Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Dlaczego uważam Chrystusa za oszusta.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dlaczego uważam Chrystusa za oszusta.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 15


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2018-07-19 14:28:38

Temat: Re: Dlaczego uważam Chrystusa za oszusta.
Od: pinokio <p...@n...adres.pl> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 19.07.2018 o 14:09, Jakub A. Krzewicki pisze:
odrzucane i w czynnej pogardzie. Po odejściu Kalkina część ludzkości, która
> nie poszła drogą wyzwolenia w czasie jego panowania popadnie w ciemnotę, nędzę
> i barbarzyństwo aż do stopniowego wyginięcia na skutek różnych katastrof
> naturalnych po czym te nieszczęśliwe istoty odrodzą się w piekłach,

I Jezus "Kalkin" nic nie będzie mógł na to poradzić?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2018-07-19 16:45:29

Temat: Re: Dlaczego uważam Chrystusa za oszusta.
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu czwartek, 19 lipca 2018 14:28:38 UTC+2 użytkownik pinokio napisał:
> W dniu 19.07.2018 o 14:09, Jakub A. Krzewicki pisze:
> odrzucane i w czynnej pogardzie. Po odejściu Kalkina część ludzkości, która
> > nie poszła drogą wyzwolenia w czasie jego panowania popadnie w ciemnotę, nędzę
> > i barbarzyństwo aż do stopniowego wyginięcia na skutek różnych katastrof
> > naturalnych po czym te nieszczęśliwe istoty odrodzą się w piekłach,
>
> I Jezus "Kalkin" nic nie będzie mógł na to poradzić?

Przecież w tej twojej Apokalipsie też jest okres "Trybulacji i Sądu" po
1000-letnim panowaniu i to się chyba niewiele w wymowie różni. Eschatologie
Shingon takie jak Kalaczakra-Tantra powstawały zresztą w konsultacji, jeśli
nie w kooperacji z nestorianami, którzy wnieśli sporo poprawek, dopracowując to,
co powiedział historyczny Siddhartha - mniej więcej połowę z tego nie licząc
jeszcze przedbuddyjskich prognoz i koniektur zawartych w Puranach. Wszystkie
te prognozy zgadzają się co do sedna różniąc się tylko mniej istotnymi
szczegółami, ponieważ opierają się na realnych wizjach duchowych, przefiltrowanych
przez zasady logiczne i konsensus. Aczkolwiek nie są naukowe
bynajmniej, ponieważ widzenia przyszłości nie da się udowodnić. Trójkąt
"buddyzm, taoizm, nestorianizm", do którego dochodzi konfucjanizm - zadecydował
o takim, a nie innym kształcie wierzeń religijnych Dalekiego Wschodu i myśli, która
powstała na ich tle.

To, co Zachodek (kultura helleno-romańska) zrobił z chrześcijaństwem, niewiele wnosi
do zrozumienia kompleksowości wierzeń w wersji wschodniej. Potępianie
Wschodu przez zachodnie autorytety religijne poprzedza znacząco adaptację
(wulgaryzację) przez Okcydent chrześcijaństwa i istniało już w starożytności,
gdy rozpowszechnienie religii Dionizosa i Mitry ustanowiło wręcz tabu
o wspominaniu nt. ich głównej konkurencji - "bezbożnych" Hindusów wyznających
wtedy buddyzm, jeszcze przed haniebnym powrotem do zabobonów bramińskich.
O Buddzie w całym imperium wspominali tylko i wyłącznie autorzy chrześcijańscy,
co znamienne w dwóch przypadkach - o autentycznym Buddzie, który żył w Indiach
i był czczony ze względu na swoją świętość i o pewnym samozwańcu, który na
podstawie pewnych ksiąg filozoficznych podawał się bezprawnie za nowy avatar
historycznego Buddy i był nauczycielem niejakiego Manesa, przez którego
założona kontrowersyjna religia (znana też w Chinach pod nazwami Biały Lotos
i Biała Chmura) o wiele więcej uczyniła szkód niż pożytków i praktycznie
wymarła jako posiadająca niewiele sensu. Tak więc pewne zagrożenia przewidywane
z błędnej recepcji Dharmy przez Zachód nie są niczym nowym, a współcześni
czciciele Bachusa (hedoniści), mitraiści (Illuminati) i popłuczyny po
manichejczykach (New Age), nie mówiąc o rozpowszechnionych błędnych bramińskich
koncepcjach jogi nadal stanowią większe o wiele zagrożenie dla buddyzmu niż to,
co m.in. Rzym okroił z chrześcijaństwa.

To ciekawe, że nestorianizm
i staroprawosławie potrafią i potrafiły koegzystować z wierzeniami etnicznymi,
zresztą podobnie jak buddyzm a Rzym zwłaszcza po Trydencie i protestanci
odrzuciły taką opcję. Oczywiście w średniowieczu nawet w chrześcijaństwie
celtyckim czy w północnej odmianie katolicyzmu wyznającej tzw. Białego Chrysta
przyjęto, że jest możliwe nawracać bogów i boginie (stąd mamy np. św. Brygidę
irlandzką) i na tę odmianę Mieszko nawrócił Polaków, ale m.in. pod wpływem Krzyżaków,
którzy przedstawiali naród Polski jako półpogan - ta synkretyczna
teologia wyszła z obiegu, chociaż ZTCW nawet nie została nigdy formalnie
potępiona jako herezja, tylko przemilczana i zapomniana.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2018-08-01 04:45:43

Temat: Re: Dlaczego uważam Chrystusa za oszusta.
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu czwartek, 19 lipca 2018 10:25:15 UTC+2 użytkownik Jakub A. Krzewicki napisał:
> W dniu czwartek, 19 lipca 2018 09:17:57 UTC+2 użytkownik j...@o...pl napisał:
> > W dniu wtorek, 17 lipca 2018 22:11:57 UTC+2 użytkownik silvio balconetti napisał:
> > > Am 14.07.2018 um 16:55 schrieb Jakub A. Krzewicki:
> > > > W dniu sobota, 14 lipca 2018 09:10:47 UTC+2 użytkownik LeoTar Gnostyk
napisał:
> > > >> Chrystus nie był synem cieśli lecz dzieckiem ojca swojej matki czyli
> > > >> swego dziadka.
> > > >
> > > > A ja gdzieś czytałem, że jakoby synem tego pana:
> > > > https://en.wikipedia.org/wiki/Tiberius_Julius_Abdes_
Pantera
> > > >
> > > > Co prawda w źródle, które mówi, że został ukrzyżowany na...
> > > > gigantycznej kapuście (!).
> > > > https://en.wikipedia.org/wiki/Toledot_Yeshu
> > > >
> > > > Hagady i spekulacje nie są niestety sprawdzalne.
> > > >
> > > Roznie o tym pisano, ale chyba rzeczywiscie ten zolnierz rzymski Pantera
> > > zrobil Miriam dziecko, ale Jozef ochronil ja przed ukamieniowaniem i
> > > pozniej dal Jeszui jeszcze troche rodzenstwa. A co sie pozniej stalo, to
> > > sa rozne wersje: Ukrzyzowanie przezyl, a nastepnie trafil albo do
> > > Kaszmiru albo poludniowej Francji (tam pod Pirenejami sa jakies slady
> > > jego i Marii z Magdala).
> > > A oszustem to on nie byl. Jego tzw. wyznawcy sfalszowali mu biografie i
> > > nauki. Dobrze z tego zyja. ;-)
> > >
> > > Wodan akbar!
> > > --
> > > saluto
> > > SB dr angelologii apokryficznej
> > > ????????????????????????????????????????????????????
??????????
> > > "Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi,
> > > które ssałeś" (Szczecin).
> >
> > glupoty piszesz. Pan Jezus najprawdopodobniej, z naukowego nawet punktu widzenia,
> > byl synem Boga.
> > naprawde dla Boga to zaden problem sprawic to w kobiecie.
> >
> > to tylko wasze sredniowieczne wyobrazenia o tym, co mozliwe,
> > jakos zwyklej nauki przelknac nie moga, choc tak w kontrakontekscie do wiary
> > sie nauka podpiercie, a jak juz nie po waszej mysli, to nauka
> > moze sobie pojsc do kata; taka wasza uczciwosc.
> >
> > jacek
>
> Mylisz punkt widzenia nauki z punktem widzenia pewnych religii.

Nic nie mylę:) To Ty jesteś w błędzie jeśli myślisz, ze ziemska nauka to
szczyt rozwoju istot rozumnych.

> Nauka nie kwestionuje, że istniał w Palestynie w I w. historyczny rabin, dla
> którego ułożono biografie i założono na podstawie jego kazań nową religię
> której wyznawcy uważali go za cudotwórcę i nadali mu godność boską, oraz że
> nauczyciel ten stracił życie w procesie politycznym. Więcej się nie da
> stwierdzić z punktu widzenia naukowego, a w szczególności nie ma żadnych
> informacji z niezależnych od wyznawców źródeł, kto był ojcem Jezusa.
> To, co jest w treści tych biografii to są koniektury, które mogą i owszem zostać
> przyjęte przez jakąś jednostkę, gdy ma takowe przekonania, ale nie można mylić
wiary z nauką empiryczną jak to robisz, ponieważ w ten sposób nic nie
> mówisz o przedmiocie swoich przekonań, a jedynie o tym, że nie jesteś
> empirykiem, ani racjonalistą, tylko fideistą, który dopuszcza istnienie
> osobliwości z powodu zaufania do tradycji. Ta trzecia postawa jest poza
> definicjami metodologii naukowej.

Co mi znowuż tu starasz się wmówić? Gdzie w tej wypowiedzi pomyliłem wiarę z nauką
empiryczną?
Nie o to chodzi, ze dowody na istnienie owego "rabina", jak go raczyłeś określić,
istnieją (i tego już ani Ty, ani nikt inny podważyć na szczęście nie może).
Ja nawet przecież o tym nie mówiłem.
A Ty podajesz ten fakt, i w dalszym toku wywodu od jakichś fideistów wyzywasz.
Gdzie tu logika?


> Mógłbym tutaj teraz długo mówić z kolei, kim jest Jezus z punktu widzenia mojej
wiary (wysoko wyzwolonym bodhisattwą, synem mieszkańca niebios, który wyzwolił istoty
z piekła i odrodzi się jeszcze dwa razy, pierwszy raz jako Kalkin a drugi
> raz jako budda przyszłej epoki), ale należy to do mojej wiary, a nie do
> światopoglądu naukowego. Jeżeli o mnie chodzi, to te dwie rzeczy rozróżniam
> i w sprawach bezpośrednio nie dotyczących przedmiotu ustalonej wiary i praktyki,
> to kieruję się głownie tym ostatnim, raczej w wersji "rzemieślniczej"
> empiryczno-funkcjonalistycznej (tak jak jest rozumiany obecnie na Dalekim
> Wschodzie) niż czystego zachodniego typu racjonalizmu. Tj. dopuszczam istnienie
> ESP etc. jeżeli oparte na tym technologie i wynalazki (akupunktura, sztuki walki
> i in.) poprawnie działają.

Dobrze, żeby przy takiej wiedzy, jaka dysponujesz, mózg Ci zaczął działać poprawnie:)
- oczywiście tak tylko, dla humoru mowie.

Jakubie, plemniczek jest bardzo mały, nieprawdaż?
Czy nie wydaje Ci się, ze istota miliardy lat od nas mądrzejsza,
nie mogla bez niczyjej wiedzy i niczyjego przyzwolenia, dostarczyć
taki, dla niej naprawdę nie za bardzo skomplikowany, skrawek materiału
genetycznego do ciała konkretnej kobiety i to w czasie konkretnej owulacji?
I jeśli owa istotA sama ten kościec genetyczny zaprojektowała, to czy nie można
uznać,
ze jest ojcem dziecka? I to w dużej mierze dziecka, jakie mieć chciała;
stad tez "zrodzony, a nie stworzony", jest tu całkowicie pełnoprawne.

To Jakubie, co dla nas obecnie jest nieosiągalne, dla takiej istoty jest dziecinnie
proste.
I naprawdę trzeba dużo uporu, żeby widząc obecny postęp nauki,
tak oczywistych rzeczy nie dostrzegać.

pozdrawiam,
jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2018-08-01 19:20:17

Temat: Re: Dlaczego uważam Chrystusa za oszusta.
Od: "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

W dniu środa, 1 sierpnia 2018 04:45:44 UTC+2 użytkownik j...@o...pl napisał:
> W dniu czwartek, 19 lipca 2018 10:25:15 UTC+2 użytkownik Jakub A. Krzewicki
napisał:
> > W dniu czwartek, 19 lipca 2018 09:17:57 UTC+2 użytkownik j...@o...pl napisał:
> > > W dniu wtorek, 17 lipca 2018 22:11:57 UTC+2 użytkownik silvio balconetti
napisał:
> > > > Am 14.07.2018 um 16:55 schrieb Jakub A. Krzewicki:
> > > > > W dniu sobota, 14 lipca 2018 09:10:47 UTC+2 użytkownik LeoTar Gnostyk
napisał:
> > > > >> Chrystus nie był synem cieśli lecz dzieckiem ojca swojej matki czyli
> > > > >> swego dziadka.
> > > > >
> > > > > A ja gdzieś czytałem, że jakoby synem tego pana:
> > > > > https://en.wikipedia.org/wiki/Tiberius_Julius_Abdes_
Pantera
> > > > >
> > > > > Co prawda w źródle, które mówi, że został ukrzyżowany na...
> > > > > gigantycznej kapuście (!).
> > > > > https://en.wikipedia.org/wiki/Toledot_Yeshu
> > > > >
> > > > > Hagady i spekulacje nie są niestety sprawdzalne.
> > > > >
> > > > Roznie o tym pisano, ale chyba rzeczywiscie ten zolnierz rzymski Pantera
> > > > zrobil Miriam dziecko, ale Jozef ochronil ja przed ukamieniowaniem i
> > > > pozniej dal Jeszui jeszcze troche rodzenstwa. A co sie pozniej stalo, to
> > > > sa rozne wersje: Ukrzyzowanie przezyl, a nastepnie trafil albo do
> > > > Kaszmiru albo poludniowej Francji (tam pod Pirenejami sa jakies slady
> > > > jego i Marii z Magdala).
> > > > A oszustem to on nie byl. Jego tzw. wyznawcy sfalszowali mu biografie i
> > > > nauki. Dobrze z tego zyja. ;-)
> > > >
> > > > Wodan akbar!
> > > > --
> > > > saluto
> > > > SB dr angelologii apokryficznej
> > > > ????????????????????????????????????????????????????
??????????
> > > > "Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi,
> > > > które ssałeś" (Szczecin).
> > >
> > > glupoty piszesz. Pan Jezus najprawdopodobniej, z naukowego nawet punktu
widzenia,
> > > byl synem Boga.
> > > naprawde dla Boga to zaden problem sprawic to w kobiecie.
> > >
> > > to tylko wasze sredniowieczne wyobrazenia o tym, co mozliwe,
> > > jakos zwyklej nauki przelknac nie moga, choc tak w kontrakontekscie do wiary
> > > sie nauka podpiercie, a jak juz nie po waszej mysli, to nauka
> > > moze sobie pojsc do kata; taka wasza uczciwosc.
> > >
> > > jacek
> >
> > Mylisz punkt widzenia nauki z punktem widzenia pewnych religii.
>
> Nic nie mylę:) To Ty jesteś w błędzie jeśli myślisz, ze ziemska nauka to
> szczyt rozwoju istot rozumnych.
>
> > Nauka nie kwestionuje, że istniał w Palestynie w I w. historyczny rabin, dla
> > którego ułożono biografie i założono na podstawie jego kazań nową religię
> > której wyznawcy uważali go za cudotwórcę i nadali mu godność boską, oraz że
> > nauczyciel ten stracił życie w procesie politycznym. Więcej się nie da
> > stwierdzić z punktu widzenia naukowego, a w szczególności nie ma żadnych
> > informacji z niezależnych od wyznawców źródeł, kto był ojcem Jezusa.
> > To, co jest w treści tych biografii to są koniektury, które mogą i owszem zostać
> > przyjęte przez jakąś jednostkę, gdy ma takowe przekonania, ale nie można mylić
wiary z nauką empiryczną jak to robisz, ponieważ w ten sposób nic nie
> > mówisz o przedmiocie swoich przekonań, a jedynie o tym, że nie jesteś
> > empirykiem, ani racjonalistą, tylko fideistą, który dopuszcza istnienie
> > osobliwości z powodu zaufania do tradycji. Ta trzecia postawa jest poza
> > definicjami metodologii naukowej.
>
> Co mi znowuż tu starasz się wmówić? Gdzie w tej wypowiedzi pomyliłem wiarę z nauką
empiryczną?
> Nie o to chodzi, ze dowody na istnienie owego "rabina", jak go raczyłeś określić,
> istnieją (i tego już ani Ty, ani nikt inny podważyć na szczęście nie może).
> Ja nawet przecież o tym nie mówiłem.
> A Ty podajesz ten fakt, i w dalszym toku wywodu od jakichś fideistów wyzywasz.
> Gdzie tu logika?
>
>
> > Mógłbym tutaj teraz długo mówić z kolei, kim jest Jezus z punktu widzenia mojej
wiary (wysoko wyzwolonym bodhisattwą, synem mieszkańca niebios, który wyzwolił istoty
z piekła i odrodzi się jeszcze dwa razy, pierwszy raz jako Kalkin a drugi
> > raz jako budda przyszłej epoki), ale należy to do mojej wiary, a nie do
> > światopoglądu naukowego. Jeżeli o mnie chodzi, to te dwie rzeczy rozróżniam
> > i w sprawach bezpośrednio nie dotyczących przedmiotu ustalonej wiary i praktyki,
> > to kieruję się głownie tym ostatnim, raczej w wersji "rzemieślniczej"
> > empiryczno-funkcjonalistycznej (tak jak jest rozumiany obecnie na Dalekim
> > Wschodzie) niż czystego zachodniego typu racjonalizmu. Tj. dopuszczam istnienie
> > ESP etc. jeżeli oparte na tym technologie i wynalazki (akupunktura, sztuki walki
> > i in.) poprawnie działają.
>
> Dobrze, żeby przy takiej wiedzy, jaka dysponujesz, mózg Ci zaczął działać
poprawnie:)
> - oczywiście tak tylko, dla humoru mowie.
>
> Jakubie, plemniczek jest bardzo mały, nieprawdaż?
> Czy nie wydaje Ci się, ze istota miliardy lat od nas mądrzejsza,
> nie mogla bez niczyjej wiedzy i niczyjego przyzwolenia, dostarczyć
> taki, dla niej naprawdę nie za bardzo skomplikowany, skrawek materiału
> genetycznego do ciała konkretnej kobiety i to w czasie konkretnej owulacji?
> I jeśli owa istotA sama ten kościec genetyczny zaprojektowała, to czy nie można
uznać,
> ze jest ojcem dziecka? I to w dużej mierze dziecka, jakie mieć chciała;
> stad tez "zrodzony, a nie stworzony", jest tu całkowicie pełnoprawne.
>
> To Jakubie, co dla nas obecnie jest nieosiągalne, dla takiej istoty jest dziecinnie
proste.
> I naprawdę trzeba dużo uporu, żeby widząc obecny postęp nauki,
> tak oczywistych rzeczy nie dostrzegać.
>
> pozdrawiam,
> jacek

Jeżeli chodzi o przekonania, przecież nie powiedziałem, że nie mogło się stać
podobnie jak mówisz. Nie wiesz do końca, jak daleko jestem od wykluczenia
Twoich wierzeń. Nawet powiedziałem, że podzielam jakąś ich część - dokładnie
taką która nie wymaga ode mnie zmiany przynależności grupowej czy praktyk.

Natomiast chodziło mi o to, że jest to sprawa wiary, czyli przekonania,
domniemania - które np. Kowalski podziela, a Nowak ma z kolei wątpliwości -
nie zaś fakt ściśle naukowy, który można zmierzyć, zważyć, porównać z innymi
zapisami etc.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2018-08-08 03:03:22

Temat: Re: Dlaczego uważam Chrystusa za oszusta.
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu środa, 1 sierpnia 2018 19:20:18 UTC+2 użytkownik Jakub A. Krzewicki napisał:
> W dniu środa, 1 sierpnia 2018 04:45:44 UTC+2 użytkownik j...@o...pl napisał:
> > W dniu czwartek, 19 lipca 2018 10:25:15 UTC+2 użytkownik Jakub A. Krzewicki
napisał:
> > > W dniu czwartek, 19 lipca 2018 09:17:57 UTC+2 użytkownik j...@o...pl napisał:
> > > > W dniu wtorek, 17 lipca 2018 22:11:57 UTC+2 użytkownik silvio balconetti
napisał:
> > > > > Am 14.07.2018 um 16:55 schrieb Jakub A. Krzewicki:
> > > > > > W dniu sobota, 14 lipca 2018 09:10:47 UTC+2 użytkownik LeoTar Gnostyk
napisał:
> > > > > >> Chrystus nie był synem cieśli lecz dzieckiem ojca swojej matki czyli
> > > > > >> swego dziadka.
> > > > > >
> > > > > > A ja gdzieś czytałem, że jakoby synem tego pana:
> > > > > > https://en.wikipedia.org/wiki/Tiberius_Julius_Abdes_
Pantera
> > > > > >
> > > > > > Co prawda w źródle, które mówi, że został ukrzyżowany na...
> > > > > > gigantycznej kapuście (!).
> > > > > > https://en.wikipedia.org/wiki/Toledot_Yeshu
> > > > > >
> > > > > > Hagady i spekulacje nie są niestety sprawdzalne.
> > > > > >
> > > > > Roznie o tym pisano, ale chyba rzeczywiscie ten zolnierz rzymski Pantera
> > > > > zrobil Miriam dziecko, ale Jozef ochronil ja przed ukamieniowaniem i
> > > > > pozniej dal Jeszui jeszcze troche rodzenstwa. A co sie pozniej stalo, to
> > > > > sa rozne wersje: Ukrzyzowanie przezyl, a nastepnie trafil albo do
> > > > > Kaszmiru albo poludniowej Francji (tam pod Pirenejami sa jakies slady
> > > > > jego i Marii z Magdala).
> > > > > A oszustem to on nie byl. Jego tzw. wyznawcy sfalszowali mu biografie i
> > > > > nauki. Dobrze z tego zyja. ;-)
> > > > >
> > > > > Wodan akbar!
> > > > > --
> > > > > saluto
> > > > > SB dr angelologii apokryficznej
> > > > > ????????????????????????????????????????????????????
??????????
> > > > > "Szanowny Prezydencie. Błogosławione łono, które Ciebie nosiło i piersi,
> > > > > które ssałeś" (Szczecin).
> > > >
> > > > glupoty piszesz. Pan Jezus najprawdopodobniej, z naukowego nawet punktu
widzenia,
> > > > byl synem Boga.
> > > > naprawde dla Boga to zaden problem sprawic to w kobiecie.
> > > >
> > > > to tylko wasze sredniowieczne wyobrazenia o tym, co mozliwe,
> > > > jakos zwyklej nauki przelknac nie moga, choc tak w kontrakontekscie do wiary
> > > > sie nauka podpiercie, a jak juz nie po waszej mysli, to nauka
> > > > moze sobie pojsc do kata; taka wasza uczciwosc.
> > > >
> > > > jacek
> > >
> > > Mylisz punkt widzenia nauki z punktem widzenia pewnych religii.
> >
> > Nic nie mylę:) To Ty jesteś w błędzie jeśli myślisz, ze ziemska nauka to
> > szczyt rozwoju istot rozumnych.
> >
> > > Nauka nie kwestionuje, że istniał w Palestynie w I w. historyczny rabin, dla
> > > którego ułożono biografie i założono na podstawie jego kazań nową religię
> > > której wyznawcy uważali go za cudotwórcę i nadali mu godność boską, oraz że
> > > nauczyciel ten stracił życie w procesie politycznym. Więcej się nie da
> > > stwierdzić z punktu widzenia naukowego, a w szczególności nie ma żadnych
> > > informacji z niezależnych od wyznawców źródeł, kto był ojcem Jezusa.
> > > To, co jest w treści tych biografii to są koniektury, które mogą i owszem
zostać
> > > przyjęte przez jakąś jednostkę, gdy ma takowe przekonania, ale nie można mylić
wiary z nauką empiryczną jak to robisz, ponieważ w ten sposób nic nie
> > > mówisz o przedmiocie swoich przekonań, a jedynie o tym, że nie jesteś
> > > empirykiem, ani racjonalistą, tylko fideistą, który dopuszcza istnienie
> > > osobliwości z powodu zaufania do tradycji. Ta trzecia postawa jest poza
> > > definicjami metodologii naukowej.
> >
> > Co mi znowuż tu starasz się wmówić? Gdzie w tej wypowiedzi pomyliłem wiarę z
nauką empiryczną?
> > Nie o to chodzi, ze dowody na istnienie owego "rabina", jak go raczyłeś określić,
> > istnieją (i tego już ani Ty, ani nikt inny podważyć na szczęście nie może).
> > Ja nawet przecież o tym nie mówiłem.
> > A Ty podajesz ten fakt, i w dalszym toku wywodu od jakichś fideistów wyzywasz.
> > Gdzie tu logika?
> >
> >
> > > Mógłbym tutaj teraz długo mówić z kolei, kim jest Jezus z punktu widzenia mojej
wiary (wysoko wyzwolonym bodhisattwą, synem mieszkańca niebios, który wyzwolił istoty
z piekła i odrodzi się jeszcze dwa razy, pierwszy raz jako Kalkin a drugi
> > > raz jako budda przyszłej epoki), ale należy to do mojej wiary, a nie do
> > > światopoglądu naukowego. Jeżeli o mnie chodzi, to te dwie rzeczy rozróżniam
> > > i w sprawach bezpośrednio nie dotyczących przedmiotu ustalonej wiary i
praktyki,
> > > to kieruję się głownie tym ostatnim, raczej w wersji "rzemieślniczej"
> > > empiryczno-funkcjonalistycznej (tak jak jest rozumiany obecnie na Dalekim
> > > Wschodzie) niż czystego zachodniego typu racjonalizmu. Tj. dopuszczam istnienie
> > > ESP etc. jeżeli oparte na tym technologie i wynalazki (akupunktura, sztuki
walki
> > > i in.) poprawnie działają.
> >
> > Dobrze, żeby przy takiej wiedzy, jaka dysponujesz, mózg Ci zaczął działać
poprawnie:)
> > - oczywiście tak tylko, dla humoru mowie.
> >
> > Jakubie, plemniczek jest bardzo mały, nieprawdaż?
> > Czy nie wydaje Ci się, ze istota miliardy lat od nas mądrzejsza,
> > nie mogla bez niczyjej wiedzy i niczyjego przyzwolenia, dostarczyć
> > taki, dla niej naprawdę nie za bardzo skomplikowany, skrawek materiału
> > genetycznego do ciała konkretnej kobiety i to w czasie konkretnej owulacji?
> > I jeśli owa istotA sama ten kościec genetyczny zaprojektowała, to czy nie można
uznać,
> > ze jest ojcem dziecka? I to w dużej mierze dziecka, jakie mieć chciała;
> > stad tez "zrodzony, a nie stworzony", jest tu całkowicie pełnoprawne.
> >
> > To Jakubie, co dla nas obecnie jest nieosiągalne, dla takiej istoty jest
dziecinnie proste.
> > I naprawdę trzeba dużo uporu, żeby widząc obecny postęp nauki,
> > tak oczywistych rzeczy nie dostrzegać.
> >
> > pozdrawiam,
> > jacek
>
> Jeżeli chodzi o przekonania, przecież nie powiedziałem, że nie mogło się stać
> podobnie jak mówisz. Nie wiesz do końca, jak daleko jestem od wykluczenia
> Twoich wierzeń. Nawet powiedziałem, że podzielam jakąś ich część - dokładnie
> taką która nie wymaga ode mnie zmiany przynależności grupowej czy praktyk.
>
> Natomiast chodziło mi o to, że jest to sprawa wiary, czyli przekonania,
> domniemania - które np. Kowalski podziela, a Nowak ma z kolei wątpliwości -
> nie zaś fakt ściśle naukowy, który można zmierzyć, zważyć, porównać z innymi
> zapisami etc.

Jakubie, nie o to. Jesli mialbys poglad naukowy na swiat, tzn. tak na przyklad jak ja
czytal ogolnodostepne czy nawet PAN-owskie, w tym przytpadku zeszyty, to zaczyna cos
ci brakowac, szukasz mimo wspanialosci nauki tego, co uzasadnic moze sens twego bytu.
Jesli ze 20 lat naprawde powyjesz, to Bog prawie ze nie ma wyjscia, jak tylko sie
objawic.

tak tylko pisze, bo u mnie jakos akurat to bylo duzo wiecej.

i naprawde nie ma zadnych szans, zebym w to, czy w tamto;
po prostu wszystko musi byc cholernire logiczne.

to, co wczesniej napisalem, jest logiczne.
jednak calkiem nie musi byc tak,
jak napisalem.

zwlaszcza, ze po napisaniu uslyszalem:
"to jest calkiem nie tak".

wiec przyjmuje, ze to, o czym dyskutujemy,
moze nie byc prawda.

jednakze, w tym stanie pojmowania, tylko to wydaje mi sie byc spojne
i logiczne.

co nie znaczy, ze jest toprawda.

Boga wszakze o to pytal nie bede, bo nie jest to dla mnie pytanie ponad zycie.


pozdrawiam,
jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Kościelna metoda na władze absolutną.
Pijaczyna!
Ostatni wirus Umysłu usunięty.
Ostatni wirus Umysłu usunięty.
Ach, gdzież ten szampon???

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?
Trzy łyki eko-logiki ?????

zobacz wszyskie »