ale u mnie nie było gości, świadkowie tylko i znajomy piekarz;).
A u mnie bułkę przez bibułkę, wuzetkę przez serwetkę. Hajlajf troszkę.
>Mówisz mi teraz, że jestem jak diabli nieasertywna, tak? Uch,
>szkoda, że akurat Tobie nie można odpowiedzieć "nawzajem";).
Tak mi przykro :P
amg
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-07-04 13:56:42
Temat: Re: [w-wa] I po spotkaniu.
Użytkownik "Anna M. Gidyńska":
> >No, ale u mnie nie było gości, świadkowie tylko i znajomy piekarz;).
>
> A u mnie bułkę przez bibułkę, wuzetkę przez serwetkę. Hajlajf troszkę.
Faktycznie, hajlajf może nie pojąć zdrowego, ludowego uroku
różowych kwiatków;).
W stanikach to, wiesz, nie jestem zbyt biegła. Ze wspomnianych
względów. A nie można sobie zamówić? U tzw. gorseciarki?
Na pewno 400 PLN sobie nie policzy.
J.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |