| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-11-13 12:13:59
Temat: wyleczenie sie z nerwicyCzesc!
Czy komus z Was udalo sie calkowicie wyleczyc z nerwicy?
Czy te choroba na zawsze pozostawia jakis slad w psychice uniemozliwiajacy
funkcjonowanie jak sprzed okresu choroby?
Pozdrawiam
Wieslaw
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-11-13 12:44:45
Temat: Re: wyleczenie sie z nerwicy
Użytkownik "Wieslaw" <w...@i...pl> napisał w wiadomości
news:aqtfs2$3085$1@news2.ipartners.pl...
> Czesc!
>
> Czy komus z Was udalo sie calkowicie wyleczyc z nerwicy?
> Czy te choroba na zawsze pozostawia jakis slad w psychice uniemozliwiajacy
> funkcjonowanie jak sprzed okresu choroby?
>
> Pozdrawiam
>
> Wieslaw
Chyba powinnam Ci odpisać....
Mnie.
Bez śladu.
Ale jak przypuszczam sposób z jakiego skorzystałam nie będzie Ci odpowiadał.
Pozdrawiam
Bozenna.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-13 12:44:51
Temat: Re: wyleczenie sie z nerwicyBound with all the weight of all the words Bozenna Prochniak
b...@i...pl tried to say...
|| Bez śladu.
|| Ale jak przypuszczam sposób z jakiego skorzystałam nie będzie Ci
odpowiadał.
Może mi poleć... w końcu ile mam do stracenia? a tak wiele do zyskania...
--
dipsom_ania
Dzieci zaczynają w końcu myśleć, że Bóg jest kręgowcem w gazowym stanie
skupienia. - Einstein
--
Serwis Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-13 12:48:10
Temat: Re: wyleczenie sie z nerwicy
"Bozenna Prochniak" <b...@i...pl> wrote in message
news:12119-1037191293@195.114.189.1...
>
> Użytkownik "Wieslaw" <w...@i...pl> napisał w wiadomości
> news:aqtfs2$3085$1@news2.ipartners.pl...
> > Czesc!
> >
> > Czy komus z Was udalo sie calkowicie wyleczyc z nerwicy?
> > Czy te choroba na zawsze pozostawia jakis slad w psychice
uniemozliwiajacy
> > funkcjonowanie jak sprzed okresu choroby?
> >
> > Pozdrawiam
> >
> > Wieslaw
>
> Chyba powinnam Ci odpisać....
> Mnie.
> Bez śladu.
> Ale jak przypuszczam sposób z jakiego skorzystałam nie będzie Ci
odpowiadał.
jesli nie bedzie to chodzenie bosymi stopami po rozżażonych weglach to
jestem w stanie
skolonic sie do kazdej skutecznej metody.
Pozdrawiam
Wieslaw
> Pozdrawiam
> Bozenna.
>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-13 13:20:34
Temat: Re: wyleczenie sie z nerwicyWed, 13 Nov 2002 13:13:59 +0100 user Wieslaw napisał(a) newsa
<aqtfs2$3085$1@news2.ipartners.pl> a ja na to:
>
> Czy komus z Was udalo sie calkowicie wyleczyc z nerwicy?
w zasadzie nikt mnie w tamtym czasie nie diagnozował, zdiagnozowałam się
sama ( a byłam wtedy na studiach), i brzmiało to: neurastenia. Później
przeczytałam , płacząc Karen Horney: Neurotyczna osobowosć naszych
czasów- to była książka o mnie. Czyli jednak: nerwica.
Udało mi sie z tego wyjść, wyleczyć, z tym że "czynnikiem leczącym" była
wyłącznie psychoterapia, długoterminowa, w zasadzie nadal trwająca. Ale
najgorsze mam juz za sobą. I to jest cudowne: być wolnym od tamtego
sposobu myślenia o sobie i świcie, od tamtych objawów... Jak zreszta
napisałam w którymś z postów: wierze w moc psychoterapii, jej niemal
cudowne działanie. Ale: ostrzegam: to kosztuje, i emocjonalnie i
materialnie. Jest trudna, ale WARTO :))))
Tak na marginesie diagnoz:teraz własciwie nie ma juz w ICD-10
(międzynarodowym rejestrze chorób) rozpoznania: nerwica.
> Czy te choroba na zawsze pozostawia jakis slad w psychice uniemozliwiajacy
> funkcjonowanie jak sprzed okresu choroby?
Sądzę, że coś zostaje, choćby "odruch myślenia po staremu", ale
wyleczenie jest możliwe. Wszystko zgodnie z zasadą: chcieć to móc.
pozdrawiam
mema
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-13 14:30:22
Temat: Re: wyleczenie sie z nerwicyDnia Wed, 13 Nov 2002 13:48:10 +0100, "Wieslaw" <w...@i...pl> napisał(a):
> > Chyba powinnam Ci odpisać....
> > Mnie.
> > Bez śladu.
> > Ale jak przypuszczam sposób z jakiego skorzystałam nie będzie Ci
> odpowiadał.
>
> jesli nie bedzie to chodzenie bosymi stopami po rozżażonych weglach to
> jestem w stanie
> skolonic sie do kazdej skutecznej metody.
A ja bym sobie chętnie pochodził po tych węglach. :)
I nawet się człowiek nie poparzy podobno, o ile zostanie się odpowiednio
przygotowanym do tego:)
> Pozdrawiam
> Wieslaw
qq
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-13 15:06:44
Temat: Re: wyleczenie sie z nerwicyDnia Wed, 13 Nov 2002 14:20:34 +0100, Mema <m...@t...pl>
napisał(a):
> > Czy komus z Was udalo sie calkowicie wyleczyc z nerwicy?
(...)
> wierze w moc psychoterapii, jej niemal
> cudowne działanie. Ale: ostrzegam: to kosztuje, i emocjonalnie
> i materialnie.
Nie strasz!;) Jest jeszcze Kasa Chorych.:)
Można się leczyć za darmo!!!
> Jest trudna, ale WARTO :))))
> Tak na marginesie diagnoz:teraz własciwie nie ma juz w ICD-10
> (międzynarodowym rejestrze chorób) rozpoznania: nerwica.
A co jest w zamian?
> > Czy te choroba na zawsze pozostawia jakis slad w psychice uniemozliwiajacy
> > funkcjonowanie jak sprzed okresu choroby?
> Sądzę, że coś zostaje, choćby "odruch myślenia po staremu", ale
> wyleczenie jest możliwe. Wszystko zgodnie z zasadą: chcieć to móc.
Wiesz, neurotykom ta zasada często wydaje się zupełnie obca.
> mema
pp
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-13 17:18:14
Temat: Re: wyleczenie sie z nerwicy
> w zasadzie nikt mnie w tamtym czasie nie diagnozował, zdiagnozowałam się
> sama ( a byłam wtedy na studiach), i brzmiało to: neurastenia. Później
> przeczytałam , płacząc Karen Horney: Neurotyczna osobowosć naszych
> czasów- to była książka o mnie. Czyli jednak: nerwica.
Może byś poczytała także inne książki?? ;)
Karen Horney pisała o pewnym wycinku rzeczywistości, i w dodatku w sposób, w
który mogłoby do siebie odnieść wiele kobiet.
Być może miałaś to szczęście uczyć się jeszcze rosyjskiego - jedną z
czytanek/rymowanek, które się standardowo przerabiało był "Doktor
Oj-Bolit" - w której pacjent sam zdiagnozował u siebie wszystko oprócz wody
w kolanie.
Czasem tak jest, że wiesz, że coś jest nie tak, ale nie do końca co, i
wiesz, że trzeba to zmienić/wyleczyć. I bywa też tak, że samo podjęcie
procesu leczenia (jakiegokolwiek), zainteresowanie się problemem - i przez
chorego, i przez lekarza, powoduje, że człowiek zaczyna zdrowieć, w zasadzie
bez zastosowania jakichś konkretnych medykamentów (tu mam na myśli także
czynności, sugestie terapeutyczne), trudnych do powtórzenia i uzyskania tego
samego stopnia skuteczności u innej osoby. Dlatego medycyny nie nazywa się
nauką ścisłą, choć czasem by się chciało (żeby jednak można). ;)
Asmira
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-13 17:20:16
Temat: Re: wyleczenie sie z nerwicy
Mozna by powiedziec ze sie udalo. / Ale slad w psychice zawsze jakis zostaje.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-11-13 20:51:05
Temat: Re: wyleczenie sie z nerwicyzWed, 13 Nov 2002 18:18:14 +0100 user asmira napisał(a) newsa
<aqufdg$f79$1@zeus.man.szczecin.pl> a ja na to:
>
> Może byś poczytała także inne książki?? ;)
Przeczytałam zaiste wiele ksiażek i innego słowa drukowanego również. i
nie o tej ksiażce ani o zadnej innej chciałam tu napisac, tylko o tym,
jak wychodziłam z moich zaburzeń.
> Być może miałaś to szczęście uczyć się jeszcze rosyjskiego
Miałam to szczescie.
- jedną z
> czytanek/rymowanek, które się standardowo przerabiało był "Doktor
> Oj-Bolit" - w której pacjent sam zdiagnozował u siebie wszystko oprócz wody
> w kolanie.
Czy diagnoza tu była ważna? czy to, że udało mi sie wyjśc?
>
Co do reszty: jednak jestem za stosowaniem dyskutowanej aktualnie ,
zresztą, sama wywołałam ten wniosek, formy bezosobowej w wyjasnianu
kwestii (akurat niekoniecznie mnie musisz to tłumaczyc, czyli forma
przez "ty" niekoniecznie jest tu na miejscu. chyab ze miałas zamiar
wyjaśnic "ogólnie" kwestię, czyli uzyc 2 os liczby pojedynczej w
znaczeniu: "człowiek nie zawsze wie/nie zawsze moze" (patrz posty z
tematem: mowa bezosobowa.
Pozdrawiam
mema
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |