Data: 2003-09-26 19:18:19
Temat: Golonka prawie po chińsku...
Od: "Joanna Duszczyńska" <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wczoraj takie coś uczyniłam. Mój tata miał dwa miesiące temu usunięte
kamienie z woreczka i jak się obudził z narkozy to po pierwsze zapytał,
kiedy pierwsza golonka. Lekarz powiedział, że za dwa miesiące i padło na
mnie, ze to ja mam ta golonkę zrobić. Zastanawiałam się długo co by tu z tej
golonki uczynić i mnie naszło, żeby uzyskać smak taki jaki ma golonka po
szangchajsku z mojej ulubionej chińskiej restauracji. Nie wiem jak oni to
tam robią, ale smaczek uzyskałam zbliżony. Golonki gotowałam w lekko
osolonej wodzie z dodatkiem liścia laurowego i ziela angielskiego około 3
godzin - do miękkości. Po ostudzeniu usunęłam kości i pokroiłam golonki w
plastry. Takie pokrojone w plastry golonki przełożyłam delikatnie do
szerokiego rondla. Do wywaru dodałam włoszczyznę i po ugotowaniu część
wywar(około szklanki) podlałam odrobinę golonkę, a z reszty zrobiłam zupę
pomidorową.. Oddzielnie naszykowałam chińskie grzyby. Moczyłam przez 15
minut w gorącej wodzi, po czym opłukałam, i odcięłam korzonki, a następnie
gotowałam około 10 minut odcedziłam i pokroiłam w plasterki. Posypałam
golonkę grzybami, pokropiłam sosem sojowym doprawiłam szczyptą gałki
muszkatołowej i imbiru. Całość poddusiłam około pół godziny. Podałam z
makaronem sojowym i kiełkami fasoli.
--
Joanna
http://jduszczynska.republika.pl
|