Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Co teraz zrobic ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Co teraz zrobic ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-07-10 14:14:41

Temat: Co teraz zrobic ?
Od: "Adam Szewczak" <h...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Czesc wszystkim.
Ostatnio pisalem post pt. "Co powiedziec rodzicom" - 5 lipca.
Sprawa sie troche skomplikowala po spotkaniu naszych rodzicow. Wczesniej
bylo OK.
Myslalem ze bedzie sie mozna uniezaleznic od rodzicow, ale okazuje sie to
nielatwe.
Sprawa wyglada mniej wiecej tak. Niestety mielismy wpadke no i oczywiscie
trzeba sie zenic, ale to nic. Moja dziewczyna skonczyla pierwszy rok studiow
w W-wie (mieszka w Grodzisku), ja pracuje i po nieudanym roku na SGGW, udalo
mi sie dostac na fotografie w W-wie. Mam wlasne mieszkanie(budownictwo
powojenne ok. 60 m^ w dobrej dzielnicy), samochod, zarabiam. Zelezy mi
najbardziej na szczesciu mojej przyszlej zony i dziecka.
Po spotkaniu naszych rodzicow, jej stwierdzili ze ja moge sobie zrezygnowac
z pracy oni mi dadza do reki 1500 PLN i mam siedziec w Grodzisku, albo
rezygnuje ze studiow i tez siedze w Grodzisku (moja dziewczyna w swoje
mieszkanie tylko ze ok. 20 m^ - jeden pok. kuchnia, lazienka). Malo tego
powiedzeli za jak by co to tzreba bedzie sprzedac moj samochod i mieszkanie
??? no to byla juz dla mnie przesada.
I tereaz nie wiem co zrobic dalej, chodzi mi tez o to zeby moja dziewczyna
skonczyla studia (jak bedzie dojezdzac z Grodziska w ciazy do W-wy kolejka
??) z mojego mieszkania ma 30 min. piechota, a autobusem to moment.
Ja ostatecznie moge ze swoich studiow zrezygnowac zeby pomoc ale nie w
przypadku ze ktos w Grodzisku bedzie mna zadzil.
Moje nieszczescie polega jeszcze na tym ze ja ja bardzo kocham, to dla mnie
jedyna osoba, ale nabralem wrazenie ze z jej strony to do konca nie jest tak
samo :-( Choc sama sie jeszcze wacha.

Czy ktos mial moze podobne przezycia, jak to rozwiazac? Bo trzeba to tak
rozwiazac zeby nikt nie ucierpial.

Bardzo dziekuje za rzetelne odpowiedzi.

--
Adam Szewczak - h...@f...onet.pl - UIN: 5508333
CB (rejon Bialystok) kanal 14,18 - wyw. ADAM Ogrodniczki
a...@a...com.pl - http://republika.pl/horses
VW Multivan 1.6TD '90
****************************
By kon o swej sile wiedzial - Zaden by na nim nie siedzial
****************************


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-07-10 14:55:20

Temat: Jak to co zrobić!? [Re: Co teraz zrobic ?]
Od: Astec SA <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Adam Szewczak wrote:
[..]

Przecież tu się nie ma co zastanawiać!
Masz mieszkanie, pracę a na dodatek dla
Was obojga Warszawa jest najlepsza.
Kurcze, tu się nie ma co zastanawiać tylko brać nogi
za pas i do Warszawy!
A teściowie jak chcą Wam pogać to niech pomagają, ale
absolutnie nie zgadzaj się na Grodzisk.
To byłby Wasz koniec na 10000e1000000000000000000000000000 procent
:((((

pozdrawiam
Arek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-10 15:08:48

Temat: Re: Jak to co zrobić!? [Re: Co teraz zrobic ?]
Od: "Adam Szewczak" <h...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Przecież tu się nie ma co zastanawiać!
> Masz mieszkanie, pracę a na dodatek dla
> Was obojga Warszawa jest najlepsza.
> Kurcze, tu się nie ma co zastanawiać tylko brać nogi
> za pas i do Warszawy!
> A teściowie jak chcą Wam pogać to niech pomagają, ale
> absolutnie nie zgadzaj się na Grodzisk.

Tak BTW - to zadupie. Bez urazy dla mieszkajacych tam.

> To byłby Wasz koniec na 10000e1000000000000000000000000000 procent
> :((((
>

No wiem, teraz jest tylko jeden problem - bo moja dziewczyna nie jest pewna
czy chce sie oderwac od rodzicow :-) ?? Ja jej bronic nie bede, ale uwazam
ze postapi zle. Bede z Nia rozmawial na ten temat jutro.

Pozdrawiam.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-10 15:12:18

Temat: Re: Jak to co zrobić!? [Re: Co teraz zrobic ?]
Od: Astec SA <b...@a...pl> szukaj wiadomości tego autora

Adam Szewczak wrote:
> No wiem, teraz jest tylko jeden problem - bo moja dziewczyna nie jest pewna
> czy chce sie oderwac od rodzicow :-) ?? Ja jej bronic nie bede, ale uwazam
> ze postapi zle. Bede z Nia rozmawial na ten temat jutro.

Jeśli ona nie jest pewna to Ty musisz ją oderwać. Inaczej nie będziecie
mieli życia. Nie będzie to Wasze małżeństwo, tylko Twoje z teściami i dopiero
potem z nią. :(((
Na Twoim miejscu postawiłbym sprawę jasno - jeśli małżeństwo to ma być jak
Bozia przykazała, czyli "i opuszczą ojca i matkę swoją". Jeśli nie to żadnego
ślubu. Bo to jest bez szans na przetrwanie i rozwód murowany.

pozdrawiam
Arek

--
Najciekawsze miejsce w Sieci?
Sprawdź: http://www.eteria.net

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-10 18:33:23

Temat: Re: Co teraz zrobic ?
Od: d...@a...com.nospam (Magdalena) szukaj wiadomości tego autora

"Adam Szewczak" h...@f...onet.pl napisal:


[...]
>I tereaz nie wiem co zrobic dalej, chodzi mi tez o to zeby moja dziewczyna
>skonczyla studia (jak bedzie dojezdzac z Grodziska w ciazy do W-wy kolejka
>??) z mojego mieszkania ma 30 min. piechota, a autobusem to moment.
>Ja ostatecznie moge ze swoich studiow zrezygnowac zeby pomoc ale nie w
>przypadku ze ktos w Grodzisku bedzie mna zadzil.
>Moje nieszczescie polega jeszcze na tym ze ja ja bardzo kocham, to dla mnie
>jedyna osoba, ale nabralem wrazenie ze z jej strony to do konca nie jest tak
>samo :-( Choc sama sie jeszcze wacha.
>
>Czy ktos mial moze podobne przezycia, jak to rozwiazac? Bo trzeba to tak
>rozwiazac zeby nikt nie ucierpial.

Wygladasz na odpowiedzialnego czlowieka. Wasze zycie jest odrebnym zyciem, nie
musisz robic tak jak chca rodzice, zwlaszcza cudzy. Moim zdaniem najlepszym
rozwiazaniem byloby, gdybyscie z zona zostali w W-wie. Dziecko to zadna
tragedia, nie trzeba rzucac studiow, ani wyrzekac sie Bog wie czego.

Wybacz, ale ich propozycja, zebys rzucil prace (sprzedal samochod,
mieszkanie..., moj Boze...) i siedzial w ich miescie i _oni Ci dadza pieniadze_
brzmi absurdalnie. Ci ludzie lubia rzadzic innymi, popatrz co dzieje sie juz
teraz - a co by sie dzialo, gdybys siedzial na ich utrzymaniu, pod ich nosem.
Nie mowiac juz o tym, ze oni chca Was tam miec na zawsze - sprzedaz Twojego
mieszkania itd. Absurd. Dla mnie sprawa jest jasna: ci ludzie musza sie
pogodzic z mysla, ze ich corka zaczyna nowe, odrebne zycie. Moga jej radzic,
pomagac, wspierac ja, ale nie powinni ukladac jej zycia, tym bardziej, ze
zwiazala sie z odpowiedzialnym facetem, ktory na dodatek ma prace i mieszkanie.
Jesli ustapisz teraz (a moim zdaniem oni _nie_ maja racji i jedyne, co w tym
widze, to zapewnienie sobie wiekszej kontroli nad Wami), to potem juz bedzie z
gorki, tesciowie przejma ster. Powinienes juz teraz wyznaczyc granice, gdzie
zaczyna sie Wasz zwiazek a konczy "troska" rodzicow. Potem bedzie coraz
trudniej i znajdziesz sie na dobrej drodze, zeby stac sie cieniem w ich domu,
przemykajacym gdzieniegdzie w papuciach. Twoja zona rowniez powinna zrozumiec,
ze stanowicie osobny twor, musza byc jakies granice. Przestala byc juz tylko
corka, zaczela byc zona i matka.

Nie wiem, dlaczego, ale w Polsce jeszcze wielu rodzicow praktykuje czynne
wtracanie sie do zycia swoich dzieci, gdy te sa juz w zwiazku (zwlaszcza
malzenskim). To jest Wasze zycie, nie Waszych rodzicow. Nie ustepuj im, gdy nie
maja racji. Jesli jestes bezczelny (to nic zlego, gdy ktos inny jest bezczelny
;-), to powiedz swoim tesciom, ze sam zrobiles dzieciaka, to i sam bedziesz
decydowal, jak ulozyc sobie zycie. Tym bardziej, ze masz mocne podstawy.

Powodzenia,
Magdalena


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-10 20:08:37

Temat: Odp: Co teraz zrobic ?
Od: "Mg" <g...@p...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Adam Szewczak <h...@f...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:lTka5.38314$Q...@n...tpnet.pl...
> Czesc wszystkim.
> Ostatnio pisalem post pt. "Co powiedziec rodzicom" - 5 lipca.
> Sprawa sie troche skomplikowala po spotkaniu naszych rodzicow.
Wczesniej
> bylo OK.
> Myslalem ze bedzie sie mozna uniezaleznic od rodzicow, ale okazuje sie to
> nielatwe.
> Sprawa wyglada mniej wiecej tak. Niestety mielismy wpadke no i oczywiscie
> trzeba sie zenic, ale to nic. Moja dziewczyna skonczyla pierwszy rok
studiow
> w W-wie (mieszka w Grodzisku), ja pracuje i po nieudanym roku na SGGW,
udalo
> mi sie dostac na fotografie w W-wie. Mam wlasne mieszkanie(budownictwo
> powojenne ok. 60 m^ w dobrej dzielnicy), samochod, zarabiam. Zelezy mi
> najbardziej na szczesciu mojej przyszlej zony i dziecka.
> Po spotkaniu naszych rodzicow, jej stwierdzili ze ja moge sobie
zrezygnowac
> z pracy oni mi dadza do reki 1500 PLN i mam siedziec w Grodzisku, albo
> rezygnuje ze studiow i tez siedze w Grodzisku (moja dziewczyna w swoje
> mieszkanie tylko ze ok. 20 m^ - jeden pok. kuchnia, lazienka). Malo tego
> powiedzeli za jak by co to tzreba bedzie sprzedac moj samochod i
mieszkanie
> ??? no to byla juz dla mnie przesada.
> I tereaz nie wiem co zrobic dalej, chodzi mi tez o to zeby moja dziewczyna
> skonczyla studia (jak bedzie dojezdzac z Grodziska w ciazy do W-wy kolejka
> ??) z mojego mieszkania ma 30 min. piechota, a autobusem to moment.
> Ja ostatecznie moge ze swoich studiow zrezygnowac zeby pomoc ale nie w
> przypadku ze ktos w Grodzisku bedzie mna zadzil.
> Moje nieszczescie polega jeszcze na tym ze ja ja bardzo kocham, to dla
mnie
> jedyna osoba, ale nabralem wrazenie ze z jej strony to do konca nie jest
tak
> samo :-( Choc sama sie jeszcze wacha.
>
> Czy ktos mial moze podobne przezycia, jak to rozwiazac? Bo trzeba to tak
> rozwiazac zeby nikt nie ucierpial.
>
> Bardzo dziekuje za rzetelne odpowiedzi.
>
> --
> Adam Szewczak - h...@f...onet.pl - UIN: 5508333
> CB (rejon Bialystok) kanal 14,18 - wyw. ADAM Ogrodniczki
> a...@a...com.pl - http://republika.pl/horses
> VW Multivan 1.6TD '90
> ****************************
> By kon o swej sile wiedzial - Zaden by na nim nie siedzial
> ****************************
>
>
Zrób tak jak radzą Ci poprzednicy. Dałem się przekonać 24 lata temu.Sytuacja
zbliżona, niby nie było żadnych nacisków. Pretekstem było opiekowanie się
rodzicami żony - sytuacja o wiele mniej drastyczna, ale perfidnie (raczej
nieświadomie) "zaplanowana". Teraz żałuję, że wówczas nieprzeprowadziłem się
do dużego, sąsiedniego miasta.... Opisanie wszystkiego, to super materiał
na tragikomiczny post do grupy.
Całe szczęście to to, że córki wychowały się, w tej sytuacji na normalnych
ludzi...

... mądry po szkodzie ...

Mg




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-10 20:37:54

Temat: Odp: Co teraz zrobic ?
Od: "Joan" <j...@z...wsp.zgora.pl> szukaj wiadomości tego autora


> Wygladasz na odpowiedzialnego czlowieka. Wasze zycie jest odrebnym zyciem,
nie
> musisz robic tak jak chca rodzice, zwlaszcza cudzy. Moim zdaniem
najlepszym
> rozwiazaniem byloby, gdybyscie z zona zostali w W-wie. Dziecko to zadna
> tragedia, nie trzeba rzucac studiow, ani wyrzekac sie Bog wie czego.
>
> Wybacz, ale ich propozycja, zebys rzucil prace (sprzedal samochod,
> mieszkanie..., moj Boze...) i siedzial w ich miescie i _oni Ci dadza
pieniadze_
> brzmi absurdalnie. Ci ludzie lubia rzadzic innymi, popatrz co dzieje sie
juz
> teraz - a co by sie dzialo, gdybys siedzial na ich utrzymaniu, pod ich
nosem.
> Nie mowiac juz o tym, ze oni chca Was tam miec na zawsze - sprzedaz
Twojego
> mieszkania itd. Absurd. Dla mnie sprawa jest jasna: ci ludzie musza sie
> pogodzic z mysla, ze ich corka zaczyna nowe, odrebne zycie. Moga jej
radzic,
> pomagac, wspierac ja, ale nie powinni ukladac jej zycia, tym bardziej, ze
> zwiazala sie z odpowiedzialnym facetem, ktory na dodatek ma prace i
mieszkanie.
> Jesli ustapisz teraz (a moim zdaniem oni _nie_ maja racji i jedyne, co w
tym
> widze, to zapewnienie sobie wiekszej kontroli nad Wami), to potem juz
bedzie z
> gorki, tesciowie przejma ster. Powinienes juz teraz wyznaczyc granice,
gdzie
> zaczyna sie Wasz zwiazek a konczy "troska" rodzicow. Potem bedzie coraz
> trudniej i znajdziesz sie na dobrej drodze, zeby stac sie cieniem w ich
domu,
> przemykajacym gdzieniegdzie w papuciach. Twoja zona rowniez powinna
zrozumiec,
> ze stanowicie osobny twor, musza byc jakies granice. Przestala byc juz
tylko
> corka, zaczela byc zona i matka.
>
> Nie wiem, dlaczego, ale w Polsce jeszcze wielu rodzicow praktykuje czynne
> wtracanie sie do zycia swoich dzieci, gdy te sa juz w zwiazku (zwlaszcza
> malzenskim). To jest Wasze zycie, nie Waszych rodzicow. Nie ustepuj im,
gdy nie
> maja racji. Jesli jestes bezczelny (to nic zlego, gdy ktos inny jest
bezczelny
> ;-), to powiedz swoim tesciom, ze sam zrobiles dzieciaka, to i sam
bedziesz
> decydowal, jak ulozyc sobie zycie. Tym bardziej, ze masz mocne podstawy.
>
> Powodzenia,
> Magdalena
>
Zgadzam sie z Magda. Jest tylko taka kwestia: kto bedzie zajmowal sie
dzieckiem? Gdybyscie wrocili do Grodziska jej rodzice mogliby wam pomoc. A
tak... No chyba, ze Twoi rodzice mieszkaja w Warszawie, ale nie wiem, bo nie
napisales....Moze znajdziecie jakas opiekunke w Warszawie ale wiesz jak to
jest z obcymi osobami. Sama mam male dziecko i studiowalam jeszcze gdy je
urodzilam i przyznam, ze gdyby nie pomoc rodzicow, musialabym je chyba
przerwac. Rowniez uwazam, ze nie powinniscie rezygnowac z W-wy, ale
pomyslcie tez o dziecku.
Pozdrawiam i zycze udanych negocjacji
Joan


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-10 20:51:39

Temat: Re: Co teraz zrobic ?
Od: n...@p...ninka.net szukaj wiadomości tego autora

"Adam Szewczak" <h...@f...onet.pl> writes:


> Po spotkaniu naszych rodzicow, jej stwierdzili ze ja moge sobie zrezygnowac
> z pracy oni mi dadza do reki 1500 PLN i mam siedziec w Grodzisku, albo
> rezygnuje ze studiow i tez siedze w Grodzisku (moja dziewczyna w swoje
> mieszkanie tylko ze ok. 20 m^ - jeden pok. kuchnia, lazienka). Malo tego
> powiedzeli za jak by co to tzreba bedzie sprzedac moj samochod i mieszkanie
> ??? no to byla juz dla mnie przesada.

No, bo to przesada. Nie powinni decydowac _za was_ co zrobic z
-twoimi_ nieruchomosciami i samochodem.

Z tego co powyzej piszesz to wynika (moim zdaniem) ze chca cie uwiazac
za noge do zony i dziecka, bo sie boja i ze jeszcze ci sie ona znudzi
jak pojdziesz "w swiat".

> I tereaz nie wiem co zrobic dalej, chodzi mi tez o to zeby moja dziewczyna
> skonczyla studia (jak bedzie dojezdzac z Grodziska w ciazy do W-wy kolejka
> ??) z mojego mieszkania ma 30 min. piechota, a autobusem to moment.

No, ja nie rozumiem dobprawdy jaki jest sens mieszkac w malej
miescinie gdzie ani studiow sie nie skonczy bo nie ma uniwersytetu,
ani pracy najprawdopoobniej nie bedzie.... tym bardziej, jak masz cos
co w Wawie jest na wage zlota - mieszkanie.

To po prostu byloby nierozsadne. Byc moze tesciowie maja taka
zachcieeajke, ale sproboj wyciagnac od twojej dziewczyny czy to jest
tylko ICH zachciewajka czy tez moze i jej.

> Ja ostatecznie moge ze swoich studiow zrezygnowac zeby pomoc ale nie w
> przypadku ze ktos w Grodzisku bedzie mna zadzil.

I tu ci sie nie dziwie ani troche.
ja na twoim miejscu uparlabym sie *teraz* i rozwiazala sprawe.. bo im
dalej w las tym bedie gorzej.

> Moje nieszczescie polega jeszcze na tym ze ja ja bardzo kocham, to dla mnie
> jedyna osoba, ale nabralem wrazenie ze z jej strony to do konca nie jest tak
> samo :-( Choc sama sie jeszcze wacha.

No to przekonaj ja w takim razie do tego, ze warto skonczyc studia i
ze lepiej mieszkac w Warszawie. Z tego co piszesz to wlasciwie stac
was bedzie samych sie utrzymac i sobie poradzic.
Spokojnie mozecie to zrobic... bez mieszania sie tesciow.

Im wczesniej sie usamodzielnicie tym lepiej.

--
Nina (Mazur) Miller
n...@p...ninka.net
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-11 06:05:35

Temat: Re: Co teraz zrobic ?
Od: "Marlena Lipinska" <l...@p...promail.pl> szukaj wiadomości tego autora


Adam Szewczak wrote in message ...
>
>Myslalem ze bedzie sie mozna uniezaleznic od rodzicow, ale okazuje sie to
>nielatwe.
>
Nie jest latwe ale musisz sobie ulatwic to znaczy zaczac byc twardy w
pewnych sprawach. To jest cala Twoja przyszlosc.

>Sprawa wyglada mniej wiecej tak. Niestety mielismy wpadke no i oczywiscie
>trzeba sie zenic, ale to nic.
>
Zabrzmi to strasznie, ale dlaczego trzeba? Mozna sie ozenic. Rozumiem, ze
chcesz byc mezem i ojcem. Rowniez w sensie prawnym. Ok.

>Moja dziewczyna skonczyla pierwszy rok studiow
>w W-wie (mieszka w Grodzisku), ja pracuje i po nieudanym roku na SGGW,
udalo
>mi sie dostac na fotografie w W-wie. Mam wlasne mieszkanie(budownictwo
>powojenne ok. 60 m^ w dobrej dzielnicy), samochod, zarabiam. Zelezy mi
>najbardziej na szczesciu mojej przyszlej zony i dziecka.
>
Nie rezygnuj z wlasnego mieszkania, rzeczy materialnych bo to bardzo wazne w
zyciu, a jeszcze bardziej gdy zaczyna sie wspolne zycie.

>Po spotkaniu naszych rodzicow, jej stwierdzili ze ja moge sobie zrezygnowac
>z pracy oni mi dadza do reki 1500 PLN i mam siedziec w Grodzisku, albo
>rezygnuje ze studiow i tez siedze w Grodzisku (moja dziewczyna w swoje
>mieszkanie tylko ze ok. 20 m^ - jeden pok. kuchnia, lazienka). Malo tego
>powiedzeli za jak by co to tzreba bedzie sprzedac moj samochod i mieszkanie
>??? no to byla juz dla mnie przesada.
>
Przesada to malo powiedziane. Nie pozwol by ulozyli Ci zycie!!! Nie zgodz
sie na ich warunki (ultimatum?) bo przegrasz wlasne malzenstwo, plany
zyciowe... Oni zyli jak chcieli to niech i wam pozwola.

>I tereaz nie wiem co zrobic dalej, chodzi mi tez o to zeby moja dziewczyna
>skonczyla studia (jak bedzie dojezdzac z Grodziska w ciazy do W-wy kolejka
>??) z mojego mieszkania ma 30 min. piechota, a autobusem to moment.
>
Sam sobie udzieliles odpowiedzi. Warszawa.

>Ja ostatecznie moge ze swoich studiow zrezygnowac zeby pomoc ale nie w
>przypadku ze ktos w Grodzisku bedzie mna zadzil.
>
Jesli teraz zrezygnujesz ze studiow to jest duze prawdopodobienstwo, ze juz
ich nie skonczysz.

>Moje nieszczescie polega jeszcze na tym ze ja ja bardzo kocham, to dla mnie
>jedyna osoba, ale nabralem wrazenie ze z jej strony to do konca nie jest
tak
>samo :-( Choc sama sie jeszcze wacha.
>
Musisz z nia porozmawiac o jej wlasnych odczuciach. Czy ona nie ma zdania,
wlasnej woli? Wyglada, ze nie, ze cale zycie ktos za nia decyduje. W takim
razie powinienes wyrwac ja z nadopiekunczych ramion rodzicow. Inaczej
bedziesz mial tesciow na karku, pozniej wypominanie, ze dzieki nim tyle
zawdzieczasz i w efekcie wszystko skonczy sie rozwodem. Moze slub to nie
jest dobry pomysl. Przeciez ojcem i tak bedziesz.

Zycze najlepszego rozwiazania dla Was,
Marlena

m...@p...com
l...@p...promail.pl
m...@p...wp.pl





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-07-11 07:55:04

Temat: Re: Co teraz zrobic ?
Od: "Adam Szewczak" <h...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dzieki za rady. Dzis ok. 18 bede sam na sam rozmawial z moja dziewczyna.
Jeszcze odpisze na wasze posty ale teraz jade do klienta.

Dzieki, pozdrawiam.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Wakacje z MEJEM
gwalt psychiczny?
Kto z was jedzie do Glisna
facet
Re: Kilka pytan...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »