« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-07-02 16:00:52
Temat: DaphneW księgarni, na stojąco wyczytałam / kogo dzisiaj stać na książki :( / w
jakiejś nowej publikacji dot. oczka wodnego radę, jak pozbyć się glonów i
zielonej wody środkami czysto biologicznymi.
Należy kupić suszone rozwielitki, wpuścić je do przeźroczystej butelki po
wodzie mineralnej, zalać wodą nagrzaną na słońcu i czekać. Po paru
tygodniach te rozwielitni ożyją. Wówczas należy je wlać do stawu. Ponoć
błyskawicznie oczyszczą wodę w oczku. Co Wy na to? Każdy, komu o tym
opowiadam, patrzy na mnie jak na pacjentkę psychiatryczną. Nie mogę
zastosować pompy, bo w ogrodzie brak prądu. Daphne to moja ostatnia
nadzieja. Żywych rozwielitek autor publikacji nie zaleca pobierać z
naturalnych zbiorników, żeby nie przywlec jakichś zarazków i pasożytów
rybich. A jeżeli się je jednak złapie, to najpierw należy wysuszyć, a potem
ożywić.
pozdrawiam niespokojnie
Anka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-07-02 19:12:05
Temat: Re: Daphnia> W księgarni, na stojąco wyczytałam / kogo dzisiaj stać na książki :( / w
> jakiejś nowej publikacji dot. oczka wodnego radę, jak pozbyć się glonów i
> zielonej wody środkami czysto biologicznymi.
Czy mogłabyś podać tytuł tego dzieła? żeby było wiadomo, na czym można
zaoszczędzić pieniądze:-))))
Nie znam się na oczkach. Ale czy jakikolwiek nieżywy organizm można ożywić?
poza Frankensteinem?
Pozdrawiam, Basia.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-07-02 20:15:45
Temat: Re: Daphne
> Należy kupić suszone rozwielitki, wpuścić je do przeźroczystej butelki po
> wodzie mineralnej, zalać wodą nagrzaną na słońcu i czekać. Po paru
> tygodniach te rozwielitni ożyją. Wówczas należy je wlać do stawu. Ponoć
> błyskawicznie oczyszczą wodę w oczku. Co Wy na to? Każdy, komu o tym
> opowiadam, patrzy na mnie jak na pacjentkę psychiatryczną. Nie mogę
Autor ksiazki jest kretynem, albo tlumacz.
Elfir
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-07-02 20:15:48
Temat: Re: Daphne> A jeżeli się je jednak złapie, to najpierw należy wysuszyć, a potem
> ożywić.
> pozdrawiam niespokojnie
> Anka
Dobre :))
Pozdrawiam, Krystyna
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-07-02 20:28:47
Temat: Re: DaphneElfir Dar'n'Ytta wrote:
>> Należy kupić suszone rozwielitki, wpuścić je do przeźroczystej
>> butelki po wodzie mineralnej, zalać wodą nagrzaną na słońcu i
>> czekać. Po paru tygodniach te rozwielitni ożyją. Wówczas należy je
>> wlać do stawu. Ponoć błyskawicznie oczyszczą wodę w oczku. Co Wy na
>> to? Każdy, komu o tym opowiadam, patrzy na mnie jak na pacjentkę
>> psychiatryczną. Nie mogę
>
>
> Autor ksiazki jest kretynem, albo tlumacz.
hehe
raczej autorka lub tlumaczka
:PP
z pozdrowieniami i usmiechami
_hehehe
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.ogrody
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-07-02 20:54:26
Temat: Re: DaphneElfir Dar'n'Ytta wrote:
>>Należy kupić suszone rozwielitki, wpuścić je do przeźroczystej butelki po
>>wodzie mineralnej, zalać wodą nagrzaną na słońcu i czekać. Po paru
>>tygodniach te rozwielitni ożyją. Wówczas należy je wlać do stawu. Ponoć
>>błyskawicznie oczyszczą wodę w oczku. Co Wy na to? Każdy, komu o tym
>>opowiadam, patrzy na mnie jak na pacjentkę psychiatryczną. Nie mogę
> Autor ksiazki jest kretynem, albo tlumacz.
Najprawdopodobniej. Ale sa tez inne mozliwosci. Na przyklad ksiazka
stala w dziale fantastyki.
Bardziej naukowe mozliwe wyjasnienie: przy suszeniu rozwielitek zarodki
nie zostaja zabite i potem w sprzyjajacych warunkach pojawiaja sie
z nich nowe rozwielitki. Na stronie http://www.caudata.org/daphnia/
czytamy: "These can survive harsh conditions and are quite capable
of withstanding a dry spell if their pond dries up for a while,
and they can sometimes even survive freezing."
Pozdrowienia,
Michal
--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-07-02 21:07:38
Temat: Re: Daphnia
Użytkownik "Basia Kulesz" <b...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:663a.00001727.42c6e704@newsgate.onet.pl...
>
> Czy mogłabyś podać tytuł tego dzieła? żeby było wiadomo, na czym można
> zaoszczędzić pieniądze:-))))
>>Usiłuję sobie przypomnieć, gdzie ją widziałam. Ach juz wiem, w Rynku
Głównym. Pojadę tam w poniedziałek i podam autora oraz tytuł.
>
>. Ale czy jakikolwiek nieżywy organizm można ożywić?
> poza Frankensteinem?
>
Ależ oczywiście - bakterie w stanie przetrwalnikowym. Rozwielitka to prosty
organizm. Z każdej komórki można wyizolować np. DNA i zmusić do reprodukcji.
W sumie udało się Wam. Podważyliście moja wiarę w naukę. Reszta książki jest
rozsądna. Chyba jutro nakarmię tymi rozwielitkami ryby..
pozdrawiam smutno
Anka
> Pozdrawiam, Basia.
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-07-02 21:57:27
Temat: Re: DaphneElfir Dar'n'Ytta wrote:
>> Należy kupić suszone rozwielitki, wpuścić je do przeźroczystej
>> butelki po wodzie mineralnej, zalać wodą nagrzaną na słońcu i
>> czekać. Po paru tygodniach te rozwielitni ożyją. Wówczas należy je
>> wlać do stawu. Ponoć błyskawicznie oczyszczą wodę w oczku. Co Wy na
>> to? Każdy, komu o tym opowiadam, patrzy na mnie jak na pacjentkę
>> psychiatryczną. Nie mogę
>
>
> Autor ksiazki jest kretynem, albo tlumacz.
>
Autor rzeczywiście wygląda na idiotę, choć rozwielitki
zasuszone w odpowiednim okresie można wskrzesić.
Więcej o nich na mojej stronie:
http://oczkowodne.net/strony/skorupiaki.php
Jeśli masz w oczku ryby bardziej pomocne w filtracji
mogą okazać się małże, choć na cudy tez nie ma co liczyć.
Zaś cały sekret czystej wody leży w odpowiednio dużej ilości roślin.
--
pozdrawiam
Arkadiusz Prażmowski
www.oczkowodne.net
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-07-02 22:01:08
Temat: Re: Daphnia
Ależ oczywiście - bakterie w stanie przetrwalnikowym. Rozwielitka to
prosty
> organizm. Z każdej komórki można wyizolować np. DNA i zmusić do
reprodukcji.
Rozwielitka nie jest jednak prosta bakteria, ale bardziej zlozonym
skorupiakiem. Co prawda w warunkach stresowych (nagle pogorszenie sie
warunkow zycia) sklada jaja przetrwalnikowe, ale musza one zostac
zaplodnione przez samce, ktore w populacji dafni pojawiaja sie sporadycznie
(rozwielitki sa dzieworodne). Szansa ze beda wystepowac w pokarnie w torebce
jest minimalna.
Dafnie mozesz wylowic z jakiegos zbiornika wodnego w ktorym nie ma ryb - nie
przeniosa chorob. Ale jesli sama masz ryby w zbiorniku to niewiele ci sie
przydadza, chyba ze na pokarm.
Elfir
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-07-03 06:14:14
Temat: Re: Daphne
> A jeżeli się je jednak złapie, to najpierw należy wysuszyć, a potem
> ożywić.
> pozdrawiam niespokojnie
> Anka
Bardzo interesujące doświadczenie, warto spróbować, przecież to nic
nie kosztuje.
Czytałem o doświadczeniu, powtarzanym wielokrotnie, że podczas
elektrolizy stężonego kwasu siarkowego, w całkowitej izolacji,
powstawały roztocza, żywe ,zdrowe,piękne.Opis w starym Nexusie.
Pozdrawiam.Mirzan
>
>
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |