| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-07-10 14:40:56
Temat: Re: Czy warto jeszcze gotować?> ===
> W garmażerkach (i nie myślę o chamach (HipedrMarketach)) coraz więcej
> smacznych produktów: pierogi, kaszanki, krokiety, surówki, placki, rozmaite
> rożnówki, mnóstwo różnych kotletów, kopytka, a nawet pieczone ziemniaki.
> Wszystko w cenach porównywalnych do kosztów domowego obiadu, a przy tym
> całkiem strawne (oczywiście tylko te niektóre). Np. ostatnio odkryłem
> cudowną kaszankę, zajadam się nią od tygodnia. Więc, przekornie, czy warto
> jeszcze gotować?
>
> waldek
> ===
>
Przed świętami dostałam 2 pętka "domowej kaszanki". Była tak dobra,....... że
zjedlismy ją na zimno! Od tamtej pory, szukam tego smaku ;-). Niestety, bez
skutku. Zdarza mi się kupować ruskie pierogi z gastronomii, ręcznie lepione,
nawet dobre. A dzisiaj w woreczku foliowym kupiłam ogórki małosolne wraz z
tą "przerobioną" wodą, najciekawszy jest termin gwarancji..... do 30.08.04 !:-(
Nie wiem kiedy wyprodukowane, ale już dzisiaj na pewno nie są ..... małosolne.
Nie mniej nie są złe, bo takie mocno "doczoskowane". Pozdrawiam Areta
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-07-10 17:27:38
Temat: Re: Czy warto jeszcze gotować?> Więc, przekornie, czy warto
> > jeszcze gotować?
>
> Ja mam natomiast zupełnie przeciwne odczucia do Twoich - wolałabym sama
> robić wszystko w domu od podstaw, poczynając od chleba, konfitur, majonezu a
> na pasztetach i wędlinach kończąc. Ale niestety, po pierwsze nie umiem, a po
> drugie zabrakłoby mi na to życia. W związku z tym też czasami posiłkuję się
> sklepowymi garmażerkami.
> Poza tym gotowanie jest przyjemnością samą w sobie, nie tylko _jedzenie_ się
> liczy ;-). Przynajmniej dla mnie.
> Ewa
Robię wszystko sama, poczynając od chleba, a na pasztetach kończąc (może bez
tego majonezu, bo nie mam "pewnych" jajek). Mam ten komfort, że siedzę w domu z
dzieckiem i mam czas, a dziecko ma fajną zabawę pomagając mi. Nie wyobrażam
sobie już żywienia się chlebem ze sklepu, bo mi zwyczajnie nie smakuje, o
pasztetach nie mówiąc.
Tak na marginesie zaczęłam się uczyć jakieś 3 lata temu, a rezultat? Zajrzyjcie
tutaj: http://www.mniammniam.pl/mstrona.php?u=17
Pozdrawiam zajadając pyszne rogaliki z konfiturą ogórkową (czy coś takiego
można gdzieś kupić???)
Nutinka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-10 18:03:14
Temat: Re: Czy warto jeszcze gotować?> Pozdrawiam zajadając pyszne rogaliki z konfiturą ogórkową (czy coś takiego
> można gdzieś kupić???)
> Nutinka
Czesc,
Moglabys podac przepis na te rogaliki? Zaciekawily mnie bardzo.
Pozdrawiam.
Basiek.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-10 19:10:48
Temat: Re: Czy warto jeszcze gotować?Nessie wrote:
> waldek wrote:
>> ===
>> Więc, przekornie, czy warto
>> jeszcze gotować?
>
> Wiesz co, waldek, to jest tak jak z chodzeniem po górach: czy warto?
> Skoro można pojechać autokarem albo wjechać kolejką linową na sam
> szczyt? Pewnie, że warto. Bo robi się to właśnie dla samej uciechy
> wspinaczki, czy... gotowania.
>
> A jeśli ktoś jest zmęczony, nie ma czasu, boli go głowa, to bardzo
> dobrze, że nie MUSI się zmuszać do gotowania, boby tę czynność
> znienawidził do szczętu. W takiej sytuacji idzie sobie do sklepu i
> kupuje mrożoną zupę, pierogi, frytki... I bardzo dobrze, bo dzięki
> temu gotowanie przestaje być "posługą", a staje się elementem miłego
> spędzania wolnego czasu - przynajmniej dla mnie.
===
To prawda.
===
>
> Ludzie, którzy kiedyś musieli chodzić po górach bo nie było autokarów
> do samego domu, też pewnie szczerze nienawidzili tych 'spacerków' :)
===
Tak, tylko że przez te autokary ci, którzy chcą rzeczywiście pochodzić dla
gór i uprawiać prawdziwą turystykę nie bardzo mogą. Tabuny "zmęczonych, z
rozbolałą głową" turystów dowożonych ze wszystkich stron pętają się po
wierchach, nie wiedząc sami po co.
Podobnie z gotowaniem. Garmażeryjna, fastfudowa (i nie tylko) masówka
wypiera tradycyjne gotowanie. Tryb życia również. Jeśli będzie się to
posuwało w tempie takim, jak obecnie, to za 20 lat nie będziemy sami nic
przyrządzać, m.in. z tego powodu, że nie będzie można już kupić surowych,
dziewiczych produktów. A jeśli nawet, to będą one wszystkie miały jednakowy,
wiecie jaki, (bez)smak.
Ale tak chyba musi być :-(
Cieszę się, że jeszcze kilka osób przyznało, że uparcie i z pogodą ducha
samodzielnie gotuje. W obecnych czasach to już chyba tylko ludzie szczęśliwi
i zadowoleni z życia mogą to robić bez przymusu :-) . Pewnie w takich
rodzinach, to i dzieci się lepiej chowają, psy weselej szczekają i kwiatki
bujnie rosną.
Pozdrawiam
waldek
===
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-10 19:32:14
Temat: Re: Czy warto jeszcze gotować?Dnia Sat, 10 Jul 2004 21:10:48 +0200, Waćpanna lub Waćpan *waldek*, w
wiadomości news:<news:ccpev2$jr6$1@inews.gazeta.pl> zawarł, co następuje:
> Podobnie z gotowaniem. Garmażeryjna, fastfudowa (i nie tylko) masówka
> wypiera tradycyjne gotowanie. Tryb życia również. Jeśli będzie się to
> posuwało w tempie takim, jak obecnie, to za 20 lat nie będziemy sami nic
> przyrządzać, m.in. z tego powodu, że nie będzie można już kupić surowych,
> dziewiczych produktów. A jeśli nawet, to będą one wszystkie miały jednakowy,
> wiecie jaki, (bez)smak.
O to się martwię :( Kiedyś gotowało się na wołowinie z kością, teraz coraz
trudniej ją dostać. Kiedyś była kiszona kapusta która była !kwaśna!, a teraz
jest jakaś nijaka, mimo, że obskoczyłam wszystkie rynki w Poznaniu. Że już
nie wspomnę o jabłkach, które wszystkie są teraz do siebie podobne, rzadko
różnią się w smaku, są błyszczące i jakieś takie... dziwne. Agrest do
kupienia w sklepie jest coraz rzadziej, tak samo czarna porzeczka. Kurę to
muszę zamawiać w sklepie, bo to nie idzie, ludzie biorą kurczaki i dodają
kostki knorra (ja też czasami, przyznaję się :)) Ech, zagłada, Panie,
zagłada. A wędliny bez smaku? A mleko UHT, czyli biała woda? Miksełka
pakowane jak masło? SZkoda, gadać...
--
Pozdrawiam, Ti`Ana
"Wbrew obiegowej opinii langusta żywi się wyłącznie owocami morza,
choć gdyby mogła - jadłaby dżem."
http://pyrypy.poznan4u.com.pl/pyrypy.php?state=showu
ser&userid=39040
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-10 19:36:46
Temat: Re: Czy warto jeszcze gotować?Ti`Ana wrote:
> O to się martwię :( Kiedyś gotowało się na wołowinie z kością, teraz coraz
> trudniej ją dostać. Kiedyś była kiszona kapusta która była !kwaśna!, a teraz
> jest jakaś nijaka, mimo, że obskoczyłam wszystkie rynki w Poznaniu.
Ejże, koleżanko, co to ma znaczyć? KUPOWANIE kapusty kiszonej? Taka sama
jesteś, jak nałogowi knorowicze. Robić, panie dzieju, robić! Nogami
kapuchę ugniatać w dzieży. A kury trzeba samemu hodować, podobnie jak
jabłka. :) I krowę o 4 rano doić, a potem robić masło w drewnianej
maselnicy. To wtedy wszystko będzie smakowało tak, jak trzeba, i jak by
się chciało. A nie tak na życzenie, w supermarkecie ;)
A na poważnie, to - cóż. Takie są uroki życia w mieście, no i wymogi
dobrobytu. Ja tam nie tęsknię za dawnymi czasami, kiedy kura to była,
ale na kartki. :( Masło takoż, i to solone.
Co do jabłek, to chyba niesłusznie się martwisz. Jest mnóstwo gatunków,
na każdym bazarku stoi przynajmniej kilku ludzi, którzy sprzedają tylko
jabłka w ogromnej liczbie odmian. Oczywiście nie teraz, bo do teraz to
dotrwały tylko niedobitki. Ale np. nigdy nie mam problemów z kupieniem u
siebie renet na szarlotkę.
Nessie
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-10 20:37:55
Temat: Re: Czy warto jeszcze gotować?Użytkownik "waldek" <A...@o...pl>
[...]
> A jeśli nawet, to będą one wszystkie miały jednakowy,
> wiecie jaki, (bez)smak.
>
> Ale tak chyba musi być :-(
Wcale tak nie musi być. Naprawde.
> Cieszę się, że jeszcze kilka osób przyznało, że uparcie i z pogodą
ducha
> samodzielnie gotuje. W obecnych czasach to już chyba tylko ludzie
szczęśliwi
> i zadowoleni z życia mogą to robić bez przymusu :-) . Pewnie w takich
> rodzinach, to i dzieci się lepiej chowają, psy weselej szczekają i
kwiatki
> bujnie rosną.
To ci powiem, że moja żona gotuje osobno dla psa, dla dziecka i dla nas.
Kot na szczęście jada surowe mięso. Ale bydle zna się na nim i byle
czego nie ruszy.
;-)
--
Pozdrawiam, Jerzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-10 21:04:51
Temat: Re: Czy warto jeszcze gotować?In article <1...@n...onet.pl>,
"nutinka" <f...@g...pl> wrote:
> nie mam "pewnych" jajek).
Że co?!
Władysław
--
Always look on the bright side of death
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-10 21:49:28
Temat: Re: Czy warto jeszcze gotować?
Użytkownik "Wladyslaw Los" <w...@o...pl> napisał w wiadomości
news:wlalos-AF0191.23045110072004@newsfeed.onet.pl..
.
> In article <1...@n...onet.pl>,
> "nutinka" <f...@g...pl> wrote:
>
>
>
> > nie mam "pewnych" jajek).
>
> Że co?!
>
Obrazek z bazarku na Pogodnie w Szczecinie:
do mężczyzny stojącego w kolejce po coś tam podchodzi paniusia i zagaja w te
słowa:
- "czy to Pan zostawił swoje jajka w tamtej budce"
Chłopina zczerwieniał, bo czasy to były inne (z 30 do tyłu)
KALETOWA, co się wtedy uśmiała z ciotką Kryśką że aż
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-10 22:04:23
Temat: Re: Czy warto jeszcze gotować?Le samedi 10 juillet 2004 ŕ 23:49:28, kaletowa a écrit :
> Obrazek z bazarku na Pogodnie w Szczecinie:
> do mężczyzny stojącego w kolejce po coś tam podchodzi paniusia i zagaja w te
> słowa:
> - "czy to Pan zostawił swoje jajka w tamtej budce"
> Chłopina zczerwieniał, bo czasy to były inne (z 30 do tyłu)
> KALETOWA, co się wtedy uśmiała z ciotką Kryśką że aż
[OT kompletny]
Czy ktos juz probowal wjechac do Polski bez paszportu a tylko z
europejskim dowodem osobistym ? Teoretycznie to powinno byc mozliwe...
Ewcia, bezpaszportowa
--
Niesz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |