Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Chłopiec w damskiej szatni.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Chłopiec w damskiej szatni.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1011


« poprzedni wątek następny wątek »

641. Data: 2006-09-23 23:59:45

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni.
Od: "Marchewka" <M...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:4515b9a7$0$17964$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Użytkownik "Marchewka" <M...@b...pl> napisał w
> wiadomości news:ef4fp7$o8c$1@news.onet.pl...
> Geez... naprawdę nigdy nie słyszałaś porównania do baniek, które przyjmują
> optymalny kształt, także wtedy, gdy jest ich sporo (piana)? I że próba
> naruszenia naturalnej równowagi powoduje, że część baniek pęka? I to samo
> ma miejsce, gdy ktoś chce realizować swoją wolność czy też przestrzeń
> prywatną, powiększając ją. Wtedy na ogół powiększa ją kosztem przestrzeni
> kogoś innego. I ta przestrzeń może zostać naruszona jak ta bańka, która
> pęka.

To, to rozumiem. Nie znałam natomiast tego określenia...

>> Ja tym bardziej. Nimniej nadal nie zmienia to faktu, że koleś jadący za
>> mną, chcący rozwinąć prędkość 100 km/h, a ja mu to niemożliwiam, ma pianę
>> na ustach. A jeszcze większą ma, jak jadę relaksowo (rzadko, bo w
>> prędkości łączę do ogółu ;-)) znacznie szybszym autem, niż to, o którym
>> pisałam wcześniej.
>
> Ale to on narusza przyjęte normy, tak jak chłopiec w damskiej szatni.

Swoją złością niczego naruszyć raczej nie może. Ew. swoje serce. ;-)
Niemniej, prawo jest prawo i on (ja też, a co! ;-)) jadąc 100 na możliwych
50, prawo narusza. Norma, co doprędkości, to co innego, zwłaszcza w
Wa-wie... Więc prawo sobie, a przyjęta norma - też sobie.

> No chyba, że relaksowo jedziesz sobie 15 km/h lewym pasem. Wtedy Ty jesteś
> jak ten chłopiec.

Złość potrafi tu wywołać ktoś, kto jedzie 70. U mnie też czasami, jak się
spieszę. ;-)

> A ja jestem mamą i chłopca i dziewczynki i nadal nie widzę powodu, żeby
> wymagać dla siebie jakichś szczególnych praw. Dla niektórych to jest
> matkoteresowość, dla mnie życie w społeczeństwie.

A dl amnie jest to po prostu współżycie. Ktoś nie ma wyjścia, to ja mogę na
jego korzyść, zrezygnować z części przysługujących mi praw. Zwłaszcza, że
tak naprawdę nigdzie nie jest napisane, że w szatni na basenie koniecznie
trzeba biegać nago, no bo to szatnia.

> jeżeli wiadomo, że zajęcia będą się odbywać cyklicznie, to należy męską
> opiekę dla syna znaleźć w taki czy inny sposób.

Zabrać Pinokia? ;-) Za Matkę Teresę robić nie chcę (i tak by nikt nie
uwierzył ;-)), ani za inną empatyczną, jednak położenie niektórych ludzi
umiem zrozumieć. Może dlatego, że sama jestem nieco inna i wiem, że to
trudne być innym. Że nie mamy pomocy tak naprawdę i jeśli sami się gdzieś z
dzieckiem (niedługo z dziećmi :-)) nie pojawimy, to nikt inny tego za nas
nie zrobi. Słowo, nie mamy nikogo, kto mógłby w podobnych okolicznościach
nas zastąpić. Z tego, co pisał Twój mąż, u Was jest podobnie...
Iwona

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


642. Data: 2006-09-24 00:00:13

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni.
Od: "Agnieszka" <a...@z...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Marchewka" <M...@b...pl> napisał w
wiadomości news:ef4hf8$rfp$1@news.onet.pl...
>
> Zabrać Pinokia? ;-) Za Matkę Teresę robić nie chcę (i tak by nikt nie
> uwierzył ;-)), ani za inną empatyczną, jednak położenie niektórych ludzi
> umiem zrozumieć. Może dlatego, że sama jestem nieco inna i wiem, że to
> trudne być innym. Że nie mamy pomocy tak naprawdę i jeśli sami się gdzieś
> z dzieckiem (niedługo z dziećmi :-)) nie pojawimy, to nikt inny tego za
> nas nie zrobi. Słowo, nie mamy nikogo, kto mógłby w podobnych
> okolicznościach nas zastąpić. Z tego, co pisał Twój mąż, u Was jest
> podobnie...


Jest podobnie. A jednak nasze problemy pozostają naszymi problemami, a nie
problemami osób postronnych. Czyli można. Czym innym jest zrozumienie dla
problemów innych, a czym innym stwierdzenie "niemożliwe i w związku z tym
mnie reguły nie obowiązują". Prawda jest taka, że jak trzeba znaleźć
wyjście, to sie je znajduje. A że łatwiej jest go nie szukać, to już inna
sprawa.

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


643. Data: 2006-09-24 00:07:58

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni.
Od: "Marchewka" <M...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:4515bb57$0$17963$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Użytkownik "Marchewka" <M...@b...pl> napisał w
> wiadomości news:ef4gaj$p90$1@news.onet.pl...
>>> O mnie mogą gadać. O moich sprawach intymnych niekoniecznie.
>>
>> A jesteś w stanie jakoś im tego zabronić?
>
> Nie. Ale mogę im nie dawać potencjalnych okazji. Na przykład nie
> przebywając rozebrana w jednym pomieszczeniu z osobami przeciwnej płci.

Zawsze się można okryć czy pójść do przebieralni, prawda? Nigdy przecież nie
można mieć pewności, czy do damskiej szatni nie wparuje przez przypadek
jakiś roztargniony facet czy nastolatek dla wygłupu? I nie zawiesi wzroku na
Twoim akurat biuście?

>>> Ale dopóki nie komentujesz wprost moich piersi, to w sumie wolna wola...
>>
>> A jak zacznę je komentować, to co mnie czeka? Ssyłka na Sybir? ;-)
>
> Raczej zakwalifikowanie. Czym się oczywiście nie musisz przejmować.

Czym się oczywiście nie przejmuję. :-) Naprawdę niezwykle trudno jest mi się
przejąć tym, co ktoś obcy o mnie sobie pomyśli, powie czy jak tam mnie sobie
zakwalifikuje.

>> Agnieszko, wszystko, co jest zakończone tym znaczkiem: ';-)' nie jest ani
>> przypuszczeniem, ani przekonaniem. Bardzo mnie dziwi, że po latach w
>> usenecie tego nie wiesz.
>
> Ja wiem. Ale usnet nie ogranicza się do Ciebie i mnie.

I co w związku z tym? Mam nie pisać tego, co uważam??

>> Mam natomiast pewne przypuszczenie całkiem serio: wydaje mi się, że
>> jesteś przewrażliwiona na swoim punkcie i wszystko bierzesz za bardzo do
>> siebie. Ale, oczywiście, mogę się mylić... W końcu to jedynie domysł na
>> podstawie tego, co dany twór wirytualny pisze na newsy.
>
> I się mylisz.

Aha. I tego z babą, która wywala swoje przyrodzenie w basenowej szatni, nie
wzięłaś do siebie, odpowiadając: "Ach, jak rozumiem to o mnie było... Od
jakiegoś czasu mam bardzo niesympatyczne wrażenie, ale mam nadzieję, że to
przejściowe."?
Jeśli się mylę, to trudno.
Iwona

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


644. Data: 2006-09-24 00:08:51

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni.
Od: "Marchewka" <M...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:4515bbb3$0$17967$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Użytkownik "Marchewka" <M...@b...pl> napisał w
> wiadomości news:ef4gjn$pof$1@news.onet.pl...
>> Mnie natomiast jest obojętne. Ale ja naprawdę cenię sobie swoją intymność
>> i nie fleszuję boberkiem przed obcymi babami i ich dziećmi, które to
>> robią (nawet w obecności dzieci) w imię tego zaklętego _prawa_, że im
>> wolno, bo są przecież w damskiej szatni. I mi _to_ właśnie przeszkadza.
>> Ale z tym walczyć nie będę, bo z pospólstwem ciężko walczyć - zero szans
>> na zmianę...
>
> Mi też przeszkadza. Między innymi także dlatego wybieram kabiny rodzinne.
> Ale to jakby nie o tym było.

A jakby o czym?
Iwona

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


645. Data: 2006-09-24 00:10:42

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni.
Od: "Agnieszka" <a...@z...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Marchewka" <M...@b...pl> napisał w
wiadomości news:ef4hul$sgv$1@news.onet.pl...
>
> Zawsze się można okryć czy pójść do przebieralni, prawda? Nigdy przecież
> nie można mieć pewności, czy do damskiej szatni nie wparuje przez
> przypadek jakiś roztargniony facet czy nastolatek dla wygłupu? I nie
> zawiesi wzroku na Twoim akurat biuście?

Można. Niemniej jednak prawdopodobieństwo incydentalnego
roztargnienia/wygłupu i cyklicznego świadomego bywania jest inne. I nie
chodzi tu o mnie personalnie, tylko o komfort _wszystkich_ kobiet w takiej
przebieralni.

>>
>> Ja wiem. Ale usnet nie ogranicza się do Ciebie i mnie.
>
> I co w związku z tym? Mam nie pisać tego, co uważam??

Nic nie "masz". Ale _możesz_ uważać na dobór słów i środków stylistycznych
na przykład.

>
>>> Mam natomiast pewne przypuszczenie całkiem serio: wydaje mi się, że
>>> jesteś przewrażliwiona na swoim punkcie i wszystko bierzesz za bardzo do
>>> siebie. Ale, oczywiście, mogę się mylić... W końcu to jedynie domysł na
>>> podstawie tego, co dany twór wirytualny pisze na newsy.
>>
>> I się mylisz.
>
> Aha. I tego z babą, która wywala swoje przyrodzenie w basenowej szatni,
> nie wzięłaś do siebie, odpowiadając: "Ach, jak rozumiem to o mnie było...
> Od jakiegoś czasu mam bardzo niesympatyczne wrażenie, ale mam nadzieję, że
> to przejściowe."?
> Jeśli się mylę, to trudno.

Nie wzięłam. Zwłaszcza, że z trudem mi przychodzi wyobrazić sobie, że ktoś
widząc mnie rozebraną, pomyślałby "baba" ;-) Niemniej jednak trudno mi
zrozumieć dlaczego pod tamtym postem pojawiła się Twoja wypowiedź właśnie w
_takim_ stylu. Personalnym. A że od jakiegoś czasu Twoje wypowiedzi się
zmieniły - moim zdaniem na niekorzyść, to i wiążę to z pewną przejściowoscią
Twojej sytuacji życiowej.

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


646. Data: 2006-09-24 00:11:29

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni.
Od: "Agnieszka" <a...@z...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Marchewka" <M...@b...pl> napisał w
wiadomości news:ef4i0a$ski$1@news.onet.pl...
>>
>> Mi też przeszkadza. Między innymi także dlatego wybieram kabiny rodzinne.
>> Ale to jakby nie o tym było.
>
> A jakby o czym?

Jakby o tym, że szatnia damska jest dla kobiet i dziewczynek.

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


647. Data: 2006-09-24 00:20:28

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni.
Od: "miranka" <a...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Agnieszka" <a...@z...net> wrote in message
news:4515b590$0$17959$f69f905@mamut2.aster.pl...
>
> O mnie mogą gadać. O moich sprawach intymnych niekoniecznie.

Oj, Agnieszka! Wyluzuj. Większe jest prawdopodobieństwo, że przed wszystkimi
sąsiadkami obgada Cię pańcia z osiedla, która akurat trafiła na Ciebie w
basenowej przebieralni, niż zupełnie obcy 5-latek.
Anka



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


648. Data: 2006-09-24 00:22:21

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni.
Od: "Marchewka" <M...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:4515be69$0$17956$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Jest podobnie. A jednak nasze problemy pozostają naszymi problemami, a nie
> problemami osób postronnych.

Chyba cała sprawa sprowadza się jednak do definicji problemu... Uważam
bowiem, że nie zrobiłabym nikomu krzywdy, jeśli przyszłabym ze swoim
5-letnim dzieckiem na basen.

> Czyli można.

Można. I też się tak staramy postępować, by robić jak najmniej zamętu w
swoim otoczenu. Jednak ten przypadek zupełnie się tu nie kwalifikuje IMO.

> Czym innym jest zrozumienie dla problemów innych, a czym innym
> stwierdzenie "niemożliwe i w związku z tym mnie reguły nie obowiązują".

Reguły są takie, a nie inne, wiadomo. W tym przypadku sam basen jest
nieprzystosowany do tej sytuacji, więc nie uważam, by to był dostateczny
powód, by matka rezygnowała z korekcyjnych zajęć syna. Podobnie, jak nie
uważam, że niepełnosprawny na wózku nie powinien się pojawić w miejscach,
które nie są przystosowane do wózków inwalidzkich, bo zrobi tym komuś
krzywdę czy inną przykrość, albo co gorsza, zniesmaczy samym swoim widokiem
jakąś damulkę. :-/

> Prawda jest taka, że jak trzeba znaleźć wyjście, to sie je znajduje.

Ale tu nie bardzo jest wyjście. Przebierać dzieciaka chyłkiem w kiblu i
niech biegnie przez korytarz na basen? W korytarzu przebierać? Zimą super
sprawa! Przywozić dzieciaka na basen już w samych slipkach (wersja dl
aposiadaczy auta, naturalnie), w drogę powrotną zawijać jedynie w ręcznik i
koc (wersja na zimę ;-))? Bez paranoi. Jedna dama z drugą mogą nieco się
zakryć w imię tego, by dziecko mogło korzystać z zajęć korekcyjnych. Basen
nieprzystosowany, to dziecko ma cierpieć? Mało to takich nieprzystosowanych
przepisów w naszym kraju? Vide: piekarz, którzy rozdawał biednym chleb, a
teraz nie ma sam co jeść.

> A że łatwiej jest go nie szukać, to już inna sprawa.

Wątpię, czy o to tu chodzi. Ale skoro tak chcesz to widzieć. Już pomysł
Twego męża z bejzbolem wiele wyjaśnia...
Iwona
>

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


649. Data: 2006-09-24 00:30:57

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni.
Od: "Agnieszka" <a...@z...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Marchewka" <M...@b...pl> napisał w
wiadomości news:ef4ipk$uc3$1@news.onet.pl...
>
>> Czym innym jest zrozumienie dla problemów innych, a czym innym
>> stwierdzenie "niemożliwe i w związku z tym mnie reguły nie obowiązują".
>
> Reguły są takie, a nie inne, wiadomo. W tym przypadku sam basen jest
> nieprzystosowany do tej sytuacji, więc nie uważam, by to był dostateczny
> powód, by matka rezygnowała z korekcyjnych zajęć syna.

Bardzo dobry powód, żeby wymóc dostosowanie basenu do potrzeb, zwłaszcza,
jeżeli jest to basen, na którym odbywają się zajęcia korekcyjne dla dzieci i
takich osób jak Nixe może być więcej. A jakie padło pytanie na początku? O
argumentach, żeby pozwolono jej wchodzić do damskiej szatni z synem. Nie
tędy droga.

> Podobnie, jak nie uważam, że niepełnosprawny na wózku nie powinien się
> pojawić w miejscach, które nie są przystosowane do wózków inwalidzkich, bo
> zrobi tym komuś krzywdę czy inną przykrość, albo co gorsza, zniesmaczy
> samym swoim widokiem jakąś damulkę. :-/

Takie miejsca się przystosowuje do niepełnosprawnych i nie ma problemu.
Problem zniesmaczonych _widokiem_ niepełnosprawnego to jakby trochę coś
innego niż ochrona własnej prywatności.

>
>> Prawda jest taka, że jak trzeba znaleźć wyjście, to sie je znajduje.
>
> Ale tu nie bardzo jest wyjście. Przebierać dzieciaka chyłkiem w kiblu i
> niech biegnie przez korytarz na basen? W korytarzu przebierać? Zimą super
> sprawa! Przywozić dzieciaka na basen już w samych slipkach (wersja dl
> aposiadaczy auta, naturalnie), w drogę powrotną zawijać jedynie w ręcznik
> i koc (wersja na zimę ;-))? Bez paranoi. Jedna dama z drugą mogą nieco się
> zakryć w imię tego, by dziecko mogło korzystać z zajęć korekcyjnych. Basen
> nieprzystosowany, to dziecko ma cierpieć?

Są w Polsce baseny, na których problem rozwiązano. Zmienianie norm moralnych
nie jest rozwiązaniem _tego_ problemu. Żądanie udostępnienia pomieszczeń na
przebieralnie rodzinne owszem jest.

> Mało to takich nieprzystosowanych przepisów w naszym kraju? Vide: piekarz,
> którzy rozdawał biednym chleb, a teraz nie ma sam co jeść.

"Przepis" o tym, że szatnie dla kobiet i mężczyzn są rozdzielne, uważam za
całkiem sensowny akurat.

>
>> A że łatwiej jest go nie szukać, to już inna sprawa.
>
> Wątpię, czy o to tu chodzi. Ale skoro tak chcesz to widzieć. Już pomysł
> Twego męża z bejzbolem wiele wyjaśnia...

A Twój stosunek do postów mojego męża wiele wyjaśnia w kwestii poczucia
humoru. Tradycyjnie - humor swój jest swojszy.

Agnieszka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


650. Data: 2006-09-24 00:32:23

Temat: Re: Chłopiec w damskiej szatni.
Od: "Marchewka" <M...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Agnieszka" <a...@z...net> napisał w wiadomości
news:4515c0df$0$17971$f69f905@mamut2.aster.pl...
> Użytkownik "Marchewka" <M...@b...pl> napisał w
> wiadomości news:ef4hul$sgv$1@news.onet.pl...
>> Zawsze się można okryć czy pójść do przebieralni, prawda? Nigdy przecież
>> nie można mieć pewności, czy do damskiej szatni nie wparuje przez
>> przypadek jakiś roztargniony facet czy nastolatek dla wygłupu? I nie
>> zawiesi wzroku na Twoim akurat biuście?
>
> Można. Niemniej jednak prawdopodobieństwo incydentalnego
> roztargnienia/wygłupu i cyklicznego świadomego bywania jest inne.

Podobie, jak percepcja 5-latka jest inna, niż dorosłego faceta czy
nastolatka.

> I nie chodzi tu o mnie personalnie, tylko o komfort _wszystkich_ kobiet w
> takiej przebieralni.

Aha, beze mnie. Ja tam nie czuję dyskomfortu z powodu obecności dzieciaków
(płci obojga, w wieku różnym) w szatni. A dzieje się to cyklicznie, niemal w
każdą środę. :-) Musi inna jakaś jestem. ;-)

>>> Ja wiem. Ale usnet nie ogranicza się do Ciebie i mnie.
>>
>> I co w związku z tym? Mam nie pisać tego, co uważam??
>
> Nic nie "masz". Ale _możesz_ uważać na dobór słów i środków stylistycznych
> na przykład.

Mogę. I uważam. Dobieram takie 'słowa i środki stylistyczne', jakie uważam.
;-)

>> Aha. I tego z babą, która wywala swoje przyrodzenie w basenowej szatni,
>> nie wzięłaś do siebie, odpowiadając: "Ach, jak rozumiem to o mnie było...
>> Od jakiegoś czasu mam bardzo niesympatyczne wrażenie, ale mam nadzieję,
>> że to przejściowe."?
>> Jeśli się mylę, to trudno.
>
> Nie wzięłam. Zwłaszcza, że z trudem mi przychodzi wyobrazić sobie, że ktoś
> widząc mnie rozebraną, pomyślałby "baba" ;-)

Wszystkie kobitkinazywam 'baba', nawet młodociane, jak moja córka. Teraz
chodzi i mówi do mnie (do ojca, zresztą, też): 'Ty babo!' ;-)

> Niemniej jednak trudno mi zrozumieć dlaczego pod tamtym postem pojawiła
> się Twoja wypowiedź właśnie w _takim_ stylu.

Bo właśnie to mi przyszło do głowy w odpiwedzi na Twoje argumenty. Właśnie
to, bo jestem świadkiem takich scen. Zresztą, wcześniej też o tym pisałam
(nie czyta się wątku od początku, co? ;-)). Także o podpasce pisałam.

> Personalnym.

Per-co? Przecież Ty żadna 'baba' nie jesteś. ;-)

> A że od jakiegoś czasu Twoje wypowiedzi się zmieniły - moim zdaniem na
> niekorzyść

Sorry, nie odpowiadam za Twoje odczucia. I nadal uważam, że jesteś mocno
przewrażliwiona.

> to i wiążę to z pewną przejściowoscią Twojej sytuacji życiowej.

Moja sytuacja jest stabilna, jak nigdy dotąd. :-) A ciąża (bo do tego pewnie
bezzasadnie pijesz) spowodowała jedynie, że mam nieco większy dystans do
różnych rzeczy.
Iwona

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 20 ... 60 ... 64 . [ 65 ] . 66 ... 80 ... 102


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

mini dentysta?blend-a-med
Lektury dla gimnazjalistów?
proszę o opinie nat akademii nauki
akademia nauki?
szkoły językowe - ceny?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »