Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Bruno" <b...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Alimenty, alimenty
Date: Fri, 25 Nov 2005 12:33:58 +0100
Organization: Onet.pl
Lines: 35
Message-ID: <dm6sve$6sc$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: sn-rzaka.ramtel.pl
X-Trace: news.onet.pl 1132918574 7052 194.150.99.133 (25 Nov 2005 11:36:14 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 25 Nov 2005 11:36:14 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
X-Sender: wOlU4Pl0+vFOrOJuLuqiwcH6jhUO1pGkeFwES2MuTjiZiqMUugVqeQ==
X-Priority: 3
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:5632
Ukryj nagłówki
Co można zrobić jeszcze w sytuacji, w której wyrokiem sądu zostały przyznane
podwyższone alimenty (z 200 do 350 zł na m-c), sprawa została oddana do
komornika, który nie tyle ściąga pieniądze, ile przelewa wpłaty dokonywane
regularnie na jego konto przez dłużnika (ale nie w zasądzonej kwocie)?
Dłużnik pozostaje poza granicami kraju, ma (oprócz polskiego) obywatelstwo
niemieckie, żonę i trójkę dzieci z drugiego małżeństwa. Najprawdopodobniej
ukrywa swoje niemieckie dochody przed sądem i dodatkowo jeszcze pobiera
różnego rodzaju dodatki socjalne na dziecko, które ma w Polsce (nie jest to
udowodnione, ale niemalże pewne, bo dłużnik ma sporo kasy tylko jest
sknerą). W Polsce formalnie funkcjonuje jako bezrobotny z jakąś mini-rentą
za alergię (papier na to prawdopodobnie sobie kupił, ale to nieważne) i
takie dochody tylko przedstawia sądowi .Papierów niemieckich nie
przedstawia, a i sąd tego nigdy nie wymagał. Płaci regularnie alimenty, ale
w kwocie którą sam sobie ustalił. Nie spłacił zadłużenia z tytułu wyrównania
i ogólnie wisi mi koleś od 3000-5000 zł (nie wiem dokładnie, czekam na pismo
komornika w tej sprawie).
Czy można to jakoś ruszyć? Groźba więzienia nad nim podobno nie wisi, bo coś
tam sobie płaci (co z tego, że marne grosze w porównaniu do samochodu,
którym przyjeżdża pod sąd na rozprawy, a które pewnie jest fikcyjnie
własnością jakiegoś kolegi). Czy istnieje jakaś droga prawna (poza egzekucją
komorniczą, która przecież trwa i w zasadzie jest farsą) do odzyskania
należnych mi pieniędzy, np. przez konsulat, ambasadę? Czy w związku z tym,
że jesteśmy w UE można go za to ścigać w Niemczech? A jeśli tak to gdzie się
zgłosić?
Czy w ogóle coś można zrobić jeszcze?
Zdesperowany Bruno
--
Czy 100 dni Ci wystarczy Kazimierzu?
http://100dni.blox.pl
|