Pytanie jak w temacie. Czemu się nie kształci felczerów?
Czy tego typu zawód medyczny nie jest potrzebny?

Czy jeśli idę z przeziębieniem to musi mnie obejrzeć lekarz? Przecież
odpowiedzialny felczer w przypadkach wątpliwych kierowałby do lekarzy (a
być może od razu do specjalisty).

Jak dla mnie same zalety - dla lekarzy zostałyby nieco trudniejsze
przypadki, na które mogliby poświęcić więcej czasu, a "sztampę"
obsługiwaliby felczerzy...

PS. Wiem, że teraz jest "ratownik medyczny", ale to trochę co innego
(tylko przypadki nagłe, a nie leczenie).

--
pozdrowienia

http://free.of.pl/e/ekonometria

Zapraszam na moja strone