« poprzedni wątek | następny wątek » |
141. Data: 2006-03-14 13:11:51
Temat: Re: Dzien Kobiet -- poradzcie"Harun al Rashid" napisała
>>> Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
>>
>> Ty uważaj, bo mnie się już nóżka buja;)
>>
> Byle nie za mocno, zęby sobie wybijesz ;)
Prędzej o chodzik zaczepię;)
Małgosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
142. Data: 2006-03-14 13:16:09
Temat: Re: Dzien Kobiet -- poradzcieUżytkownik "Elske" <k...@o...pl> napisał
> Nie no, czasem coś machnę. Ale zmęczenie mi nie pomaga, bo żeby robić
> dobre projekty potrzebuję jednak "świeżego spojrzenia". Ostatnio miałam
> problem ze zrobieniem głupiego bannera :/. Jak bym nie ustawiła to był
> szajs. Wydajność mi baaaaaaardzo spadła.
gdybam sobie on/
A może to zła organizacja domu jest?
I gdyby nad tym popracować to nie byłabyś taka padnięta i mogła się jednak
troche zawodowo realizować (pytanie tylko, czy Ty naprawdę chcesz?).
/off
> A co? Miałam usunąć? Czy oddać do domu dziecka po urodzeniu?
Wiesz - ja jestem z tej opcji, ze to dorośli ludzie podejmuja świadonie
decyzje a nie, ze decyzje podejmują się same.
Czyli idąc Twoim tropem ... możemy sie spodziewać jeszcze młodszego
rodzeństwa dla Stanisława, tak? ;-)
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
143. Data: 2006-03-14 13:20:09
Temat: Re: Dzien Kobiet -- poradzcie
Użytkownik "kolorowa"
>>> Ty uważaj, bo mnie się już nóżka buja;)
>>>
>> Byle nie za mocno, zęby sobie wybijesz ;)
>
> Prędzej o chodzik zaczepię;)
>
Tak czy siak masz przechlapane, ot co. :P
--
EwaSzy
Shhhh, to jest usenet, tu się kopie po dupach, a nie humor poprawia.
(c) Jakub "Cubituss" Kowalski
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
144. Data: 2006-03-14 13:20:34
Temat: Re: Dzien Kobiet -- poradzcie"MOLNARka" napisała
> Wiesz - ja jestem z tej opcji, ze to dorośli ludzie podejmuja świadonie
> decyzje a nie, ze decyzje podejmują się same.
> Czyli idąc Twoim tropem ... możemy sie spodziewać jeszcze młodszego
> rodzeństwa dla Stanisława, tak? ;-)
Nie wiem, czy zwróciłaś uwagę, ale Elske deklaruje się jako katoliczka. Więc
odpowiedź na Twoje pytanie brzmi, jak się domyślam: nie jest to wykluczone.
Małgosia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
145. Data: 2006-03-14 13:32:59
Temat: Re: Dzien Kobiet -- poradzcieMOLNARka napisał(a):
> gdybam sobie on/
> A może to zła organizacja domu jest?
> I gdyby nad tym popracować to nie byłabyś taka padnięta i mogła się
> jednak troche zawodowo realizować (pytanie tylko, czy Ty naprawdę chcesz?).
> /off
Niestety organizacja w domu polega na tym, że ja robię 80%. Arab robi
jak może (a często nie może), dzieci mają głęboko w d (1) a babcia jest
chora i robić nie może.
(1) po przeprowadzce do mamy układ mieszkania wygląda tak, że starsze
dzieci są w mieszkaniu razem z babcią a my ze Stasiem na strychu.
Inaczej się nie da, zresztą nawet gdyby się dało to babcia się nie
zgadza na zmiany. Babcia ma dość specyficzne podejście do dzieci: nie
egzekwuje wykonywania poleceń a potem się wścieka, że nie robią. Dzieci
przychodzą, mówią "przepraszam babuniu" i dalej mają głęboko.
Efekt jest taki, że młodzież przestaje robić cokolwiek w momencie kiedy
ja znikam z pola widzenia. "Potracili" wszelkie umiejętności typu
zrobienie sobie śniadania. Jacek nawet przestał kroić chleb, bo babcia
nie pozwala bo nóż jest ostry. Dodam, że babcia jest osobą całkowicie
niereformowalną a do tego w pełni władz umysłowych i w dodatku
nauczycielka (pracująca). Więc przegadać się nie da. Argumentów z cyklu
"rzeczowe" nie słucha.
Machnęłam ręką i robię ile mogę (tzn. pilnuję ile mogę), ale zajęcie
jest czaso i nerwochłonne z zadatkami na jedną z syzyfowych prac.
Jeśli masz jakiś pomysł na zorganizowanie tego bez wyrzucania babci prze
okno i przywiązywania dzieci do kaloryferów to jestem otwarta.
>> A co? Miałam usunąć? Czy oddać do domu dziecka po urodzeniu?
>
> Wiesz - ja jestem z tej opcji, ze to dorośli ludzie podejmuja świadonie
> decyzje a nie, ze decyzje podejmują się same.
Przypomnę Ci, bo widzę, ze nie pamiętasz, że kiedy zaszłam w ciążę i ja
i Arab mieliśmy pracę i to w obu przypadkach nieźle płatną. Mi
podziękowano jak byłam w trzecim miesiącu, Arabowi jak Staś miał dwa
miesiące.
--
Elske
http://elske.freehost.pl/
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
146. Data: 2006-03-14 13:34:20
Temat: Re: Dzien Kobiet -- poradzciekolorowa napisał(a):
> Nie wiem, czy zwróciłaś uwagę, ale Elske deklaruje się jako katoliczka.
> Więc odpowiedź na Twoje pytanie brzmi, jak się domyślam: nie jest to
> wykluczone.
>
Jeśli chodzi Ci o stosowanie antykoncepcji to stosuję. Jak większość.
--
Elske
http://elske.freehost.pl/
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
147. Data: 2006-03-15 12:07:40
Temat: Re: Dzien Kobiet -- poradzcieUżytkownik "Elske" <k...@o...pl> napisał
> Jeśli masz jakiś pomysł na zorganizowanie tego bez wyrzucania babci prze
> okno i przywiązywania dzieci do kaloryferów to jestem otwarta.
Babci bym raczej nie tykała bo ona chyba jest u siebie a nie u Was i ma
pełniejsze prawo życ po swojemu.
A z innej beczki - wiesz jak moje gnoje są niegrzeczne to je stawiam do
kąta. Może i u Ciebie powinien być jakiś kąt dla Twoich dzieci (oczywiście
nie kąt a kary jakieś - no przecież to nieprawdopodobne, zeby dzieci
funkcjonowały OK tylko z batem nad głową).
> Przypomnę Ci, bo widzę, ze nie pamiętasz, że kiedy zaszłam w ciążę i ja i
> Arab mieliśmy pracę i to w obu przypadkach nieźle płatną. Mi podziękowano
> jak byłam w trzecim miesiącu, Arabowi jak Staś miał dwa miesiące.
Faktycznie - nie notuje sobie tych wszystkich faktów ;-)
Natomiast to, ze ciąża była (mimo posiadania przez Was pracy) wpadkowa to
pamiętam. I o tym piszę w kontekście świadomego podejmowania decyzji.
Ale ... byłas w 3 miesiącu ciąży i Cie zwolniono? Z etatu? Toż to pod
kodeks pracy
i walka o odszkodowanie ...
Nie byłaś na etacie? ... no to sorki ale chyba zdawałaś sobie sprawę, ze
tak może być.
A ogólnie to chodziło mi o brak umiejętności podzielnej uwagi (praca i
dzieci) przy tak elestycznym zawodzie.
Pozdrawiam
MOLNARka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
148. Data: 2006-03-15 17:57:12
Temat: Re: Dzien Kobiet -- poradzcieMOLNARka napisał(a):
> A z innej beczki - wiesz jak moje gnoje są niegrzeczne to je stawiam do
> kąta. Może i u Ciebie powinien być jakiś kąt dla Twoich dzieci (oczywiście
> nie kąt a kary jakieś - no przecież to nieprawdopodobne, zeby dzieci
> funkcjonowały OK tylko z batem nad głową).
Znów wszystko się niestety kończy na babci. Mama zawiesza kary nałożone
przeze mnie. Ponieważ - jak słusznie zauważyłaś - to ona jest u siebie
nie chcę nic na niej wymuszać a wytłumaczyć jest baaaaardzo trudno.
Czasem uda sie podstępem, ale częściej nie. Problem polega na tym, że
mama przyznaje mi rację ale i tak robi po swojemu. Jest diablo
niekonsekwentna, potem wszyscy (w tym ona) ponosimy konsekwencje tej
niekonsekwencji, że tak ładnie sformułuję.
>
> Faktycznie - nie notuje sobie tych wszystkich faktów ;-)
> Natomiast to, ze ciąża była (mimo posiadania przez Was pracy) wpadkowa
> to pamiętam. I o tym piszę w kontekście świadomego podejmowania decyzji.
Wiesz, jeśli patrzysz na to przez pryzmat stwierdzenia "robimy sobie
dziecko" to rzeczywiście była wpadka. No chyba, że spojrzeć od strony
nieprzypadkowego zrezygnowania z antykoncepcji. Z dużym
prawdopodobieństwem zdawaliśmy sobie sprawę z możliwych skutków.
> Ale ... byłas w 3 miesiącu ciąży i Cie zwolniono? Z etatu? Toż to pod
> kodeks pracy
> i walka o odszkodowanie ...
Nie. Był to pierwszy i ostatni raz, kiedy zdecydowałam się na umowę o
dzieło. Wiem że byłam naiwna - myślałam, że wystarczy być dobrą, żeby
utrzymać się na stanowisku.
> Nie byłaś na etacie? ... no to sorki ale chyba zdawałaś sobie sprawę, ze
> tak może być.
J.w. Obiecano mi etat. W ogóle dużo rzeczy mi obiecano i przed ciążą i
na początku - np. darmową opiekę medyczną w LIMie. Nie chcę się nad tym
rozwodzić - nigdy więcej nie dam się wrobić w dzieło ani zlecenie
_zamiast_ etatu. Do tego nacięli mnie na kasę :/.
Poza tym nawet kiedy straciłam tą robotę (w sumie może i lepiej -
prawdopodobieństwo wylądowania w wariatkowie rosło z każdym dniem) Arab
zarabiał tyle, że może na kokosy nie było nas stać, ale potrafiliśmy się
jeszcze sami utrzymać. Prawdziwie poważne kłopoty zaczęły się w sierpniu.
> A ogólnie to chodziło mi o brak umiejętności podzielnej uwagi (praca i
> dzieci) przy tak elestycznym zawodzie.
Szczerze mówiąc pierwszy raz jako grafik mam małe dziecko w domu. No i
pierwszy raz w tak dużym stopniu nie mam wpływu na to, co wyprawiają
starszaki. Przedtem siadałam przy kompie i jakoś ogarniałam "lewym
uchem" - teraz nie ma takiej możliwości - albo jestem przy komputerze
albo na dole z dziećmi.
--
Elske
http://elske.freehost.pl/
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |