Chlop wychowywal sie na zupelnie odmiennej kuchni niz ja i coraz to mnie
zaskakuje pomyslami na jedzenie:-(
Ostatnio kazal gotowac zupe wisniowa, glosno i stanowczo zaprotestowalam,
dzis maja byc ziemniaki ze sledziami i ogorkami... Wczesniej byla tez zupa
marchewkowa....
Glosno protestuje, bo jestem ewidentny kanibal.

A od soboty jeczy o zupe dyniowa. Otworzylam stado ksiazek kucharskich i
znalazlam - wszystkie na wywarze lub bulioniku ;-) Ale on chce na mleku.
POMOCY!!!
Mama moja odmawia udzielenia takowej, bo.. dziecinstwo miala przez to... z
lekka zniszczone i zapoznawala sie czesto z wlasna lazienka ;-))))

Magda