| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-08-31 14:54:22
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....aleGreg <o...@o...pl> napisał(a):
> Po to czlowiek ma taka banie na karku, aby z niej korzystac. Z zazdrosci
> nie mozna wyleczyc innych - tutaj mozna byc jedynie "iskra inicjujaca".
można ułatwić, pomoc.
> Calkowicie zazdrosci wyplenic sie nie da, bo ta jest czescia nas samych.
> Mozna ja jedynie mniej lub bardziej okielznac. Kazdy sam musi sie jednak
> uporac z wlasna.
należy to zrobić, by nie raniła nas samych, a przede wszystkim kochanej
osoby. kochać to nieść dobro, a nie złość.
ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-08-31 15:00:07
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....aleksRobak <e...@g...pl> napisał(a):
> cóż,, wypada pogodzić się
> z własną ułomnością[brak zazdrości] ;DDD
> PS. wyjaśniam, żebyś nie sądził, że się z Ciebie nabijam :-)
> jeśli "stwierdzimy", że poczucie własności jest cechą ludzką
> - to brak takiego poczucia będzie ułomnością :o)
poczucie własności w stosunku do człowieka. miłość nie jest związkiem
hierarchicznym, lecz wspólnotą. gdzie tu miejsce na zazdrość. człowiek nie
jest rzeczą i co za tym idzie, nie jest też własnością.
ana
> \|/
> re:
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-31 15:04:32
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....aleArek <a...@e...net> napisał(a):
akt własności ziemi istnieje, natomiast on tego NIE CZUJE,
> dla niego ziemia nalezy do wszystkich.
> A dla mnie każda osoba, w tym moja partnerka, oraz ja, należy do siebie.
> Tylko i wyłącznie.
za obopólną zgodą, z pełnym wzajemnym zaufaniem. tak jak dyktują uczucia. to
piękne,tak powinno być.
ana
> pozdrawiam
> Arek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-31 15:08:43
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Użytkownik "ana" <u...@N...gazeta.pl>
news:bit2hn$r8g$1@inews.gazeta.pl...
> ksRobak <e...@g...pl> napisał(a):
> > cóż,, wypada pogodzić się
> > z własną ułomnością[brak zazdrości] ;DDD
> >
> > PS. wyjaśniam, żebyś nie sądził, że się z Ciebie nabijam :-)
> > jeśli "stwierdzimy", że poczucie własności jest cechą ludzką
> > - to brak takiego poczucia będzie ułomnością :o)
> > \|/
> > re:
> poczucie własności w stosunku do człowieka. miłość nie jest
> związkiem hierarchicznym, lecz wspólnotą. gdzie tu miejsce na
> zazdrość. człowiek nie jest rzeczą i co za tym idzie, nie jest też
> własnością.
> ana
łaskawie wyjaśniam: ;)
zadrość DO człowieka wynika z nadopiekuńczości
zazdrość O człowieka wynika z pazerności
cbdo. (hihihi)
\|/
re:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-31 15:14:43
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....aleksRobak <e...@g...pl> napisał(a):
> To dlaczego jeśli wiemy np. że "czyjaś" żona zdradza swojego
> męża, to nie wywołuje to w nas takich emocji jak wówczas
> gdy zdradza nas "własna" żona??
czy ból zęba sąsiadaodczuwasz tak dotkiwie jak własnego.
> Piszesz, że Ty i Twoja partnerka należycie "wyłącznie do siebie",
> więc potwierdzasz akt własności i twierdzisz, że nie jesteś
> zazdrosny? Więc mogę się przespać z Twoją kobietą i będzie
> Ci to obojętne?? - nie sądzę.
nie możesz, bo jego kobieta w życiu się z tobą nie prześpi, chyba że
sprawisz,że zamiast jego stanie się twoją.bywa. od cierpienia nikt w takiej
sytuacji nie jest w stanie uciec.
> Wypada raczej rozróżnić ZAZDROŚĆ od
> CHOROBLIWEJ ZAZDROŚCI
> zazdrość jako zawód (od: zawiodłam się, straciłem zaufanie)
fakt, są to 2 różne rzeczy. istnieje jeszcze wybaczenie, zrozumienie
mechanizmu, jak do tegom doszło, próby przeciwdziałania kolejnym porażkom,
niestety, obojga.
ana
> \|/
> re:
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-31 15:15:50
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Użytkownik "ana" <u...@N...gazeta.pl>
news:bit2q0$s01$1@inews.gazeta.pl...
> Arek <a...@e...net> napisał(a):
> > akt własności ziemi istnieje, natomiast on tego NIE CZUJE,
> > dla niego ziemia nalezy do wszystkich.
> > A dla mnie każda osoba, w tym moja partnerka, oraz ja,
> > należy do siebie.
> > Tylko i wyłącznie.
> > pozdrawiam
> > Arek
> za obopólną zgodą, z pełnym wzajemnym zaufaniem. tak jak
> dyktują uczucia. to piękne,tak powinno być.
> ana
a jak ktoś nie ma uczuć (lub słabe) - to różowa tabletka
a jak ktoś nie ma zaufania - to żółta tabletka
na wszystko jest sposób. tak powinno być. och jak pięknie ;DDD
(to oczywiście sarkazm zdeprawowanego cynika) (hihihi)
\|/
re:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-31 15:23:39
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....aleArek <a...@e...net> napisał(a):
> Widzisz - Ty to cieniujesz i zazdrość wynikającą ze "groźnych" zdarzeń
uważasz,
> za uzasadnioną, a ta z rojeń za chorą.
> Natomiast dla mnie każda zazdrość jest chora i nie do zaakceptowania.
obyś nidgdy tego smaku nie spróbował, bo się zadziwisz swoimi reakcjami.
padnie w gruzy całat woja szlachetna koncecja. dobrze,żeby tak było, jak
piszesz, ale tak nie jest.
ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-31 15:27:54
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....ale
Użytkownik "ana" <u...@N...gazeta.pl>
news:bit3d3$ad$1@inews.gazeta.pl...
> ksRobak <e...@g...pl> napisał(a):
> > To dlaczego jeśli wiemy np. że "czyjaś" żona zdradza swojego
> > męża, to nie wywołuje to w nas takich emocji jak wówczas
> > gdy zdradza nas "własna" żona??
> czy ból zęba sąsiadaodczuwasz tak dotkiwie jak własnego.
no właśnie ;)
czy osoba która twierdzi, że nie jest zazdrosna będzie odczuwała
ból zęba? znaczy się zdradę żony sąsiada? czyli swojej?
> > Piszesz, że Ty i Twoja partnerka należycie "wyłącznie do
> > siebie", więc potwierdzasz akt własności i twierdzisz, że nie
> > jesteś zazdrosny? Więc mogę się przespać z Twoją kobietą i
> > będzie Ci to obojętne?? - nie sądzę.
>
> nie możesz, bo jego kobieta w życiu się z tobą nie prześpi, chyba
> że sprawisz,że zamiast jego stanie się twoją.bywa. od cierpienia
> nikt w takiej sytuacji nie jest w stanie uciec.
eee,, nie znasz życia (nie służyłaś w "marynarce")
to nie wiesz, że "baba pijana - d*pa sprzedana"?
dla chcącego nic trudnego ;)))
> > Wypada raczej rozróżnić ZAZDROŚĆ od
> > CHOROBLIWEJ ZAZDROŚCI
> > zazdrość jako zawód (od: zawiodłam się, straciłem zaufanie)
> fakt, są to 2 różne rzeczy. istnieje jeszcze wybaczenie,
> zrozumienie mechanizmu, jak do tegom doszło, próby
> przeciwdziałania kolejnym porażkom, niestety, obojga.
> ana
jest też wybaczenie nieuzasadnionej, notorycznej, upierdliwej,
bezrozumnej, głupej PODEJŻLIWOŚCI która ma tyle wspólnego
ze zdrową zazdrością ile miłość z PARANOJĄ.
\|/
re:
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-31 15:30:16
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....aleArek <a...@e...net> napisał(a):
> Widzisz - Ty to cieniujesz i zazdrość wynikającą ze "groźnych" zdarzeń
uważasz,
> za uzasadnioną, a ta z rojeń za chorą.
> Natomiast dla mnie każda zazdrość jest chora i nie do zaakceptowania.
bardzo to piekne i idealistyczne,tylko ma jedną wadę-całkowicie
nierealistyczne.postulaty na miarę aniołów- nie ludzi.
ana
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-08-31 15:44:36
Temat: Re: zazdrosc - byc moze juz bylo....aleksRobak <e...@g...pl> napisał(a):
> eee,, nie znasz życia (nie służyłaś w "marynarce")
> to nie wiesz, że "baba pijana - d*pa sprzedana"?
> dla chcącego nic trudnego ;)))
w marynarce nie służyłam, ale pewne formacje nie są mi obce, baba poijana na
nogach się chwiała, lała po pyskach równo, od szeregowca po szarżę. na drugi
dzień się zastanawiała, co z tego wyjdzie.że panowie oficerowie byli lepiej
wcięci nie pamiętali albo woleli nie pamiętać-zależy od
stopniaiodbezpośredniej zależności służbowej
>
> > > Wypada raczej rozróżnić ZAZDROŚĆ od
> > > CHOROBLIWEJ ZAZDROŚCI
> > > zazdrość jako zawód (od: zawiodłam się, straciłem zaufanie)
>
> > fakt, są to 2 różne rzeczy. istnieje jeszcze wybaczenie,
> > zrozumienie mechanizmu, jak do tegom doszło, próby
> > przeciwdziałania kolejnym porażkom, niestety, obojga.
> > ana
>
> jest też wybaczenie nieuzasadnionej, notorycznej, upierdliwej,
> bezrozumnej, głupej PODEJŻLIWOŚCI która ma tyle wspólnego
> ze zdrową zazdrością ile miłość z PARANOJĄ.
odgiegając od tematu;miłość z paranoją mawiele punktów stycznych.
> \|/
> re:
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |