Strona główna Grupy pl.sci.psychologia wielka rodzina

Grupy

Szukaj w grupach

 

wielka rodzina

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-01-23 20:19:20

Temat: wielka rodzina
Od: "Anka-Adso" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Czyżby grupa dyskusyjna pl.sci.psychologia stawała się czymś więcej niż
zbiorowiskiem ludzi, których niewiele ze sobą łączy? Na grupie nie tylko
zabiera się głos w dyskusji. Pojawiają się zwroty "nasza grupa", "my z
psychologii" itd. w których pobrzmiewa zadowolenie z przynależności do tego
"MY". Kluby dla "ludzi z psychologii", propozycje pisania wspólnymi siłami
książki (to podoba mi się najbardziej :). Czyżby wytwarzała się (lub
odradzała) bardziej zwarta wspólnota?


--
Anka-Adso
a...@p...onet.pl
ICQ: 71999833


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-01-24 19:44:09

Temat: Re: wielka rodzina
Od: "Gwidon S. Naskrent" <r...@a...amu.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 23 Jan 2001, Anka-Adso wrote:

> "MY". Kluby dla "ludzi z psychologii", propozycje pisania wspólnymi siłami
> książki (to podoba mi się najbardziej :). Czyżby wytwarzała się (lub

Eee, to są wymysły jednego osobnika, zresztą dosyć pokrętne. Zwarta grupa
na pewno się nie wytworzy, bo tak już jest że dzisiaj piszą jedni, a jutro
inni. Czy to z nudów czy z braku dostępu, nie sposób jest zagwarantować że
jej skład będzie stały.

GSN


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-24 20:53:23

Temat: Re: wielka rodzina
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam
Anka-Adso napisała w news:94mlvk$glg$1@news.tpi.pl...

> Czyżby grupa dyskusyjna pl.sci.psychologia stawała się czymś więcej niż
> zbiorowiskiem ludzi, których niewiele ze sobą łączy?

Wg mnie jest to idea wspaniała. Powinien (cha - powinien ;)) istnieć trzon grupy,
jakaś w miarę stabilna grupa osób starająca się być bazą, filarem podstawowych
wartości. I wcale nie chodzi o dyskryminacje kogokolwiek, lub próby uczynienia
czegokolwiek hermetycznego. Chodzi moim zdaniem o próbę zapewnienia
sympatycznej i wzajemnie życzliwej atmosfery, o kawałek wspólnego celu.
I tylko to może sprzyjać poczuciu przynależności, chęci wracania i spotkania się
nie tylko ze zdawkowymi odpowiedziami różnych, wzajemnie sobie obcych UGD.
Nie wiem czy jest to możliwe. Od dawna zastanawiam się nad motywacjami ludzi
tu wstępujacymi. Są one tak różne, że czasem wręcz ze sobą sprzeczne. Ale to
odosobnione, skrajne przypadki. I wyłącznie takie - skrajne przypadki, gdzie
motywacją jest niszczenie - mogłyby nie napotykać destrukcyjnej obojętności,
jak to jest w zwyczaju, ale solidarne stanowisko filarów grupy. Niemożliwe?

> (...) pobrzmiewa zadowolenie z przynależności do tego
> "MY". Kluby dla "ludzi z psychologii", propozycje pisania wspólnymi siłami
> książki (to podoba mi się najbardziej :). Czyżby wytwarzała się (lub
> odradzała) bardziej zwarta wspólnota?

JamesBB, mimo niewatpliwego potencjału, został zdławiony w zarodku.
Za swoja oryginalność. Odmienność. "Wyprowadzony z równowagi" nie popisał się
i został zdeptany już na dobre. A tylko on ośmielił się zaproponować jakieś współne
działania. Na temat "regulaminu" dyskusja toczyła się jakiś czas. Ale zabrakło w niej
moim zdaniem przewodnika, konsekwencji. I wspólnego celu.
Pomysł z książką, też dobry - albo nie - nie wiem. Ale integrujący...

Może warto pomyśleć nad elementarnymi punktami regulaminu tej tutaj wspólnoty?
>
>
> --
> Anka-Adso


Alfi
~~~~~~~~~~


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-24 22:19:04

Temat: Re: wielka rodzina
Od: Dariusz Laskowski <d...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

... z Gormenghast wrote:

> Może warto pomyśleć nad elementarnymi punktami regulaminu tej tutaj wspólnoty?

To już dawno zostało na grupie przedyskutowane i coś się
nawet z tego urodziło. Nie dostałeś tego mailem? :-O
Może wrzuć to na grupę, to będzie jakiś materiał do
dyskusji. Można przyjąć tamto stare jako dobre, a można
wyrzucić zupełnie w diabły i zrobić nowe "FAQ".
--
Dariusz Laskowski
mailto:d...@p...pl Nic mnie tak nie relaksuje jak
GG:10616 zapach Usenetu o poranku.
(c) Wojciech Orliński

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-25 14:43:42

Temat: Re: wielka rodzina
Od: "TiR 2000" <t...@m...l.pl.NOSPAMTHANKS> szukaj wiadomości tego autora

"... z Gormenghast" w wiadomości news:94nfla$dm0$1@news.tpi.pl napisał cósik
takiego:

> Może warto pomyśleć nad elementarnymi punktami regulaminu tej tutaj
wspólnoty?

Ano. Napisany wspólnymi siłami grupowiczów i umieszczony gdzieś w Necie
(niekoniecznie w jednym miejscu - jak ktoś by chciał mógłby to umieścić u
siebie). Co Wy na to? Ja osobiście popieram.

--
Best regards - TiR 2000 - GG# 413992
t...@m...l.pl.NOSPAM | t...@t...prv.pl.NOSPAM
TiRNet Service - http://www.tir2000.prv.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-25 19:25:21

Temat: Re: wielka rodzina
Od: "Dorrit" <z...@c...com.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> napisał w wiadomości
news:94nfla$dm0$1@news.tpi.pl...
> Witam
> Anka-Adso napisała w news:94mlvk$glg$1@news.tpi.pl...
>
> > Wg mnie jest to idea wspaniała. Powinien (cha - powinien ;)) istnieć
trzon grupy,
> jakaś w miarę stabilna grupa osób starająca się być bazą, filarem
podstawowych
> wartości.

To znaczy jakich wartości?????

I wcale nie chodzi o dyskryminacje kogokolwiek,

Jak można dyskryminować wirtualne poglądy? Boć oczywiste, że nie mamy tu do
czynienia z realną grupą o typowych prawidłowościach socjometrycznych.

Chodzi moim zdaniem o próbę zapewnienia
> sympatycznej i wzajemnie życzliwej atmosfery, o kawałek wspólnego celu.

Tutaj nie może być wspólnych celów. Niech każdy bawi się tak jak mu
wygodnie.

> Od dawna zastanawiam się nad motywacjami ludzi
> tu wstępujacymi. Są one tak różne, że czasem wręcz ze sobą sprzeczne.

Osobiście nie sądzę, żeby ich ilość była większa niż pięć palców od jednej
nogi;
1. Motywy zabawowe,
2. motywy poznawcze,
3. motywy afiliacyjne,
4. spamy merkantylne.

Ale to
> odosobnione, skrajne przypadki. I wyłącznie takie - skrajne przypadki,
gdzie
> motywacją jest niszczenie - mogłyby nie napotykać destrukcyjnej
obojętności,

Zaraz, zaraz Kolego. Więc kiedy skrytykuję, obśmieję, skontruję Twoje
poglądy - to Cię zniszczę??? Przecież grupa dyskusyjna to nie gabinet
psychoterapeutyczny lub towarzystwo wzajemnej adoracji.

> jak to jest w zwyczaju, ale solidarne stanowisko filarów grupy.
Niemożliwe?

Niemożliwe, bo profesjonalista nie będzie się solidaryzował z dyletantem,
który plecie bzdury i to z tupetem dowodzącym nie tyle jego wiedzy i
doświadczenia zawodowego, co braku samokrytycyzmu. Uważasz, że psycholog
powinien zmienić poglądy, gdy solidarnie dowali mu kilku amatorów?
Proponujesz Kolego terror większości.
>
> JamesBB, mimo niewatpliwego potencjału, został zdławiony w zarodku.
> Za swoja oryginalność. Odmienność. "Wyprowadzony z równowagi" nie popisał
się
> i został zdeptany już na dobre. A tylko on ośmielił się zaproponować
jakieś współne
> działania.

Wspólnie możemy tutaj tylko dyskutować. Moda na czyny społeczne przeminęła z
wiatrem. Kapitalizm to epoka indywidualizmu.
Dorrit
>
> > Anka-Adso
>
> Alfi
> ~~~~~~~~~~
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-26 06:55:06

Temat: Re: wielka rodzina
Od: "Marlena Lipinska" <l...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora


Pewnego dnia Anka-Adso na pl.sci.psychologia napisala:

>Czyżby grupa dyskusyjna pl.sci.psychologia stawała się czymś więcej
niż
>zbiorowiskiem ludzi, których niewiele ze sobą łączy? Na grupie nie
tylko
>zabiera się głos w dyskusji. Pojawiają się zwroty "nasza grupa", "my
z
>psychologii" itd. w których pobrzmiewa zadowolenie z przynależności
do tego
>"MY". Kluby dla "ludzi z psychologii", propozycje pisania wspólnymi
siłami
>książki (to podoba mi się najbardziej :). Czyżby wytwarzała się (lub
>odradzała) bardziej zwarta wspólnota?
>

Dwie osoby to juz pewna forma wspolnoty, a takie stado jak my to...
cale plemie i prosze bez skojarzen typu... pierwotne, ja tego nie
powiedzialam. Fakt, ze czasem slychac kaprysne lub wrecz gniewne
pomrukiwania wspolplemiennca... jak to w grupie roznorodnych
charakterow. Najwazniejsze, ze chcemy, potrafimy a w kazdym razie
staramy sie ze soba rozmawiac. Jedna tylko prosba... nie obrazajcie
sie na siebie, rozmawiajcie, wyjasniajcie nawet bardzo sporne sprawy.
Utopia? Nieeeee :)

Przyjaznie nastawiona, z maczuga za plecami ;)

Pozdrawiam,
Marlena Lipińska

Gadu-Gadu #148122

m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...onet.pl
m...@p...wp.pl




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-26 09:31:49

Temat: Re: wielka rodzina
Od: "Gwidon S. Naskrent" <r...@a...amu.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Thu, 25 Jan 2001, TiR 2000 wrote:

> Ano. Napisany wspólnymi siłami grupowiczów i umieszczony gdzieś w Necie
> (niekoniecznie w jednym miejscu - jak ktoś by chciał mógłby to umieścić u
> siebie). Co Wy na to? Ja osobiście popieram.

Ale czym taki regulamin różniłby się od normalnej netykiety? Jakieś
dodatkowe ograniczenia etyki zawodowej dla psychologów? Nie wszyscy tutaj
są psychologami, więc to nie byłoby wiążące (w przekonaniu).

GSN

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-26 12:57:52

Temat: Re: wielka rodzina
Od: Dariusz Laskowski <d...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Gwidon S. Naskrent wrote:

> > Ano. Napisany wspólnymi siłami grupowiczów i umieszczony gdzieś w Necie
> > (niekoniecznie w jednym miejscu - jak ktoś by chciał mógłby to umieścić u
> > siebie). Co Wy na to? Ja osobiście popieram.
>
> Ale czym taki regulamin różniłby się od normalnej netykiety? Jakieś
> dodatkowe ograniczenia etyki zawodowej dla psychologów? Nie wszyscy tutaj
> są psychologami, więc to nie byłoby wiążące (w przekonaniu).

Powitanie, które było rozsyłane mailem do wszystkich nowych
na grupie właśnie przede wszystkim o tym mówiło/ostrzegało,
że niekoniecznie należy oczekiwać, że spotka się tutaj psychologów.
Zdarza się, że przychodzi tutaj ktoś po pomoc. List powitalny miał
uświadomić taką osobę, że rady, które tu otrzyma niekoniecznie muszą
pochodzić od psychologów. Poza tym grupa ma charakter dyskusyjny,
a nie terapeutyczny, natomiast osoby potrzebujące pomocy znajdą ją
tylko u _prawdziwych_profesjonalnych_terapeutów_ IRL.
Zresztą życie pokazało, że takie ostrzeżenia mają sens, bo pojawiły
się już na tej grupie próby organizowania np. czegoś w rodzaju
"wirtualnego" ;-) gabinetu terapeutycznego w postaci konta
mailowego - próby organizowania przez osoby bez jakiegokolwiek
przygotowania (wykstałcenie, doświadczenie zawodowe) do prowadzenia
takiej działalności.
--
Dariusz Laskowski Uwaga! W związku z licznymi nieporozumieniami
mailto:d...@p...pl wyjaśniam: wszystkie sygnaturki są losowe, a ja
GG:10616 nie ponoszę żadnej odpowiedzialności za ich treść.
(c) Sygnaturkowiec

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-01-26 17:41:00

Temat: Re: wielka rodzina
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora


Gwidon S. Naskrent napisał w odpowiedzi dla TiR 2000
news:Pine.LNX.4.31.0101261030540.541-100000@localhos
t.localdomain...

(...)
> > Ano. (...) Ja osobiście popieram.
>
> Ale czym taki regulamin różniłby się od normalnej netykiety? Jakieś
> dodatkowe ograniczenia etyki zawodowej dla psychologów? Nie wszyscy tutaj
> są psychologami, więc to nie byłoby wiążące (w przekonaniu).

Moim skromnym zdaniem, nie ma to nic wspólnego z etyką zawodową dla psychologów,
gdyż psychologów na tej grupie poznajemy między innymi po tym, że pojawiają się
na kilka dni i znikają. Oprócz Dorrit, która jest (jak kiedyś mówiła) psychologiem
sądowym, oraz kilku innych, którzy przelecieli przez grupę jak meteory (ostatnio
Małgorzata S.), mamy tutaj tylko dość bogatą reprezentację ludzi związanych ze
studiowaniem psychologii (oceniam to na ~ 30% składu aktywnego grupy), oraz
praktycznie 70% zwykłych śmiertelników lubiących jednakże "klimat" psychologii.

Nie cierpię rządów większości (źle się kojarzą), ale w końcu nikt nikogo do niczego
nie zmusza. Grupa psp tym różni się od innych grup usnetowych, że przyciąga głównie
ludzi zainteresowanych uwarunkowaniami psychiki, psychologią, wyjaśnieniem ludzkich
zachowań czy to z własnego otoczenia i doświadczeń, czy też posłuchania o tym od
innych
- na podstawie słusznego przypuszczenia, że właśnie tutaj znajdą KLIMAT sprzyjający
większej życzliwości i otwartości ludzi względem siebie. I tak rzeczywiście jest.

Ta grupa nie jest równoważna pod względem spójności socjometrycznej grupie
podróżnych na dworcu kolejowym. Jak TiR 2000 słusznie zauważył, tutaj spotykamy się
nie przelotnie i nie raz, a już samo to wystarczy, żeby w normalnych ludziach zaczęły
kiełkować naturalne sympatie i czasem antypatie. Powiem również, że Ri(o)naldo ze
swoimi sugestiami dotyczącymi "przyciągania się", też trafia w sedno. Mechanizm
jest stosunkowo prosty. Człowiek podświadomie dąży do redukcji wysiłku poznawczego
(mówiła o tym Dorrit w rozmowie z Zeligiem9). Tam gdzie nie musi się wysilać, tam
tego
nie robi. Tak więc, jeśli jesteśmy w stanie zidentyfikować w masie tych tutaj postów
jakieś cechy charakterystyczne ich autorów - naturalne jest że to czynimy.
Przewidzieli
to autorzy czytników dając w nich możliwość "kolorowania" postów określonych autorów
lub grup autorów zgodnie z własnymi upodobaniami.

Rozwijając wątek zapoczątkowany przez Ankę-Adso miałem na myśli nie całą grupę,
a jedynie jakąś część dyskutantów zgromadzonych tutaj mniej więcej tą samą ideą, tym
samym celem i ponadto na tyle empatyczną, aby nie zapominać o podstawowej tutaj
rzeczy.
A uważam za nią fakt, iż każdy autor postu jest żywym i prawdziwym człowiekiem,
wraz z całym bagażem własnej wiedzy, doświadczeń, oczekiwań ...
I tak jak w życiu właśnie, są to oczekiwania bardzo różne, wcale nie bezduszne i
beznamiętne
tak jak w dworcowej poczekalni, lub na sali wykładowej, ale czasami pełne ludzkiej
wrażliwości.

Argumenty typu "to jest grupa sci" i w domyśle - "w związku z tym powinna być
bardziej
profesjonalna" - są całkowicie chybione. Psycholodzy zawodowi maja swoje fora
dyskusyjne
tam, gdzie chcą je znaleźć - na przykład w serwisie "medycyna praktyczna". I tam
wymieniają
się na swoim poziomie doświadczeniami - jeśli tego potrzebują. Tutaj zawodowców nie
ma
lub są przelotnie (pamiętam kogoś, kto publikował tu adresy i telefony do swego
prywatnego
gabinetu). Jestem skłonny zaryzykować wręcz twierdzenie, że jeśli tutaj pozostaje na
stałe jakiś
psycholog, to jest z nim coś nie tak... Dlaczego bowiem nie szuka satysfakcji tam,
gdzie są
prawdziwi psychologowie? Regułą jest, że TU ich nie ma (nie są stale aktywni).

Poziom i KLIMAT na tej grupie zależny jest praktycznie od kilku, najbardziej
aktywnych
osób - od filarów grupy. Jeśli teraz dopuści się, aby filarami grupy zostali płytcy
krzykacze,
którzy każde bardziej osobiste wynurzenie wyśmieją epitetem "ekshibicjonizm" -
skutek będzie taki, że poziom merytoryczny grupy nie wzrośnie wcale, natomiast jej
klimat zostanie zrujnowany. I wówczas to o czym wspominała Anka-Adso będzie
absolutną mżonką. Tak jak tego chce Dorrit i ktoś tam jeszcze.
Jeżeli na siłę ktoś chce dowieść, że na tej grupie nie maja prawa istnieć sentymenty
- niech
powie to na przykład wprost Marlenie L. albo Gosi R., albo dziesiątkom innych
WRAŻLIWYCH użytkowników grupy do których i ja się sam zaliczam bez cienia
skrępowania.

Nie mam wątpliwości, że istnieją różne typy osobowościowe - Dorrit powinna o tym
wiedzieć
najlepiej. A fakt że są inne - nie świadczy o tym, że trzeba je zwalczać. Słowa
ostrej
krytyki i oceny w ustach psychologa sądowego brzmią jak wyroki. I całe szczęście, że
istnieją jeszcze odważni, którzy potrafią się takim poglądom sprzeciwić.


> GSN
>

pozdrawiam
Alfred
~~~~~~~~~

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

znow ja!
Martin E. P. Seligman
Niskie poczucie własnej wartości
Czesc czy ktos moze mi pomoc?
?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »