Strona główna Grupy pl.soc.rodzina zdrada i konsekwencje - dlugie

Grupy

Szukaj w grupach

 

zdrada i konsekwencje - dlugie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 70


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2003-11-18 08:45:20

Temat: Re: zdrada i konsekwencje - dlugie
Od: "leszek28" <l...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam ponownie

Dlaczego bylem 7 lat i nie zerwalem. Bo kochalem ta osobe, bo balem sie
zerwania, tego ze bedzie miala mi za zle wlasnie "zmarnowanie" czasu kiedy
bylismy razem. Dwa lata przed slubem, powiedzialem jej, ze powinnismy sie
rozstac. Bylo to powiedziane w gniewie, po tym jak sie rozplakala, zmieklem
i dalej bylismy razem.

Teraz po tym wszystkim, wiem co powinienem byl zrobic. Czlowiek z
watpliwosciami nie powinien sie zenic, nawet jesli ta osobe kocha. Ale
pewnie gdyby to ktos mi to powiedzial wtedy i tak bym zrobil po swojemu.
Wiem o czym to swiadczy, ze jestem facetem, ktory nie potrafi podejmowac
decyzji, probuje zadowolic wszystkich, zeby wszyscy go lubili, az do czasu.

Co do tego, ze nie mozna zmienic osoby poprzez rozmowy. I tak i nie.
Najczesciej cos nie gra bo nie wiemy czego oczekuje druga osoba i na odwrot.
Ale faktem jest, ze probowalem zmienic kogos kto poprostu mi nie pasowal.

Co do zdrady. Nie zamierzam zwalac winy na kogos innego poza soba.
Zdradzajac myslalem o sobie, nie myslalem o konsekwencjach. Ladowalem
baterie, ze swiadomoscia, ze zona sie o tym nie dowie, ze Agnieszka jest
swiadoma co robi, takze przeciez nie moge zrobic jej krzywdy. Nie chce zeby
ktos odebral to jako tlumaczenie, bo nie ma czego tlumaczyc. Jasne, ze
zrobilem to z wlasnych czysto egoistycznych pobudek.
Jak sie teraz z tym czuje, nie za dobrze sie czlowiek czuje, kiedy zdaje
sobie sprawe kiedy dowiaduje sie o sobie takich, rzeczy.

Nie pisze tego, zeby ktos mnie pocieszal, albo mi wspolczul. Zdaje sobie
sprawe z tego co zrobilem, komu to zrobilem i ze nie jest to drobna pomylka,
maly blad, male swinstwo.

Pomimo tego, ze zdaje sobie sprawe z tego jak zareaguje otoczenie, mialem
probke tego od grupy.

Piszac poprzedniego posta, faktycznie chcialem uzyskac jakas podpowiedz co
zrobic, mimo to ze wiedzialem, ze i tak sam musze podjac decyzje. I
podjalem. Powiedzialem zonie o wszystkim. Rozstaje sie z zona, zostaje z
Agnieszka. Jak tylko to bedzie mozliwe postaram sie byc dobrym ojcem dla
cory. Po co to pisze... Po to aby powiedziec wam, ze mysle ze nawet po czyms
takim mozna probowac ulozyc sobie zycie i starac sie zeby bylo ono takie jak
powinno (wiem, ze brzmi to jakbym dal sobie rozgrzeszenie, jakbym zapomnial
co zrobilem, ale uwierzcie mi ze tak nie jest, dalej jestem egoista, z tym
ze bede staral sie nad tym panowac, z jakim skutkiem... tu mam nadzieje, ze
z pozytywnym, zafundowalem sobie pozadna szkole).

Post od Jakubowskich byl niestety najblizszy prawdy, dziwnie sie czujesz
kiedy osoba, ktora cie nie zna pisze ci ze jestes swinia i wiesz, ze nie
masz argumentow, zeby powiedziec, ze tak nie jest.

Pozdrawiam


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2003-11-18 10:17:21

Temat: Re: zdrada i konsekwencje - dlugie
Od: "Jakubowscy" <j...@R...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "leszek28" <l...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bpcmbj$kmm$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Post od Jakubowskich byl niestety najblizszy prawdy, dziwnie sie czujesz
> kiedy osoba, ktora cie nie zna pisze ci ze jestes swinia i wiesz, ze nie
> masz argumentow, zeby powiedziec, ze tak nie jest.

Ha, z jednej strony teraz czuję się winna, bo waśnie uświadomiłeś mi, że
rzeczywiście cię nie znam, a zwykle nie wypowiadam się na temat osób o
których wiem niewiele. Ujęłam cię w ramy tego co sam napisałeś, a to
przecież tylko maleńka cząstka tego kim jesteś. Przyznam się nawet do tego,
że z góry założyłam dalszy rozwój sytuacji i raczej spodziewałam się, że
stchórzysz, będziesz dalej kręcił i nie będzie cię stać na przyjęcie
odpowiedzialności. Ale ludzie mimo wszystko zawsze postrzegają pewne
sytuacje przez pryzmat własnych doświadczeń, i ja tak właśnie zrobiłam.
Cieszę się, że się pomyliłam. Życzę ci powodzenia w nowym życiu, czeka cię
ciężka praca.

Pozdrawiam,
Ola


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2003-11-18 10:36:26

Temat: Re: zdrada i konsekwencje - dlugie
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Katarzyna Kulpa" <k...@k...net> napisał w
wiadomości news:slrnbri1lk.ulh.kkulpa@obora.slodki.domek...
> On Mon, 17 Nov 2003 11:40:36 +0100, Qwax <...@...Q> wrote:
>
> bardzo przepraszam, ale jakos nie widze zwiazku miedzy
twoja wypowiedzia a
> tym, co napisala Iwonka - ze byli ze soba 7 lat bez
zobowiazan, jak chlopak
> i dziewczyna - co w _tym_ stwierdzeniu jest bzdurnego i
czemu cie dziwi, ze
> napisala to kobieta?
>

zwrot "bez zobowiązań" w odniesieniu do zwrotu "byli ze sobą
7 lat jak chłopak
i dziewczyna"

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2003-11-18 10:44:17

Temat: Re: zdrada i konsekwencje - dlugie
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bpboob$5i4$1@news.onet.pl...
> "Qwax" <...@...Q> wrote in message
news:10392-1069065675@213.17.138.62...
>
> > Trudno opisać psychikę kobiecą ale spróbuję ;-)))
> > Bycie przez czas dłuższy jeszcze bardziej (niż na
wstępie)
> > umacnia w płci pięknej (tak dotąd mi się zdawało)
> > poczucie/oczekiwanie wieczności związku a zakończenie
tak
> > długiego związku powoduje bardzo często poczucie żalu za
> > zmarnowanymi latami (również).
>
> i co to niby ma oznaczac? ze kazdy
> pierwszy chlopak czy tez dziwczyna ma sie stac
> mezem/zona, bo niewypada mu powiedziec, "sorry ale
> jakos nie pasujemy do siebie, i nie widze sie z toba
> jako maz/zona na cale zycie" ???
> nie wiem jak ty, ale jakos zyjemy w czasach kiedy taka
> postawa zupelnie nie ma miejsca, wiec jakos nie wiem
> gdzies ty sie chlopie uchowal z takimi pogladami. :-)

To nie moje poglądy - starałem się opisać jedynie stan
umysłowo-uczuciowy kobiet w pewnych sytuacjach - wiem że nie
jest to najdokładniejszy opis ale cóż znam go jedynie z
rozmów z kobietami (sam, niestety, kobietą nie jestem
;-))) )

>
> > Między innymi moja Mama miała
> > mi parę razy za złe gdy rozstałem się z niewiastami po o
> > wiele krótszym czasie "po co zawracałeś jej w ogóle
głowę?
> > jak ona teraz musi się czuć?"
>
> a bylaby szczesliwa, gdybyc powiedzial jej "mamo ale ja
> jej nie widze jako zony, no ale skoro juz 7 lat jestesmy
ze soba
> to musze sie zenic'?
>

Odpowieź: "To po coś jej głowe zawracał pzez 7 lat. Mogła
już za ten czas sobie życie poukładać."

> > Poza wszystkim częstszym jest u niewiast ocenianie
okresu
> > bycia razem przez pryzmat rozstania - zdarza się (u
mniej
> > przez życie doświadczonych) że "5 lat było do d... bo
mnie
> > zostawił".
>
> rownie dobrze dziewczyna moze zostawic.

Ale u facetów częstrze jest wtedy podejście - "fajnie było
ale(/szkoda że) się skończyło"
- dostrzegają, mam wrażenie, piękne chwile a starają się
zapomnieć rozstanie!

> >
> > I to by było na tyle - nie twierdzę jakobym znał
psychikę
> > kobiet lecz tłumaczę dlaczego byłem zdziwiony taka a nie
> > inną wypowiedzią kobiety! (po prostu nie pasowało mi to
do
> > dotychczasowych mych doświadczeń z płcią powabniejszą!
>
> tozes chlopie mial pecha, ze ta takie wacpanny
> trafiales, co to chodzenie mialo sie od razu dla nich
skonczyc
> malzenstwem. swiat juz dawno poszedl z postepem :-)
>

Dlaczego małżeństwem? - może jedynie 'dłuższym byciem razem'
(zawsze dłuższym niż było!)

Cóż może po prostu żadna nie chciała się ze mną rozstać
(co dziwne bo idełem to raczej nie jestem ;-))) )

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2003-11-18 10:46:29

Temat: Re: zdrada i konsekwencje - dlugie
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jakubowscy" <j...@R...onet.pl>
napisał w wiadomości news:bpcm40$2bbb$1@news.atman.pl...
>
> Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości
> news:bpboob$5i4$1@news.onet.pl...
> > "Qwax" <...@...Q> wrote in message
news:10392-1069065675@213.17.138.62...

> Wydaje mi się, że trochę się z Qwaxem nie rozumiecie.
[ciach]

Dzięki Ola - tego właśnie nie potrafiłem ująć tak ładnie jak
ty - Kobiecej inteligencji i jasności opisu uczuć mi
brakowało

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2003-11-18 13:56:40

Temat: Re: zdrada i konsekwencje - dlugie
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Qwax" <...@...Q> wrote in message news:28590-1069152301@213.17.138.62...
> To nie moje poglądy - starałem się opisać jedynie stan
> umysłowo-uczuciowy kobiet w pewnych sytuacjach - wiem że nie
> jest to najdokładniejszy opis ale cóż znam go jedynie z
> rozmów z kobietami (sam, niestety, kobietą nie jestem
> ;-))) )

wobec tego pozostan jednak facetem nawet w probach
umyslowo-uczuciowych :-)

> > a bylaby szczesliwa, gdybyc powiedzial jej "mamo ale ja
> > jej nie widze jako zony, no ale skoro juz 7 lat jestesmy
> ze soba
> > to musze sie zenic'?
> >
>
> Odpowieź: "To po coś jej głowe zawracał pzez 7 lat. Mogła
> już za ten czas sobie życie poukładać."


to ile dla twojej mamy mozna "chodzic" z dziewczyna, zeby
czas nie uznac za zmarnowany?
jednym slowem, dla twojej mamy nie liczy sie towje szcescie
tylko poukladne zycie dzieczyny swojego dziecka.
kolejny raz mnie zaskoczyles...

> > rownie dobrze dziewczyna moze zostawic.
>
> Ale u facetów częstrze jest wtedy podejście - "fajnie było
> ale(/szkoda że) się skończyło"
> - dostrzegają, mam wrażenie, piękne chwile a starają się
> zapomnieć rozstanie!

znow masz jakies poglady malo zgodne z pawda :-)

>
> Dlaczego małżeństwem? - może jedynie 'dłuższym byciem razem'
> (zawsze dłuższym niż było!)

czyli od kiedy dluzsze bycie razem zaczyna sie byc tym
powazniejszym?


> Cóż może po prostu żadna nie chciała się ze mną rozstać
> (co dziwne bo idełem to raczej nie jestem ;-))) )

pozwol, ze nie skomentuje tego ;-)
iwon(k)a

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2003-11-18 15:22:37

Temat: Re: zdrada i konsekwencje - dlugie
Od: Oleńka <o...@b...wroc.pl> szukaj wiadomości tego autora

Powiedzialem zonie o wszystkim. Rozstaje sie z zona, zostaje z
> Agnieszka. Jak tylko to bedzie mozliwe postaram sie byc dobrym ojcem dla
> cory.

Hmmmm....przeczytałam cały wątek.
Mam pytanie: czy gdyby Agnieszka nie zaszła wciążę, rozstałbyś się z żoną?
Odpowiedz sobie - tu nie musisz.
Z kochanką (przepraszam za okreslenie, ale to status Agnieszki) łączy Cię
niewiele słodkich chwil miłosnych uniesień. Nie znasz "szarej"
rzeczywistości życia z nią.
Nie boisz się, że i jej zrobisz krzywdę?
Że jak ujawni pewne swoje cechy, że jak z upływem czasu Ty zaczniesz się
zachowywać "naturalnie", pojawi sie dziecko, nieprzespane noce,
nieporozumienia itp. to "otworzysz sie na inne kobiety?
Opuszczasz zone z niemowlęciem. Nie boisz sie, ze wkrótce historia się
powtórzy?

>wiem, ze brzmi to jakbym dal sobie rozgrzeszenie, jakbym zapomnial
> co zrobilem, ale uwierzcie mi ze tak nie jest, dalej jestem egoista, z tym
> ze bede staral sie nad tym panowac, z jakim skutkiem... tu mam nadzieje,
ze
> z pozytywnym,

To może nie bądź już egoistą, co?

Ola

>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2003-11-18 16:26:04

Temat: Re: zdrada i konsekwencje - dlugie
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jakubowscy" <j...@R...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bpcm40$2bbb$1@news.atman.pl...

> Wydaje mi się, że trochę się z Qwaxem nie rozumiecie. Moim zdaniem Qwax
cały
> czas dąży do tego, że po prostu związek dwojga ludzi to już jest pewne
> zobowiązanie samo w sobie. Bez zobowiązań to można wziąć sobie za
> przeproszeniem pannę z autostrady, ale kiedy już ludzie ze sobą "chodzą",
to
> powinni się poczuwać do pewnych obowiązków. Zresztą niektórzy nigdy
takiego
> związku nie pieczętują przysięgą małżeńską, a czy znaczy to, że są ze sobą
> bez zobowiązań? Może po prostu inaczej rozumiecie słowo "zobowiązanie". Bo
> dla jednych jest to coś bardzo poważnego, na przykład dziecko, a dla
innych
> sama odpowiedzialność za powodzenie związku - też bardzo ważna, ale nie za
> wszelką cenę.
O dziękuję i chylę czoła zarazem :) Zamiast pić piwsko z kolegami trza
będzie książki na delegacjach czytać, też być może tak ładnie będę umiał to
ująć :)

> Nie ma się co denerwować ludziska!
O czym ty mówisz? Ktoś się zdenerwował? No znowu nie doczytałem całego wątku
;)

Pozdrawiam
Andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2003-11-18 23:12:38

Temat: Re: zdrada i konsekwencje - dlugie
Od: Katarzyna Kulpa <k...@k...net> szukaj wiadomości tego autora

On Tue, 18 Nov 2003 11:36:26 +0100, Qwax <...@...Q> wrote:
:
: Użytkownik "Katarzyna Kulpa" <k...@k...net> napisał w
: wiadomości news:slrnbri1lk.ulh.kkulpa@obora.slodki.domek...
: > On Mon, 17 Nov 2003 11:40:36 +0100, Qwax <...@...Q> wrote:
: >
: > bardzo przepraszam, ale jakos nie widze zwiazku miedzy
: twoja wypowiedzia a
: > tym, co napisala Iwonka - ze byli ze soba 7 lat bez
: zobowiazan, jak chlopak
: > i dziewczyna - co w _tym_ stwierdzeniu jest bzdurnego i
: czemu cie dziwi, ze
: > napisala to kobieta?
: >
:
: zwrot "bez zobowiązań" w odniesieniu do zwrotu "byli ze sobą
: 7 lat jak chłopak
: i dziewczyna"

moze ty jakos inaczej rozumiesz slowo "zobowiazania". "w moim swiecie",
jesli dana para nie podejmowac jeszcze zadnych wspolnych planow, nie chce
miec dzieci, ani wspolnej wlasnosci, chce zostawic sobie wolna droge na
wypadek, gdyby doszli do wniosku, ze jednak nie chca byc ze soba cale zycie
lub wieksza jego czesc - nie bierze slubu. i taki stan to wlasnie "brak
zobowiazan" czyli "bycie ze soba jak chlopak i dziewczyna", "zwiazek na
kocia lape", "na probe" etc.

kasica
--
"Lepsza w domu swiekra z zezem, niz tu jajko z majonezem"
- W.Szymborska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2003-11-19 07:37:45

Temat: Re: zdrada i konsekwencje - dlugie
Od: "Qwax" <...@...Q> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Oleńka" <o...@b...wroc.pl> napisał w
wiadomości news:bpdcnb$ru5$1@opat.biskupin.wroc.pl...
> Powiedzialem zonie o wszystkim. Rozstaje sie z zona,
zostaje z
> > Agnieszka. Jak tylko to bedzie mozliwe postaram sie byc
dobrym ojcem dla
> > cory.
>
> Hmmmm....przeczytałam cały wątek.
> Mam pytanie: czy gdyby Agnieszka nie zaszła wciążę,
rozstałbyś się z żoną?
> Odpowiedz sobie - tu nie musisz.
> Z kochanką (przepraszam za okreslenie, ale to status
Agnieszki) łączy Cię
> niewiele słodkich chwil miłosnych uniesień. Nie znasz
"szarej"
> rzeczywistości życia z nią.

Przecież Jemu nie przeszkadzała "szarość" dnia codziennego a
wprost przeciwnie "burze" zazdrości.

> Nie boisz się, że i jej zrobisz krzywdę?

Przy takim podejściu powinniśmy zamknąć się w 4 ścianach i
nie mieć nawet nadziei!

> Że jak ujawni pewne swoje cechy, że jak z upływem czasu Ty
zaczniesz się
> zachowywać "naturalnie", pojawi sie dziecko, nieprzespane
noce,
> nieporozumienia itp. to "otworzysz sie na inne kobiety?

Wszystko to być może! A może nie !? - kto to wie?

> Opuszczasz zone z niemowlęciem. Nie boisz sie, ze wkrótce
historia się
> powtórzy?
>
> >wiem, ze brzmi to jakbym dal sobie rozgrzeszenie, jakbym
zapomnial
> > co zrobilem, ale uwierzcie mi ze tak nie jest, dalej
jestem egoista, z tym
> > ze bede staral sie nad tym panowac, z jakim skutkiem...
tu mam nadzieje,
> ze
> > z pozytywnym,
>
> To może nie bądź już egoistą, co?
>

A znasz kogoś kto nie jest egoistą - nawet odrobinę? Ja nie
znam. każdy chce być, na jakiś sposób, szczęśliwy - a to
jest podejście egoistyczne. ;-)))

Pozdrawiam
Qwax


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 7


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Miłość / Małżeństwo
zdrada?
Ratunek
czy wierzyc w geny?
smierc polskiego żołnierza- chyba zwariuje!

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »