| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-09-01 18:43:45
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Użytkownik "Ana" <a...@N...gazeta.pl>
news:bj03hu$3ai$1@inews.gazeta.pl...
> ksRobak <e...@g...pl> napisał(a):
> > Użytkownik "Ana" <a...@N...gazeta.pl>
> > news:bivbfn$5s4$1@inews.gazeta.pl...
> > > Zamiast tych kolorowych tabletek starczy drugi człowiek, co
> > > oprócz siebie i swoich oczekiwań widzi też drugiego i jego
> > > zahomowania, złe doświadczenia,
> > > obecne obawy.
> > > Ana
> > posklejany ze skorup dzwon
> > nie odzyska dawnego tonu
> > gdy chcesz posłuchać czystego dźwięku
> > odlej
> > NOWY
> Zapewne, co kto lubi. Bywają też miłośnicy pchlich targów i
> antykwariatów, znawcy i poszukiwacze starych przedmiotów,
> które mają duszę. Nowy dzwon nic nie ma w swoim głosie i
> śpiewa o niczym, bo niczego się jeszcze nie nauczył.
> Ana
Ech Ana :-(
o niebo łatwiej nauczyć się nowego
niż wyzbyć się złych nawyków
(czasem to wręcz niewykonalne..)
\|/
re:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-09-01 22:15:57
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....alemajka napisał:
> psychika okazuje sie ze dostaje odpowedzi ktore nie sa przyjemne, bo
> co ja moge ze kogos zdradza dziewczyna z kazydym facetem.....ja
> uogolnilam bo zaraz po tej mojej aferze, moja kolezanak zadwonilam do
> mnie z placzem ze jej maz ja sledzi kiedy ona wychodzi pz pracy a
> potem robi jej awantury i jest zazdorosny....
Facet ma prawo robic awantury, jezeli twa przyjaciulka pracuje w agencji
towarzyskiej.
Pozdrawiam
--
Tak dla elektrowni atomowych.
-Zobaczysz jakie bedziesz mial smieszne dzieci.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-01 23:12:22
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale"Pyzol" <p...@s...ca> writes:
> Blad.. Blad w zalozeniu, stad i nierealne oczekiwania.
>
> Zwiazek dwojga ludzi nie moze byc "poswieceniem wolnosci". Jezeli komus nie
> sprawia satysfakcji bycie z jednym partnerem, niech sie nie wiaze.
> "Poswiecanie sie" to odmawianie sobie czego co sie uwaza za przyjemne. To
> nader stressogenne, a jesli do takiego piekielka ( subietywnie ocenianego,
> oczywiscie!) zaczyna sie zapedzac partnera - to piekielko robi sie
> podwojne. No i zaczyna sie cyrk.
Zgadzam sie. Czlowiek sie czuje wolny albo nie. To odczucie dosc
subiektywne, chociaz mozna probowac go okreslic (to jednak juz na inna
dyskusje).
Wracajac do tematu: sa ludzie, z ktorymi czuje sie wspaniale,
przebywajac razem, zyjac i dzielac sie troskami oraz radosciami. Nie
czuc wtedy wcale, ze sie cos _poswieca_ albo ze _traci_.
Po prostu sie chce z nimi byc i sie jest. To moja decyzja, ja chce -
nie musze NIC poswiecac. Poswiecanie sie to jak dla
mnie kategoria obowiazku, a obowiazki to raczej sie wykonuje, bo sie
MUSI a nie dlatego, ze sie chce i ze sprawiaja przyjemnosc.....
Milosc i zycie z druga osoba kiedy zaczyna sie opierac o obowiazek to
juz chyba miloscia byc przestaje, a zamienia sie w przyzwyczajenie i
wewnetrzny przymus spowodowany motywacja zewnatrzna (np. robie to dla
DZIECI).
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-02 02:56:55
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
"jbaskab" <j...@W...op.pl> wrote in message
news:bj03gk$v3j$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> > Fakt, że w życiu nie widziałam takiego związku. Nie znaczy to jednak, że
> nie
>
> O! To, to, to....
> Bo ja też, gwoli formalności, jestem za takimi idealnymi związkami:)
A to trzeba byloby jeszcze sobie tutaj ustalic co rozumiemy przez idealny
zwiazek. Poki co, tj, poki nie mamy szczegolow ( np. "Co to sie nigdy nie
kloca") , zapraszam do siebie - udalo mi sie w takim znalezc!
Kaska
P.S.Tak, klocimy sie. Ale kreatywnie!:)
P.S. P.S. Kawal ciezkiej roboty trzeba bylo odwalic, aby do tego dojsc!:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-02 05:21:39
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....alePyzol <p...@s...ca> napisał(a):
>
> "jbaskab" <j...@W...op.pl> wrote in message
> news:bj03gk$v3j$1@srv.cyf-kr.edu.pl...
> > > Fakt, że w życiu nie widziałam takiego związku. Nie znaczy to jednak, że
> > nie
> >
> > O! To, to, to....
> > Bo ja też, gwoli formalności, jestem za takimi idealnymi związkami:)
>
> A to trzeba byloby jeszcze sobie tutaj ustalic co rozumiemy przez idealny
> zwiazek. Poki co, tj, poki nie mamy szczegolow ( np. "Co to sie nigdy nie
> kloca") ,
bo nie mają już sobie nic do powiedzenia,
bo zwisa im i powiewa,
nie ma chałupy, została fasada
> zapraszam do siebie - udalo mi sie w takim znalezc!
Opowiedz, jak to się tworzy, jak funkcjonuje.
> Kaska
> P.S.Tak, klocimy sie. Ale kreatywnie!:)
Dyskutujecie
> P.S. P.S. Kawal ciezkiej roboty trzeba bylo odwalic, aby do tego dojsc!:)
Coś jakby przełknąć jeża?
Zazdroszczę
Gratuluję
Ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-02 05:38:23
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....alejbaskab <j...@W...op.pl> napisał(a):
> Majka,
> przecież wiesz doskonale, że Grzesiek się przyczepił do twojego
> generalizowania. Tym bardziej, że przynajmniej równie częsta jest chrobliwa
> zazdrość u kobiet
> A jeżeli chodzi o problem zazdrości to nie wiem czy ktos jest w stanie Ci
> pomóc przez internet. To okropna wada i Ty swim zachowaniem nic nie
> zmienisz. MZ zazdrość jest niezależna od osoby o która ktoś jest zazdrosny.
> Problem tkwi w zazdrosniku, w jego niepewności, kompleksach czy charakterze
> "posiadacza". I to ON musi się zastanowić nad sobą. Tutaj przynajmniej się
> całkowicie zgadzam z imć Qwax-em:)
> Jeżeli ON się nie będzie chciał zmienić to Ty wiesz co możesz zrobić?
> NIC
> przynajmniej moim skromnym zdaniem nie-psychologa.
>
> Aska
> Pogadaj z nim, spróbój wysłać go gdzieś do poradni, albo idzcie razem- zmuś
> go do myslenia. Chociaż diabli wiedzą na ile to pomoże i czy bedzie w ogóle
> chciał...
> Albo zostaw go póki możesz i póki kitłasicie sie tylko we dwójkę...
Coś zrobić zawsze można można, ale co, nie mam zielonego pojęcia.
Nie wiedza, nie mądrość, a może intuicja? Ona czasami kombinuje całkiem
niegłupio. Skoro nie ma nic do stracenia, to znaczy wszystko jest do wygrania.
Pozdrawiam
Ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-02 05:44:18
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....aleksRobak <e...@g...pl> napisał(a):
> Ech Ana :-(
> o niebo łatwiej nauczyć się nowego
> niż wyzbyć się złych nawyków
> (czasem to wręcz niewykonalne..)
Każdy ma deficyty. Dowcip polega na tym, by umieć z nimi żyć. Wiem, jakie to
trudne. Stoczyłam niejedną walkę.
Pozdrawiam
Ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-02 05:55:26
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....aleksRobak <e...@g...pl> napisał(a):
>
> Użytkownik "Ana" <a...@N...gazeta.pl>
> news:bj00l2$no7$1@inews.gazeta.pl...
> > ksRobak <e...@g...pl> napisał(a):
> > Ana napisała:
> >A jak myślisz, po co kupiłam nową klawiaturę?
> > Do tego w pisaniu na niej całkiem nie mam wprawy.
> > Chyba się nauczę?
> > Ana
>
> Nie wiem, z nowymi klawiaturami różnie bywa :o)
> Ale zanim się nauczysz, a będziesz miała coś ważnego
> to powiedz głośno... ja usłysłysze...
> (nie słuchaj, robię Cię na szaro...) :-|
Nauczę się, bo chcę. Mam silną motywację.
Wolę się nie odzywać, bo mówię swoim głosem, i będę, inaczej nie ma sensu.
Ostatnio dostałam takiego kopa poniżej krzyża, że oprócz nerwicy zapadłam
jeszcze na paraliż. No trudno, tak wyszło. Nawet wiem czemu. To samo nie jest
tym samym.
> PS. przepraszam za NTG, ale ja naprawdę zazdroszczę Ci
> nowej klawiatury. Swoją mam już tyle lat... ;)
Może byś chociaż odkurzył?
Ana
> \|/
> re:
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-02 07:02:09
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Użytkownik "Ana" <a...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bj1acf$grj$1@inews.gazeta.pl...
> jbaskab <j...@W...op.pl> napisał(a):
>
> Coś zrobić zawsze można można, ale co, nie mam zielonego pojęcia.
> Nie wiedza, nie mądrość, a może intuicja? Ona czasami kombinuje całkiem
> niegłupio. Skoro nie ma nic do stracenia, to znaczy wszystko jest do
wygrania.
> Pozdrawiam
> Ana
A bo u nich to, zdaje sie, przede wszystkim kwestia niedogadania się :)
A później ewentualnie zazdrości.
Aska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-09-02 07:30:22
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Użytkownik <a...@N...gazeta.pl>
news:bj1ani$hi7$1@inews.gazeta.pl...
> ksRobak <e...@g...pl> napisał(a):
> > Ech Ana :-(
> > o niebo łatwiej nauczyć się nowego
> > niż wyzbyć się złych nawyków
> > (czasem to wręcz niewykonalne..)
> Każdy ma deficyty. Dowcip polega na tym, by umieć z nimi żyć.
> Wiem, jakie to trudne. Stoczyłam niejedną walkę.
> Pozdrawiam
> Ana
W ten sposób odbiegając nieco od tematu
doszliśmy do znanego porzekadła:
"gdy się nie ma co się lubi - to się lubi co się ma" :-)
jednakże kryje się w tym pewne 'groźne' niebezpieczeństwo :o)
jeśli ktoś lubi być np. zazdrosny to lepiej żeby nie znał powyższego
porzekadła bo ono raczej jest dla ludzi a nie dla szy*pansów. :-)
\|/
re:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |