| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2016-06-02 18:52:58
Temat: Re: Creme au violettePani Basia napisała:
>> Kuchennej też. Użyłem kiedyś do zrobienia benedyktynki,
>> nalewki takiej.
>
> Zatem ewidentnie podchodzi pod apteczną, a nawet apteczkową,
> co zresztą potwierdza zdanie poniższe:
>
>> Gdy mi tylko zaczynało brakować cierpliwości, dość było
>> pociągnąć nieco złocistego płynu z karafki.
Rzecz jasna wszystko to dla zdrowotności. Apteczkę zawsze warto mieć
pod ręką.
>> Znam tę ciekawostkę.
> A ja nie znałam.
Człowiek przez całe życie dowiaduje się czegoś nowego. Powęszyłem
teraz trochę za fiołkowym zapachem. Okazuje się, że w zastosowaniach
stricte kuchennych, dalekich od apteki, irysowe kłącza stosowane są
w kuchni marokańskiej. Czy w ogóle na północy Afryki. Zawiera je
przyprawa znana jako "ras el hanout".
Jarek
--
Wzrok jak w poskromionego utkwiwszy tygrysa,
Rozmarzona, leniwe odmieniała pozy --
A pełność róży, zlana z świeżością irysa,
Nowym czarem zdobiła te metamorfozy;
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2016-06-03 06:26:37
Temat: Re: Creme au violetteW dniu 16-06-02 o 18:52, Jarosław Sokołowski pisze:
>>> Znam tę ciekawostkę.
>> A ja nie znałam.
>
> Człowiek przez całe życie dowiaduje się czegoś nowego.
Poza tymi, co to już zjedli wszystkie rozumy i nie mieści im się.
Powęszyłem
> teraz trochę za fiołkowym zapachem. Okazuje się, że w zastosowaniach
> stricte kuchennych, dalekich od apteki, irysowe kłącza stosowane są
> w kuchni marokańskiej. Czy w ogóle na północy Afryki. Zawiera je
> przyprawa znana jako "ras el hanout".
A to bogata przyprawa, jak czytam. Z muchą hiszpańską i haszyszem.
Choć nieobowiązkowo w menu.
--
B.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |